Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Naprawdę niespotykana reakcja, psychoterapeuta..ale mimo wszystko mila..mój psychoanalityk jest strasznym formalistą nigdy nie pozwolił sobie na okazywanie głębszych uczuć nawet w mowie..z tego względu ja również...to naprawdę miłe ale czy ty masz z tym problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam!

Mam za soba pierwsza godzine psychoterapii.Narazie musze przezwyciezyc moja niechec do zwierzania sie komus obcemu,tym bardziej ze nie jestem typem czlowieka , który lubi mowic o swoich problemach.Czy ktos wie na czym polega psychoterapia dynamiczna?Wiem ,ze bedzie to m. in. analiza zyciowa , ale nic wiecej o szczególach "technicznych " tej terapii nie chciala mi powiedziec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

N/t. psychoterapii dynamicznej znajdziesz co nie co tutaj:

 

http://www.sciaga.pl/tekst/46645-47-pojecie_psychoterapii_jej_rodzaje_i_metody

http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychoterapia

 

Moja Pani psychiatra, gdy widzi, że tracę panowanie, staje za mną i kładzie mi dłonie na ramionach. Mówi do mnie cichym, przyjemnym głosem, żebym oddała jej część tych emocji, które się we mnie gromadzą poprzez energię. Świetna sprawa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie problem tkwi w tym ze nie moge sie skusic do pojscia na psychoterapie i odlozenia lekow a tak bardzo bym chciala bo wiem jak truja moj organizm-gdyz mam taka psychike ze jak czegos nie łykne to za nic w swiecie nie poradze sobie psychicznie. Musze cos lykac to wtedy wiem ze mi przejdzie dlatego boje sie ze jak odstawie leki to szybko wszystko wroci-depresja , leki i nerwica..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to zapewne przymus psychiczny! Mam na myśli, że gdyby Ci ktoś podmienił te pastylki na identycznie wyglądające placebo, to pewnie nie odczułabyś różnicy, a czuła się źle, gdy te ''słodkie pastylki'' odstawisz.

 

Ale wszystko kwestia tego, żebyś czuła się gotowa - dotrzeć do źródeł swoich problemów. I gdy się zdecydujesz, na pewno dasz radę!

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po kilku wizytach. Zdecydowałem się na psychoterapię u psychiatry. Zobaczę jak będzie. Postawiłem na 100% szczerość, psychoterapeuta był zaskoczony, że zupełnie się otworzyłem i zacząłem od razu mówić o rzeczach bardzo intymnych (dla mnie też wstydliwych).

Jednakże na ostaniej terapii powiedział mi pewne rzeczy, które ciężko mi zaakceptować, choć ma on w dużej części rację. Czułem się jakby po mnie pociąg przejechał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to zapewne przymus psychiczny! Mam na myśli, że gdyby Ci ktoś podmienił te pastylki na identycznie wyglądające placebo, to pewnie nie odczułabyś różnicy, a czuła się źle, gdy te ''słodkie pastylki'' odstawisz.

dokładnie tak i sama o tym wiem ze nawet jakby mi podlozyli wit C to bym sie lepiej czuła!! Musze isc na psychoterapie bo jak odloze te leki to nie dam sobie rady sama..! I mam nadzieje ze taka psychoterapia pomoze i to nie na krotko! bo duzo czytam tu na forum i widze ze pomaga tylko ze ja mam bardzo trudny charakter i po 1 bedzie ciezko lekarzowi ze mnie cos wyciagnac, po 2 jak mnie zdenerwuje to moge zrobic cos nieladnego albo powiedziec a po 3 ciekawe czy zwykłe rozmowy mi pomoga!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczelam w tym tygodniu terapie grupowa i jak na razie troche jej nie rozumiem, w ogole mam watpliwosci czy w jakikolwiek sposob mi pomoze.

 

A to dlatego, ze nie rozumiem, o co chodzi z tym ze terapeuta zapytany wprost od uczestnika terapii jak sie powinno zachowac w danej sytuacji, nie odpowiada wprost tylko zbywa, sugerujac ze sami powinnismy do tego dojsc.

 

I jeszcze jedno-na czym to ma polegac ze my-uczestnicy terapii mamy doradzac i rozwiazywac problemy innych, jak przeciez sami gdybysmy dobrze postepowali to nie mielibysmy nerwicy, to jakis paradoks dla mnie....

Taka prowizorka a nie terapia, wrrrr....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izka,

tak to jest już że terapeuta nie może doradzać i odpowiadać w konkretny sposób na pytania : co zrobić ? itp.

