Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli mówimy o związku dwojga ludzi, którzy sie kochają seks jest jak najbardziej istotną kwestią. Nie najważniejszą, ale ważną. Bo jest dopełnieniem miłości, uzupełnieniem całości, poczuciem jedności i pełnej akceptacji. Ale jak dla mnie seks na początku znajomości nie może być wyznacznikiem... z podkreśleniem- jak dla mnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dj kocyk no w takich wypadkach to tak, ale wyobraź sobie sytuacje, ze zabujales sie w jakiejs fajnej dziewczynie i co, jakby po pierwszym razie okazalo sie ze jest kloda to zerwal bys? Zreszta nie chce sie tu wdrazac w szczegoly ale jak dla mnie, 99,99% kobiet jest dobra w lozku. :D

 

Nie wiem czy bym zerwał. Chodzi mi o to, że niektórzy błędnie zakładają, że kobieta, która miała już za sobą kilku partnerów, zaakceptuje ich prawictwo i nieporadność łóżkową, że będzie ich "uczyć" i, że będą się "docierać". Seks jest bardzo ważny w związku i jeśli kobieta nie będzie zadowolona to związek się prawie na pewno posypie. I nie będzie się zastanawiać czy facet jest kiepski bo akurat ma małe doświadczenie i dla niego to pierwszy czy drugi raz. Po prostu odejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nameless, ale ja napisałem... że jeśli jakaś go "dopuści". w tym problem...!

 

no chyba że uważasz że po 20 roku życia nie możesz się nauczyć być dobrym kochankiem.

 

-- 23 sty 2013, 00:32 --

 

Kiya, o mnie też tu za dużo ludzie wiedzą:P nie wiem czy to dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dj kocyk no w takich wypadkach to tak, ale wyobraź sobie sytuacje, ze zabujales sie w jakiejs fajnej dziewczynie i co, jakby po pierwszym razie okazalo sie ze jest kloda to zerwal bys? Zreszta nie chce sie tu wdrazac w szczegoly ale jak dla mnie, 99,99% kobiet jest dobra w lozku. :D

 

Nie wiem czy bym zerwał. Chodzi mi o to, że niektórzy błędnie zakładają, że kobieta, która miała już za sobą kilku partnerów, zaakceptuje ich prawictwo i nieporadność łóżkową, że będzie ich "uczyć" i, że będą się "docierać". Seks jest bardzo ważny w związku i jeśli kobieta nie będzie zadowolona to związek się prawie na pewno posypie. I nie będzie się zastanawiać czy facet jest kiepski bo akurat ma małe doświadczenie i dla niego to pierwszy czy drugi raz. Po prostu odejdzie.

 

ogolnie sie zgadzam tylko, to "prawie napewno" ze od razu zerwie, ze nie bedzie probowala dograc, mnostwo par otwarcie rozmawia ze soba, co lubia itp.

Niektore moje kolezanki nawet twierdza, ze prawie zawsze trzeba sie dograc. Nawet z doswiadczonymi.

 

Wiec nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, ze prawie napewno ktos kto sie nie sprawdzil za pierwszym od razu bedzie skreslony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanse? Mniejsze z roku na rok, trzeba to sobie uświadomić. Więc zamiast dyletancko dzielić włos na czworo i pisać po 600 stron wątku trza zabierać się do roboty. Po pierwsze wyjść do ludzi, w szcsególności do kobiet, ale najpierw nie takich które chce sie poderwać. problem prawiczkow polega na tym ze sakralizuja oni kobiete (i to jest najwieksza przeszkoda w nawiazaniu relacji) i z biegiem czasu ten proces sie nasila, mowiac krotko - dziczeja w relacjach z kobieta, nawet jako taka - mizoginia te klimaty.. Jeśli nauczysz się zachowywać naturalnie w obecności koleżanek/przyjaciółek to niebezpieczeństwo ze zawalisz sprawe na pierwszym spotkaniu z osoba na ktorej ci zalezy, maleje. Zaloz konta na popularnych portalach randkowych - podryw w sieci to optymalna opcja dla niesmialych - zanim dojdzie do spotkania poznasz troche ta osobe i dasz sie poznac, dzieki czemu np. ona bedzie cie traktowac inaczej i zastanowi sie zanim bedzie cie chciala splawic. nie zrazaj sie porazkami, bo zawsze na poczatku one sie zdarzaja poza tym z kazdej porazki wyciagasz wnioski co do dalszego dzialania. poczytaj te rozne "podreczniki" dla podrywaczy - tez sie kiedys z nich smialem - ale tam naprawde jest troche przydatnej wiedzy NLP w kontekscie relacji damsko-meskich.

