Skocz do zawartości
Nerwica.com

Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA


Prometeus

Rekomendowane odpowiedzi

monk.2000, Jaki jest Twój cel?

 

Kalebx3, Perełka po polsku. Niczego więcej raczej nie potrzebujesz.

 

Istnieje jedna rzeczywistość

ty jesteś nią..

chociaż o tym nie wiesz.

Kiedy obudzisz się

w tej rzeczywistości

nie będziesz czymś,

a wówczas będziesz wszystkim..

To jest wszystko.

 

Kalu Rinpocze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medytacja polega wydaje mi się nie na czytaniu i studiowaniu technik i co w tej medytacji pomaga lecz na codziennym jej praktykowaniu.

Można wymieniać się jedynie doświadczeniami i spostrzeżeniami na temat medytacji żeby innym było prościej i bez robienia błędów zasiąść do medytacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin, z tymi celami to różnie. Po prostu mam jakąś potrzebę medytacji, taką intuicyjną. Nie wiem może to błędne podejście i moja pewność co do tej metody może wiedzie mnie na manowce. Mam zamiar prowadzić dziennik medytacyjny, może jak zgromadzę jakieś ciekawe informacje to dodam w załącznikach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, Istotne jest, żeby oddzielić intuicję od myślenia. Ciekawy jestem ..jaki był Twój cel kiedy szukałeś, czytałeś a potem wklejałeś naukowe artykuły na ten temat tu na forum?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, Eeetam.. przecież to Ty interpretujesz rzeczywistość. Nazwij ją odpoczynkiem dla umysłu albo relaksem. Szczerze to ja tam żadnej tajemniczej otoczki nie widzę. Daj spokój z filozofią i spokojnie sobie medytuj.

 

Chętnie bym poszedł do ośrodka zen praktykowac i uczyć się, ale sam nie dam chyba rady :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medytacja to taka rzecz o której się mało mówi, bo zasady są proste: nie gadaj tylko medytuj. A mi się wydaje, że sprzeczność jest tylko pozorna, bo można myśleć o tym jak medytować i po co oraz uprawiać medytacje. Coś w stylu idziesz to mistrza zen, pytasz się jakie jest znaczenie zen a on nic nie mówi i to jest jego odpowiedź. :o

 

Myślicie że co jest istotniejsze w tym całym procesie: cisza w głowie, która daje jakieś odetchnienie od myśli, czy bardziej skupienie które powoduje że jesteśmy mniej zagubieni i bardziej wiemy co się dzieje? Może za jakiś czas się dowiem na własnym przypadku, ale chciałbym wiedzieć jakie jest wasze podejście.

 

LATEK50, odnośnie praktykowania to ja mam tak że jak godzinę sobie posiedzę to więcej już nie wycisnę z tego w ciągu dnia, wtedy np. siadam do komputera i studiuję teorię. Nawet w tradycji jest tak że się medytuje oraz studiuje dharmę, czyli naukę-teorie, robi koany, ma się jakiegoś mistrza, itd. Także podsumowując, teoria też jest ważna moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, godzinę medytujesz to dużo, dużo lepiej jest medytować jak już Ci się chce dwa razy dziennie po pół godziny, a myślę że pół godziny dzienne to w zupełności wystarczy.

Swoje wiadomości mam z pewnego źródła bo od faceta terapeuty który sam medytował kilka lat.

Mówił też że lepiej jest medytować chociaż pięć minut dziennie codziennie a nie pół godziny raz na tydzień.Taka medytacja raz na tydzień nic praktycznie nie daje.

Ja medytowałem dwadzieścia minut dziennie wieczorem przez jakieś dwa trzy miesiące, no i zaczeło mi coś przeskakiwać w kręgosłpie piersiowym (mam skoliozę) no i się tego przestraszyłem i jakoś zniechęciłem i przestałem medytować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, Mistrz zen nic nie mówi.. zgodnie z zasadą "otworzysz usta a pojawi się błąd". Na tym polega życie w duchu zen - pielęgnowanie umysłu "nie wiem" Medytacja jest stanem relaksacji umysłu, jest pustką, w takim sensie, że stan ten jest wolny od jakiegokolwiek interpretowania tego co się pojawia w głowie. Zmysłowa obserwacja bez interpretacji. W medytacji cisza jest najistotniejsza, w życiu skupienie na tym co robimy, czyli wszystko co nie dotyczy przetwarzania bodźców zmysłowych jest tej chwili niepotrzebne, jest umysłowym hałasem. Skupienie na jakiejś czynności jest również swego rodzaju medytacją dzięki której można pielęgnować w sobie stan wolnego umysłu. W medytacji w której skupia się na oddechu chodzi dokładnie o to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jak uważacie, jak długo trzeba uprawiać medytację by spodziewać się jakiś zauważalnych efektów? Ja zajmuję się tym na poważniej od roku. Póki co potrafię wyciszyć myśliciela, skupić się na chwili teraźniejszej, skupić się na jakimś obiekcie i uzyskać taką jakby zrelaksowaną uważność. To mnie cieszy, bo jeśli przez 6 miesięcy nie miałem prawie efektów to już powoli wątpiłem że coś uda mi się posunąć do przodu.

