Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

dziwny dzień. Zasnęłam po 3 w nocy, obudziłam się po 7 z niezłym powerem. Pozałatwiałam sprawę z lekarzami, wybrałam lekarza prowadzącego. Zrobiłam 7 km spaceru, 40 minut intensywnego killera i do tej pory nie czuję zmęczenia.

Muszę sie wyspać, bo jutro rano mam pociag do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, :uklon: podziwiam Cię...

A ja myślałam, że już jesteś w domu Rodziców...

Ja też powinnam dłużej spacerować, ale mój Mąż niestety musi ograniczać spacery, a ja sama nie bardzo mam odwagę. Ale to fakt...powietrze, ruch to najlepsze lekarstwa. W myśl zasady:

"ŻADNĄ TABLETKĄ NIE ZASTĄPISZ RUCHU, RUCHEM ZASTĄPISZ KAŻDĄ TABLETKĘ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najblizsza mi osoba babcia zmarła tata takze niezyje matka od dziecka niebyła za mna wychowywłam sie u babci niemam tak nikogo wogole wstydze sie komukolwiek o tym mowic odwazyłam sie na forum to dopiero pisac.jeszcze łudze sie nadzieja ze sie smieni alllleeee watpie w to tyle razy go prosilam zeby zrobił to dla dziecka i tak nic z tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że to z pewnością nie jest łatwe, ale wiele rzeczy nie jest łatwych, a ludzie jakoś je robią mimo wielu trudów i wyrzeczeń. Choćby dla samych dzieci lepiej byłoby się wyrwać z patologicznej sytuacji, bo wychowując się z takimi wzorcami nie będą miały w życiu łatwo... Gdy sytuacje są tak skrajne, wydaje się oczywiste, aby iść po pomoc gdziekolwiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena łatwo powiedziec kochana osoby nieznajdujace sie w tej sytuacji niemaja pojecia jak to jest człowiek liczy i łudzi sie ze bedzie lepiej sa przeciez takie rodzinny gdzie zona z mezem niemoze wytrzymac a potem sa wzorowym małzenstwem mieszkam na wsi jestem tylko po liceum co ja moge w tej sytuacji niepracuje jestem zdana tylko na niego moze z czsem dam rade3 dzwignac sie ale co ja moge

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie jak zwykle. Najpierw pobudka, poranna toaleta i nudy w ciagu całego dnia. Mam tyle czasu jak nigdy nie miałem i nie potrafię go spożytkować. Głosy przeszkadzają mi, gdy wysilam się umysłowo, ale jakoś sobie z nimi radzę. Można powiedzieć ze te krzyki czy głosy staly się już codzennością...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03 długo jestem juz mężatka jak moge zapytac masz dzieci?ja 5 i poł roku mam 5 letnia coreczke Emilke

 

-- 14 sty 2013, 19:12 --

 

fatuma03 zycze ci aby wszystko sie zmieniło u ciebie i aby nas mezowie szanowali na chwile obecna musimy sie wspierac co nas niezabije to nas wzmocni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu, jest... bo kiedyś byłam też głupia...

 

omeeena po prostu nóż się w kieszeni otwiera... Tylko ciężko przemówić do rozsądku...

 

tak takk.... na pewno Wasi mężowie się zmienią i za 10 lat będą wspaniali i kochający... Dziewczyny !!!! To jest Wasze życie i nie warto go marnować łudząc się, że będzie lepiej. Nie będzie ! I wiem co mówie... bo sama przez to przeszłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, bo sa dzieci,wspolny majatek i choroba ktora sprawia ze pojsciie do sadu graniczy z cudem. gdyby to tak laatwe bylo to juz bym problemu nie miala. latwo mowic jak sie sytuacji nie zna. w dodattku nie mam rodziny i na kogo liiczyc

 

to nie jest sytuacja bez wyjścia. Tylko nie chcesz odejść, bo wolisz schować ogon pod siebie i przyjąć to poniżanie na siebie, niż wyprostować się i powiedzieć sobie "to moje życie - czas o nie walczyć". a dzieci co? też mają to znosić? jak nie myślisz o sobie to pomyśl o dzieciach, bo to one będą miały potem zniszczoną psychikę tak naprawdę widząc co się dzieje. Ja wolałabym żeby moi się rozwiedli jak byłam mała niż całe dnie spędzać pod stołem, bojąc się, że jeszcze mi się oberwie i słysząc ciągle wrzaski i płacz matki. I właśnie przez to mam zrytą banie, nie miałam dzieciństwa, a pół życia spędzałam na odwykach, w ośrodkach, na terapiach i wiem, że wiele tego jeszcze przede mną. I to co wiem na pewno - to że nigdy nie wybaczę rodzicom, że tak bardzo muszę teraz przez nich cierpieć. A moja matka nigdy sobie nie wybaczy tego, że dała sobą tak pomiatać i, że doprowadziła do tak poważnych problemów mnie i moje siostry. Więc czasami warto pomyśleć wprzód i zastanowić się jakie mogą być konsekwencje Twojego zgadzania się na takie traktowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są kobiety, które wbrew pozorom lubią być tak traktowane i nic nie zmieni ich nastawienia. Zawsze będzie jakaś wymówka, aby nie zmieniać swojego życia. Szkoda tylko dzieci, które przez to cierpią.

Sama z doświadczenia wiem, że trudno jest podjąć decyzję o odejściu, tym bardziej, jeśli nie ma się na kogo liczyć w pobliżu. Ja miałam to szczęście, że mieszkanie było na mnie i postawiłam się ostro po prostu wyrzucając pijaka, zakładając sprawy w sądzie i oczywiście wzywając policję na interwencje, za każdym razem, jak tylko głos podniósł.

Dziwię się, że jak was biją wasi mężowie to nie zgłaszacie tego nigdzie. Macie przynajmniej jakieś zaświadczenia lekarskie? O niebieskiej karcie słyszałyście? A może uważacie, że to wstyd wzywać policję?

Powiem brzydko - jak jesteście takie głupie, że nic z tym nie robicie, to niech was dalej tłuką i poniżają. Może się opamiętacie, jak zrobią krzywdę waszym dzieciom, o ile już nie zrobili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×