Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Tańczący z lękami, oprócz Lamo biorę też 30mg Citalu (biorę na OCD).

 

depas, jestem przede wszystkim spokojniejszy. Nie wkur*iam się z byle powodu, nie mam tak jak dawniej, że stojąc w kolejce do kasy miałem ochotę zacząć wrzeszczeć ze złości (bo akurat jakaś kretynka zapomniała PINu). Huśtawki nastroju nadal miewam, ale oscylują one raczej wokół lekkich stanów hipomaniakalnych. Nie mam głupich napadów płaczu i takiego wręcz szaleńczego pędu ku autodestrukcji (nie chodzi mi o cięcie, nigdy bym się nie pociął...). Mimo to nie czuję się wypruty z emocji tak jak na wenlafaksynie czy innych stabilizatorach. Mam wrażenie, że wreszcie odczuwam jakieś prawdziwe emocje i jestem człowiekiem, a nie kawałkiem drewna. Nawet udało mi się zakochać bez popadania w jakiś chory amok (mega huśtawki) :) Jest po prostu dobrze. Nadal bywam impulsywny, ale to już moja cecha charakteru i nie oczekuję, że leki to zmienią, aczkolwiek na pewno jest pod tym względem poprawa. Udaje mi się nawet pomyśleć zanim coś zrobię. No, rzadko, ale udaje :D Wcześniej to był po prostu jakiś kompletny szał w porównaniu do teraz.

 

Niby mogę zwiększać do 200mg, ale nie czuję takiej potrzeby na chwilę obecną. Kiedyś pewnie zwiększę, bo rozmawiałem z lekarzem o odstawieniu Citalu, ale zobaczymy co będzie za kilka miesięcy. Z Lamo trzeba być cierpliwym. U mnie nastrój zaczął się w miarę wyrównywać dopiero po około 1.5m-ca, a gdzieś od połowy października już zaczęło być tak jak jest. Skutków ubocznych nie zauważam. Na początku strasznie mi się łuszczyła skóra twarzy jedynie. Musiałem robić peeling codziennie i się natłuszczać, bo rano po prostu się ze mnie sypało. No i takie jakby czerwone plamy na twarzy, które same znikały po 1-2 dniach, choć oczywiście panikowałem z tego powodu masakrycznie, bo już siebie widziałem w szpitalu na dermatologii z zespołem Stevensa-Johnsona :? Na szczęście wyczytałem na jakichś zagranicznych forach, że te problemy z twarzą to normalne przy Lamo i dopóki nie mam wysypki na innych częściach ciała (szczególnie brzuch, plecy, uda, pośladki, ręce) to znaczy, że wszystko ok. Zatem życzę cierpliwości i oby na Was podziałało tak jak na mnie :smile: W razie pytań, walcie śmiało :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem ponad 3 tyg na lamo, od wczoraj na 75mg i cudów, jak na razie nie ma. Oczekuje poza stabilizacją nastroju -wzmocnienia przeciwdepresyjnego pozostałych leków. Mam nadzieję, że za tydzień, dwa coś bardziej poczuję. Mam wrażenie, że odrobinę pogorszyła mi się wydolność, ale może to efekt zwiększenia dawki. Poza tym na razie żadnych uboków. No nic cierpliwie czekam na dupsku, co będzie dalej :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem ponad 3 tyg na lamo, od wczoraj na 75mg i cudów, jak na razie nie ma. Oczekuje poza stabilizacją nastroju -wzmocnienia przeciwdepresyjnego pozostałych leków. Mam nadzieję, że za tydzień, dwa coś bardziej poczuję.

 

nie oczekuj, ten lek się raczej bardzo długo rozkręca; biorę od końca września, w grudniu poczułem działanie stabilizujące, w styczniu jest jeszcze lepiej - jedno jest pewne, to lek o zupełnie innym profilu działania, niż antydepresanty no i nie wiem, czy przy tym twoim zestawie trzeba jeszcze coś podkręcać, prawdę mówiąc

 

dla mnie działanie stabilizujące jest błogosławieństwem, wszystkie pozytywne haje po SSRI wydają mi się teraz dużo mniej ekscytujące

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, o tak tu pełna zgoda. Te wszystkie pozytywne haje po antydepach np. wenlafaksynie, są o kant dupy rozbić. Bo nie trwają wiecznie, i się kończą, poza tym są sztuczne, co widzi także otocznie. Nie ma nic lepszego niż energia wynikająca z wewnętrznego spokoju.

