Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hm...no wierze,ze z dobrego serca chcesz pomoc...ale wydaje mi sie,ze wiekszosc tutaj ludzi...napisze jak ciezko bylo(jest) ale jak same nie znajda jakiejs sily z kosmosu chyba..:( to bedzie trudno..

Mialam tez remisje...i tylko...w chwilach gdy...zakochana bylam w wzajemnoscia...kiedy czulam sie potrzebna...Nie wiem czy to az takie male pocz wartosci moje...ale to dodawalo mi skrzydel-zero tabletek przez pol roku---Ale to blad..lepiej sie poczuje-odstawiam- W ogole boje sie lekow...ze np sa takie stany lękowe ze az strach brac te prochy.Po anafranilu np. na czworakach ! zaszlam na 7 pietro szpitala gdzie przyjmowala moja byla pani doktor-nie bylam wstanie inaczej. Zreszta wtedy dostalam zastrzyk i slowa-ze to lęk w mojej glowie- A reszta -radz sobie sama..powrot do domu i spanie 20godzin. Sorry troche zjechalam z tematu.

Buzka.

(zjadlam pudelko ciastek)...brrrrrrr[/b]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzecz w tym, że jeśli jąkanie się jest powodowane nerwowo, nie mhm "wydolnością organu mowy'', to same wizyty u logopedy przypominają zaleczanie nerwicy lekami bez terapii. Bo i Samo jąkanie stamowi wtedy bardzo pokrewną reakcję jak lęki u lękowców, natręctwa u ''brygady nn'', i tak dalej...

 

Coś mi przyszło do łba, wysyłam PM - nie wiem, czy pomoże ale, warto spróbować.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może z jąkaniem jest tak jak z nerwicą - zdarzają się nawroty

Zapewne dużo jest prawdy w tym co piszesz. Skoro jak chodziłem do logopedy i mi pomogło to dlaczego teraz nie miałbym spróbować?!

Trzeba sie wziąść za siebie i to porządnie.

wizyty u logopedy przypominają zaleczanie nerwicy lekami bez terapii

Ale skoro to mi pomagało to dlaczego z tego rezygnowac? Muszę to na spokojnie przemyśleć a teraz zmykam do pracy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że musisz sama znaleźć siłę do walki bo my możemy Cię wspierać motywować jak się da, ale nikt za Ciebie tego nie zrobi :)

 

a co z tą miłością czy ona nie jest wystarczającą motywacją czy to że znowu kiedyś poczujesz motyle w brzuchu i zaczniesz normalnie żyć nie jest wystarczającym powodem aby wyjść z domu zacząć się leczyć ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje wrazenia po pierwszej wizycie u psychologa...zdiagnozowal u mnie zaburzenia lękowe i szukamy przyczyny ich pojawienia sie.czuje się super bo ktoś mi uwierzyl i wie,ze nie sciamniam,moj bol jest prawdziwy,ze naprawde się boje.ktoś pelen zrozumienia,ze soickim spokojem z naturalnym cieplym usmiechem,ktory wplywa na mnie na maxa optymistycznie:)zaczynam wiec swoja terapie i chyba na dobrego lekarza trafilam:)pod koniec dzisiejszego spotkania zapytal mnie jak procentowo rozklada sie moja wiara w to,ze te objawy somatyczne to przyczyna moich lekow a nie choroby,z pelnym przekonaniem odpowiedzialam,ze 70 dla lekow..mam nadziej ze za jakis czas dojde do 100,zaczne nad tym panowac i ze to nie chwilowa euforia po terapii bo moj synek wyciaga mnie na Harrego Pottera wiec kino mnie czeka:)milego dnia!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:23 pm ]

