Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

witam

jestem tutaj nowy, mam niespełna 29 lat i jestem mężczyzną. Mam za sobą dwie psychozy z czego jedna zakończyła się pobytem w szpitalu z którego wyszedłem bardzo szybko na prośbe rodziców. Ostatnio byłem blisko trzeciej psychozy, wszystko zaczeło się łączyć w jeden złowieszczy scenariusz a przebywanie poza domem było przerażające. W pore skonsultowałem się z lekarzem rodzinnym i przepisał mi na uspokojenie sobril.

Mam podobne doły i górki jak w chorobie chad. Nawet ostatnio zasugerowałem lekarzowi że może mam tą chorobe nie zaprzeczył nie potwierdził.

Mam silny lęk przed wyjściem z domu i zrobieniem czegokolwiek. Wszystko odkładam w czasie a rano nie potrafie podnieść się z łóżka. Miałem też stany mani. Przez pewien czas myślałem że jestem mistrzem ołówka, żeby potem stwierdzić że nie potrafie rysować. Chciałbym się skonsultować żeby przepisał mi coś na stany lękowe które ostatnio mi towarzyszą cały czas ogólnie przed wyjściem z domu. Nie mam ochoty iść do pracy a wykonanie telefonu jest już nie lada wyzwaniem. Zamykam się przed światem. Czy to może być CHAD?

Biore do tego cały czas olanzapine(jeden lekarz postawił mi diagnoze schizofrenia paranoidalna- jednak troche nie pasuje)

pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 35 lat. Od 21 roku życia leczę się na CHAD. Mam pytanie. Czy ktoś z Was otrzymał rentę z tytułu choroby? Ja obecnie pracuję, ale często przebywam na zwolnieniach lekarskich. Proszę o odpowiedź. Dodatkowo mam zdiagnozowaną chorobę alkoholową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wedrowka

Witaj!

Po pierwsze jasno nie wynika czy jestes pod opieka psychiatry.

Po drugie jesli nawet tak to postaraj sie isc do innego.

Tylko lekarz postawi diagnoze (nikt tu na forum) i wtedy przepisze leki na chad.

A w przypadku chad nie latwo postawic diagnoze.

W Twoich lękach najpewniej przejawia sie solidna depresja.

Czas zrobic z tym porzadek i dostac odpowiednia pomoc od lekarza.

Podejrzewam, ze ciezko ci sie zebrac i umowic na wizyte u lekarza i jest to calkiem typowe w takim stanie. (znam to z wlasnego doswiadczenia) Porozmawiaj z rodzicami albo kims bliskim kto pomoze i wesprze i postaraj sie umowic na wizyte.

Powodzenia i pisz tutaj co i jak!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 35 lat. Od 21 roku życia leczę się na CHAD. Mam pytanie. Czy ktoś z Was otrzymał rentę z tytułu choroby? Ja obecnie pracuję, ale często przebywam na zwolnieniach lekarskich. Proszę o odpowiedź. Dodatkowo mam zdiagnozowaną chorobę alkoholową.

 

Czad powiązany jest z alkoholem (nie mylić z alkoholizmem). Co do renty to nie wiem. Mnie udało się dotrwać do emerytury. Nadal pracuję, aby nie wpaść w depresję. Kiedyś będę musiał skończyć. Boję się tego dnia. Najlepsze wyjście dla mnie to praca do śmierci :why:

Zaznaczam, że mam odpowiedzialną pracę na dosyć eksponowanym stanowisku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam 36 lat i choruję na chad. Diagnozę postawiono mi w zasadzie rok temu, kiedy nie mogąc już wytrzymać, sama zgłosiłam się do szpitala (epizod depresji). Psychiatrycznie leczę się od 2005 roku, z tym że przez cały ten czas leczono mnie na nawracającą depresję wyłącznie antydepresantami ( pramolan,póżniej seronil). Po pramolanie dość szybko wpadałam w manię ( 3 epizody), choć wtedy taki stan bardzo mi odpowiadał i myślałam że tak ma być, że wyzdrowiałam. Okresy te wspominam jako najlepsze w moim życiu :smile: Oj, działo się... :D:D