 

Wiadomo, że po jednej sesji nie ma co się spodziewać jakiś szokujących efektów. A po dwóch, czterech, czy ośmiu też. Czyli ile mam medytować, żeby medytacja zaczęła rodzić jakieś owoce w życiu? :bezradny: Nie mówię już o jakimś oświeceniu, jakiś jhanach i takich różnych rzeczach. Nie specjalnie w to wnikam, bo wtedy za bardzo skupiam się na efekcie, a to jak wiadomo przeszkoda. Ponoć najbardziej pożądany stan umysłu już mamy tylko go przeoczamy. No ale ile? Pięć lat. Dziesięć? Zaznaczam jestem cierpliwy, nawet jeśli miało by to trwać 50 lat to nie robi to takiej różnicy. Dla mnie duże znaczenie ma fakt że mogę to życie jakoś wykorzystać, robić coś konstruktywnego. A takie jest właśnie moje wyobrażenie o medytacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medytacja ma na celu nauczenie umysłu swobodnego przepływu mysli, skupiania się na "tu i teraz". Osoby z nerwicą niestety czepiają się lękotwórczych myśli, są bombardowane nimi, tak samo jak osoby z innymi zaburzeniami psychicznymi. Medytacja pozwala umysłowi na uporządkowanie myśli, na ich swobodny przepływ i uczy, że nie czepiamy się każdej z nich, tylko pozwalamy jej odpłynąć. Efekty nie przychodzą po kilku dniach tutaj trzeba tygodni, miesięcy regularnej praktyki. Na początku medytacja nie powinna przekraczać 20minut dwa razy dziennie. Mi osobiście najlepiej medytuje się późnym wieczorem, wówczas mój umysł poddaje się pełnemy relaksowi, odczuwam efekty medytacji. Rano jest ciężko, myśli są choatyczne, bombardują mnie, teraz już wiem dlaczego rano lęki były największe, dlaczego budziłam się przytłoczona.

Walczę z zaburzeniami bez leków, relaksacją i medytacją, jest lepiej i będzie coraz lepiej wiem to i wierzę w to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, którzy mają zaburzenie osobowości, np. ja mam borderline. Czy uda się komuś takiemu prawdziwie medytować? Czy potem stanie się coś złego.

 

Czytałam, że osobowość schizoidalna to raczej takim ludziom nie udaje się prawdziwie medytować, robią sobie wkręty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałam, że osobowość schizoidalna to raczej takim ludziom nie udaje się prawdziwie medytować, robią sobie wkręty.

 

Polecam Ci usiąść, zamknąć oczy, przyjąć pozycję obserwatora. Nie myśl, żeby o niczym nie myśleć bo do nie prowadzi do niczego. Bądź obecny, patrz na swój umysł, niech to współrzędnie będzie przed Tobą. Będą się pojawiały różne obrazy, myśli. Daj im przeminąć, trwaj w swojej przestrzeni obserwatora. Rób tak 10 min rano i wieczorem. Nie oczekuj niczego, żadnych rezultatów, żadnych intencji. Napisz mi potem na PW jakie miałeś odczucia:)

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się (opieram się na własnych doświadczeniach), że w przypadku zaburzeń osobowości bezpieczniej wyciszyć się koncentrując na czymś zewnętrznym (np. na dźwięku). Koncentrowanie się na własnym umyśle - przynajmniej u mnie - budziło lęki.

 

Też czytałam, że ludziom z niektórymi zaburzeniami medytacja nie jest zalecana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się (opieram się na własnych doświadczeniach), że w przypadku zaburzeń osobowości bezpieczniej wyciszyć się koncentrując na czymś zewnętrznym (np. na dźwięku). Koncentrowanie się na własnym umyśle - przynajmniej u mnie - budziło lęki.

 

Też czytałam, że ludziom z niektórymi zaburzeniami medytacja nie jest zalecana.

 

Porządek trzeba zrobić w umyśle, nie na zewnątrz. Trzeba się zmierzyć z tymi lękami, poobserwować je z pozycji obserwatora. Kiedy to robisz tworzy się w Tobie pusta przestrzeń, jest wolna od wszystkiego. Oddzielasz się od lęków, więc one naturalnie odchodzą. To jest jak wylewanie wody na górę. Wszystko sie stabilizuje naturalnie. Trzeba to puścić. Nic się nie stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porządek trzeba zrobić w umyśle, nie na zewnątrz. Trzeba się zmierzyć z tymi lękami, poobserwować je z pozycji obserwatora. Kiedy to robisz tworzy się w Tobie pusta przestrzeń, jest wolna od wszystkiego. Oddzielasz się od lęków, więc one naturalnie odchodzą. To jest jak wylewanie wody na górę. Wszystko sie stabilizuje naturalnie. Trzeba to puścić. Nic się nie stanie.

 

Noo... trzeba sobie zaufać... To jest bardzo trudne dla ego... ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strzyga, Hume juz dawno robil taki eksperytment i tez nie znalazl siebie, to chyba trudne o ile w ogole mozliwe? :bezradny:

 

 

polecam ciekawy naukowy film o 'ego', sa polskie napisy:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, możliwe. Jak nie będziesz się starać być sobą ani nie będziesz się starać nie być sobą to chyba w końcu wyjdzie. Jak to nazwać. Żyjesz dla samego życia to i jesteś tym życiem, z TYM życiem i heja.

 

Dzięki za linka, ale muszę iść z tego forum na przynajmniej pięć lat, bo męczenie przeze mnie tematu o medytacji nie jest dla mnie dobre ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strzyga,

 

"Jak nie będziesz się starać być sobą ani nie będziesz się starać nie być sobą to chyba w końcu wyjdzie".

 

to jest dobry tekst.

opuszczasz forum nerwica.com? ale chyba nie przez medytacje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×