Ja cały czas nie wypowiadam się co do topi bo jestem na etapie wprowadzenia, a oceniać będę po miesiącu w stałej dawce. W każdym razie on na pewno wycisza, wydaje mi się, że bardziej niż lamo, czasami wręcz kosztem obniżki nastroju, jednak biorąc go z antydepreseantem, nie jest to odczuwalne.

barsinister, To co daje Ci kwetiapinia, czemu nie sama lamotrygina? I czemu jako antdepresant zdecydowałeś się na powodującą tycie mirtazapinę, a nie łagodniejszy SSRI?

 

-- 28 sty 2013, 08:05 --

 

Tańczący z lękami, rozumiem o czym piszesz. Też przez pewien okres wstawałem w takim nastroju, że wyjście do pracy w ten mróz i robienie w niej czegokolwiek wołało o pomstę do nieba. Byle przetrwać dzień, byle przetrwać kolejny dzień i byle nikt się nie przypierdzielił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, rozumiem, że trzeba czekać, ale chciałbym coś wreszcie w swoim życiu zmienić, stąd czekanie jest dla mnie takie trudne. W dodatku mój 10 letni pies choruje na raka i dziś będziemy ją usypiać...Jest ciężko, ale po tym co ostatnio widziałem, wiem, że to słuszna decyzja :( Tak więc, mimo leków moje samopoczucie naturalnie ma prawo iść w dół, to znak, że nadal są we mnie emocje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinisterTo co daje Ci kwetiapinia, czemu nie sama lamotrygina? I czemu jako antdepresant zdecydowałeś się na powodującą tycie mirtazapinę, a nie łagodniejszy SSRI?

 

Kwetiapina działa na sen, ale też uspokaja. Na początku (zgłosiłem się do lekarki w kiepskim stanie) dostałem fluo+mirta+lamo+ketrel, potem uznaliśmy, że cztery leki to za dużo, więc zostawiłem mirtę, potem fluo zaczęło mi za bardzo podbijać lęki i napięcie, więc zamieniłem antydepresanty i na mircie jak na razie jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, rozumiem, że trzeba czekać, ale chciałbym coś wreszcie w swoim życiu zmienić, stąd czekanie jest dla mnie takie trudne. W dodatku mój 10 letni pies choruje na raka i dziś będziemy ją usypiać...Jest ciężko, ale po tym co ostatnio widziałem, wiem, że to słuszna decyzja :( Tak więc, mimo leków moje samopoczucie naturalnie ma prawo iść w dół, to znak, że nadal są we mnie emocje...

 

Współczuje :cry: Mój Hadesik ma dopiero 1,5 roku ale nie wyobrażam sobie życia bez niego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, aree1987, dziekuję koledzy. Kilka dni temu obiecałem mojej psinie, że się nie poddam i pokonam to gówno. Przy usypianiu nie brałem żadnych wspomagaczy, ryczałem jak bóbr, od 17 lat tak nie zareagowałem...Mimo tego nie czułem potwornego stresu, bo wiem, że decyzja była słuszna i poniekąd pojawiła się ulga, że już nie cierpi. Nie wiem, czy odporność dały mi leki czy płacz, ale przetrwałem początek drogi bez niej. Życzę Wam, aby Wasze psiaki jak najdłużej były z Wami, bo to cudowne stworzenia, od których możemy się wiele nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, wyrazy współczucia, mam super kocura który ma już trochę lat i nie wyobrażam sobie że kiedyś go nie będzie. Na szczęście póki co, mimo upływu lat, jest okazem zdrowia.

PS Przypomniała mi się piosenka kapeli Flaming Lips - "Do You Realize?", bardzo pozytywna wbrew pozorom, choć w refrenie jest "do you realize that everyone you know someday will die?". Warto posłuchać, kawał dobrej, pozytywnej (!) muzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mija miesiąc od kiedy biorę lamo. Od ponad tygodnia jestem na 75mg. Zauważyłem, że od wielu dni nie mam już wieczornych napięć w głowie. Jest nieco większa odporność na stres, szybciej potrafię się wyciszyć, gdy coś mnie zdenerwuje. Działania antydepresyjnego jednak prawie nie czuje. Mięśnie nadal mi drgają (ale to chyba zadanie dla SSRI). Brak energii sprzed dodania lamo nadal występuje, a może jest nawet większy. Z pamięcią wszystko ok., z myśleniem mam nadzieję, że również. Wysypkę miałem przez 2 dni po zwiększeniu dawki do 75mg, ale w ogóle się tym nie przejmowałem. Nieco mniejsza emocjonalność. Nie będę już zwiększał, poczekam.