acha i jeszcze prosił,zebym podziekowala za to forum bo dzieki Wam przyszlam ze swiadomoscia i jest mi łatwiej zrozumiec wiecej rzeczy.dziekuje więc:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcialabym sie dowiedziec jak to jest jak to jest.Co pol roku oddaje krew poniewaz mam chora tarczyce i jest to tak ze wyniki ´sa tylko na tarczyce czy tez sa sprawdzane inne zmiany w krwi.Strasznie sie boje chorob i chcialabym wiedziec czy jak mi sprwdzaja ta krew czy by widzieli jak bym miala cos innego czy nie.Prosze was o odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Od paru tygodni ciagnie sie za mna dziwny problem. Pare tygodni temu miewalem takie dziwne dusznosci nocne. Tzn w momencie kiedy zasypialem, od razu sie wytracalem ze stanu snu i automatycznie nabieralem bardzo duzo powietrza do pluc, takie spazmy mialem. Poszedlem do lekarza, ten osluchal mi pluca i zrobil ekg. Stwierdzil ze w plucach nie ma zadnych szmerow i ze ekg bardzo w porzadku. Powiedzial, ze to nerwica i zapisal mi lek o nazwie 'tranxene'. Wzialem tylko jedna tabletke, pozniej juz nie bralem bo mnie to za bardzo otepialo.

 

Od paru dni problem pojawil sie na nowo. Mam dusznosci nocne, nie moge zasnac. Do tego doszlo uczucie kluchy w gardle. Malo tego, mam tez dziwny objaw dretwienia skory glowy.

 

Dodam iz jestem palaczem. Staram sie przestac palic w objawie, ze to moze byc jakis rak krtani albo inne swinstwo ( jestem strasznym hipochondrykiem ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj swietnie trafiles (wreszcie ktos co ma to co ja!! ) nie wyszukuj sobie chorob to po prostu nerwica ja mam to samo!!!!!!! dodatkowo oprocz nocy dusznosci mam cale dnie juz prawie 3 mies , do tego ucisk w gardle paskudny i tez bralam leki na uspokojenie ale tylko mnie otepialy!!! nie wiem co mam juz robic bo te dusznosci mnie dobijaja nie moge normalnie funkcjonowac!! atak spazmy mialam pare razy w tym ladowalam na pogotowiu!! nie ma na to lekarstwa potrzebna jest psychoterapia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, chętnie Cię przygarniemy do grona osób znerwicowanych :)

 

Objawy, które opisujesz, problemy ze snem i drętwienie skóry, to częste rzeczy u nerwicowców. Masa osób to ma, poczytasz, zobaczysz. Nie są to problemy z krtanią. Jeśli jesteś strasznym hipochondrykiem to za bardzo obserwujesz swoje ciało, martwisz się różnymi "objawami", więc jak najbardziej może to być na tle nerwowym i nie jest to związane z Twoją krtanią.

 

To nerwy i nic więcej moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie ale jakaś dziwna chwila załąmania musze sobie popisać

 

 

Zastanawiam się ostatnio czy naprawdę ze mną wszytko w porządku,, wszyscy na około uważają że nie...... Śmieją się z mojej ucieczki do zwierząt, aja naprawdę wolę z nimi spędzać czas niż z ludźmi.. Wiem że mnie słuchają , że przynajmniej moim psom i kotu jestem potrzebny.. Nie wiem jak to nazwać ale śród ludzi nigdy nie czułem się potrzebny.... Ciągła walka o coś i ciągłe zawody...... Każda kobieta zostawiała mnie zdradzając, wpędzając w kłopoty , długi kiedyś miałem wszytko co materialne i nawet "MIŁOŚĆ" kobiety..... Dziś pozostały mi 3 burki i kot...... kupa długów..

A co najwazniejsze pozostała moja przyjaciółka nerwica..... :roll:

 

Heh najlepsze że chyba przyszła z koleżanką bo czuję się coraz gorzej od 5 dni nie wychodzę z domu , boje się iść nawet do kiosku..... :roll:

Pada deszcz chyba to lubię, zaraz mpora tabletek(dla mnie to największy koszmar brać tabletki , zaraz zaczną się lęki a z drugiej strony jak ich nie wezme nie zasne.....

Gdzież jest ta wolność??

Tak chciałbym normalnie odczuwać nawet smutek czy cierpienie.......

 

Jak każdy człowiek chciałbym poczuć coś normalnie bez tej lękowej jazdy.....

Nawet jesienną nostalgię :(

 

Chciałbym poczuć miłość, szaleństwo jakie niesie ze sobą.......

