Skocz do zawartości
Nerwica.com

EFT - Techniki Emocjonalnej Wolności


tyska

Rekomendowane odpowiedzi

1507, pozwól sobie na chwilę słabości. Czasami one są potrzebne, aby docenić to, co osiągnęliśmy. Popatrz na to z tej strony. Wiem, że mnie rozumiesz, ponieważ jak ja, jesteś na krętej drodze a gdzieś na horyzoncie widzimy prostkę. Idziemy razem. Razem mamy więcej szans!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam anafralin. Dość długo. Pojawiły się efekty uboczne. Psychiatra zmienił leki na sulpiryd. O mało się nie zabiłam. Znowu biorę anafralin. Chyba mniejsze zło.

Ale wiem, że leki to tylko maskowanie skutków moich zaburzeń. Zdaję sobie sprawę, że to takie "oszustwo" organizmu. Nie kurczą mi się oskrzela ponieważ nerwy są otępiałe lekami. To nic nie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I DŁUGO zamierzasz brac? przecież widzisz że mimo leków i tak cię dopada

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:49 am ]

ja biorę słaby coaxil i mam wrażenie ze od poniedziałku nie działa juz na mnie, a biorę 1,5 m-ca i wychodzę z założenia że musze jakoś to wytrzymać, poczułem poprawę w 3 tygodniu zazywania no i po wizycie u psychologa , no ale wczoraj to przeszedłem samego siebie, czytałem forum i natrafiłem na jakis przypadek który odniosłem do siebie tak mocno że sie posypałem, miałem dość silny lęk, po południu wystawiłem sie na próbe i poszedłem na siłownie na nogach! troche ustąpiło a i wczorem znów mnie dopadło ale tak że już myslałem że oszaleje, że nie jestem sobą taki paraliż mózgu łyknąłem melisę i do łózka spałem 2 godziny a potem cała noc z przerwami, to się budziłem to znów zasypiałem normalnie koszmar, dziś rano nerwówka roztrzęsiony żołądek skurczony, zawroty głowy, objawów fizycznych juz się nie boję, ale psycha tu jest cały czas dużo do zrobienia, mam zbyt duże fantazje których nie mogę czsem wyłączyć, jestem teraz w pracy i nie mam za bardzo co robić i sie znów nakręcam, mam uderzenia gorąca trzęsą mi się ręce normalnie rozsypka, a jutro mam iść na urodziny do kuzynki. Wk....wia mnie to, normalnie ogarnia mnie sportowa złość ale co z tego jak nie umiem nad tym zapanować ani z lekami ani bez nich, w środe 4 spotkanie z psychologiem, a nerwówka to chyba powstała dlatego że dziś miałem wizyte u swojego pierwszego lekarza, nie chciałem palić mostów i chodzę do niego powiedziałem mu że chcę bez leków i żeby nic nie pisał, bo on też leczy hipnozą ale prywatnie, zostawiam to jako ostatnią deskę ratunku, niech mi ktos wypierze mózg, a właśnie ludziom w sektach piorą to czemu nam niemogą wyprać lęków? Ciekawe komu pomogła hipnoza

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:51 am ]

a i EFT i tego tam bzdury tez na koniec, nawet zamierzam póść do irydologa, ale żona mnie wyśmiała, więc narazie trzymam się terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież widzisz że mimo leków i tak cię dopada

Tak koteczku, widzę. Leki pomagają mi otępić moje nerwy. Zdaję sobie sprawę, że to nie ja nad nimi panuję. Jak na ten czas, jestem zbyt słaba, aby poradzić sobie ze wszystkim na raz. Dlatego w chwili obecnej nie ma mowy o odstawieniu leków.

Słońce, zbyt wiele oczekujesz od leków. Zmiany nastrojów podczas zażywania psychotropów zdarzają się niemal zawsze. W tym okresie Słońce, zamiast mieć pretensje do leku, że "nie działa", spróbuje robić to za niego.

