Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

Mi tam trawa zawsze poprawia humor , wyciąga z nerwicy ,depresji, daje luz ,,,i wakacje od choroby.

Palę rzadko , bo jakby miało to stać się zbyt "gęste " to juz nie byloby takie mile i odpręzające.

Ale raz na miesiąc a solidnie to jestem jak najbardziej za. Gorzej z Żoną moją.ehhehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, to Ci zazdroszczę, zawsze chciałem być jedną z tych osób które mogą przypalić sobie i się kompletnie wyluzować, uciec od problemów. Mnie to jednak nie było dane, problemy wydawały się jeszcze większe itd. Ale jednego mi brakuje, konkretnie tego jak zajebiście brzmiała muzyka po trawie, słyszałem "ukryte" wcześniej dźwięki, w ogóle lepsza percepcja audio-wizualna. Ale to odbywało się zbyt wysokim kosztem, czyli lęki i mega paranoje, i coś co nazwał bym rozbiciem osobowości. Mówią że zioło nie jest dla wszystkich, dla mnie nie było. Ale muzyka - ekstraklasa :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Depas .

Nie polecał bym jednak tego dragu dla ludzi mających skłonności do lęków. Można wyłapać to coś bardzo niesympatycznego. I choć też jestem nerwicowcem ,to tylko raz w życiu wyłapałem ( przez własna głupotę) bardzo lękową bazę .

Mam jednak to "szczęście" ,że trawa daje mi niesamowitego luza i podnosi na duchu , a nawet czasem wykminię po niej coś "twórczego", znikają wszystkie fobie i strach . Jak nie możesz palić to lepiej nie pal , po co Ci kolejny problem z uzależnieniem ,a muzyczka sam miodzio. Wolałbym nie palić , jesli póżniej nie miałbym możliwości posłuchania. I może na pewno nie jest to słuchanie tak barwne jak kiedyś , to mi i takie wystarcza.Tylko wiadomo , nie można z tym przesadzać...bo się można przejechać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, mam podobnie jak ty palee raz na miesiac albo rzadziej ;) jakos nie ciagnie mnie zeby jarac czesciej, nie chce sie do tego przyzwyczaic bo wiem ze juz nie bedzie tak fajnie

 

depas, jak bylem, ze tak powiem w najgorszej fazie mojej depresji to trawa tez poglebiala leki, czulem sie poo niej tez taki hmm pusty w srodku i otepialy, bardzo nie przyjemne uczucie i panikowalem. Z trawa jest tak ze trzeba nauczyc sie kontrolowac te faze, ja pewnego razu palac po prostu pomyslalem sobie, ze musze obrocic te leki w wyluzowanie, ze nic mi sie przeciez nie stanie i ze inni zajebiscie sie po tym czuja... no i zadzialalo ;D

 

-- 13 lut 2013, 10:15 --

 

jeszcze jedno mi sie podoba w trawie, nie przeszkadza mi w silowni i nie mam takiego moralniaka jak po alko. Zawsze jak mialem wykanczajacego kaca wiedzialem jakie to szkodliwe dla mojego organizmu i mialem wrazenie ze pijac nigdy nie wyjde z depresji. Po trawie czuje sie na drugi dzien wypoczety i pelen energii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pewnego razu palac po prostu pomyslalem sobie, ze musze obrocic te leki w wyluzowanie, ze nic mi sie przeciez nie stanie i ze inni zajebiscie sie po tym czuja... no i zadzialalo ;D

 

Ja z kolei nigdy nie musiałem stosować jakiś takiego rodzaju zabiegów i czarów marów z psychiką po trawie. Po pierwszy buchu robiło sie fajnie i tyle z całej filozofii ,,,jakbym miał jeszcze kombinować że itd ,to nie wiem sam jakby to mogło być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszy buchu robiło sie fajnie i tyle z całej filozofii

 