To jest wpisane w etykę tego zawodu i całe szczęście. Wystarczy zastanowić się co by było, gdyby było inaczej, a zrozumiesz że musi być tak jak jest... :smile:

 

pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak...juz w zasadzie powoli zaczynam to wszytsko rozumiec, ale to strasznie trudne jest, jak tak patrze na osoby, ktore juz koncza terapie to nie zawsze jest tak kolorowo, sa co prawda tacy ktorzy wychodza silniejsi ale niektorym jest trudno dotrzec do przyczyn tych lekow i objawow...a nawet jak sie dotrze to czy one ustapia? ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, mam pytanie jak w temacie: ci, ktorzy chodzili/chodzą na terapię, zwłaszcza indywidualną -co u was zdiagnozowano jako ognisko nerwicy/innych zaburzeń nerwicopodobnych?

Coś z dzieciństwa? Swieży uraz z niedalekiej przeszłości?

 

Ja się wybieram do psychoterapeuty, ale juz przed spotkaniem wydaje mi się że (wiem, nie powinno się samodiagnozować) mam niezły uraz z dzieciństwa i wyolbrzymiony do koszmarnej postaci lęk przed odrzuceniem, związany z chorobą w dzieciństwie, zostawianiem w szpitalu, sanatorium etc.

Stąd nerwica z atakami paniki i niesamowity lęk przed samotnością :(

 

(a może się mylę, kto wie)

W każdym bądz razie-od 2 lat moje życie jest wegetacją naszpikowaną lękiem, masakra. Chcę wierzyć w to, że to minie!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Mam taki problem, otóż z lękami i nerwicą zmagam się ok. 6 miesięcy, i chodz przez jakiś czas żyłem w przekonaniu, że już wyleczyłem się z niej sam, gdyż przez jakiś czas miałem spokój , to jednak zdecydowałem się na psychoterapię ze wzglęgu na to iż niektóre objawy nie minęly ( głównie zawroty głowy ).

 

Jest to terapia indywidualna, polegająca na analizie i hipnozie terapeutycznej. Do tej pory byłem na dwóch spotkaniach w przeciągu tygodnia i jak najbardziej po obu mam przekonanie, iż terapia mi bardzo pomaga dodaje mi siły i przekonanie , że napewno jest to dobra droga która mi pomoże, pomimo iż jakiś strasznych efektów nie zauważyłem, ale wiem, że nie przychodzą one od razu. Natomiast pojawiła się rzecz dość niepokojąca, otóż po rozpoczęciu terapii zacząłem znów odczuwać jakieś dziwne lęki, których się wcześniej sam pozbyłem. Gdzieś wyczytałem, że jest to objaw, który się czasami pojawia na początku psychoterapii i że pokazuje to nam, że jednak w naszej podświadomości toczy się jakaś wewnętrzna walka, ale z czasem to mija.

 

Czy też mieliście podobne doświadczenia ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis ide pierwszy raz na grupowa- jako jedyna dołączam do grupy i strasznie sie boje. Nawet wczoraj mialam atak leku i bóle brzucha takie jak zanim zaczelam brac leki. Mam nadzieje ze to tylko strach przed nieznanym i po pierwszym spotkaniu juz bedzie ok. Ale stresa mam okropnego:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienialiście swoich terapeutów? Jak często się wam to zdarzyło? Ja zmieniam po raz 3 właściwie to czwarty. Macie czasem wrażenie że wasz psycholog nie do końca jest taki jak być powinien dobry specjalista? Jakby co nie uciekam przed problemem, właśnie chce go rozwiązać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam Ci pójść do psychoterapeuty. Psychoterapeuta to nie to samo, co psycholog. Psychotrapeuta jest przygotowany do przeprowadzania terapii, do tego ten, który uzyskał licencję sam przeszedł własną analizę, a zwykły psycholog nie. Dlatego poszukaj jakiegoś profesjonalisty, np. na stronie Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, w zakładce rekomendowani psychoterapeuci. Ja cierpię na lęki i jestem na psychoterapii już 2 lata i wiem, że jeszcze na prawdę dużo przede mną. Coś, co nabywało się przez całe życie, nie da się wyleczyć, powtarzam wyleczyć, a nie zaleczyć na zasadzie znieczulacza, w ciągu kilku miesięcy. Na prawdę warto :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, mecze sie z nerwica lekowa i wegetatywna od 7 lat z przerwami, teraz mam przepisany seroxat ale po przeczytaniu postow ludzi, ktorzy go znaja boje sie go brac. Marze o profesjonalnej psychoterapii tylko gdzie? U kogo? Mieszkam w Szczecinie i z tego co sie dowiedzialam to nie ma tu dobrych terapeutow tylko "oszukani" po kursach itp. Jestem gotowa nawet przeniesc sie do Warszawy lub Krakowa ale to poszukiwanie pomocy mnie wykancza. Kazdy ma inna opinie. Jedni mowia, ze tylko terapia bez lekow, inni zeby brac leki bo bedzie jeszcze gorzej. Czy ktos wie gdzie jest szansa wyjscia z tego obledu? Jestem calkowicie zalamana i jednoczesnie zdesperowana do walki.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:45 pm ]

