Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Chłopcze trochę się mylisz. Jeżeli mając czad osiągasz sukcesy w życiu i nie masz prawdziwej manii ( każdy się jej wypiera), to możesz przeżyć całe życie, ciągle będąc na fali sukcesów. Dopiero niepowodzenia w życiu, powodują u nas depresję. Mogą to być dziecinnie proste zdarzenia, powodujące depresję.

 

-- 08 lut 2013, 03:25 --

 

Na czadzie trochę dłużej znam się niż Ty :twisted:

 

przepraszam, ale chrzanisz (mam 37 lat, ChAD od 20 lat, w tym z 7 epizodów dużej depresji i bardzo dużo strat z tego powodu); zresztą, poczytaj ten wątek i opowieści ludzi i przestań wciskać te głodne kawałki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę? Zastanówcie się dlaczego wpadacie w depresję czadową. Nigdy w okresie powodzenia w życiu osobistym. Zawsze musi być czynnik, który wyzwala to świństwo.

Wielu ludzi z czad osiągnęło sukcesy życiu. Tego Wam życzę.

 

-- 08 lut 2013, 10:37 --

 

Girl A. Piszesz bzdury dziewczyno.

 

-- 08 lut 2013, 10:57 --

 

Ja z tą chorobą zmagam się bardzo długo. Dożyłem 62 lat czego Wam życzę. Zobaczyciew jakie bzdury będziecie pisać za ileś tam lat. Nie ma tej opcji, że czad jest uleczalny.Wraz z upływem czasu, będziecie mieli coraz gorsze objawy. Nikomu tego nie życzę, ale każdy przekona się osobiście o tym.

 

-- 08 lut 2013, 10:59 --

 

Naprawdę? Zastanówcie się dlaczego wpadacie w depresję czadową. Nigdy w okresie powodzenia w życiu osobistym. Zawsze musi być czynnik, który wyzwala to świństwo.

Wielu ludzi z czad osiągnęło sukcesy życiu. Tego Wam życzę.

 

-- 08 lut 2013, 10:37 --

 

Girl A. Piszesz bzdury dziewczyno.

 

-- 08 lut 2013, 10:57 --

 

Ja z tą chorobą zmagam się bardzo długo. Dożyłem 62 lat czego Wam życzę. Zobaczycie jakie bzdury będziecie pisać za ileś tam lat. Nie ma tej opcji, że czad jest uleczalny.Wraz z upływem czasu, będziecie mieli coraz gorsze objawy. Nikomu tego nie życzę, ale każdy przekona się osobiście o tym.

 

-- 08 lut 2013, 11:01 --

 

Naprawdę? Zastanówcie się dlaczego wpadacie w depresję czadową. Nigdy w okresie powodzenia w życiu osobistym. Zawsze musi być czynnik, który wyzwala to świństwo.

Wielu ludzi z czad osiągnęło sukcesy życiu. Tego Wam życzę.

 

-- 08 lut 2013, 10:37 --

 

Girl A. Piszesz bzdury dziewczyno.

 

-- 08 lut 2013, 10:57 --

 

Ja z tą chorobą zmagam się bardzo długo. Dożyłem 62 lat czego Wam życzę. Zobaczycie jakie bzdury będziecie pisać za ileś tam lat. Nie ma tej opcji, że czad jest uleczalny.Wraz z upływem czasu, będziecie mieli coraz gorsze objawy. Nikomu tego nie życzę, ale każdy przekona się osobiście o tym.

 

-- 08 lut 2013, 10:59 --

 

Naprawdę? Zastanówcie się dlaczego wpadacie w depresję czadową. Nigdy w okresie powodzenia w życiu osobistym. Zawsze musi być czynnik, który wyzwala to świństwo.

Wielu ludzi z czad osiągnęło sukcesy życiu. Tego Wam życzę.

 

-- 08 lut 2013, 10:37 --

 

Girl A. Piszesz bzdury dziewczyno.