 

Ale to sa tylko techniki i kierunek dzialania. nie oszukujmy sie, powodzenie w relacjach z kobietami zależy przede wszystkim od cech charakteru. Na co najbardziej zwracaja uwage kobiety (to tak z wlasnych doswiadczen i rozmow z przyjaciolkami o facetach). Przede wszytskim stanowczosc (nie mylic z chamstwem,buta i brakiem szacunku dla kobiety) i pewnosc siebie ktora emanuje nie tylko ze slow, ale tez z oczu i mowy ciala. I na tym punkcie wyjscia utykaja niestety osoby z charakterem takim a nie innym i najczesciej jest jak to sie mowi "po ptokach". Kazda kobieta szuka opiekunczego faceta, takiej opoki, nie daj sie zwiesc jesli mowi cos innego. Druga sprawa - musisz miec gadane, poprowadzic rozmowe, przejac inicjatywe, zwlaszcza na tych pierwszych spotkaniach/w czasie rozmow tel, zanim sie lepiej nie poznacie i nie zaczniecie sie wobec siebie zachowywac na maxa naturalnie. Gadka jest bardzo wazna, musicie miec wspolne tematy do rozmow, kobieta musi milo spedzac czas w twojej obecnosci. kobieta musi widziec ze cos soba reprezentujesz, masz jakies hobby, generalnie masz jakis pomysl na swoje (a byc moze wkrotce i wspolne) zycie. Pewnosc siebie, przebojowosc + pomysl na zycie i pojecie jak to urzeczywistnic = wieksza szansa na zyciowy sukces i przetrwanie jej i waszych dzieci. Oczywiscie uczucia tez maja kolosalne znaczenie, ale rzeczy ktore natura wpisala w umysl kobiety i mezczyzny sie nie przeskoczy, niezaleznie od stopnia rozwoju cywilizacji. Oczywiscie mozna pojsc na skroty dlatego istnieje cala masa kobiet (kobiet czy szmat?) ktore polkna staremu dziadowi w zamian za mozliwosc mieszkania w jego penthousie i jezdzenia Lexusem. ale takimi nie warto zawracac sobie glowy (zreszta z reguly to maxymalne pustaki). Uroda? Na pewno ma znaczenie, ale czy naprawde chodzi o to zebys wygladal jak Vin Diesel? Moja uwage wielokrotnie przyciagaly dziewczyny o urodzie bardzo przecietnej, takie szare myszki, ale mialy w sobie jakies nieokreslone "cos", ktore sprawialo ze mnie fascynowaly. Wg mnie uroda to drugorzedna sprawa, bo wczesniej czy pozniej trafisz na taka ktora ci sie spodoba i vice versa. I wtedy kontynuowac temat musisz ja oczarowac swoim charakterem itd jak powyzej. ale to juz inna para kaloszy.

 

-- 25 sty 2013, 14:46 --

 

Czy prawiczek moze byc dobrym kochankiem itd? Co to za rozkmina w ogole? Gadka ze slepym o kolorach. Chopy, wezcie najpierw zaciagnijcie kobiete do lozka, a pozniej sie nad tym zastanawiajcie. Zreszta nie bedzie sie nad czym zastanawiac bo namietnosc popchnie (nomen omen) sprawy naprzod. Ema!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co najbardziej zwracaja uwage kobiety (to tak z wlasnych doswiadczen i rozmow z przyjaciolkami o facetach). Przede wszytskim stanowczosc (nie mylic z chamstwem,buta i brakiem szacunku dla kobiety) i pewnosc siebie ktora emanuje nie tylko ze slow, ale tez z oczu i mowy ciala. I na tym punkcie wyjscia utykaja niestety osoby z charakterem takim a nie innym i najczesciej jest jak to sie mowi "po ptokach".