Nie to żebym robiła rzeczy, których musiałabym się później wstydzić. Po prostu tryskałam energią, elokwencją, miałam sto pomysłów na minutę, nakręcałam się zakupami, remontami w mieszkaniu, zagranicznymi podróżami. Zdarzały się romanse, chociaż wtedy uważałam, że najzwyczajniej w świecie szukam szczęścia, którego nie dało mi moje małżeństwo. Los chciał, że trafiłam na bardzo zamkniętego w sobie człowieka, policjanta, któremu z czasem praca zrobiła wodę z mózgu. Zero zrozumienia, zero wsparcia, tylko dołowanie i wpędzanie w poczucie winy. Przez 9 lat związku z nim, może dwa lata wspominam jako szczęśliwe. Rok temu, po powrocie ze szpitala, odeszłam od niego, a po około 2 m-cach złożyłam pozew o rozwód. Byłam gotowa wejść do mieszkania, spakować się w jedną reklamówkę, wyjść i nigdy więcej nie patrzeć na tego człowieka. Gdy byłam w szpitalu, ani razu mnie nie odwiedził, zadzwonił raz z pretensjami jak mogłam go samego zostawić na tak długo.

W moim przypadku chad jest chorobą genetyczną. Choruje ojciec, który do dnia dzisiejszego nie dopuszcza do siebie tej myśli, chlał całe życie i gdyby nie zawał, zapewne robiłby to do dzisiaj. Nigdy się nie leczył. Uważa, że chorobę wmówili mi lekarze i internet :smile: .

Mam o 5 lat starszego brata, którego objawy są niemal identyczne jak moje i jestem przekonana, że katalizatorem chad był alkoholizm naszego ojca( dzieciństwo w nieustannym lęku, awantury). Całe życie mieliśmy powtarzane, że jesteśmy "cieniasami", że nic nie potrafimy i do niczego nie dojdziemy. Ktoś patrząc z boku by nie uwierzył, bo przecież mieliśmy wszystko. Byłam ukochaną córeczką tatusia, który w poczuciu winy, swoje kilkudniowe chlanie rekompensował nam kasą, drogimi ciuchami, właściwie spełniał nasze wszystkie zachcianki. Co z tego, skoro nigdy nie potrafił mnie po prostu przytulić i powiedzieć dobrego słowa. Całe życie miałam niską samoocenę, w okresach depresji spadała do zera. Dziwne, bo jestem podobno bardzo atrakcyjną kobietą. Skończyłam studia, otworzyłam własną, bardzo dobrze prosperującą przez ponad 10 lat firmę. Można powiedzieć odniosłam spory sukces w dość młodym wieku.

Choroba zniszczyła :( mi życie. Moja depresja trwa od 3 lat z przerwą na może 2-3 tygodniową manię. Zaszłam wtedy w długo oczekiwaną ciążę, którą poroniłam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak chad. Dziś, mając świadomość choroby wiem, że nigdy nie zdecyduję się na dziecko, gdyż byłoby to czystym egoizmem z mojej strony.

Paraliżujące lęki i niemoc sprawiły, że musiałam zrezygnować z pracy, którą tak kochałam. Niestety była to praca odpowiedzialna, stresująca, polegająca na bezpośrednim kontakcie z Klientem. Nie dawałam rady. Najpierw jeden dzień wolnego w tygodniu, później dwa, aż w końcu niemal przestałam wychodzić z domu. Unikałam ludzi, nie odbierałam telefonów...Nie wiem dlaczego. Przecież zawsze byłam osobą bardzo towarzyską, komunikatywną. Właśnie... Byłam... :( Choroba zmieniła mnie diametralnie, ze skrajności w skrajność i czuję, że już nigdy nie będzie dobrze.

Obecnie biorę Depakine (600 mg) oraz Seronil (60 mg). W domu czuje się bezpiecznie i dobrze, ale wyjście poza jego mury sporo mnie kosztuje( irracjonalny lęk).

 

Witam. Mam 35 lat. Od 21 roku życia leczę się na CHAD. Mam pytanie. Czy ktoś z Was otrzymał rentę z tytułu choroby? Ja obecnie pracuję, ale często przebywam na zwolnieniach lekarskich. Proszę o odpowiedź. Dodatkowo mam zdiagnozowaną chorobę alkoholową.

