Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Krzychu, no wiesz ale zawsze trzeba być dobrej myśli,ja sobie za każdym razem wmawiam że będzie lepiej że to odejdzie kiedyś tak samo jak przyszło,mam to cholerstwo od roku :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, no to jaki Ty duży chłopiec? Spokojnie Cię mogę nawet publicznie tulić do piersi!

Ej Ej szukasz sobie dzieci do wychowywania? :D Wiesz ile taki 22 latek na studiach potrzebuje pieniędzy...... :D zastanów się dobrze :mrgreen:

Btw zalezy tez od rozmiaru no wiesz ekhm tych piersi :D bo im człowiek starszy tym wybredniejszy xD :mrgreen::lol::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku... ale dzisiaj dziwnie się czuję. Jak wstałam to 0 natrętnych mysl. pewnie dlatego, ze koleżanka u mnie nocowała. Kur*a.. ale mam dość. jestem w dziwnym stanie teraz. Mam świadomość, że wszytsko jets prawdziwe gdzes głęoboko ale się czuje... jak by tak nie bylo.. nadal mam lęk ze to mozebyc nie prawdziwe. Do glowy przychodizly mi chore mysli zeco jesli oj chlopak jest ne prawdziwy. tzn zmyslilam go sb jak reszte ludzi. To jest chore..!

Ale co sie supokajam to i tak wracaja te mysli. Ja ne wem.. mega dziwne uczucia dzisiaj mam... MIELISCIE TAK?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień był bardzo nieskomplikowany, jak zresztą większość moich dni w tę zimę. Pobudka, mycie, jedzenie, zmywanie, wyprowadzanie psa, net, obiad, net, zmywanie, net. Dzizys, mojemu życiu daleko do tego jak chciałabym aby wyglądało. Dosłownie zero ekscytujących wydarzeń. :? Zmienię to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, sorry że się wtrącę,wierzysz w to że on tego chcę? nie dociera do mnie jak można być takim bezdusznym draniem,to jest bardzo przykre to co piszesz na tym forum trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i przechwaliłam mój dzisiejszy dzień wcześniej. Ból i zawroty głowy tak dały mi popalić, że na wieczór się podłamałam. Lęk czai się i chyba dzisiaj znów da upust.

Na dodatek w momencie "rozklejenia" podczas rozmowy z moim lubym usłyszałam, że jak tak dalej będę narzekać to mnie zostawi, bo już zaczyna mieć dosyć i że nie chce mieć popsutej dziewczyny, a partnerkę.

fatuma03, współczuję takiego męża, a zarazem obawiam się, że też kiedyś coś takiego usłyszę od mojego przyszłego. Ślub za pół roku, a ja mam wrażenie, że oddalamy się od siebie coraz bardziej. No i oczywiście wszystko przez moją nerwicę. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, kochana no to on ma wielki problem i potrzebuje pomocy,szkoda mówić,bądz silna,pamiętaj życie jest piękne,poprostu trafiłaś na gada,ale napewno są osoby którym jesteś potrzebna i którzy Ciebie kochają,a z tym dyktafonem jest dobry pomysł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dodatek w momencie "rozklejenia" podczas rozmowy z moim lubym usłyszałam, że jak tak dalej będę narzekać to mnie zostawi

Ina86, rozumiem cię i współczuję. Nie wiem czemu ci faceci tak nie chcą dopuścić do swoich uszu żadnego narzekania. Przecież po to jest narzekanie, aby druga strona mogła pracować nad sobą, ulepszać się, aby można było iść na kompromisy, rozwiązywać problemy, a faceci jakoś tego nie rozumieją. Mój oczywiście też tego nie rozumie. Ostatnio stwierdził podczas rozmowy "i tak nic nie piszesz tylko narzekasz". Czyli dla nich, samców, narzekanie = nic. I jak tu z nimi rozwiązywać jakieś problemy? Ja już stwierdziłam, że koniec - nie będę więcej narzekać, będę biernie obserwować jego zachowanie i wyciągać wnioski, nie usprawiedliwiać go przed sobą, nie rozgryzać jego zachowania, nie inicjować nic z nim sama, nie czekać na niego nigdy, żyć swoim życiem, nie zwracać uwagi na słowa tylko czyny i nie wariować, tylko zachowywać spokój. Jak nic się nie zmieni, to będę zmuszona podjąć ostateczną decyzję.

Ina86, facet za którego masz wyjść za rok nie powinien zagrażać ci, że cię zostawi, to nie jest normalna sytuacja. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słonko1, to jest kawal ch... ja. ja nie chce umierac. chce zyc,ale nie w ten sposob. chce normalnie wyjsc z domu

 

-- 20 sty 2013, 23:01 --

 

Ina86, jak masz watpliwosci to zastanow sie. nie chce sie w twoje zyciie wtracac,ale ja mialam dwoch mezow i zaluje tych decyzji. do koonca zycia bede zalowac. moze toobiie akjurat sie uda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, a nie ma takiej osoby która by mogła Ci pomóc,nie wiem nie możesz odejść od niego,bo nie masz gdzie mieszkać?przecież to on Ciebie wykancza,on tak dawno znęca się nad Tobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, dzięki za mocne słowa, przydają się w takich sytuacjach. Najgorsze jest to, że wiem, że mój narzeczony nigdy nie zrozumie mojej nerwicy. Czasami mówi, że ją zaakceptował, a czasami jest tak, jak dzisiaj. Od tygodnia męczą mnie bóle głowy, mam zawroty. Dzisiaj wieczorem była masakra więc w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam się użalać. Niestety napad lęku mnie nie ominął. Jego słowa pewnie się do tego przyczyniły, że wystąpił lęk i szereg objawów, jak zwykle u towarzyszących. Teraz próbuję sie uspokoić, ale, jak wiadomo "chwilę" to potrwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×