Generalnie się zgadzam. Ja nie jestem ani stanowczy ani pewny siebie. Zdaję sobie z tego sprawę. Jakoś z rok temu poszedłem trochę wbrew sobie do pracy, która wymagała ode mnie częstych kontaktów z innymi ludźmi. Po roku stwierdziłem, że jest troszeczkę lepiej, ale nakład sił jakie włożyłem jest całkowicie nieproporcjonalny do rezultatów. Na dodatek w międzyczasie spotkało mnie parę różnych przykrych rzeczy i to co wypracowałem a props pewności siebie całkowicie legło w gruzach.

 

Druga sprawa - musisz miec gadane, poprowadzic rozmowe, przejac inicjatywe, zwlaszcza na tych pierwszych spotkaniach/w czasie rozmow tel, zanim sie lepiej nie poznacie i nie zaczniecie sie wobec siebie zachowywac na maxa naturalnie.

Też dużo prawdy. Próbowałem, ale własnie jak się nie jest pewnym siebie to i z gadanym ciężko.

 

nie zrazaj sie porazkami, bo zawsze na poczatku one sie zdarzaja poza tym z kazdej porazki wyciagasz wnioski co do dalszego dzialania.

Często z porażek nie da się wyciągnąć wniosków. Dziewczyna ci przecież nie powie dlaczego cię spławiła. Acha i porażki wcale nie motywują do działania. Wręcz odwrotnie. Jeszcze bardziej niszczą pewność siebie i pogłębiają pesymizm.

 

Suma sumarum jak jest się niepewnym siebie introwertykiem bez gadki to na związek nie ma co liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dj kocyk - ale zapominasz o tym ze kobiety tez sa rozne i istnieje cala masa dziewic-introwertyczek, ktore maja takie same problemy z nawiazywaniem relacji z facetami. Tylko trzeba ich poszukac. Ja bym na twoim miejscu skupil sie na portalach randkowych - to jest znacznie lepsze w takich przypadkach niz podrywanie w realu ktore wymaga okazania determinacji i pewnosci siebie. Poza tym na profilach w necie ludzie pisza o swoich zainteresowaniach oczekiwaniach i tu juz mozesz zrobic wstepna selekcje i dowiedziec sie kto zacz. Poza tym popadasz kolego w marazm ktory nic ci nie daje: introwertyk bez gadki nie ma co liczyc na zwiazek. i co?chcesz to tak zostawic i do konca zycia byc sam? Nie ludz sie tez ze biadolac nad soba cokolwiek osiagniesz. To tylko w romantycznych filmidlach zalamany romantyk znajduje kochajaca ksiezniczke. W zyciu jest inaczej - prawda jest taka ze w realnym zyciu slabosc i - w relacjach damsko-meskich bycie "zbyt potrzebujacym" (kobiety to wyczuwaja) odpycha. Nie szanuje sie tego co przychodzi latwo. Prawda jest taka ze ksztaltowanie sie zalazkow zwiazku, pierwsze rozmowy i spotkania to jest taka gra pomiedzy kobieta i mezczyzna, proba sil, testowanie przez kobiete (mniej lub bardziej swiadomie) twojego charakteru. I zeby zminimalizowac ryzyko porazki trzeba sie do tego przygotowac - i tu m.in. ida w sukurs wnioski z porazek, tak wiec nie zgodze sie nie porazki nie mozna przekuc w sukces. Zalezy jak do tego podejdziesz - czy wyciagniesz z niej lekcje czy bedziesz ja rozpamietywal, biadolil i utiwerdzal sie w przekonaniu ze nie masz szans na zwiazek wiec po co probowac. Tak samo z kobietami - to czy bedziesz mial kobiete przede wszystkim zalezy od tego czy bedziesz chcial ja miec i pracowac nad soba w tym kierunku. kazda rewolucja zaczyna sie w glowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dj kocyk - ale zapominasz o tym ze kobiety tez sa rozne i istnieje cala masa dziewic-introwertyczek, ktore maja takie same problemy z nawiazywaniem relacji z facetami. Tylko trzeba ich poszukac.