 

-- 08 lut 2013, 10:57 --

 

Ja z tą chorobą zmagam się bardzo długo. Dożyłem 62 lat czego Wam życzę. Zobaczycie jakie bzdury będziecie pisać za ileś tam lat. Nie ma tej opcji, że czad jest uleczalny.Wraz z upływem czasu, będziecie mieli coraz gorsze objawy. Nikomu tego nie życzę, ale każdy przekona się osobiście o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2, mam dość czytania, ile lat żyjesz z tą chorobą. Pisałeś to milion razy, już wszyscy to wiemy, daruj nam.

 

Na swoim przykładzie wiem, że depresja dopadała mnie mimo robienia tego, co kocham i odnoszenia w tym sukcesów. Więc wali mnie, co uważasz na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ton Twej wypowiedzi wskazuje na najgorszy z objawów czad - agresję bez powodu. Tak trzymaj, a nikt z Tobą nie będzie chciał współżyć. Widziałem te objawy w szpitalu.

 

-- 08 lut 2013, 11:52 --

 

Są różne objawy czadu. Niektórzy będąc w hipo są agresywni bez powodu. Inni robią głupstwa, których skutki ciągną się latami.

Ja należę do tych starych czadowców, którzy nic nie wiedzieli o tej chorobie. Leczyli się alkoholem. Tak. Tak. Pokażcie mi starego czadowca z przewagą depresji?

Większość z nich popełniło samobójstwo, nie wiedząc nic o chorobie zwanej czad. Dlatego nie są ujęci w statystykach. Mnie się udało. Cierpienia które przeżyłem, są i będą ciągle w mej pamięci. Może i piszę głupstwa, ale na tyle mnie stykać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

girl anachronism i barsinister

 

Zgadzam się z Wami w stu procentach. Chad to zaburzenia neuroprzekaźników w mózgu, a w przypadku depresji ich deficyt i tutaj nie jest potrzebna żadna przyczyna. Fakt, sytuacje życiowe mogą i zapewne w znacznym stopniu łagodzą objawy depresji, ale nie jest to regułą.

Ja zrezygnowałam z bardzo stresującej pracy, wyszłam z toksycznego związku, jakim było moje małżeństwo i co? I nic.

Wydawałoby się, że powinnam być zdrowa, szczęśliwa i tryskać pozytywną energią, bo przecież w końcu wszystko się układa. Żadnych powodów do zmartwień, mieszkam z rodzicami, więc wszystko "pod nos" podane, mam rentę i oszczędności, więc o kasę nie muszę się martwić, jestem wolna" jak dzik na zakręcie" :)

A przede wszystkim mam czas, którego wiecznie mi brakowało. Powinnam cieszyć się życiem, przecież nie mam żadnych powodów do depresji.

A jednak jakiś tydzień temu dopadły mnie myśli suicydalne ( nigdy wcześniej ich nie miałam) i z płaczem wyszłam od lekarza ze skierowaniem do szpitala.

De facto stało się to po ostrej kłótni z moim ojcem, co zupełnie mnie zmiażdżyło, bo nie sądziłam, że jestem zdolna wykrzyczeć mu wszystko, co zbierało się we mnie przez całe życie ( przede wszystkim jego alkoholizm, który uważam za główny katalizator mojej choroby- żal, ogromny żal... )

Od czterech dni czuję się zdecydowanie lepiej. Teraz uwaga- przełom nastąpił w dniu, kiedy pogodziłam się z ojcem i... poznałam faceta :) Myśl o Kukułczym Gnieździe odeszła w siną dal, a ja czuję, że znowu zaczynam żyć. JOSE2 A jednak coś w tm jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopcze trochę się mylisz. Jeżeli mając czad osiągasz sukcesy w życiu i nie masz prawdziwej manii ( każdy się jej wypiera), to możesz przeżyć całe życie, ciągle będąc na fali sukcesów. Dopiero niepowodzenia w życiu, powodują u nas depresję. Mogą to być dziecinnie proste zdarzenia, powodujące depresję.

 

-- 08 lut 2013, 03:25 --

 

Na czadzie trochę dłużej znam się niż Ty :twisted:

 

przepraszam, ale chrzanisz (mam 37 lat, ChAD od 20 lat, w tym z 7 epizodów dużej depresji i bardzo dużo strat z tego powodu); zresztą, poczytaj ten wątek i opowieści ludzi i przestań wciskać te głodne kawałki

 

Na tym forum jestem chyba dłużej niż Ty. Zresztą to nieistotne. Wszystkim nam chodzi o to, aby sobie pomóc w chorobie. Objawy czadu są różne!!!