depas, dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, a jak kondycyjnie u Ciebie? Kiedy biegam, wydaje mi się, że szybciej się męczę, po schodach wchodzę z lekką zadyszką, ale nie mogę powiedzieć, że to na pewno wina lamo, bo kiedyś na 75 mg sertraliny i innych SSRI miałem podobnie. Chyba tylko na wenli miałem dobrą kondycję... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Tańczący - mi lamitrin pomół właśnie na stany lękowe i napobudliwość, ogólnie nerwicę wegetatywną, ale po jakiś 3 miesiącach tak, że byłam w stanie obniżyć dawkę xanaxu aż 6 krotnie. Niestety jestem teraz zdołowana, bo myśłałam, że już wyzdrowiałam i sobie wraz te dwa leki ostawiłam.... Duży błąd ...... Wszystko wróciło po 3 tygodniach ... Ale ogólnie dawno się nie czułam tak dobrze (oczywiście przed ostawieniem) Myślę, że to rewelacyjny lek, ale czytam to forum i jestem zdołowana "pracuję głową" i jak za rok mam być jakimś człowiekiek, który nie będzie pamiętał co robił wczoraj to trochę się dołuję, nawet nie trochę tylko bardzo, bo kocham swoją pracę i chce być w niej dobra. A polega tylko i wyłącznie na szybkim kojarzeniu. Ale mama mi kazała sobie odpowiedzieć na pytanie - czy ważniejsze dla mnie zdrowie czy kariera. No oczywiście wybieram zdrowie. Przez 2 miesiące czułam się jakbym nic nie brała - w ogóle łykałam to jak ibuprom myśląc, że to nic, bo żadnych wielkich zmian nie było. ale ludzie mi zaczęli mówić, że jestem bardziej odpowiedzialna, że jak coś powiem to robię to, a jak miałam jakiś mega stres w pracy to piłam syrop Neospasmina za 7 zł -))) i przechodziło .. ale w ogóle nie wiązałam tego z Lamitrinem .. Myślałam tylko, że jestem taka extra, więc sobie pomyślałam, że jak już tak mi się fajnie zeszło z xanaxu to po co mi ten lamitrin .. jednak czasem im człowiek starszy tym głupszy ... no i po 3 tygodniach xanax - duża dawka i od wczoraj lamitrin ... a psychiatra mi mówiła, że nie można odsatwiać 2 leków na raz .. no ale chciałam być mądrzejsza i nie jade na narty, bo muszę ten weekend w domu przesiedzieć, bo nie wiem czy tak jak wczoraj nie będzie ataku (u mnie nerwicy wegetatywnej, bo to jest moja choroba podstawowa) Mam doła, bo teraz sobie myślę, żę ok ... odstawię xanax a potem co ??? do końca życia lamitrin ... nie uśmiecha mi się to, szczególnie że chciałabym kiedyś mieć dziecko, chodzę na psychoterapię i tam ważne jest żeby dochodzić do tego co nerwicę wywołało, a jak ja będę sztucznie ustabilizowana, to nie wiem czy będzie jakiś wygląd w siebie głębszy, bo piszecie tu, że spłyca emocje i człowiek nic nie czuje .. ja tego osobiści nie zaobserwowałam, ale mam osobowość mega sugestywną i dół gotowy OGÓLNIE - wahającym się - bardzo ten lek polecam !!!! opisałam co mnie dołuje, ale powiem Wam, że żyć sobie na luzie, bez tych wszystkich rozterek i rozkminek na tle obsesynym, bez denerwowania się do granic furii jak kurier pomysli adres z dostawą pralki, bez rozmyślania 24 na ha co robie teraz były chłopak a w między czasie planowanie sobie wycieczki w góry - BEZCENNE -))) ale te obawy co opisałam wyżej mam, aczkolwiek biorę do lata i potem będę myślała co dalej -))) aha - ja żadnych deperesantów nie mogę brać, bo jak próbowałam jednego to jak na speedzie -))) lekarz powiedział, że mój mózg i tak za szybko i za bardzo aktywnie działa, więc był to gwóżdź do trumny -) Życzę wszystkim miłego dnia i Tańczący tak to wygląda u zbytnio pobudzonych -)))) Trzymajcie sie i gorąco pozdrawiam !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daisy999, Masz bardzo mądrego lekarza, który nie rozkłada rąk gdy SSRI nie działają a właściwie działają, ale źle. Ja też mam problem z lękami i wahaniami nastroju i po 14 dniach na Seroxacie zamiast się wyciszyć (bo to najbardziej przeciwlękowy SSRI, mający działać sedatywnie, tłumiąco) znowu poczułem się jak na fluo... speed, pobudzenie, napięcie, nakręcenie i rozdrażnienie. Dlatego daje moim synapsom odpocząć, mam nadzieję na stałe, od leków przeciwdepresyjnych. Też chce bazować na leku przeciwpadaczkowym, w moim przypadku jest to na razie Topamax. Czasami jeszcze muszę posiłkować się Xanaxem, ale mam nadzieję, że i to przejdzie. Jego jedynym minusem jest negatywny wpływ na funkcje poznawcze. Jak nie ustąpią zdecyduje się właśnie na Lamitrin.