 

Moim zdaniem kobiety które same mają problem z nawiązywaniem relacji z facetami tym bardziej potrzebują i oczekują pewnego siebie i przebojowego faceta, który je ośmieli i choć trochę wyciągnie ze "skorupy". Dwójce introwertyków ciężko będzie stworzyć udany związek.

 

Ja bym na twoim miejscu skupil sie na portalach randkowych - to jest znacznie lepsze w takich przypadkach niz podrywanie w realu ktore wymaga okazania determinacji i pewnosci siebie. Poza tym na profilach w necie ludzie pisza o swoich zainteresowaniach oczekiwaniach i tu juz mozesz zrobic wstepna selekcje i dowiedziec sie kto zacz.

O portalach randkowych słyszałem różne opinie. Więcej negatywnych niż pozytywnych. Zresztą moim zdaniem jak komuś nie idzie poznawanie dziewczyn w realu to internet na niewiele się zda. Prędzej czy później bowiem dojdzie do spotkania w realu a na nim - brak pewności siebie, słaba gadka itd.

 

I zeby zminimalizowac ryzyko porazki trzeba sie do tego przygotowac - i tu m.in. ida w sukurs wnioski z porazek, tak wiec nie zgodze sie nie porazki nie mozna przekuc w sukces. Zalezy jak do tego podejdziesz - czy wyciagniesz z niej lekcje czy bedziesz ja rozpamietywal, biadolil i utiwerdzal sie w przekonaniu ze nie masz szans na zwiazek wiec po co probowac.

Powtarzam jeszcze raz, że dewiza "wyciągaj wnioski z porażek" w realnym życiu się często nie sprawdza. Jeśli np. dziewczyna nie chce się z tobą spotykać bo jej sie nie podobasz to nie powie ci "Nie podobasz mi się" tylko powie "nie mam czasu" "Jestem zajęta" itd. Nikt ci nie powie wprost co robisz nie tak. Dlatego przegrywasz często nie wiedząc dlaczego. Możesz się tylko gubić w domysłach.

 

P.S. Chciałbym się dowiedzieć czy wszystkie rady opierasz na swoim doświadczeniu tj. np. byłeś nieśmiały i przeżyłeś przemianę w pewnego siebie faceta, który nie ma problemów z kobietami? Czy miałeś porażki i z każdej wyciągałeś jakieś wnioski? Zachęcasz też do portali randkowych a czy sam z nich korzystałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa, jak komuś się nie udało za czasów szkolnych (każdy w klasie miał trochę dziewczyn), to w życiu dorosłym ma ciężej, bo wiele zawodów jest raczej męskich (np. robotnik, budowlaniec, informatyk, inżynier), i trudniej o koleżanki w pracy (zwłaszcza te co są jeszcze wolne).

Pewnie można znaleźć jakąś jeszcze wolną dziewczynę na oddziale nerwicowym co chłopaka zrozumie, ale chłopak z problemami, ona z problemami - chyba to byłby trudny związek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kobiety które same mają problem z nawiązywaniem relacji z facetami tym bardziej potrzebują i oczekują pewnego siebie i przebojowego faceta, który je ośmieli i choć trochę wyciągnie ze "skorupy". Dwójce introwertyków ciężko będzie stworzyć udany związek.
jeszcze zostaną te które szukają facetów mało pewnych siebie, czyli typ opiekunek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kobiety które same mają problem z nawiązywaniem relacji z facetami tym bardziej potrzebują i oczekują pewnego siebie i przebojowego faceta, który je ośmieli i choć trochę wyciągnie ze "skorupy". Dwójce introwertyków ciężko będzie stworzyć udany związek.
jeszcze zostaną te które szukają facetów mało pewnych siebie, czyli typ opiekunek...