\Każdy ma inne odczucia. Pamiętam jak byłem młodym chłopcem po studiach i zazdrościłem kloszardom ich zdrowego podejścia do życia. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Miałem pieniądze, ładną żonę, dzieci zdrowe a potrafiłem chodzić smutny bez powodu. Waga mego ciała potrafiła spaść o 20 kg.

 

 

 

 

 

 

Chudłem

Chudłem wtedy

 

-- 08 lut 2013, 12:43 --

 

Małgosiu - moja próba s.... nastąpiła kiedy przeszedłem na emeryturę!!!! Dostałem 60 tys. odprawy i do widzenia. Dzieci po studiach na swoim, a ja wylądowałem w Rybniku.

Miałem powód depresji, brak aktywności, telefonów itp. Przejście na emeryturę jest chyba trzecim czynnikiem powodującym depresję. Teraz dalej pracuję, na dosyć wysokim stanowisku, jak na warunki panujące w spółkach węglowych.

Zawsze musi być czynnik, który przestawia nasz chory umysł na boczny tor. Może to być sytuacja depresyjna zdarzająca się nam czadowcom codziennie.

Może też być tak, że nie pamiętamy co przestawiło wahadło w drugą stronę.

Wiele razy nie potrafiłem sobie przypomnieć, dlaczego lecę w ciemną stronę naszej choroby. Niby wszystko OK a tu straszna powolna depresja. Po analizach doszedłem do wniosku, że malutkie niepowodzenie potrafiło przestawić mój umysł w stronę depresji.

Będąc w szpitalu zastanawiałem się nad pewną sprawą. Czy będąc w super depresji potrafilibyśmy z niej wyjść dowiadując się o wygranej w totka np. 20 mln?

 

-- 08 lut 2013, 13:01 --

 

Małgosiu a jednak??? Sytuacja życiowa spowodowała wyjście z depresji?

 

-- 08 lut 2013, 13:44 --

 

Ja jako stary i głupi czadowiec mam na temat neuroprzekażników i ich wpływu na naszą chorobę moją wersję. Opisywałem to już wcześniej więc nie będę się powtarzał.

MY reagujemy tak jak zdrowi ludzie, lecz nie potrafimy w tych reakcjach się zatrzymać, zarówno w stronę hipo jak i depresji. Po prostu przeżywamy to głębiej i dalej lecimy.

Ludzie zdrowi też tak samo przeżywają pewne sytuacje, lecz w pewnym momencie ich mózg zatrzymuje się i odbija. Nasz niestety nie, leci dalej w przepaść.

To rola neuroprzekażników. Zresztą po rozmowach z moją p. doktor, najlepszymi znawcami czadu są sami chorzy. Dziwne? Dla mnie nie. Nikt nie pozna naszego samopoczucia lepiej niż my sami. Moja pani zrobiła na tym doktorat, ale rozmowy z pacjentem (max. 10 min.) nic jej i pacjentowi nie dają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc w szpitalu zastanawiałem się nad pewną sprawą. Czy będąc w super depresji potrafilibyśmy z niej wyjść dowiadując się o wygranej w totka np. 20 mln?

 

 

Czy Ty naprawde masz diagnoze chad? Tyle lat przezyles moze wmawiajac to sobie? Naprawde myslisz ze z ciezkiej depresjii mozna wyjsc wlasnie dzieki temu? Jedno jest pewne ciezkiej depresjii nigdy nie miales.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie z kolei ciągle szarpie. Raz w tę,raz wewte. Jedno jest tylko stałe-ciągły,cholerny lęk o wszystko.

Schodzę teraz z sertraliny.

I mam wszystkiego po dziurki w nosie. Zero spokoju. Pamiętam tylko dwa tygodnie po próbie samobójczej,które były pełne harmonii i niesamowitego wyciszenia...

Boję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc w szpitalu zastanawiałem się nad pewną sprawą. Czy będąc w super depresji potrafilibyśmy z niej wyjść dowiadując się o wygranej w totka np. 20 mln?

