Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie, moj dzisiejszy dzien w skali do 10 daje 6 pkt, naliczylam 8 atakow paniki, bylam u rodzicow na obiedzie, moj ojciec nic nie wyczul, ze jestem po i przed atakiem, wiec chyba dobrze to kamufluje, polozylam corcie spac i na razie jest dobrze, mam tylko bol zoladka od stresu, chyba kule do kregli polknelam.

 

co do wychodzenia lękom na przeciw, probowalam, pare lat temu mi sie udawalo, aktualnie gorzej, ale musze, bo dziecko ma balet dwa razy w tygodniu, nie moge jej zawiesc, wiec pedze cale miasto i uwierzcie mi jak wracam czuje sie jak po solidnej dawce xanaxu, wykonczona jestem, na cale szczescie moj maz stara sie mnie zrozumiec i slucha jak mu opowiadam o stanach, wreszcie slucha a nie mowi, ze leniwa jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W piątek pokonałam kolejny próg. Spędziłam w pociągu wśród tłumu ludzi prawie półtorej godziny. Obręcz na płucach, mrowienie w rękach i trzepotanie serca ustąpiło, kiedy usiadłam i włączyłam mp3.

W sobotę konałam. 4 kieliszki wódki sprowadziły taki atak, że myślałam o szpitalu! Paro + Tranxene na kolację. Koszmar! Boże, nigdy więcej!

Dziś już dobrze. Boże, dzięki Ci!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, lutka, żazdroszczę męża. Moj kompletnie nie rozumie, twierdzi że mam ch..ujowy harakter i że nic mi już nie pomoże. On tez

 

-- 03 lut 2013, 22:02 --

 

emi 1402, tez sie dzis. do wszystkiego zmuszałam

 

 

wiesz co dlugo to trwalo, ale zrozumial, ale w klotniach slysze jaka to ze mnie egocentryczka i len, ja ostatnio szczoteczka lazienke wypucowalam i w ten sposob przeszly lęki, ale przeciez nie wysterylizuje calego domu?prawda?

 

-- 03 lut 2013, 22:12 --

 

W piątek pokonałam kolejny próg. Spędziłam w pociągu wśród tłumu ludzi prawie półtorej godziny. Obręcz na płucach, mrowienie w rękach i trzepotanie serca ustąpiło, kiedy usiadłam i włączyłam mp3.

W sobotę konałam. 4 kieliszki wódki sprowadziły taki atak, że myślałam o szpitalu! Paro + Tranxene na kolację. Koszmar! Boże, nigdy więcej!

Dziś już dobrze. Boże, dzięki Ci!

 

 

gratulacje, to juz cos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, tobie też zajęcie się czymś pomaga? Nie wkręcam sobie wtedy wszystkiego do psych.y t.ylko koncentruje się na robocie. A co do męża to raczej tylko gorzej może byc. Kiedys pomagał ale chyba go to przerosło. Tylko po co mnie obraża, upokarza i podsyca lęki?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, tobie też zajęcie się czymś pomaga? Nie wkręcam sobie wtedy wszystkiego do psych.y t.ylko koncentruje się na robocie. A co do męża to raczej tylko gorzej może byc. Kiedys pomagał ale chyba go to przerosło. Tylko po co mnie obraża, upokarza i podsyca lęki?

 

-- 03 lut 2013, 22:38 --

 

lutka, tobie też zajęcie się czymś pomaga? Nie wkręcam sobie wtedy wszystkiego do psych.y t.ylko koncentruje się na robocie. A co do męża to raczej tylko gorzej może byc. Kiedys pomagał ale chyba go to przerosło. Tylko po co mnie obraża, upokarza i podsyca lęki?

 

 

a no pomaga, albo sprzatam, albo prasuje, albo jak jest wiosna- lato w ogrodku grzebie, to mnie troszke wycisza, poza tym lubie patrzec na efekty mojej pracy, ostatnio wzielam sie za odkurzanie o 12 w nocy, musialam cos zrobic,maz mnie popukal po glowie, wczesniej gotowalam, gl. nocami, tez mi to pomagalo, teraz jak wiem, ze musze ugotowac kazdego dnia, przestalo mnie to rajcowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 03 lut 2013, 17:22 --

 

bułka, czy Tobie również zdarza się coś takiego przechodzić? Jak sobie z tym radzisz, bierzesz coś doraźnie? Mi pomógł nieco Rispolept w podwójnej dawce.

 

depas z rana ostatnio często mam atak lęku po przebudzeniu, czasem biorę hydroksyzynę bo benzo nie ma sensu tak często. Ale najlepiej jest jak zgodnie z zaleceniami z terapii wyszukuję sobie jakieś zajęcie np ogarniam mieszkanie, albo dziś np zrobiłem porządek z kablami od sprzętu i staram się lekceważyć lęk, akceptować, nie zwracać uwagi - za jakiś czas przechodzi, szczególnie jak głowa jest zajęta innymi głupotami. Potem znowu wszystko wraca i wtedy znowu strategia akceptacji - w kółko:) Pracuje jakoś nad tym żeby to wszystko w końcu kiedyś zanikło.

 

Prawie cała niedziela przespana (noc zarwana na pisanie projektu) :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, tobie też zajęcie się czymś pomaga? Nie wkręcam sobie wtedy wszystkiego do psych.y t.ylko koncentruje się na robocie. A co do męża to raczej tylko gorzej może byc. Kiedys pomagał ale chyba go to przerosło. Tylko po co mnie obraża, upokarza i podsyca lęki?

 

-- 03 lut 2013, 23:00 --

 

Myślałam ze tylko ja musze cos robić zeby mi było lepiej. Wiele osób pisze że to przesypia. Ja nie moge. Jak sie w dzień położe to wstaję z nasileniem objawów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze rok temu jak sie rano budzilam myslalam ,ze zwariuje, lek na maxa, dretwienie konczyn, bol brzucha, panika, biegunka, teraz nie moge spac w dzien, budze sie i umieram, wiec wole pracowac. poranne leki minely, nocne rowniez,na szczescie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, a co z psiakami :bezradny:

 

sensubrak, Mama nie pije regularnie

 

-- 04 lut 2013, 10:21 --

 

A dziś nastrój nienajlepszy.

Obsłużyłam już pierwszego klienta.Musiałam być miła i rozmowna.Koszmar jak moje emocje dyktują co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×