 

 

Tak, ja właśnie otrzymałam rentę z tytułu chad, póki co na 15 m-cy. Warto próbować, w końcu to choroba trwająca przez całe życie. Pozdrawiam wszystkich i życzę jak najdłuższych okresów remisji :) Ja niestety nie mam tego szczęścia-albo górka, albo dołek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo

Nie jestem pod opieką psychiatry, mam tutaj na miejscu kontakt z lekarzem rodzinnym który gdy czułem się naprawde źle konsultował się psychiatrą

i przepisał mi leki na lęki. Jako że jestem za granicą dochodzi do tego bariera językowa, niestety nie umiem dokładnie opisać co mi dolega w angielskim.

Wspieram się google tłumacz. Tak przede mną misja udać się do lekarza żeby ten skierował mnie do psychiatry. Mam ogromne wsparcie od mojej dziewczyny i dzięki niej jakoś daje rade.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wedrowka,

 

W Polsce do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie, nie wiem jak tam gdzie jestes.

A moze co jakis czas odwiedzasz Polske i tutaj zalatwilbys sobie wizyte.

Nie mniej jednak postaraj sie dostac szybko do psychitary.

Ja zaluje kazdego dnia kiedy to zwlekalem z pojsciem na wizyte.

 

malgosia7602,

 

Sporo jest ludzi tu na forum ktorzy okreslaja swoja obecna sytuacje jako gorsza. Jest tez spora grupa, w tym ja, ktorym jest jednak przynajmniej dobrze a nawet lepiej niz kiedy musieli walczyc z czyms co pozniej okazalo sie chad.

Moze warto zmienic cos w lekach? Nigdzie nie jest powiedziane, ze diagnoza chad oznacza spore gorki/dolki do konca zycia.

Ja tu troche jestem takim cwaniakiem ;) bo od razu dostalem lit ktory mi sluzy. Choc nadal w zyciu mi oscyluje. Nie milo choc w sposob kontrolowany. Ale inni po trudnych poszukiwaniach tez w koncu odzyskali jakas rownowage. Warto powalczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Małgosiu czytając Twój post przypomniałem sobie własne dzieciństwo. Mieliśmy podobne. Kiedyś z czadem nie chodziło się do lekarza. Leczyło się go alkoholem niestety.

Dobrze, że dzieci i wnuki nie oddziedziczyły po mnie tej choroby. Byłby to kolejny powód do zamartwiania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1) Jak sama piszesz jestes w dolku. W depresji odbieramy swiat czarno-bialo a co najwazniejsze nie postrzegamy go takiego jak w rzeczywistosci

2) Jestes w dolku bo nadal mozesz miec niedobrane leki

(..)

Podsumowujac, wiem po sobie, ze w dolku malo co nas przekonuje do wiary w poprawe itp.

Nie pocieszam, raczej poklepuje po plecach bo wiem, ze predzej czy pozniej bedzie z Toba lepiej :)

 

Dzieki Widmo za wsparcie

nie zaglądałam tu bo miałam parę dni lepszych i mam nadzieję, że chociaż chwilę mi się utrzyma.

Dziś próbuję się troszkę nakręcić śpiąc mniej niż 11 godzin. Zobaczymy w ciagu dnia :)

 

Ale nawet jak czuję się lepiej to wolałabym umrzeć. W ciagu tych kilku dni lepszego samopoczucia 1 dzień był taki tylko że jak pomyślałam o śmierci to pomyślałam sobie że nie chciałabym....

 

-- 14 sty 2013, 05:57 --

 

maargoo

2 razy jak musiałam coś zrobić a lęk mnie paralizował wypiłam 2 redbulle i zażyłam klona :twisted:

ale nie polecam

dzięki za wsparcie, ja z deprechą bujam się już chyba 3ci rok, tylko wcześniej jeszcze dawałam radę, potem byłam zombii

a teraz mimo dołków jakoś funkcjonuję na te 30 % sprzed deprechy

Ciesz się że możesz spać - przynajmniej można chociaż trochę przespać dołek

 