 

 

Czy Ty naprawde masz diagnoze chad? Tyle lat przezyles moze wmawiajac to sobie? Naprawde myslisz ze z ciezkiej depresjii mozna wyjsc wlasnie dzieki temu? Jedno jest pewne ciezkiej depresjii nigdy nie miales.

 

 

Ja tylko zadałem proste pytanie, w Ty od razu bawisz się w lekarza na odległość. Fakt tylko trzy razy byłem w szpitalu z objawami takiej depresji, jakiej nikomu nie życzę. Pierwszy raz po próbie samobójczej, lecz Ty wiesz lepiej co mi dolega.

Za każdym razem mój pobyt trwał powyżej trzech miesięcy, a wychodziłem z depresji dopiero po ok. sześciu miesiącach. Nie chce mi się wykłócać na argumenty ja wiem lepiej. Chyba każdy chory na czad zastanawiał się nad istotą tej choroby.

U każdego chorego przebiega ona inaczej. To by było na tyle.

 

-- 09 lut 2013, 18:08 --

 

P.S Zaczynałem czuć się lepiej dopiero po podjęciu pracy, potrafiłem wejść w hipo.Większość czadowców była leczona początkowo na depresję. Tylko ci, którzy lądowali w szpitalu w manii, dostawali od razu prawidłową diagnozę.

 

-- 09 lut 2013, 21:24 --

 

JBrown piłaś alkohol?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

 

u mnie to co się dzieje ma pewien wpływ na nastrój

ale czasami jest tak, że klik i jest dobrze

albo klik i jest źle

 

mimo, że wyszłam za mąż i miałam ogromne wsparcie deprecha mi się urzymywała

w sumie miałam depresję z małymi przerwami podna 2 lata

 

teraz od początku roku jest prawie normalnie

może musiałam się zmobilizować bo kilka projektów się akurat zaczęło?

a może w końcu wychodzę?

 

nadal mam tak że trochę popracuję i muszę iśc spać bo nie daję rady ze zmęczeniem

ale radzę sobie nawet z bardzo trudnymi sytuacjami

i nie daję się wpędzić w dołek

 

oby tak dalej

i tego Wam życzę

 

-- 10 lut 2013, 02:07 --

 

Jose ja też uważam, że Twoje częste opisywanie jak to byłeś na wysokim stanowisku, jak świetnie zarabiasz etc. jest czasami irytujące

niektórzy mają duzo groszą sytuację materialną

 

ja sobie jakoś radzę

ale pomyśl jak to może być deprymujące dla tych co nie?

 

nie chcę Ciebie urazić tylko powiedzieć o czymś, o czy może sam nie pomyślałeś

 

pozdrawiam i życzę zdrowia

 

-- 10 lut 2013, 02:11 --

 

a i jeszcze się pochwalę, że sport znowu zaczął mi sprawiać przyjemność po 2 latach....

jakie to super uczucie

to bardzo dobry antydepresant przy małej depresji i prewencyjny, wspomagający

sauna i basen np. świetnie zdejmuje ze mnie napięcie

 

też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację w stu procentach Sens, pisałem o tym za często. Niestety, sytuacja finansowa w moim przypadku ma duży wpływ na przebieg mej choroby. Sam nie wiem dlaczego. Wiele razy rozmawiałem o tym z lekarzami. Doszukują się przyczyn w zdarzeniach z dzieciństwa. Szóstka dzieci, pijący i awanturujący się ojciec, bieda w rodzinie itp. Nie było łatwo.

Mój sposób na wychodzenie z depresji w młodszych latach polegał na tym, aby mieć jak najlepsze stopnie. Póżniej, aby być najlepszym w pracy itp.

Zaznaczam, że depresje w młodości były dużo mniej intensywne niż te teraz. To też już pisałem :why:

Co piątek lub sobotę wypijam sobie kilka drinków. Postaram się, aby wtedy nie wchodzić na forum. Jak film się urwie czadowcowi, to można popełnić większe głupstwa niż powtarzanie do znudzania pewnych rzeczy.