Witam wszystkich, mecze sie z nerwica lekowa i wegetatywna od 7 lat z przerwami, teraz mam przepisany seroxat ale po przeczytaniu postow ludzi, ktorzy go znaja boje sie go brac. Marze o profesjonalnej psychoterapii tylko gdzie? U kogo? Mieszkam w Szczecinie i z tego co sie dowiedzialam to nie ma tu dobrych terapeutow tylko "oszukani" po kursach itp. Jestem gotowa nawet przeniesc sie do Warszawy lub Krakowa ale to poszukiwanie pomocy mnie wykancza. Kazdy ma inna opinie. Jedni mowia, ze tylko terapia bez lekow, inni zeby brac leki bo bedzie jeszcze gorzej. Czy ktos wie gdzie jest szansa wyjscia z tego obledu? Jestem calkowicie zalamana i jednoczesnie zdesperowana do walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, mecze sie z nerwica lekowa i wegetatywna od 7 lat z przerwami, teraz mam przepisany seroxat ale po przeczytaniu postow ludzi, ktorzy go znaja boje sie go brac. [...] Jedni mowia, ze tylko terapia bez lekow, inni zeby brac leki bo bedzie jeszcze gorzej. Czy ktos wie gdzie jest szansa wyjscia z tego obledu? Jestem calkowicie zalamana i jednoczesnie zdesperowana do walki.

 

 

hej:) jeśli chodzi o moje zdanie to leki powinno się brać jeśli czujesz się tak źle, że nie możesz sama z siebie podjąć walki, nie masz na to siły, chęci i czujesz się zarówno fizycznie jak i psychicznie tak źle, że wydaje Ci się, że to wszystko jest za trudne do przeskoczenia, ale jeśli czujesz się w miare ok i masz motywacje i siłe do walki w postaci psychoterapii to możesz sobie leki odpuścisz, ale tak naprawde powinnien określić to psychiatra (tylko nie taki, który swój zawód traktuje głównie jako przepisywanie leków, bo taki bez zastanowienia coś przepisze:/). A jeśli chodzi o psychoterapie to jak najbardziej, ja sama kiedyś myślałam, że tylko leki mogą wyciągnąć człowieka z tego badziewnia, ale po kilku miesiącach terapi jestem innego zdania, to jednak działa, mimo, że na początku chodziłam tam bez przekonania, było mi poprostu wszystko jedno...

 

jeśli chodzi o seroxat to biore go:) i też jak przeczytałam posty na forum na jego temat to się bałam jak cholera, ale nie każdy odrazu ma te złe objawy uboczne i praktycznie każdy lek niesie ze soba wystapienie skutków ubocznych... jedyne rozwiązanie zaryzykować - jeśli lekarz go przepisał.

 

Pozdumowując najlepszym rozwiązaniem jest psychoterapia + ewentualnie w razie potrzeby leki;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Wybieram sie na psychoterapie grupowa na dzienny oddział nerwic(w ramach nfz) , ale obawiam sie, że o moim pobycie dowie się uczelnia w której aktualnie studiuję zaocznie. Czy placówka w której bede się leczyć może poinformować o tym np.uczelnie?

Bardzo sie tego obawiam i zastanawiam sie czy sie nie wycofać póki jeszcze jest na to czas. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, mecze sie z nerwica lekowa i wegetatywna od 7 lat z przerwami, teraz mam przepisany seroxat ale po przeczytaniu postow ludzi, ktorzy go znaja boje sie go brac.

Ja bralam juz kupe lat temu i powiem - nigdy wiecej.Mieszkam w Nl i poczytalam wczoraj wypowiedzi na forum holenderskim.Niestety duzo negatywnych opinii .Swiatowa Organizacja Zdrowia przekazala,ze otrzymano skargi o negatywnych skutkach lekow antydepresyjnych w 60 krajach.Seroxat jest na pierwszym miejscu,Prozac - na 6tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Wybieram sie na psychoterapie grupowa na dzienny oddział nerwic(w ramach nfz) , ale obawiam sie, że o moim pobycie dowie się uczelnia w której aktualnie studiuję zaocznie. Czy placówka w której bede się leczyć może poinformować o tym np.uczelnie?

Bardzo sie tego obawiam i zastanawiam sie czy sie nie wycofać póki jeszcze jest na to czas. :roll:

 

Twoja prywatność jest chroniona. Placówka nie ma prawa informować osób postronnych ani instytucji o tym że korzystasz z ich oferty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×