I o to chodzi, tak na zioło reaguje większość ludzi. Powiedziałbym, że taka jest na nie prawidłowa, zdrowa reakcja, a nie psychodeliczne jazdy jak to z reguły u mnie bywało. Chociaż nie powiem, w odpowiednich warunkach taki klimat miał swój urok, właściwa muzyka, dobry film - czemu nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, pseudo-psychodeliczne (no bo MJ to w końcu nie jest klasyczny psychodelik) są zajebiste, ale jak człowiek całkowicie da się ponieść temu doświadczeniu, a nie będzie z nim walczyć, bo przez to właśnie powstaje najwięcej lęków, przez własne ograniczenia i ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, pseudo-psychodeliczne (no bo MJ to w końcu nie jest klasyczny psychodelik) są zajebiste, ale jak człowiek całkowicie da się ponieść temu doświadczeniu, a nie będzie z nim walczyć, bo przez to właśnie powstaje najwięcej lęków, przez własne ograniczenia i ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, pseudo-psychodeliczne (no bo MJ to w końcu nie jest klasyczny psychodelik) są zajebiste, ale jak człowiek całkowicie da się ponieść temu doświadczeniu, a nie będzie z nim walczyć, bo przez to właśnie powstaje najwięcej lęków, przez własne ograniczenia i ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o znalazłam dobry wątek... uzależniłam się psychicznie jeden dzień bez lufki i nie funkcjonuję, wpadam w szał, cholernie się tego wstydzę, bo nie miałam problemu z odstawieniem 'twardych' narkotyków, a z MJ wręcz przeciwnie. Zakodowałam sobie podświadomie codzienną ucieczkę w krainę pt. 'miej wyj*bane'... przepraszam za dosłowność, ale tak to w praktyce wygląda. Nie potrafię się przyznać nnikomu, że to uzależnienie, bo wiem, że mnie od tego odetną, ale chce zerwać z nałogiem. Pokręcona logika...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o znalazłam dobry wątek... uzależniłam się psychicznie jeden dzień bez lufki i nie funkcjonuję, wpadam w szał, cholernie się tego wstydzę, bo nie miałam problemu z odstawieniem 'twardych' narkotyków, a z MJ wręcz przeciwnie. Zakodowałam sobie podświadomie codzienną ucieczkę w krainę pt. 'miej wyj*bane'... przepraszam za dosłowność, ale tak to w praktyce wygląda. Nie potrafię się przyznać nnikomu, że to uzależnienie, bo wiem, że mnie od tego odetną, ale chce zerwać z nałogiem. Pokręcona logika...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o znalazłam dobry wątek... uzależniłam się psychicznie jeden dzień bez lufki i nie funkcjonuję, wpadam w szał, cholernie się tego wstydzę, bo nie miałam problemu z odstawieniem 'twardych' narkotyków, a z MJ wręcz przeciwnie. Zakodowałam sobie podświadomie codzienną ucieczkę w krainę pt. 'miej wyj*bane'... przepraszam za dosłowność, ale tak to w praktyce wygląda. Nie potrafię się przyznać nnikomu, że to uzależnienie, bo wiem, że mnie od tego odetną, ale chce zerwać z nałogiem. Pokręcona logika...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, coś w tym jest co piszesz, ja zawsze czułem że MJ przejmuje nade mną kontrolę i robi z moim myśleniem co chce, prawie nigdy nie udawało mi się jej zdominować i czerpać tylko przyjemności. Normą były spotęgowane lęki i paranoja, czyli coś z czym mam normalnie problem, po zapaleniu przybierało wielokrotnie na mocy. Dlatego później paliłem już wyłącznie sam, w domu, późnym wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, coś w tym jest co piszesz, ja zawsze czułem że MJ przejmuje nade mną kontrolę i robi z moim myśleniem co chce, prawie nigdy nie udawało mi się jej zdominować i czerpać tylko przyjemności. Normą były spotęgowane lęki i paranoja, czyli coś z czym mam normalnie problem, po zapaleniu przybierało wielokrotnie na mocy. Dlatego później paliłem już wyłącznie sam, w domu, późnym wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, coś w tym jest co piszesz, ja zawsze czułem że MJ przejmuje nade mną kontrolę i robi z moim myśleniem co chce, prawie nigdy nie udawało mi się jej zdominować i czerpać tylko przyjemności. Normą były spotęgowane lęki i paranoja, czyli coś z czym mam normalnie problem, po zapaleniu przybierało wielokrotnie na mocy. Dlatego później paliłem już wyłącznie sam, w domu, późnym wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem uzależniony, ale ta zależność wynika z systemu w którym żyjemy, nie jest to

usprawiedliwienie ale zimne stwierdzenie, bardzo dystansuję się od palenia kannabinoidów,

nie tworzę pod ich wpływem własnej wizji świata lecz staram się dopasować do

tego społecznego gówna, kanna to moja broń która mi się należy, skoro większość

społeczeństwa nie traktuje poważnie alkoholu, który jest twardym narkotykiem,

to ja sram na takie społeczeństwo i spalam jointa zamiast się frustrować i jednocześnie

przytakiwać tym zapitym ryjom. Lubię swoje uzależnienie, kiedyś starałem się

z tego leczyć, ale nawet psychiatra stwierdził, że to nie ma sensu, życie trwa

krótko i lepiej się wyszaleć/zabawić na śmierć niż codzień walczyć o obsrany

kawałek chleba, ja dziękuję, wolę bogate życie wewnętrzne niż walkę o byle gówno,

miałem aspiracje, nadal mam, ale widzę, że ucieczka z tego kraju to jedyne rozwiązanie

poza jaraniem kannabinoidów.