Aby rozkręcić dyskusję zadałem prowokujące pytanie - czy wygrana w totka np. 20 mln potrafiłaby nas wyciągnąć z depresji? (równie dobrze może to być poznanie księcia z bajki).

Piszę o tym nie bez kozery, ponieważ przejście z remisji w depresję (czyli w drugą stronę) w ciągu jednego dnia zdarzyło mi się kilkakrotnie. Powodem były czynniki zewnętrzne Jednego dnia remisja, a drugiego straszna depresja z tendencją do pogłębiania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy wygrana w totka np. 20 mln potrafiłaby nas wyciągnąć z depresji?

 

moim zdaniem tak, jeśli sytuacja ekonomiczna jest głównym wyzwalaczem przełomów góra-dół; jeśli ktoś z powodu ChAD stracił tyrkę, narobił długów to taki przypływ gotówki dużo mu ułatwi

z kolei przy w miarę stabilnej sytuacji finansowej taki przypływ może trochę rozkołysać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Parę miesięcy temu napisałem tu ostatni post dotyczący mojego ewentualnego chad-a. Po tych paru miesiącach postanowiłem odwiedzić owe forum gdyż zauważyłem ostatnimi czasy jakby spadek energii życiowej, towarzyskiej, itd.

Od dziś zaczynam nową pracę o którą starałem się od jakiegoś czasu i nie chce aby ewentualny nawrót Chad-a pokrzyżował mi plany zawodowe. Ogólnie to w moim życiu dużo ostatni o się dzieje od ponad pół roku zajmuję się MLM, robię kurs na koparki, niestety jest parę kredytów do spłacenia. Zapewne nie jeden z Was mam podobną mniej lub bardziej historię i moje pytanie jest takie:

Czy MY jako Chadowcy mając więcej na głowie jesteśmy bardziej narażeni na nawroty choroby bądź kiedy się leczymy i w trakcie leczenie może okazać się mniej skuteczne jeżeli mamy dużo spraw na głowie?

Dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do chad wszyscy macie racje.

Ja JOSE2 w pewni rozumiem bo widze u siebie podobne objawy.

Dyskusja ta tez pokazuje, ze duzo zalezy od chemii mozgu, duzo od naszej osobowosci ale i duzo od "okolicznosc przyrody".

Choc nie wiadomo co bylo pierwsze jajko czy kura.

Pokazuje to tez dobitnie jak wazna jest psychoedukacja i moze dlaczego jedni sobie radza lepiej a inni gorzej.

Chad maja ludzie inteligentni, maja idioci, maja ludzie o silnej moralnej podstawie, maja i klamliwe szuje.

Cos co dziala u jednej osoby nie zadziala u innej.

Mam spektrum chad (dla wielu moze to cos lzejszego ale za to bardziej pokreconego w objawach) pewnie od 20 lat

i podobnie jak JOSE2 moge napisac, ze nawet z sukcesami radzilem sobie bez diagnozy i lekow.

Splot wielu niekorzystnych wydarzen jednak spowodowal przekroczenie granicy i pojscie po pomoc.

Trzeba zrozumiec tez, ze jedni znas lepiej beda sobie radzili z chad inni gorzej.

Raz, ze objawy beda inne, ciezsze. Dwa bedzie to zalezalo od naszej osobowosci i tego gdzie zostalismy wrzuceni w ogolnopojete zycie.

 

optymistyc

Ma wplyw. Jednych to nakreci, innych zdoluje inni zas twardo przebrna przez trudnosci.

W chad trzeba sobie znalesc w glowie instrukcje obslugi i nauczyc sie siebie w wielu sytuacjach.

Obserwowac i wyciagac wnioski na przyszlosc. Nie unikniemy trudow zycia a do tego jestesmy bardziej podatni na nie.

Nasze zycie czesto to jak sterowane statkiem wsrod raf we mgle i burzy.

Pierwsza rzecz to zrozumiec ze mamy inaczej a druga to poznac siebie z chad.

I to nie chodzi o to ze leczenie jest mniej skuteczne raczej chodzi o to ze leczenie w kryzysowych sytuacjach nie zawsze potrafi zazegnac i zapobiec objawom czad.