Pamiętaj, że wszystko zależy od Twojego nastawienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Realnie oceniam swój stan. To dla mnie największy sukces w mojej dotychczasowej terapii. Oczywiście, są momenty, gdy nie nie dowierzam swoim uczuciom, jednak zdarza się ich coraz więcej. Wierzę, że przyjdzie taki czas, gdy poczuję, że jestem wystarczająco silna, aby poradzić sobie sama - bez leków :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no włąśnie to po co je brać , ja z coaxilu też raczej nie i zamierzam przedyskutować z lekarzem zejście do 2x1 by sprawdzić co będzie się działo, jak pisałem wcześniej wróciły lęki i natrętne myśli,a dziś od rana dół totalna deprecha najpierw od rana spadek nastroju, dzielnie się broniłem do południa potem dołek a potem jakaś nerwówka mnie dopadła normalnie taki rozdygotany byłem, no i wieczorem cholerny spadek nastroju, aż mi się płąkać chciało, popadłem w takie lekkie otepienie, normalnie każda negatywna myśl tak na mnie wpływała.....że....ech a właściwie to jeszcze trochę trwa. I sam nie wiem depresja czy nerwica, chyba mam troche tego i tego, mam wrażenie że lęki przechodząwłaśńie w taki stan jak bym się nauczył bronić przed nimi, i przechodzą winny stan przed którym nie umiem jeszcze sie obronić. Dlatego się zastanawiam czy leki na depresję są mi tak bardzo potrzebne ? A jeśli nie to co? Walka trwa ale mam wrażenie czasem a właściwie ostatnio, że to wszystko lipa, Na początku miałem nadzieję th 6 tygodni temu że nowy lekki lek pozwoli mi troszke się odbić tak nie wiele by módz samemu nabrać rozpędu i zostawić to za sobą, czasem ale w ułamkach sekund czuję coś co mi mówi że to się w końcu zakończy, i będę się znów cieszyć życiem bo mam czym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój drogi 1507 :D Pozwól sobie na złość! Wkurza Cię ten stan? Do super! Tylko skieruj ją we właściwym kierunku! A zobaczysz, od tego momentu już tylko kroczek, jak będziesz się z tego śmiał!

Tulę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz mam Rocknrolla znów zmniejszam dawke leku nadal nerwobon i jestem tak ściśnięty nerwowo że czasem nie wiem czy ja to ja, nerwobon dopiero od piątku trza długo czekać na efekty, nie mogę sobie przypomnieć jak to jest być radosnym żyć radością i czyimś życiem, wciąż walczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1507 :-| nie zadręczaj się tak! Takie momenty będą się jeszcze zdarzać, ale coraz rzadziej! Spójrz w przeszłość! Dwa tygodnie temu byłeś taki zadowolony, pełen wiary i sił, a co się działo miesiąc temu??? Czy ten stan, obecny da się porównać z tamtym? Czy ten okres, kiedy było lepiej to nie znak, że wszystko powolutku idzie dobrą drogą???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak ale własnie w tym sęk że tych fajnych chwil jest zbyt mało by przywiązywać do nich wagę, a jak przyjdą ciężkie momenty, to wtedy świat sie wali i wszystko inne nie ma znaczenia tylko ja i moje objawy itp.

Wciąz sie budzę rano i nadal chcę sie tego pozbyc. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty piszesz? Życie składa się ze szczegółów. W życiu piękne są tylko chwile. Dzięki nim uśmiechamy się na myśl o przeszłości, wspominając te dobre. Trzymaj się ich jak tonący brzytwy! To one dają nadzieję i wiarę w lepsze jutro. Jeśli przestaniesz je doceniać, przestaniesz je dostrzegać, Twoje życie straci sens!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty piszesz? Życie składa się ze szczegółów. W życiu piękne są tylko chwile. Dzięki nim uśmiechamy się na myśl o przeszłości, wspominając te dobre. Trzymaj się ich jak tonący brzytwy! To one dają nadzieję i wiarę w lepsze jutro. Jeśli przestaniesz je doceniać, przestaniesz je dostrzegać, Twoje życie straci sens!