 

Ale tu też ciężko o udany związek. On nie będzie czuł się jak facet, ona nie będzie czuła że ma faceta, tylko 20- czy 30- letniego chłopca. No i na 90% dzieci z takiego związku też będą miały problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Chciałbym się dowiedzieć czy wszystkie rady opierasz na swoim doświadczeniu tj. np. byłeś nieśmiały i przeżyłeś przemianę w pewnego siebie faceta, który nie ma problemów z kobietami? Czy miałeś porażki i z każdej wyciągałeś jakieś wnioski? Zachęcasz też do portali randkowych a czy sam z nich korzystałeś?

 

Ja od dziecka nigdy nie mialem problemow z pewnoscia siebie problem zaczal sie gdy zaczalem chorowac na depresje endogenna. Jak sie rozkrecila na calego to przez dluuuuugi czas nie mialem kobiety. Jakiej kobiety? Ja mialem takie stany lekowe ze balem sie progu mieszkania przekroczyc i do sklepu po bulki pojsc. Wyciagnely mnie leki, trwalo to dlugo, ale (odpukac) udalo sie. Zainteresowanie kobietami i cisinienie na nie (no na seks, nie oszukujmy sie) pojawilo z powrotem gdy zaczalem wracac do zdrowia i narastalo. I to jest wlasnie ten impuls ktory popycha do dzialania. Zalozylem sobie konto na ba*oo, zaczalem gadac z dziewczynami - z pierwsza nie wyszlo, ale zauwazylem ze podrywajac kolejne jestem juz bardziej stonowany, wiem co poprzednim razem zrobilem nie tak, wiec juz teraz tego nie robie. Pozniej spotkania.. Wazne zeby nie byc zbyt "needy" i nie przejmowac sie porazkami. Az w koncu jedna ze spraw sfinalizowalem i od 3 mies. jestem w zwiazku.

 

Ty masz problem ze swoim mysleniem bo negujesz z gory kazdy argument ktory ma cie popchnac do dzialania. Nie wiem na co sie leczysz i jakie leki bierzesz. I - to najwazniejsze - czy to jest raczej kwestia choroby czy wrodzonego charakteru. U mnie to jest ewidentne. Bylem pewny siebie az pewnego dnia przyszla choroba i mnie polamala. Bo jesli masz taki a nie inny wrodzony charakter to niesttey nie ma co oczekiwac ze po kuracji parogenem bedziesz sercem imprezy. mysle, ze przede wszystkim musisz ciezko pracowac nad soba, a nihilzm nic nie da, zreszta sam doskaonle to wiesz prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o jesli masz taki a nie inny wrodzony charakter to niesttey nie ma co oczekiwac ze po kuracji parogenem bedziesz sercem imprezy. mysle, ze przede wszystkim musisz ciezko pracowac nad soba, a nihilzm nic nie da, zreszta sam doskaonle to wiesz prawda?
a ja nigdy nie byłem pewny siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam książkę Michaela Ellsberga "Potęga kontaktu wzrokowego". Autor opisuje w niej jak zaobserwować zainteresowanie naszą osobą przez płeć przeciwną. Autor pisze w niej że nie warto podchodzić do dowolnej dziewczyny która nam się podoba i nawiazywac rozmowe tylko probować ewentualnie do takiej ktora w przeciagu 30 sek. 2 razy na nas spojrzy. Jest to odruch ktory pokazuje ze dana osoba jest nami zainteresowana (może byc pozytywnie ale tez negatywnie - np. jesli smierdzimy :P). Dla osob niesmialych ta taktyka jest latwiejsza. Sam to sprawdzilem i dziala. Raz w klubie dziewczyna sama do mnie podeszla ale zauwazylem wczesniej ze spojrzala na mnie kilka razy wczesniej. Osoby niesmiale boja sie zagadywac dziewczyny bo nie chca poruszac blachych tematow jak np. pogoda. Uwazaja ze powinni zartowac (czesto na siłe) podejmowac interesujace tematy. Polecam takze ksiązke "Terapia lęku społecznego"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam książkę Michaela Ellsberga "Potęga kontaktu wzrokowego". Autor opisuje w niej jak zaobserwować zainteresowanie naszą osobą przez płeć przeciwną. Autor pisze w niej że nie warto podchodzić do dowolnej dziewczyny która nam się podoba i nawiazywac rozmowe tylko probować ewentualnie do takiej ktora w przeciagu 30 sek. 2 razy na nas spojrzy. Jest to odruch ktory pokazuje ze dana osoba jest nami zainteresowana (może byc pozytywnie ale tez negatywnie - np. jesli smierdzimy :P). Dla osob niesmialych ta taktyka jest latwiejsza. Sam to sprawdzilem i dziala. Raz w klubie dziewczyna sama do mnie podeszla ale zauwazylem wczesniej ze spojrzala na mnie kilka razy wczesniej. Osoby niesmiale boja sie zagadywac dziewczyny bo nie chca poruszac blachych tematow jak np. pogoda. Uwazaja ze powinni zartowac (czesto na siłe) podejmowac interesujace tematy. Polecam takze ksiązke "Terapia lęku społecznego"