 

-- 11 lut 2013, 11:26 --

 

sens

Z tym sportem to ciekawa rzecz. Na mnie zawsze dzialal dobrze i zaluje, ze kiedys zarzucilem regularne trenowanie.

Z drugiej strony jak sie wyhasam caly dzien w gorach a wyhasac oznacza duzo godzin na nogach czyli nie wycieczki a porzadne wyrypy z pieknymi widokami to zdarza mi sie popasc

w cos pod hipo nawet jeszcze na etapie planowania zas po nich kiedy jestem obolaly 1-2 dni w obnizenie nastroju.

 

-- 11 lut 2013, 11:29 --

 

Sens a nastepnym razem jak bede pisal, ze w koncu pojdzie do przodu to prosze mi uwierzyc ;)

Trzymam kciuki aby bylo coraz lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy Mnie tam nawet 20 mln nie obudzi. Ciągle bym tylko spała i spała. I pomyśleć że parę miesięcy temu było super:( Kompletnie nic nie jestem w stanie zrobić nawet gdybym miała te miliony. Leki pozbawiły mnie wszystkich naturalnych odruchów bycia szczęśliwym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie delikatnie podwyższony nastrój trwał tylko jeden dzień :cry: to był stan na który czekałam z utęsknieniem. Myślę, że można by to nazwać króciutkim epizodem hipomanii, ale było bardzo bezpiecznie, byłam ostrożna, więc nie widzę nic w tym złego. Od tamtego dnia (czyli od tygodnia) przyjmuję Setaloft rano w dawce 50 zamiast 25 mg i jak na razie ciężko mi zaobserwować zmiany... Bardzo bym chciała żeby sertralina "podkręciła mi obroty" i delikatnie podbiła w górę, ale czy tak się stanie? :bezradny: Próbowałam skonsultować się z moim lekarzem, ale bez możliwości spotkania trudno o konkrety i jedynie napisał mi, że mam się obserwować i dążyć do stabilności... Nie zadowala mnie taka odpowiedź :?

 

Ponawiam pytanie: Jakie Wy macie doświadczenia z sertraliną? Podbija czy zamula? Dodam, że oprócz niej przyjmuję wieczorem Tegretol 400mg (karbamazepinę). Dziękuję z góry za każdą odpowiedź! Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy MY jako Chadowcy mając więcej na głowie jesteśmy bardziej narażeni na nawroty choroby bądź kiedy się leczymy i w trakcie leczenie może okazać się mniej skuteczne jeżeli mamy dużo spraw na głowie?

Dzięki

hej

Ja kiedyś brałam na siebie zdecydowanie za duzo i na pewno przyczyniło się to do depresji po dłuższym okresie.

W krótszym terminie może to powodowac hipo.

teraz staram się nie brać za dużo żeby przeciwdziałać chorbie.... ale cóż życie wymaga

 

Powodzenia w nowej pracy

 

-- 11 lut 2013, 23:39 --

 

Sens a nastepnym razem jak bede pisal, ze w koncu pojdzie do przodu to prosze mi uwierzyc ;)

Trzymam kciuki aby bylo coraz lepiej :)

 

dzięki

ale po 2 latach huśwaki, głównie na bardzo ciężkim dole to człowiek wiarę traci.

Dzięki za kciuki na pewno pomogą.

I vice versa

 

-- 11 lut 2013, 23:41 --

 

Na dzień dzisiejszy Mnie tam nawet 20 mln nie obudzi. Ciągle bym tylko spała i spała. I pomyśleć że parę miesięcy temu było super:( Kompletnie nic nie jestem w stanie zrobić nawet gdybym miała te miliony. Leki pozbawiły mnie wszystkich naturalnych odruchów bycia szczęśliwym.

 

S jak.... myślisz że to leki tak działają?

pamiętam, że chyba ze 2 miesiące temu się lepiej czułaś....

co teraz bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margo ja mam z nią fatalne wspomnienia. Zażywałem tylko Depakinę i wpadłem z mego powodu ( takie życie czadowca) w depresję prawie natychmiast po przebudzeniu.

