Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

ina,czy ja wiem,ze to tylko chlopska natura...on tez jest czlowiekiem ,ma rozum rece itd,czemu on moze a ja nie albo nawet czemu ja musze a on nie...,ja juz nie dawalam sobie z tym rady...

emi mam nadzieje,ze przejzy na oczy,chociaz ja tu opisalam 1/10 z tego co przeszlismy,nie bylo latwo ,wzloty i upadki ale teraz nie zaluje,ze mu dalam kolejna szanse,chociaz nie wierzylam w to....

niestety teraz ja za to dostalam w kosc bo mnie zlapala nerwica a nie jego,jednak oni sa silniejsi,najwazniejsze to wybaczyc sobie na wzajem,jesli razem widzicie swoja przyszlosc,maz musial mi od nowa zaufac a ja musialam uwierzyc w to,ze on sie zmieni...saamo zycie

na poczatku napisalam mu list taki na 2 A4 ale wylam tam wszystko co we mnie siedzialo,przynajmniej go przeczytal ze lzami w oczach a nie by sie patrzyl na mnie jak na slup jak bym mu to prosto w oczy powiedziala,tak sie zaczela walka o nasze malzenstwo i wzajemny respekt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień rozpoczął się ok, dzień babci dziś i wizyta u niej, potem jak wróciłam do domu, to siedziała tam moja dawna przyjaciółka, ta co mnie zdradziła parę miesięcy temu. :? I pierwszy raz po kilku dobrych miesiącach odezwała się do mnie, oczywiście z pretensjami i jakimiś wyrzutami i sprowokowała kłótnię. Więc wzięłam psa na spacer, przyszłam po godzinie, a ta tam ciągle siedzi. :!: Pojechałam samochodem do pobliskiego miasta na cały dzień. Wkurzyła mnie, ale nie aż tak jak kiedyś. Nie wyszłam ze skóry, nie trafił mnie szlag, ani się nie rozkleiłam - jestem z siebie dumna, nie dałam się ponieść emocjom ani agresji. Potem jeszcze dostałam od niej jakiegoś mms do pobrania, ale go skasowałam z zimną krwią, kto wie co ona mi chciała przekazywać w mmsie, w każdym razie było to głupie. Jakbym się z kimś pokłóciła, to na pewno nie wysyłałabym tej osobie mmsów. W każdym razie dzień trochę inny niż co dzień. Mam nadzieję, że niedługo znajdę tę pracę i wyniosę się stąd. Zaczęłam widzieć dla siebie nadzieje - jak będę we większym mieście, chodzić do jakiejś pracy, znajdę sobie jakieś zajęcia, coś się będzie działo, w międzyczasie wymyślę jakiś sposób na życie, potem zmienię pracę na bardziej dopasowaną do swoich preferencji... Dobrze, że widzę dla siebie jakieś nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym widzieć nadzieję dla siebie, ale aktualnie jej nie widzę. Dobrze, że tobie się to udało.

U mnie dzisiaj w miarę spokojnie. Rano byłam załatwiać z córcią sprawy szkolne, potem posiedziałam trochę na kompie, posprzątałam, zrobiłam obiadek, poszłam po małą.

Teraz sobie odpoczywam, zaraz będziemy z małą lekcje robić.

 

Wciąż mam w sobie strach o córcię, staram się tego jednak nie okazywać. W środę powinnam iść do lekarza po kolejne recepty i L-4, ale nie będę miała forsy, więc chyba nie pójdę. Na dzisiaj zostało nam 115 zł, wizyta kosztuje 100, a do 20-stego lutego daleko.

Jak nie pójdę na wizytę, to nie będzie L-4, więc będę musiała iść zarejestrować się w Pup, ale nie czuję się na siłach iść tam sama - za daleko jeszcze dla mnie. Nie pójdę, to nie będzie ubezpieczenia, bo podjęcia pracy na dzień dzisiejszy w ogóle sobie nie wyobrażam, głównie ze względu na koszmar dojazdów, ( wciąż nie umiem wsiąść do tramwaju) poza tym, kto będzie zajmował się młodą, jak ja będę w pracy? Niestety póki co do szkoły ją zaprowadzam i odprowadzam, za kilka dni mamy jechać na zdjęcie szwów. Do tego u syna podejrzewają też nerwicę lękową, cała nasza trójka ma zalecenie kontaktu z psychiatrami i psychologami. Ten od dzieci jest w Katowicach - no i cholerka, znowu problem, bo trzeba tam pojechać, a podróż na razie nie wchodzi w grę. Nie wiem już dzisiaj co robić, może jutro mi wpadnie jakiś pomysł do głowy.

