Bardzo dziwny, "zatkany" przełyk

Mam dziwny problem.

Od niedawna mam ciągłe uczucie "zatkanego" przełyku w dolnym odcinku, tak jak by w mostku. Głupie przełknięcie śliny powoduję podchodzenie pęcherzyków powietrza do góry, w stronę ust. Czy jest możliwe, że to z nerwów? Czuję głód, to już postęp, ale co z tego skoro to "coś" w moim przełyku powoduje aż ból. Tak jak podczas wzięcia zbyt dużego kęsa czegoś suchego. Gorzej jest po kanapkach, czy np. ziemniakach ale po płynach i innym jedzeniu też to mam. To jest ciągłe, nie mija.

Czy ja mam tam jakąś narośl? Czy to możliwe, że to z nerwów? Ktoś z Was to miał/ma? Proszę, doradźcie mi coś...

Byłam u psychiatry, poprzepisywał leki . Dzwoniłam do niego, pytałam, czy to normalne i powiedział, że mam brać proszki i cierpliwie czekać, bo początki terapii mogą być ciężkie, póki się organizm nie przestawi na leki. Ufam mu ale spokoju mi to nie daje.

Biorę Peritol 1 tabl. dziennie, Duspatalin retard 1 tabl. dziennie i Rudotel 0,5 tabletki na wieczór.

Proszę, pomóżcie...

Psychotropka`89, globus histericus? kula-w-gardle-globus-histericus-t34695.html

To nie jest w gardle i to nie jest ścisk. To jest w okolicy mostka, po przełknięciu czegokolwiek, tak jak bym nie mogło przejść dalej, było zatkane. Nie wiem jak to nawet opisać.

A że histericus jestem to wiem, nie musicie mi tego mówić.

Psychotropka`89, ścisk w gardle może faktycznie świadczyć o tzw. kuli histerycznej (globus histericus), ale nikt nie zdiagnozuje Cię niestety przez Internet, dlatego zachęcałabym Cię do bezpośredniej konsultacji u lekarza. Kula histeryczna należy do zaburzeń nerwicowych, które dają podobne objawy jak zaburzenia neurologiczne czy inne choroby somatyczne (zaburzenia somatoformiczne, zaburzenia dysocjacyjne), chociaż żadne badania nie wskazują na anomalie funkcjonowania ciała. Objawy ze strony ciała utrzymują się najczęściej w czasie silnych przeżyć, silnego stresu, a ustępują wraz z ustąpieniem napięcia psychicznego. W takich przypadkach najbardziej skuteczną metodą leczenia jest psychoterapia. Radziłabym jednak udać się do lekarza, np. laryngologa lub gastrologa, gdyż Twoje dolegliwości mogą świadczyć o chorobach gardła, krtani lub przełyku. Być może do postawienia diagnozy będzie konieczne wykonanie specjalistycznego badania, jak manometria przełykowa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Objawy ze strony ciała utrzymują się najczęściej w czasie silnych przeżyć, silnego stresu, a ustępują wraz z ustąpieniem napięcia psychicznego.

Chyba miałeś rację Ekspercie. Źle się czułam na początku, bo musiałam się przestawić na nowe leki, a jak wiadomo wtedy z samopoczuciem może być ciężko. Minął tydzień kuracji i od wczoraj jest dużo lepiej. Gula stopniowo zmalała, apetyt mam jak koń, jestem otępiała ale to dobrze, bo przynajmniej takich gonitw myśli nie miałam.

Dziękuję Ci za radę.

Psychotropka`89, nie ma za co. Mam nadzieję, że farmakoterapia pomoże i niepokojące Cię objawy będą stopniowo ustępowały. Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Mój problem jest bardzo podobny do Twojego. Może pokrótce przedstawię w czym rzecz.

Zawsze miałam problem z jedzeniem, bałam się, że coś mi stanie w gardle. Zawsze mieliłam każdy kęs, a tabletki kroiłam na kawałki. Każdy mi mówił że powoli jem, a ja zawsze odpowiadałam, że powolne jedzenie jest zdrowsze niż szybkie. Dodam jeszcze, że bardzo lubie jeść i podjadać i wagę mam w normie. 3 tygodnie temu wstałam rano i nie umiałam połknąć kęsa, po prostu jedzenie zatrzymywało mi się na języku. I od tego czasu wogóle nie spożywam pokarmów stałych. Pije zupy, miksowane owoce i soki, bo po prostu nie potrafie zjeść. Nawet przy połykaniu płynów oddycham 5 razy zanim się napije. Zaczęłam czuć jakąś przeszkode w gardle i poszłam do lekarza zrobić gastroskopie (miałam robioną na spaniu) i wyszło, że mam refluks żołądka, więc dostałam tabletki i przynajmniej zniknęła gula w gardle. Czułam cały czas suchoty w buzi takie, że nie mogłam momentami przełknąć śliny. Dla niewtajemniczonych chciałabym wyjaśnić co to jest ten refluks: mianowicie jest to taka przypadłość gdzie wydziela się więcej kwasu żołądkowego, który się wraca z żołądka do przełyku i podrażnia. Jest to spowodowane niewłaściwą dietą oraz stresem.

Nie będe ukrywać, że jestem spokojną osobą, bo tak nie jest, jestem bardzo nerwowa w środku nawet kiedy udaje kogoś spokojnego. Mam wiele stresujących sytuacji w życiu z którymi nie potrafię się uporać. Postanowiłam napisać tutaj na forum żeby dowiedzieć się czy ktoś z Was miał podobną sytuację albo czy mógłby mi ktoś doradzić jak sie zachować, co robić. Wiele mnie kosztowało napisanie o tym na forum publicznym. Jeśli ktoś ma ochote porozmawiać to zapraszam na priv.

Dziękuję:)

k.lossy, skoro odczuwasz lęk przed jedzeniem pokarmów stałych, to nie jest to na pewno spowodowane refluksem żołądkowym. Twoje problemy mają charakter emocjonalny, wynikają z Twojej psychiki. Wspomniałaś, że jestes osobą nerwową, że często udajesz spokojną, ale w środku mocno przeżywasz i się stresujesz wieloma sytuacjami. Niewykluczone, że ten stres i nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach trudnych spowodował u Ciebie rozwój zaburzeń nerwicowych, ktore objawiają się lękiem przed połykaniem. Myślę, że powinnaś skonsultować się z lekarzem psychiatrą, by mógł Cię dokładnie zdiagnozować. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

silne skurcze przełyku występują podczas rozgryzania kapsułek typu ibuprom sprint caps lub sprint max tak że nic nie przechodzi do żołądka

dziękuję za odpowiedzi:) Byłam dziś odebrać wyniki z wymazu gardła i okazało się, że mam tzw drożdzycę, która może powodować takie dolegliwości. Co nie zmienia faktu, ze do jakiegos lekarza psychiatry czy psychologa musze pójść bo i tak mam tyle stresów, że lewdo sobie czasem radzę