 

Tylko co wtedy jak ktoś jednocześnie z nieśmiałością czy fobią społeczną ma depresję i nic się nie chce, a już na pewno nie czytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xirekm, ja z kolei mam inne pytanie...

 

Dla osob niesmialych ta taktyka jest latwiejsza. Sam to sprawdzilem i dziala. Raz w klubie dziewczyna sama do mnie podeszla ale zauwazylem wczesniej ze spojrzala na mnie kilka razy wczesniej. Osoby niesmiale boja sie zagadywac dziewczyny bo nie chca poruszac blachych tematow jak np. pogoda. Uwazaja ze powinni zartowac (czesto na siłe) podejmowac interesujace tematy. Polecam takze ksiązke "Terapia lęku społecznego"
nie wiem co osoba z ciężką FS miałaby robić w klubie w ogóle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xirekm, ja z kolei mam inne pytanie...

 

Dla osob niesmialych ta taktyka jest latwiejsza. Sam to sprawdzilem i dziala. Raz w klubie dziewczyna sama do mnie podeszla ale zauwazylem wczesniej ze spojrzala na mnie kilka razy wczesniej. Osoby niesmiale boja sie zagadywac dziewczyny bo nie chca poruszac blachych tematow jak np. pogoda. Uwazaja ze powinni zartowac (czesto na siłe) podejmowac interesujace tematy. Polecam takze ksiązke "Terapia lęku społecznego"
nie wiem co osoba z ciężką FS miałaby robić w klubie w ogóle...

 

 

Dokładnie, nawet jakby się to pojawił to byłby z niego kłębek nerwów, żadna by z takim nie chciała gadać. Łatwiej chyba zagadać jakąś koleżanką w pracy czy w szkole, wtedy nie gada z zupełnie obcą osobą, ale jak bardzo ciężka FS to nawet i z tym jest problem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, jeśli masz "cięzką" FS to chyba logiczne że powinienes ją próbować leczyć. Ja tez mam FS. Od 19 roku zycia dokuczaja mi nieprzyjemne objawy. Ale od czasu do czasu staram sie wyjsc do ludzi i przelamac lek. Najlatwiej jest narzekac i nie probowac nawet czegos z tym robic. Ja w otoczeniu innych ludzi jeszcze leku nie odczuwam, zaczyna sie dopiero jak ktos mnie o cos zapyta albo na sama mysl o tym. Chodzisz na terapię, bierzesz jakies leki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×