Do tego znowu nasłuchałam się od "ojca", że to moja wina, że jestem w takiej sytuacji, bo nie mam męża, że powinnam sobie jakiegoś znaleźć. Efekt? Jak szłam po małą do szkoły, to w myślach warczałam z wściekłości na każdego mijanego faceta i aż mi się niedobrze robiło z stresu i obrzydzenia na widok mężczyzny.

Nienawidzę "ojca" i osobników jemu pokrewnych. Bleeeeee

A znowu niedługo będę musiała przywdziać na twarz uśmiech i pokornie i grzecznie poprosić go o pożyczkę...

Nienawidzę tego, nienawidzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzien smettny,do meza staram sie niie odzywac,ale niewielle to daje. ii tak mam przeje...ane

 

-- 21 sty 2013, 20:48 --

 

lindai, wiesz, mój mi mimo wszystko często powtarza, że kocha, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nie chce być z żadną inną kobietą, ale czasami palnie coś takiego, co mnie zdołuje. Jedno mówi, drugie myśli, a jeszcze inne robi. Ot, taka chłopska natura, z którą my, kobiety, musimy się męczyć.

moj to samo robi,z tym ze nie pamietam sllowa kocham z jego ust

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma,twoje posty sa zawsze takie smutne i zdolowane,to ze maz ma cie za nic nie znaczy ,ze nie jestes kims,poznal twoja slaba strone i mu tak dobrze i tak cie podziwiam ze to znosisz, wiem ze ciezko ale moze pomyslalabys o swoim zyciu,sorry jesli cie ranie nie znam twojej histori od poczatku jedynie co tu pokukam ...ale czemu masz miec przeje..ne cale zycie przez kogos kto toba pomiata wyzywa itd.nienawidze takich facetow grrrrrr az mi ciarki przechodza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Los się sam nie odwróci, nic się samo nie dzieje

 

 

niestety nie mamy rozdzki ani rozkladu "jazdy"na cale zycie...ale wszystko co sie dzieje w naszym zyciu ma swoj cel,teraz nie zdajemy sobie z tego sprawy ,zobaczysz za jakis czas........z reszta co ma byc to bedzie czy cos robisz czy nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, a ja wierze w to,ze nie wszyystko od nas zalezy. nie byloby chorob,nieszczesc. niie na wszystko mam wplyw.

 

-- 21 sty 2013, 21:54 --

 

Los się sam nie odwróci, nic się samo nie dzieje

 

 

niestety nie mamy rozdzki ani rozkladu "jazdy"na cale zycie...ale wszystko co sie dzieje w naszym zyciu ma swoj cel,teraz nie zdajemy sobie z tego sprawy ,zobaczysz za jakis czas........z reszta co ma byc to bedzie czy cos robisz czy nie...

popieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, dlatego wszystko tylko przyjmujesz tłumacząc sobie (i nam), że tak ma być i nawet nie próbujesz nic zmienić.

Zawsze masz wyjaśnienie, wszystko usprawiedliwisz, każdą pomoc odrzucasz, rady ignorujesz, a cudze racje negujesz.

Ale oczywiście każdy ma swoją wolę i wg. niej postępuje. Mam nadzieję, że zmienisz swoje nastawienie, bo miotasz się w swoim życiu, jak ryba w sieci. Bezwolnie i zrezygnowana. A najgorsze, co możesz sobie zrobić, to poddać się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, nic o mnie niie wiesz i o tym co robie,wiec nie pisz takich rzeczy na moj temat. uwierz- nie cchcialabys mojego zycia. od samego urodzenia

 

-- 21 sty 2013, 22:52 --

 

omeeena, zostalas kiiedys zgwalcona,sponiewierana ze ledwo z zyciem uszlas? ktoss zabil ci kiiedys dziecko? wiecej mam wymieniac? ogladalas " psy" Pasiikowskiego? mam chec jedna z wersji tego filmu ci przyytoczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, pisze szczerze. nie o wszystkim,bo nie chcce siie calkiem odkryc. ale nikomu nie zycze tego co przeszlam. a latwo sie luudzi oceiahu

 

-- 21 sty 2013, 23:18 --

 

omeeena, pisze szczerze. nie o wszystkim,bo nie chcce siie calkiem odkryc. ale nikomu nie zycze tego co przeszlam. a latwo sie luudzi oceiahu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×