Powoli kończa mi się pieniądze żyję z robienia tatto , a nawet nie chce mi sie , a raczej boje się iśc do klientów...... W końcu przestaną dzwonić

 

Ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głowa boli mnie niemal codziennie od jakichś trzech miesięcy. Byłam trzykrotnie u neurologa, który po zbadaniu dna oko oraz odruchów neurologicznych uznał, że "nie jest to sprawa wielkiego kalibru" i nie skierował na dalsze badania (czy gdyby coś poważnego działo się w mojej głowie widać by to było w dnie oka czy zaburzonych odruchach?). Przepisał tabletki na migrenę, które, rzecz jasna, nie pomogły. Po trzeciej wizycie otrzymałam skierowanie do chirurga szczękowego- podejrzenie jakiejś dysfunkcji stawów szczękowo-skronioweych. Chrurg szczękowy zdiagnozował napięciowe bóle głowy. Stwierdził, że mam starte zęby i wciąż odruchowo zaciskam szczękę. Podobno mam mocne zęby i stawy, dlatego całe to napięcie skupia się na mięśniach zlokalizowanych w okolicach głowy i karku. Zalecił relaks :smile:, masaże bolących miejsc oraz dbałość o rozluźnienie mięśni żuchwy. Wykluczone jest żucie gumy, gryzienie jedną stroną, przygryzanie i oblizywanie warg. I wiecie co? Pomaga! Może bez rewelacji, ale jest lepiej. Wprawdzie lęk przed tym, że bóle powoduje jakaś poważna, śmiertelna choroba, pozostał, ale staram się radzić sobie z tymi bólami stosując zalecenia doktora od szczęk. Warto spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.U mnie wszystko zazelo sie 4 lata temu(nagle mialam uczucie ze sie dusze myslalam ze to juz koniec.Wyladowalam w szpitalu kroplowka i na drugi dzien do domu .Potem badania i nic nie wykazalo.Rok sie tak meczylam do poki nie zaszlam w ciaze (to byl chyba najlepszy okres w moim zyciu)zapomnialam o tamtym zdarzeniu ,ale nie na dlugo rok pozniej wszystko wrocilo ale z podwojona sila zamiast ucisku w gardle mialam pieczenie klatki,zawroty glowy ,gule w gardle i wiele wiele innych.Pozniej juz balam sie ze jestem ciezko chora balam sie z dziekiem siedziec bo myslam e mi sie cos stanie a ono zostanie samo ,chodzilam do lekarza i wyszlo mi ze mam mala nadczynnosc tarczycy dostalam tabletki i do domu,ale caly czas sie zle czuje chodze do lekarza ale on powoli sie ze mnie wysmiewa tylko musze oddawac krew co pol roku zeby sprawdzac czy z ta tarczyca jest ok..I tak mecze sie juz dwa lata (z tym ciaglym lekiem)napiszcie prosze co o tym myslicie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochana Alicjo u mnie tez sie zaczelo tym ze sie dusilam i wyladowalam w szpitalu w badaniach nic nie wyszlo i do tej pory nic okazalo sie ze to po prostu nerwica , a mimo to nadal sie zle czuje mam dusznosci prawie codziennie , drgawki , ucisk w klatce , potworny ucisk gardla , kolatania serca i ten lęk!!! jesli masz problem z tarczyca to moze to byc wlasnie przyczyna twoich dolegliwosci a jesli ci badania wychodza dobrze tzn ze masz nerwice, u mnie dodatkowo przez to wszystko popadlam w depresje bo te dusznosci i lęki mnie wykanczaja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak mialam tak bo zaczelam racjonalnie myslec ze to tylko nerwica a nie zadnego choroby a wmawialam sobie wiele chorob np ze mam chore pluca , astme albo guza w mozgu albo chora tarczyce ale jak sie okazuje nic z tych rzeczy ! to niestety nerwica tak atakuje .. to straszne chorobsko ale mozna ja lagodzic i wyleczyc i pilnowac zeby nie wrocila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze tak , a co do serca to po prostu przyzwyczailam sie biore sie za cos i nie mysle o nim ale na to trzeba troche czasu i trzeba wierzyc ze to nasza psychika nam tak rysuje glowe i nie dawac sie jej! jak na razie nie radze sobie tylko z dusznosciami i jak mnie atakuja to od razu biore hydroksyzyne na uspokojenie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×