Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka metod na pokonanie lęku


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

miki121212 wmawianie sobie "nie mam nerwicy" spowoduje, że będziemy mieli ją jeszcze większą, bo podświadomość nie rozumie zaprzeczeń. To tak jakbyś powtarzał "mam nerwicę". Już lepiej powtarzać sobie pozytywne afirmacje, o ile ktoś wierzy w takie rzeczy. Ja już słuchałem regularnie wielu cudownych płyt, dzięki którym miałem być spokojny i pewny siebie ale jak nie odzywałem się normalnie do ludzi tak dalej się nie odzywam. Na każdego działa co innego. Mam kilka swoich metod. Wymagają dużo wytrwałości. Na początku robimy badania ogólne krwi i hormonów tarczycy. Najlepiej byłoby wykonać też badanie SPECT jak kogoś na to stać. Jeśli wszystko jest dobrze, zaczynamy naturalne sposoby. Jeśli chodzi o magnez, dobrze stosować przez 3 miesiące przynajmniej 200 mg w tabletkach, w dawkach podzielonych. Do tego B Complex i tran. Ograniczamy albo eliminujemy kawę, czarną herbatę itp. W ciągu tych 3 miesięcy intensywnie stosujemy różne metody. Jakakolwiek zmiana może nastąpić tylko wtedy jak zaczniemy od zaakceptowania siebie i swojej sytuacji. Stosujemy ćwiczenia fizyczne, relaksacja 15 min. dziennie, częste przebywanie i rozmowy z ludźmi, czasami wychodzenie do kina, restauracji itp. Nie robimy tego przeciw nerwicy tylko dla niej. Po 3 miesiącach ograniczamy albo przestajemy brać suplementy i wystarczy że będziemy zdrowo się odżywiali. Jak nie wiemy jak się odżywiać to stosujmy dietę śródziemnomorską z uwzględnieniem piramidy żywienia, na pewno nic złego z tego nie wyjdzie. Nadal ćwiczymy i relaksujemy się 15 minut dziennie, możemy wypróbować inne sposoby relaksacji. Gdy to wszystko nic nie da, w co bardzo wątpię, idziemy do psychologa / na terapię grupową, w zależności od naszego poczucia co będzie lepsze. Psychiatra i leki to ostateczność (i to tylko przez jakiś czas). Ja zrobiłem ten błąd i chodziłem dużo czasu do psychiatry i brałem leki. To był jeden z największych błędów jakie popełniłem i dzisiaj mocno odczuwam tego skutki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a widzisz, na mnie zupełnie odwrotnie. Nic na mnie nie działało, dopiero jak zaczęłam brać leki (SSRI - elicea 10 mg przez 11 miesięcy i potem 5 mg przez 1,5 miesiąca, oraz benzo - afobam w przypadku skrajnych napadów) ataki zaczęły występować rzadziej, zaczęłam pomału wychodzić z domu najpierw w niedalekie miejsca, potem trochę dalej, na początku zawsze z kimś, dopiero po jakimś czasie sama. Przez ten czas stosowałam dietę, uprawiałam sporty, brałam leki i suplementy, aż w końcu po kilku miesiącach ataki zaczęły ustępować. Po odstawieniu muszę w dalszym ciągu brać beta-bloker na tachykardię, ale ataków nie mam, mimo to mam lęki, które właśnie leczę metodami relaksacji, wychodzenia z domu, diet, sportów, oraz oczywiście terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy widzieliscie ten filmik i czy metody zamieszczone tutaj na Was zadzialaja, jestem ateista ale od jakiegos czasu kiedy jestem na odwyku moje emocje sa znacznie bardziej intensywne wiec szukam roznych zrodel aby nad nimi zapanowac, nie raz czytalem, odladalem tego typu materialy ale mysle, ze warto przypominac sobie pewne rzeczy, ktore sa niby takie oczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje metody były radykalne ;p Płakałam ze strachu przed wykupieniem na cały dzień biletu na basen i tej myśli, że muszę spędzić tam tyle godzin bo się kasa zmarnuje i co robiłam? Jechałam na basen z facetem. Łezki leciały, kolana się uginały, stoperan się jadło... ale pomaga to - bo idziesz widzisz, że żyjesz i strach mija :) potem czułam się królem świata ;p A będąc na basenie miałam dziwne jazdy ;p wrażenie, że zwymiotuje, że będę miała nieziemską biegunkę, że zemdleję itd potem to się zmieniało w senność okropną i zmęczenie a potem przechodziło :) Teraz jazda na basen - żaden problem :)

