Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, przerwij je. :P

 

monk.2000, ciężko powiedzieć czemu konkretnie panikuję. Chyba boję się, że ta osoba dowie się o mnie za dużo, pozna moje słabości, będzie mogła mnie wykorzystać, oszukać, że będzie mogła mieć wobec mnie niecne zamiary (jakkolwiek idiotycznie to brzmi). Panikuję przed zbliżeniem się do kogokolwiek, mam jakieś przeświadczenie, że prawdziwa ja jest nieakceptowalna przez innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, przerwij je. :P

 

monk.2000, ciężko powiedzieć czemu konkretnie panikuję. Chyba boję się, że ta osoba dowie się o mnie za dużo, pozna moje słabości, będzie mogła mnie wykorzystać, oszukać, że będzie mogła mieć wobec mnie niecne zamiary (jakkolwiek idiotycznie to brzmi). Panikuję przed zbliżeniem się do kogokolwiek, mam jakieś przeświadczenie, że prawdziwa ja jest nieakceptowalna przez innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, wiem, pamiętam ten podpis, przykuł moją uwagę właśnie dlatego, że ja boję się pokazywać prawdę o sobie i dlatego mam jakiś wewnętrzny przymus ukrywania jej. Mam wpojone, że nie zostanę zaakceptowana będąc sobą. I nie chodzi tu o samoakceptację, bo ja siebie w sporej mierze akceptuję (nie po całości), tylko o bycie akceptowaną przez innych. Myślę, że ludzie mnie nigdy nie zrozumieją i nie zaakceptują, dlatego muszę ukrywać przed nimi prawdę o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, wiem, pamiętam ten podpis, przykuł moją uwagę właśnie dlatego, że ja boję się pokazywać prawdę o sobie i dlatego mam jakiś wewnętrzny przymus ukrywania jej. Mam wpojone, że nie zostanę zaakceptowana będąc sobą. I nie chodzi tu o samoakceptację, bo ja siebie w sporej mierze akceptuję (nie po całości), tylko o bycie akceptowaną przez innych. Myślę, że ludzie mnie nigdy nie zrozumieją i nie zaakceptują, dlatego muszę ukrywać przed nimi prawdę o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale myślisz, że jak będziesz udawać to cię zaakceptują

No tak, to jest chyba sedno. I może nie udawać, tylko bardziej nie mówić prawdy lub mówić nieprawdę. To ukrywanie prawdy poza cechami charakteru i osobowości dotyczy też rzeczy typu co robię, jak coś robię, czym się zajmuję, gdzie idę, z kim, co robiłam w danym czasie, gdzie wyjeżdżam na święta, itp... Co do tego czy ludzie to wyczuwają... Jak poznają mnie bliżej (co zdarza się bardzo rzadko) wiedzą że coś jest nie tak, ale generalnie dobrze wczuwam się w swoje "zewnętrzne oblicze", czasem wręcz wydaje mi się, że jestem taka jaka chciałabym być, ale potem znowu robię się słaba. I to jest takie szarpanie się pomiędzy "miękkim, gnijącym wnętrzem" a "powłoką z świecącej stali". Jakoś nie umiem tego lepiej opisać. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale myślisz, że jak będziesz udawać to cię zaakceptują

No tak, to jest chyba sedno. I może nie udawać, tylko bardziej nie mówić prawdy lub mówić nieprawdę. To ukrywanie prawdy poza cechami charakteru i osobowości dotyczy też rzeczy typu co robię, jak coś robię, czym się zajmuję, gdzie idę, z kim, co robiłam w danym czasie, gdzie wyjeżdżam na święta, itp... Co do tego czy ludzie to wyczuwają... Jak poznają mnie bliżej (co zdarza się bardzo rzadko) wiedzą że coś jest nie tak, ale generalnie dobrze wczuwam się w swoje "zewnętrzne oblicze", czasem wręcz wydaje mi się, że jestem taka jaka chciałabym być, ale potem znowu robię się słaba. I to jest takie szarpanie się pomiędzy "miękkim, gnijącym wnętrzem" a "powłoką z świecącej stali". Jakoś nie umiem tego lepiej opisać. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, wiem, pamiętam ten podpis, przykuł moją uwagę właśnie dlatego, że ja boję się pokazywać prawdę o sobie i dlatego mam jakiś wewnętrzny przymus ukrywania jej. Mam wpojone, że nie zostanę zaakceptowana będąc sobą. I nie chodzi tu o samoakceptację, bo ja siebie w sporej mierze akceptuję (nie po całości), tylko o bycie akceptowaną przez innych. Myślę, że ludzie mnie nigdy nie zrozumieją i nie zaakceptują, dlatego muszę ukrywać przed nimi prawdę o sobie.

Nie tylko Ty ja też tak miałam całe lata ,ale ja się nameczyłam chcąc przypodobać innym?potem zycie mnie tak sponiewierało,że nie miałam ani czasu ani siły zastanawiać się co kto pomysli musiałam się skupić na tym co najważniejsze to mi pomogło bardzo.Wazne aby człowiek sam ze sobą czuł się dobrze.