 

amen!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łatwo pisać, chayba wpadam na dodatek w depresję, albo od samego początku ją miałem, dzis byłem u lekarza ogólnego po skierowanie na badanie hormonu tarczycy, min. opowiedziałem co jest ze mna nie tak, czyli wszytko co fizycznie mi dolega, i co się dzieje z psychika, no cóż, pani doktor sie usmiechnęła lekko i powiedziała żebym zmienił lek coaxil na bardziej nowoczesny, i mam się leczyś dalej u specjalisty dostałem skierowanie i poczułem się jak bym w mordkę dostał. No cóż w przychodni zdrowia jestem spalony, bo z czym nie pójde bedę już dla nich w odpowiedniej szufladce. Sa chwile takie czasem radosne gdzie wydaje mi się że mam siłe do walki i że będzie dobrze, ale gdy przyjdzie po tym kryzys, no cóż ja tych chwil juz nie pamietam, w ogóle czasem wydaje mi sie że takich chwil nie było że to jakieś urojenia, czasem czuję się tak jak bym całe zycie chorował ale tego nie zauważał, wiesz co pamietam z przed 10 i 15 lat? Te momenty w których podobnie czułem sie jak teraz, i przez to wydaje mi się że nie było innych chwil. EEEEch a wczoraj zapowiadało się tak fajnie. A dzis od rana dół. Dochodzę do w niosku ze chyba będe musiał znów zapakować się w tableteczki jakies z prawdziwego zdarzenia by sie trochę wyciągnąć, mam ostatnio takie napięcie w głowie i tak porypane mysli że nie moge tego nieraz wytrzymać, czuję w sobie tyle energi że az mnie chce rozsadzić, niestety to ta zła energia. I ciągle czuje się jak bym to nie był ja zycie wydaje mi się czasem takie nienaturalne, nie mam samobójczych myśli, ale nie wiem czy mnie rozumiesz, chodzi o to że jak ciągle od jakiegoś czasu jestem wtym napięciu to nie czuje sie naturalnie, sobą, czy to wina tego stresującego napięcia czy mi odwala? A co do sensu zycia nadal szukam punktu zazepienia , mojej skały by się na nią wdrapać i mieć stabilny grunt pod nogami, bethi piszesz o sensu życia a co masz napisane w podpisie:" Piekła nie ma.

Piekło jest tu i teraz." jaki sens zycia jest w piekle, takie motto nie może prowadzić człowieka przez zycie by poszukiwać sensu zycia. Poprostu ulegam panice, ale panice myślowej, kłębi mi sie z byt duzo myśli na mój temat i wprowadza to w mojej głowie niepokój i zamęt, przez to tkwie w miejscu i nawet się cofam. Dzis naprawdę brak mi optymizmu po tym jak lekarz pierwszego kontaktu nie dał mi cienia szansy i nadzieii, no cóż przed nim jeszcze cały dzień pracy i może jeszcze musi przyjąć z 15 takich jak ja pacjentów. Chrzanie narazie to wszystko jade do Łodzi do klienta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi piszesz o sensu życia a co masz napisane w podpisie:" Piekła nie ma. Piekło jest tu i teraz."

Słońce, jeśli się głębiej zastanowisz nad tym cytatem, zobaczysz jego prawdziwe przesłanie :D I zrozumiesz sens życia.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:58 pm ]

Podpowiedź: nie myśl o śmierci, a o życiu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie:)

szkoda ze to forum o EFT przekszatałciło się w pisanie o wszystkim innym tylko nie o EFT :( jakis czas temu myślałam, że jestem chyba jakąs desperatką, że poszłam się popukać, żeby się leczyc z leku, bo tyle bylo wokół tego śmiechu. jestem po kilku spotkaniach i po ogromie ćwiczeń własnych i jak czytam co piszecie to z jednej strony szczerze współczuje, bo większość z tego nie jest mi obca z przed jakiegoś czasu, a z drugiej strony mnie to złości, że zamist dzielić się tu doświadczeniami z eft, wymieniac uwagami i ustawieniami i pomagać sobie nawzajem w uczeniu się eft to jst cisza na ten temat. A w końcu chyba o to chodzi, zeby wychodzic z problemu a nie w nim tkwić? osobiscie polecam EFT osobom, które sa zdecydowane na to, żeby coś zmienic w swoim zyciu, zacząć żyć i cieszyc się zyciem a przynajmniej walczyć o coś lepszego dla siebie. wszelkim zdecydowanym na chorowanie szczerze odradzam, bo szkoda waszego czasu. Po mojej pierwszej wizycie wstydzilam sie napisać, ze poszłam się popukać, bo tak to zostało wysmiane, ale jesli ktos ma jakies wlasne doswiadczenia to piszcie i nie wstydźcie sie, bo w końcu nie ma co sie wstydzic, ze człowiek sie lepiej czuje, nie?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×