 

No a w dni, kiedy nie miałam motywacji na szaleństwa extremalne to kanapa, kołdra, herbatka i dobry film tona ziół i próba snu, i nie myślenia o niczym tylko o filmie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jako dziecko bałam się ciemności i zrobiłam tak, że wyszłam z łóżka i poszłam do kąta ciemnego strasznie i stałam tam i krzyczałam w myślach "no zabij mnie, zjedz, cokolwiek" machałam rękami lub stałam nieruchomo tak długo aż się uspokoiłam, emocje opadły, zobaczyłam, że nic się nie dzieje i poszłam spać :) teraz mówię sobie, że jeśli ktoś się ma bać to nie ja ciemności i potworów tylko ciemność i potwory mnie ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe też jakaś metoda :D ja jako dziecko musiałam sobie radzić z lękami w podobny sposób, chociaż często zaciskałam zęby i czekałam aż paraliż mi przejdzie. Moja siostra miała takie same lęki, tylko przy niej ciągle siedziała mama i pomagała jej zasnąć, a u mnie nikt nie zwracał uwagi, że się boję, więc jak musialam w nocy po ciemku przejść z pokoju do łazienki to często przebiegałam z zamkniętymi oczami (absurd: wtedy też jest ciemno ;D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku sposobem na pokonanie stanów lękowych i depresyjnych było pogodzenie się z moimi dolegliwościami i wypracowanie myśli alternatywnych wobec myśli automatycznych, ponieważ to właśnie myśli automatyczne były źródłem moich problemów. Chorowałam 8 miesięcy i to był najbardziej męczący okres mojego życia: poranne lęki i niepokoje, niechęć do wychodzenia z domu, spowolnienie, problemy z koncentracją i pamięcią, wszechogarniający smutek, utrata wszelkich zainteresowań, problemy ze snem. Od miesiąca nie pojawiają się żadne objawy, czuję się tak jak dawniej, a koncentrację mam lepszą niż kiedykolwiek. Pogodzenie się z tymi stanami wydawało mi się nie do pomyślenia, ale udało się. Moment pogodzenia się z nimi stał się początkiem ich końca. Biorę udział w psychoterapii, która zdaniem psychiatry dała mi więcej niż leki, które działały na mnie jak placebo: żadnych efektów ubocznych ani zdrowotnych. Niczego jednak nie robiłam na siłę i zamieniłam słowo "muszę" na "chcę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam dziś coś na co zbierałam się od kilku lat. Chodzi o formalny telefon w sprawie dla mnie ważnej. Trzęsłam się jak dzwoniłam, choć mam świadomość, że lęk był irracjonalny. Załatwiłam sprawę, a był to konkretny krok w kierunku czegoś co może zmienić moje życie. Trochę jestem zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jestem tu nowa ale niestety problem lęków, nerwicy, depresji nie jest dla mnie nowy. Męczę się z tym wszystkim prawie całe życie a mam już prawie 40 lat. Od dwóch lat biorę regularnie leki na depresję i przeciwlękowe, mam za sobą terapię indywidualną i grupową ale niestety przychodzi trudniejszy okres i nie panuję nad swoimi lękami. I niestety żadne relaksacje, żadne sugestie nie pomagają. Najczęściej kończy się tak, że biorę coś na uspokojenie i czekam, żeby dzień minął. Tak, że dość marny sposób. A potrafię zacząć się stresować na przykład tym że na drugi dzień mam wyjść z domu i coś załatwić albo że sąsiedzi będą się tłuc za ścianą. Bardzo często sama się nakręcam i wymyślam problemy, które w rzeczywistości są błahe i niewarte uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jestem tu nowa ale niestety problem lęków, nerwicy, depresji nie jest dla mnie nowy. Męczę się z tym wszystkim prawie całe życie a mam już prawie 40 lat. Od dwóch lat biorę regularnie leki na depresję i przeciwlękowe, mam za sobą terapię indywidualną i grupową ale niestety przychodzi trudniejszy okres i nie panuję nad swoimi lękami. I niestety żadne relaksacje, żadne sugestie nie pomagają. Najczęściej kończy się tak, że biorę coś na uspokojenie i czekam, żeby dzień minął. Tak, że dość marny sposób. A potrafię zacząć się stresować na przykład tym że na drugi dzień mam wyjść z domu i coś załatwić albo że sąsiedzi będą się tłuc za ścianą. Bardzo często sama się nakręcam i wymyślam problemy, które w rzeczywistości są błahe i niewarte uwagi.

