Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Przykra monotonia. Co z tego, że miałbym siłę na zmiany, na poznanie tylu ciekawych miejsc, jak nawet zdobywając dobre kwalifikacje nie można sobie na to pozwolić. Z drugiej strony gdybym miał wybierać to zdecydowanie chiałbym być, niż mieć. Ale obecnie nie mam niczego i chciałbym chociaż coś mieć, oprócz samotności, która ima mnie się jak tylko może..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

THJ_nw, Ale "być" możesz już teraz. Co jest trudniejsze bycie super wykwalifikowanym specjalistą, żeby można było gdzieś wyjechać, czy bycie sobą?

Możesz być swoim własnym przyjacielem, wtedy będziesz coś "miał" oprócz samotności. Może najpierw uzyskaj jakieś zwykłe umiejętności/kwalifikacje i zobacz co będzie wtedy, zamiast gasić się na etapie pomysłów.

Kiya, Czuję się podobnie, ale właściwie to nie wiem ile jest prawdy w tym przeczuciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

THJ_nw, Ale "być" możesz już teraz. Co jest trudniejsze bycie super wykwalifikowanym specjalistą, żeby można było gdzieś wyjechać, czy bycie sobą?

Możesz być swoim własnym przyjacielem, wtedy będziesz coś "miał" oprócz samotności. Może najpierw uzyskaj jakieś zwykłe umiejętności/kwalifikacje i zobacz co będzie wtedy, zamiast gasić się na etapie pomysłów.

Kiya, Czuję się podobnie, ale właściwie to nie wiem ile jest prawdy w tym przeczuciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, wirtualnych mam... Realnych nie...

 

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, wirtualnych mam... Realnych nie...

 

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, wirtualnych mam... Realnych nie...

 

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

skoro ludzie nie pasują to może zwierzęta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, wirtualnych mam... Realnych nie...

 

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

skoro ludzie nie pasują to może zwierzęta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

Rozumiem, że w takim razie chodzi Ci o psychiczna/emocjonalna bliskość a nie fizyczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, bo mnie spotkania z ludźmi nie sprawiają żadnej przyjemności, tylko męczą psychicznie i fizycznie... W ogóle nie odczuwam potrzeby, aby się z ludźmi spotykać. Ale odczuwam potrzebe bliskości...

Rozumiem, że w takim razie chodzi Ci o psychiczna/emocjonalna bliskość a nie fizyczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że chyba nikt mnie tak do końca nie rozumie... :(

niewidoczny, nie potrafię w realu rozmawiać. A żeby się do kogoś przytulać, trzeba się najpierw do siebie zbliżyć. Tu się zaczyna problem. Bo jak się zbliżyć bez spotkań i rozmów? Natomiast zwierzać mogę się wirtualnie.

 

carlosbueno, potrzebuję opieki. Więc jeśli tym zwierzakiem nie byłby pies-przewodnik, to niestety, ale zwierzak się nie nada :P

 

black swan, o jedną i drugą, ale w jednej osobie - w tym problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że chyba nikt mnie tak do końca nie rozumie... :(

niewidoczny, nie potrafię w realu rozmawiać. A żeby się do kogoś przytulać, trzeba się najpierw do siebie zbliżyć. Tu się zaczyna problem. Bo jak się zbliżyć bez spotkań i rozmów? Natomiast zwierzać mogę się wirtualnie.

 

carlosbueno, potrzebuję opieki. Więc jeśli tym zwierzakiem nie byłby pies-przewodnik, to niestety, ale zwierzak się nie nada :P

 

black swan, o jedną i drugą, ale w jednej osobie - w tym problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, to chyba już rozumiem. ;) Kiedyś miałam taką sytuację, że zbliżyłam się z kimś na poziomie psychicznym właśnie przez net. Po wielu miesiącach spotkaliśmy się w końcu i już na drugim spotkaniu wynikła pewna bliskość fizyczna, przytulanie, itp. Niestety szybko nasz kontakt się ochłodził, bo potrafiliśmy znaleźć wspólny język tylko przez komunikator, a w rzeczywistości potrafiliśmy jedynie być blisko fizycznie i nic więcej, tak jakbyśmy się nie znali. Z jednej strony masz przykład, że o przytulanie z wirtualnym przyjacielem nie trudno i nie potrzeba do tego wieków spotykania się, a z drugiej że przenoszenie przyjaźni lub związków z netu do reala wcale nie musi się udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, to chyba już rozumiem. ;) Kiedyś miałam taką sytuację, że zbliżyłam się z kimś na poziomie psychicznym właśnie przez net. Po wielu miesiącach spotkaliśmy się w końcu i już na drugim spotkaniu wynikła pewna bliskość fizyczna, przytulanie, itp. Niestety szybko nasz kontakt się ochłodził, bo potrafiliśmy znaleźć wspólny język tylko przez komunikator, a w rzeczywistości potrafiliśmy jedynie być blisko fizycznie i nic więcej, tak jakbyśmy się nie znali. Z jednej strony masz przykład, że o przytulanie z wirtualnym przyjacielem nie trudno i nie potrzeba do tego wieków spotykania się, a z drugiej że przenoszenie przyjaźni lub związków z netu do reala wcale nie musi się udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, akurat w takich relacjach zwykle nie mam problemów... Bardziej chodzi o tych, z którymi nie mam za wiele wirtualnego kontaktu, bo przecież po co, skoro mieszkamy tak blisko... (zresztą większość moich realnych znajomych nie potrafi poprawnie/zrozumiale napisać choć jednego zdania i tylko się w ten sposób zniechęcam :? ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, akurat w takich relacjach zwykle nie mam problemów... Bardziej chodzi o tych, z którymi nie mam za wiele wirtualnego kontaktu, bo przecież po co, skoro mieszkamy tak blisko... (zresztą większość moich realnych znajomych nie potrafi poprawnie/zrozumiale napisać choć jednego zdania i tylko się w ten sposób zniechęcam :? ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×