Z każdym dniem była coraz cięższa, więc lekarka przepisała mi Setaloft. Po tygodniu jego zażywania dogorywałem i ratowałem się wskakując w samochód i prosząc o pobyt w szpitalu. Daleko nie musiałem jechać ok. trzy kilometry. Mam tak blisko do szpitala i przychodni. Niekiedy dziwię się jak niektórzy z nas mają utrudniony dostęp do lekarza lub szpitala.

Może to zabrzmi jako kolejna przechwałka, ale u nas psychiatrzy dostępni są codziennie, bez umawiania się na wizytę - za darmo. Ja dzięki rejonizacji mogę mieć natychmiastowy pobyt w szpitalu - wystarczy że (nawet w godzinach popołudniowych lub nocnych) powiem o skłonnościach samobójczych lekarzowi dyżurnemu.

Zdarzyło mi się to dwa razy.

W tym szpitalu odwiedziłem dwie nasze forumowiczki. Chciałem dodać im otuchy, ponieważ były spoza tego rejonu, a mnie tam znali.

 

SENS masz rację z tym braniem sobie na głowę za dużo. Mnie tak popychało do awansów, że w lipcu ubiegłego roku awansowałem na szefa czegoś tam. Po tygodniu miałem już subdepresję z tendencją zniżkową. Po dwu tygodniach pomimo zwiększenia dawki Ketrelu nie mogłem zasnąć. Dobrze, że zachorowałem ciężko na zwykłą chorobę. :D Efekt natychmiastowy, wszystko wróciło do normy. Ponieważ pogotowie wywiozło mnie z pracy, to miałem powód aby odmówić awansów z powodu choroby

 

-- 12 lut 2013, 04:22 --

 

Jeżeli bierzemy sobie za dużo obowiązków na głowę i ne wychodzi nam to tak jak byśmy chcieli - to jest to prosta droga do depresji.

Pisałem wcześniej, że trzymam kciuki. Dalej to robię.

Mnie w pracy młodsi koledzy prześcignęli w wyścigu szczurów. Musiałem zawsze w pewnym momencie się wycofać To cena jaką płaciłem za moją chorobę.

Jedną myśl chciałbym jeszcze dodać. Ważne w naszej chorobie jest ogólnie pojęte szczęscie naszej rodziny. Ale to wszyscy wiemy.

Przyjechałem dopiero z pracy, dlatego dzisiaj mam wolne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam skonsultować się z moim lekarzem, ale bez możliwości spotkania trudno o konkrety i jedynie napisał mi, że mam się obserwować i dążyć do stabilności... Nie zadowala mnie taka odpowiedź :?

Ponawiam pytanie: Jakie Wy macie doświadczenia z sertraliną? Podbija czy zamula? Dodam, że oprócz niej przyjmuję wieczorem Tegretol 400mg (karbamazepinę). Dziękuję z góry za każdą odpowiedź! Pozdrawiam Wszystkich

Dobrze lekarz powiedzial... o to w tym leczeniu chadu przeciez chodzi.

 

Ogolnie depresanty w chad moga podbijac i chodzi mi o podbijanie do hipo/manii.

Maja na celu wyciaganac na poziom zero i tyle.

Ile czasu bierzesz antydepresant? Pytam poniewaz:

2 tyg to minimum kiedy lek zaczyna dzialac.

Po drugie nie na kazdego dziala konkretny lek.

Jesli sie nie myle to kilkadziesiat % pacjetow u ktorych lek jest skuteczny jest uznawane za norme.

Dlatego cierpliwosc co do czasu dzialania jak swiadomosc poszukiwania metoda prob i bledow leku dla siebie powinna byc brana pod uwage.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo

antydepresant konkretnie Setaloft biorę ok. 2 lat (bez 3 miesięcy). Bardzo mocne doły i myśli samobójcze zdarzają się rzadko, więc myślę, że jednak działa, bo wcześniej było zdecydowanie gorzej.

Jednak dokładnie od 4 lutego podwoiłam dawkę tego antydepresantu z 25 do 50 mg, bo chcę żeby mnie trochę wyciągnęło w górę. Brak mi motywacji do działania i jakiejkolwiek aktywności, jestem ospała...

Może faktycznie muszę jeszcze trochę poczekać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×