 

 

------

 

Łączy ludzi trawa

Dzieli ludzi siano

Halo, halo?

I znów dzwonię po wora

Ostatnio paliłem wczoraj, więc najwyższa pora

Szybciorem zgrzewam kora

Bo głupio iść na trzeźwo ... po wora

Gdy tak piękna pogoda na zewnątrz...

Słońce, chmurki, wiaterek i THC

Chyba nic się nie stanie jak 3 dychy stracę

 

Elo facet, pokaż co tam masz w pace

Powącham, zobaczę, oj - chyba zapłacę!

Elo 4, 2, 0, trzy - zero twoje

Dzieli nas kwadrans, a już cieszę jak pojeb

 

Z bananem na ryju, kitram bakę w majty

Wstępuje do sklepu po litr zimnej Fanty

A jak mam już w tej grze wszystkie przydatne fanty

To siadam w zaciszu i kręcę blanty, i kręcę blanty!

:D

 

------

 

Dystans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem uzależniony, ale ta zależność wynika z systemu w którym żyjemy, nie jest to

usprawiedliwienie ale zimne stwierdzenie, bardzo dystansuję się od palenia kannabinoidów,

nie tworzę pod ich wpływem własnej wizji świata lecz staram się dopasować do

tego społecznego gówna, kanna to moja broń która mi się należy, skoro większość

społeczeństwa nie traktuje poważnie alkoholu, który jest twardym narkotykiem,

to ja sram na takie społeczeństwo i spalam jointa zamiast się frustrować i jednocześnie

przytakiwać tym zapitym ryjom. Lubię swoje uzależnienie, kiedyś starałem się

z tego leczyć, ale nawet psychiatra stwierdził, że to nie ma sensu, życie trwa

krótko i lepiej się wyszaleć/zabawić na śmierć niż codzień walczyć o obsrany

kawałek chleba, ja dziękuję, wolę bogate życie wewnętrzne niż walkę o byle gówno,

miałem aspiracje, nadal mam, ale widzę, że ucieczka z tego kraju to jedyne rozwiązanie

poza jaraniem kannabinoidów.

 

 

------

 

Łączy ludzi trawa

Dzieli ludzi siano

Halo, halo?

I znów dzwonię po wora

Ostatnio paliłem wczoraj, więc najwyższa pora

Szybciorem zgrzewam kora

Bo głupio iść na trzeźwo ... po wora

Gdy tak piękna pogoda na zewnątrz...

Słońce, chmurki, wiaterek i THC

Chyba nic się nie stanie jak 3 dychy stracę

 

Elo facet, pokaż co tam masz w pace

Powącham, zobaczę, oj - chyba zapłacę!

Elo 4, 2, 0, trzy - zero twoje

Dzieli nas kwadrans, a już cieszę jak pojeb

 

Z bananem na ryju, kitram bakę w majty

Wstępuje do sklepu po litr zimnej Fanty

A jak mam już w tej grze wszystkie przydatne fanty

To siadam w zaciszu i kręcę blanty, i kręcę blanty!

:D

 

------

 

Dystans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś starałem się

z tego leczyć, ale nawet psychiatra stwierdził, że to nie ma sensu, życie trwa

krótko i lepiej się wyszaleć/zabawić na śmierć niż codzień walczyć o obsrany

kawałek chleba

 

Dobrze powiada... Masz namiary na niego? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś starałem się

z tego leczyć, ale nawet psychiatra stwierdził, że to nie ma sensu, życie trwa

krótko i lepiej się wyszaleć/zabawić na śmierć niż codzień walczyć o obsrany

kawałek chleba

 