 

Może zacznij relaksacje ze słuchawkami na uszach,żeby nic Cie nie rozpraszało.Tak zaczęłam/ale dawno to było, jakieś 25 lat temu/dzisiaj umiem się na ogół skupić ,chociaż to zależy od dnia.Są dni,że nawet mając słuchawki nie potrafię/jestem typową meteo-opatką i nagłe zmiany pogody nie pozwalają mi na skupienie/,ale na szczęście jestem na emeryturze i nic nie muszę.Kładę się ze słuchawkami z ulubiona muzyka relaksacyjną,czasami przysypiam no i nauczyłam się,ze jeżeli na coś nie mam wpływu,nie myślę o tym/może przez chwilę/Pozdrawiam,wytrwałości i zdrowia życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jestem tu nowa ale niestety problem lęków, nerwicy, depresji nie jest dla mnie nowy. Męczę się z tym wszystkim prawie całe życie a mam już prawie 40 lat. Od dwóch lat biorę regularnie leki na depresję i przeciwlękowe, mam za sobą terapię indywidualną i grupową ale niestety przychodzi trudniejszy okres i nie panuję nad swoimi lękami. I niestety żadne relaksacje, żadne sugestie nie pomagają. Najczęściej kończy się tak, że biorę coś na uspokojenie i czekam, żeby dzień minął. Tak, że dość marny sposób. A potrafię zacząć się stresować na przykład tym że na drugi dzień mam wyjść z domu i coś załatwić albo że sąsiedzi będą się tłuc za ścianą. Bardzo często sama się nakręcam i wymyślam problemy, które w rzeczywistości są błahe i niewarte uwagi.

 

Może zacznij relaksacje ze słuchawkami na uszach,żeby nic Cie nie rozpraszało.Tak zaczęłam/ale dawno to było, jakieś 25 lat temu/dzisiaj umiem się na ogół skupić ,chociaż to zależy od dnia.Są dni,że nawet mając słuchawki nie potrafię/jestem typową meteo-opatką i nagłe zmiany pogody nie pozwalają mi na skupienie/,ale na szczęście jestem na emeryturze i nic nie muszę.Kładę się ze słuchawkami z ulubiona muzyka relaksacyjną,czasami przysypiam no i nauczyłam się,ze jeżeli na coś nie mam wpływu,nie myślę o tym/może przez chwilę/Pozdrawiam,wytrwałości i zdrowia życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jestem tu nowa ale niestety problem lęków, nerwicy, depresji nie jest dla mnie nowy. Męczę się z tym wszystkim prawie całe życie a mam już prawie 40 lat. Od dwóch lat biorę regularnie leki na depresję i przeciwlękowe, mam za sobą terapię indywidualną i grupową ale niestety przychodzi trudniejszy okres i nie panuję nad swoimi lękami. I niestety żadne relaksacje, żadne sugestie nie pomagają. Najczęściej kończy się tak, że biorę coś na uspokojenie i czekam, żeby dzień minął. Tak, że dość marny sposób. A potrafię zacząć się stresować na przykład tym że na drugi dzień mam wyjść z domu i coś załatwić albo że sąsiedzi będą się tłuc za ścianą. Bardzo często sama się nakręcam i wymyślam problemy, które w rzeczywistości są błahe i niewarte uwagi.