-- 14 sty 2013, 06:08 --

 

malgosia7602

ja też miałam super firmę, duzo stresu i wyzwań, praca po 10-14 godzin dziennie czasami, ale było super

potem zaczęły sie schody, ja zaczęłam się źle czuć zatrudnilam menadżera który pomógł w upadku firmy

w 2012 przez 6-8 miesięcy prawie nie pracowałam, moją współpracownica prowadziła resztki firmy

teraz mogę się zmobilizować żeby pracować około 20 godzin tygodniowo, ale głównie pracuję z domu

udało mi się tak przekształcić zakres działaności żeby większość to była praca przy kompie

to jest lepsze bo odbiorę maila czy odpiszę wtedy kiedy się lepiej czuję

trudne są spotkania i telefony

też się boję czasami wychodzić z domu ... ale się boję że nie dam rady głównie

 

może pomyślisz o zmienie zajęcia na mniej stresujące?

jednak praca odciąga uwagę od tej ch**** depresji, oczywiście jeżeli człowiek ma siły na cokolwiek, powodzenia

 

-----

re 33, wedrowka witamy na forum

trzymam kciuki za złapanie pionu

 

-----

eroica - to mi też przypomina stan po trawce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens

 

 

Ja też przez jakiś czas pracowałam po kilka godzin, tyle ile dawałam radę. Starałam się kontrolować pracowników na odległość, siedząc w domu przed kompem, ale to jeszcze bardziej mnie dołowało i wpędzało w poczucie winy. Czułam się niewydolna, niedowartościowana i taka "nijaka".

Rzecz w tym, że jestem cholerną perfekcjonistką, nie potrafię czegoś zrobić powierzchownie lub nie do końca. Nigdy nie przyjmowałam niczyjej pomocy, gdyż uważałam, że nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja. To jest na dłuższą metę bardzo męczące, bo przecież nikt nie jest doskonały i nie ma ludzi niezastąpionych, ale taka już jestem i nawet dwa lata psychoterapii niewiele w tej kwestii pomogły.

W stanach depresji problemem jest dla mnie każda najprostsza czynność, a kiedy czuję się lepiej wychodzą te moje chore ambicje i nie potrafię cieszyć się tym co mam, zawsze chcę więcej... Wtedy szukałabym pracy na kierowniczych stanowiskach, chcąc być taka jak dawniej. Nie potrafię pogodzić się z tą chorobą, czuję ogromny żal do losu.

Nie mam pomysłu na życie. Mieszkam w małym mieście, gdzie znalezienie pracy przez zdrowego człowieka graniczy z cudem.

Są chwile, kiedy dobrze mi w domu, jestem spokojna, w końcu na wszystko mam czas, ma to na pewno pozytywny wpływ na moje samopoczucie. Pracując byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów.

Coraz częściej jednak, kiedy mój nastrój idzie w górę, zaczynam czuć potrzebę samorealizacji, ale jednocześnie lęk, że nie dam rady:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens,

witam dziękuje, dzisiaj umówiłem się do lekarza rodzinnego jutro wizyta mam nadzieje że uda mi się załatwić skierowanie do psychiatry. Napisałem również opis mojej choroby do psychiatry w polsce . Próbuje złapać pion, narazie gotuje obiady. Dzisiaj jestem bez wspomagacza Xanaxu. I nie jest źle. Chociaż dobrze też nie jest. Bez samochodu nie wynurzam się z domu. Czuje paniczny lęk przed psami i wyjściem z domu. Eh mam nadzieje że lekarze coś poradzą i dadzą jakąś diagnoze. Praca... narazie chce załatwić sprawy z psychiatrą troche mnie to przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens,

witam dziękuje, dzisiaj umówiłem się do lekarza rodzinnego jutro wizyta mam nadzieje że uda mi się załatwić skierowanie do psychiatry. Napisałem również opis mojej choroby do psychiatry w polsce . Próbuje złapać pion, narazie gotuje obiady. Dzisiaj jestem bez wspomagacza Xanaxu. I nie jest źle. Chociaż dobrze też nie jest. Bez samochodu nie wynurzam się z domu. Czuje paniczny lęk przed psami i wyjściem z domu. Eh mam nadzieje że lekarze coś poradzą i dadzą jakąś diagnoze. Praca... narazie chce załatwić sprawy z psychiatrą troche mnie to przeraża.