Dobrze powiada... Masz namiary na niego? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można "normalnie" funkcjonować, żyć, spożywając wyroby konopne. Zależy to tylko od ilości jaką się spożywa, zapalenie jointa wieczorem dla relaksu nie jest niczym zły. To że palisz, nie skreśla Ciebie w znaczeniu zawodowym czy w relacjach z innymi ludźmi. Zgadza się że spożywanie alkoholu wpływa tragicznie na masz organizm, społeczeństwo kierując się tym że ten produkt jest powszechnie dostępny, nie jest świadoma tego jak wpływa on na masz organizm a zwłaszcza mózg który prosto mówiąc niszczy. Reasumując, żeby wyjść z nałogu musisz tego chcieć, psychiatra może Ci w tym pomóc lecz nie podejmie decyzji za Ciebie. Walcz! Staraj się przynajmniej zmniejszyć ilość towaru jaki pochłaniasz i godziny w których to robisz, staraj się palić wieczorami, wtedy zapobiegniesz problemom zawodowym, pomoże to też w zachowaniu dyskrecji z paleniem, co też pomoże strzec się od nie potrzebnych kłopotów. Piszesz też o ucieczce z tego kraju, jeśli sobie nie radzisz w swoim środowisku, może być to dobre rozwiązanie, zmiana otoczenia może bardzo dobrze na Ciebie wpłynąć, jeśli masz taką możliwość powinieneś się poważnie zastanowić nad takim rozwiązaniem. Wieżę w Ciebie, poradzisz sobie z tym problemem! WALCZ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można "normalnie" funkcjonować, żyć, spożywając wyroby konopne. Zależy to tylko od ilości jaką się spożywa, zapalenie jointa wieczorem dla relaksu nie jest niczym zły. To że palisz, nie skreśla Ciebie w znaczeniu zawodowym czy w relacjach z innymi ludźmi. Zgadza się że spożywanie alkoholu wpływa tragicznie na masz organizm, społeczeństwo kierując się tym że ten produkt jest powszechnie dostępny, nie jest świadoma tego jak wpływa on na masz organizm a zwłaszcza mózg który prosto mówiąc niszczy. Reasumując, żeby wyjść z nałogu musisz tego chcieć, psychiatra może Ci w tym pomóc lecz nie podejmie decyzji za Ciebie. Walcz! Staraj się przynajmniej zmniejszyć ilość towaru jaki pochłaniasz i godziny w których to robisz, staraj się palić wieczorami, wtedy zapobiegniesz problemom zawodowym, pomoże to też w zachowaniu dyskrecji z paleniem, co też pomoże strzec się od nie potrzebnych kłopotów. Piszesz też o ucieczce z tego kraju, jeśli sobie nie radzisz w swoim środowisku, może być to dobre rozwiązanie, zmiana otoczenia może bardzo dobrze na Ciebie wpłynąć, jeśli masz taką możliwość powinieneś się poważnie zastanowić nad takim rozwiązaniem. Wieżę w Ciebie, poradzisz sobie z tym problemem! WALCZ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaqzax3, na Zachodzie równie dobrze będziesz kopcił jak w Polsce. To tylko kwestia czasu, znalezienia dobrego dostawcy z dobrym towarem ,reszta sama się znajdzie...

Winę zwalasz na alkohol. A co Ci on ? Kto lubi , niech pije ...jak głupi.

Mówisz coś o życiu wewnętrznym. Spoko. Ale czy ,żeby je mieć to trzeba koniecznie kopcić? Wyluzuj.

Ja też na wpoły lubię swoje uzależnienie konopne ,ale tylko wtedy jak trzymam je w ryzach ( jako tako).

Raz w miesięcu , ostro i dwa dni pod rząd, nie częściej.Inaczej, już jest źle i juzż nie lubię swojego nałogu.

Palenie dla wy-lu-zo-wa-nia nawet najmniejszych ilości ,ale CODZIENNIE ,wieczorem to dla mnie sama nędza i niekontrolowanie nieszczęście . Takie samo jak dla alkoholika dwa piwa ,codziennie wieczorem na stres i lepszy sen.

Ale kto musi , niech napierdala , jak mu po drodze.

Paliłem za małolata codziennie i żadna mi z tego byłaby DZIŚ radość. Dobrze o tym wiesz Zaqzax3,że codzienna baka to niewielka radość ,a tylko zbicie ciśnienia,ulga .

Psychiatra to żaden mi w Temacie autorytet. Więc nie podpieraj się takimi.

Pozdrawiam. I nie bierz mojego postu za jakiś atak na Ciebie.

Z całym szacunkiem dla Ciebie , takie jest moje skromne zdanie.

Narka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×