 

Może zacznij relaksacje ze słuchawkami na uszach,żeby nic Cie nie rozpraszało.Tak zaczęłam/ale dawno to było, jakieś 25 lat temu/dzisiaj umiem się na ogół skupić ,chociaż to zależy od dnia.Są dni,że nawet mając słuchawki nie potrafię/jestem typową meteo-opatką i nagłe zmiany pogody nie pozwalają mi na skupienie/,ale na szczęście jestem na emeryturze i nic nie muszę.Kładę się ze słuchawkami z ulubiona muzyka relaksacyjną,czasami przysypiam no i nauczyłam się,ze jeżeli na coś nie mam wpływu,nie myślę o tym/może przez chwilę/Pozdrawiam,wytrwałości i zdrowia życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co mi pomogło? Obejrzałam film o ludziach mieszkających na pustyni :D Pomyślałam sobie "ja tutaj sobie mieszkam, mnóstwo ludzi dookoła, pomoc medyczna itd. a boję się jechać autobusem". Taka drobna myśl, ale z takich myśli buduję sobie coraz lepsze samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co mi pomogło? Obejrzałam film o ludziach mieszkających na pustyni :D Pomyślałam sobie "ja tutaj sobie mieszkam, mnóstwo ludzi dookoła, pomoc medyczna itd. a boję się jechać autobusem". Taka drobna myśl, ale z takich myśli buduję sobie coraz lepsze samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co mi pomogło? Obejrzałam film o ludziach mieszkających na pustyni :D Pomyślałam sobie "ja tutaj sobie mieszkam, mnóstwo ludzi dookoła, pomoc medyczna itd. a boję się jechać autobusem". Taka drobna myśl, ale z takich myśli buduję sobie coraz lepsze samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może wyda się to zabawne, czy tam nieco sadystyczne, ale od pewnego czasu noszę się z zamiarem zrobienia gastroskopii. Co to za tortura, tłumaczyć nie muszę.

 

Dziś coś się uskarżałem na gorsze samopoczucie, zacząlem temat drążyć i czytać opinie ludzi. Na tyle absorbujące i zabawne (rózne, ciekawe metody określania tej tortury :) ), że jakoś od razu człowiek sie lepiej poczuł. Może komuś pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może wyda się to zabawne, czy tam nieco sadystyczne, ale od pewnego czasu noszę się z zamiarem zrobienia gastroskopii. Co to za tortura, tłumaczyć nie muszę.

 

Dziś coś się uskarżałem na gorsze samopoczucie, zacząlem temat drążyć i czytać opinie ludzi. Na tyle absorbujące i zabawne (rózne, ciekawe metody określania tej tortury :) ), że jakoś od razu człowiek sie lepiej poczuł. Może komuś pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może wyda się to zabawne, czy tam nieco sadystyczne, ale od pewnego czasu noszę się z zamiarem zrobienia gastroskopii. Co to za tortura, tłumaczyć nie muszę.

 

Dziś coś się uskarżałem na gorsze samopoczucie, zacząlem temat drążyć i czytać opinie ludzi. Na tyle absorbujące i zabawne (rózne, ciekawe metody określania tej tortury :) ), że jakoś od razu człowiek sie lepiej poczuł. Może komuś pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×