 

Nie obawiałbym się na Twoim miejscu o jego negatywny wpływ na organizm. Lamitrin ze wszystkich leków przeciwpadczkowych jest tym który wywołuje najmniej skutków ubocznych, zwłaszcza w zakresie pamięci, koncentracji, intelektu. Znam osobę z padaczką, 28 lat, od 10 r.ż przyjmuje Tegretol, i ma świetną koncentrację.

 

Działanie stabilizatorów jest stonowane, nie jest spektakularne i nie jest widoczne od razu. Najczęściej też bardzo stopniowo się je wprowadza, więc nie jest to uciążliwe. Stąd wydaje się, że nie są potrzebne, a dopiero po odstawieniu okazuje się jak bardzo ich NATURALNE działanie było cenne.

 

-- 09 lut 2013, 13:34 --

 

No i właśnie dlatego przestałem brać Seroxat. Dobrze, że przynajmniej nie ma jakiś odstawiennych uboków. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam problem z lękami i wahaniami nastroju i po 14 dniach na Seroxacie zamiast się wyciszyć (bo to najbardziej przeciwlękowy SSRI, mający działać sedatywnie, tłumiąco) znowu poczułem się jak na fluo... speed, pobudzenie, napięcie, nakręcenie i rozdrażnienie. Dlatego daje moim synapsom odpocząć, mam nadzieję na stałe, od leków przeciwdepresyjnych

Doskonale Cię rozumiem. Właśnie dlatego znajduje się w zawieszeniu między antydepresantami a ich brakiem stosując najniższe możliwe dawki. To mój kompromis między doliną a napięciem. Jedna i druga opcja jakoś mało mi się uśmiecha. Tu młot a tam kowadło a trzeba jakoś żyć. Nie ukrywam, że moją nadzieją jest powolne zwiększanie antydepresantów, ale tylko mając za wsparcie lamotryginę. Elfrid, spróbuj może brać 10mg paro, ale jednak brać regularnie, będą mniejsze wahania, na co ja przynajmniej jestem wyjątkowo wrażliwy. Trzymaj się, stary. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, dzięki, może masz rację. 10mg paro, albo 5-10mg Seronilu (ten w 10mg jest w podzielnych tabletkach, a nie kapsułkach). Zobaczę na razie jak będzie na samym topi. Choć różowo na pewno nie, bo ostatnio przesadziłem z Xanaxem. Jak mnie zglebuję chyba faktycznie jakaś minimalna dawka paro, albo fluo. Też się trzymaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od ok 2-3 tyg mam codziennie wysypki w różnych miejscach, głównie na przedramionach i klatce piersiowej. Lekarz zgodził się, abym zszedł do 50mg i zobaczymy co będzie. Zmniejszyłem więc kilka dni temu dawkę, ale ta wysypka nadal jest. Mam nadzieje, że minie, bo lamo pomaga mi na wewnętrzne napięcie.

 

-- 21 lut 2013, 20:38 --

 

dodam, że po obniżeniu trochę gorzej się czuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od ok 2-3 tyg mam codziennie wysypki w różnych miejscach, głównie na przedramionach i klatce piersiowej. Lekarz zgodził się, abym zszedł do 50mg i zobaczymy co będzie. Zmniejszyłem więc kilka dni temu dawkę, ale ta wysypka nadal jest. Mam nadzieje, że minie, bo lamo pomaga mi na wewnętrzne napięcie.

 

-- 21 lut 2013, 20:38 --

 

dodam, że po obniżeniu trochę gorzej się czuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×