 

-- 17 mar 2013, 12:27 --

 

Kinky Kylie, nie jesteś samotna masz siebie a to najwazniejszy dar jaki masz zaopiekuj się sobą tylko Ty jestes tak naprawdę ważna inni?są zawsze obok lub nas mijają nie warto za bardzo sie skupiać na nich raczej na sobie i pytaniu co mogę zrobic dla siebie by lepiej mi się żyło a Twoja zmiana odbije się na otoczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, wiem, pamiętam ten podpis, przykuł moją uwagę właśnie dlatego, że ja boję się pokazywać prawdę o sobie i dlatego mam jakiś wewnętrzny przymus ukrywania jej. Mam wpojone, że nie zostanę zaakceptowana będąc sobą. I nie chodzi tu o samoakceptację, bo ja siebie w sporej mierze akceptuję (nie po całości), tylko o bycie akceptowaną przez innych. Myślę, że ludzie mnie nigdy nie zrozumieją i nie zaakceptują, dlatego muszę ukrywać przed nimi prawdę o sobie.

Nie tylko Ty ja też tak miałam całe lata ,ale ja się nameczyłam chcąc przypodobać innym?potem zycie mnie tak sponiewierało,że nie miałam ani czasu ani siły zastanawiać się co kto pomysli musiałam się skupić na tym co najważniejsze to mi pomogło bardzo.Wazne aby człowiek sam ze sobą czuł się dobrze.

 

-- 17 mar 2013, 12:27 --

 

Kinky Kylie, nie jesteś samotna masz siebie a to najwazniejszy dar jaki masz zaopiekuj się sobą tylko Ty jestes tak naprawdę ważna inni?są zawsze obok lub nas mijają nie warto za bardzo sie skupiać na nich raczej na sobie i pytaniu co mogę zrobic dla siebie by lepiej mi się żyło a Twoja zmiana odbije się na otoczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co jest z tym forum... ale proszę żeby ktoś mi pomógł... jestem w krytycznym stanie, jest na prawdę źle, beczę od 4 godzin bez przerwy, oczy mam jak mandarynki... tak jest źle a każdy ma to w dupie...

Rzeczywiście nie jest dobrze. Dlaczego przerwałaś leczenie u psychiatry? Obawiam się ze forum nie jest w stanie pomóc ci wyjść z depresji i dać ci pomocy której przecież potrzebujesz. Jeśli ktoś jest skupiony na własnej chorobie to trudno mu dostrzec osoby obok niego. Nie wiem co się stało między tobą a chłopakiem i czy możesz mieć w nim wsparcie akurat teraz.

Jeśli możesz to wypłacz się, zrób sobie coś przyjemnego, coś co lubisz, a potem zgłoś się do specjalisty, bo niestety nie potrafimy ci pomóc przez internet. Nie bój się. Świat się jeszcze nie skończył chociaż sprawia takie wrażenie. Bądź jak najbardziej podejrzliwa do tego wrażenia że nic się nie da zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co jest z tym forum... ale proszę żeby ktoś mi pomógł... jestem w krytycznym stanie, jest na prawdę źle, beczę od 4 godzin bez przerwy, oczy mam jak mandarynki... tak jest źle a każdy ma to w dupie...

Rzeczywiście nie jest dobrze. Dlaczego przerwałaś leczenie u psychiatry? Obawiam się ze forum nie jest w stanie pomóc ci wyjść z depresji i dać ci pomocy której przecież potrzebujesz. Jeśli ktoś jest skupiony na własnej chorobie to trudno mu dostrzec osoby obok niego. Nie wiem co się stało między tobą a chłopakiem i czy możesz mieć w nim wsparcie akurat teraz.

Jeśli możesz to wypłacz się, zrób sobie coś przyjemnego, coś co lubisz, a potem zgłoś się do specjalisty, bo niestety nie potrafimy ci pomóc przez internet. Nie bój się. Świat się jeszcze nie skończył chociaż sprawia takie wrażenie. Bądź jak najbardziej podejrzliwa do tego wrażenia że nic się nie da zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, skąd wiesz?bo tak wyglądają?a w srodku może wcale nie są?wiesz ilu takich ludzi znam?wszystko ubrane w pozory radości ,szczęscia aby innym nie pokazać ,ze jest mi zle.Tak masz siebie od Ciebie zalezy co z tym zrobisz i jak o siebie zadbasz jak się sobą zaopiekujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, skąd wiesz?bo tak wyglądają?a w srodku może wcale nie są?wiesz ilu takich ludzi znam?wszystko ubrane w pozory radości ,szczęscia aby innym nie pokazać ,ze jest mi zle.Tak masz siebie od Ciebie zalezy co z tym zrobisz i jak o siebie zadbasz jak się sobą zaopiekujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×