 

I co dostałeś skierowanie? na odległość to raczej Ci nikt diagnozy nie postawi.

W dołu dobrze jest się zająć prostymi czynnościami które nie wymagają myslenia....

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca jestem na zwolnieniu lekarskim. Dołuję. Biorę 150 mg wenlafaksyny, 10 mg olanzapiny, Clonazepam, Lit. Choruję już tyle lat.... ostatnio ciąglę myślę o rencie, chciaż powrót do pracy mam zapewniony. Boję się, ze nie dam rady, ze juz nie mam siły pracować, a pracuję jako sprzedawca w dynamicznej firmie i muszę być w bardzo dobrej formie psychicznej. W piątek mam lekarza. W pracy powiedziałam, ze wracam 1 marca. Ale czy tak będzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czad powiązany jest z alkoholem (nie mylić z alkoholizmem). Co do renty to nie wiem. Mnie udało się dotrwać do emerytury. Nadal pracuję, aby nie wpaść w depresję. Kiedyś będę musiał skończyć. Boję się tego dnia. Najlepsze wyjście dla mnie to praca do śmierci :why:

Zaznaczam, że mam odpowiedzialną pracę na dosyć eksponowanym stanowisku.

 

JOSE 2,, witaj

 

Przeczytałam wszystkie Twoje posty w tym wątku. Piszesz, że u Ciebie przeważa depresja...

Jak udaje Ci się pracować i to jeszcze na eksponowanym stanowisku? Dla mnie w depresji umycie zębów jest jak wejście na Mount Everest, nie ma mowy o wstaniu rano z łóżka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś epizody depresji potrafiłem przezwyciężać bez lekarst, teraz już nie. Ciężkiej depresji nie potrafię zwalczyć dlatego trzykrotnie wylądowałem w szpitalu (raz po próbie samobójczej). Trzykrotnie też zwalniałem się z pracy w danej firmie lub brałem urlop bezpłatny. Teraz mam super dopasowany zestaw lekarst.

Leczyłem też depresję alkoholem w pracy, bez niego nic nie potrafiłem zrobić, żadnego projektu.

W ciężkiej depresji jeszcze nigdy nie piłem alko, po prostu nie mogłem.

 

Wszystkich moich postów nie mogłaś przeczytać ponieważ kiedyś pisałem pod innym nickiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens:

"I co dostałeś skierowanie? na odległość to raczej Ci nikt diagnozy nie postawi.

W dołu dobrze jest się zająć prostymi czynnościami które nie wymagają myslenia....

powodzenia"

 

Tak lekarz wysłał dopiero list do kliniki psychiatrycznej. Mam czekać do dwóch tygodni na odpowiedz.

Teraz próbuje się zająć pracą. Właściwie obmyślam jak skontaktować się z szefem.

Co do prostych czynności to gotuje obiady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś epizody depresji potrafiłem przezwyciężać bez lekarst, teraz już nie. Ciężkiej depresji nie potrafię zwalczyć dlatego trzykrotnie wylądowałem w szpitalu (raz po próbie samobójczej). Trzykrotnie też zwalniałem się z pracy w danej firmie lub brałem urlop bezpłatny. Teraz mam super dopasowany zestaw lekarst.

Leczyłem też depresję alkoholem w pracy, bez niego nic nie potrafiłem zrobić, żadnego projektu.

W ciężkiej depresji jeszcze nigdy nie piłem alko, po prostu nie mogłem.

 

Wszystkich moich postów nie mogłaś przeczytać ponieważ kiedyś pisałem pod innym nickiem.

 

A jednak... :smile: Rambo123?

Jakie leki obecnie bierzesz? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam:) Nie piszę jednak bo cóż pisać. W koło to samo. Jak jakiś czas dobrze to potem znowu dno. Przestałam wierzyć w leki i w lekarzy. Wciąż się zastanawiam czy to nie po prostu taki stan umysłu z którego z lenistwa nie chce mi się wyrwać. Nie wiem czy błogosławić to że mam dzieci czy przeklinać, czy cieszyć się że nie skończę z tym ze względu na nie czy też płakać. Wiem co bym zrobiła gdybym była sama! Mam dość lekarzy.

 

Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×