MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)

Blokowanie kanałów glutaminianiu, w szczególności NMDA jest ciekawe, np. ketamina wykazują działanie przeciwdepresyjne, ale to wszystko moim zdaniem przez ich wpływ na ogólne przekaźnictwo w układzie nerwowym. Podobnie kanały sodowe, chociaż tutaj działania antydepresyjnego bym nie oczekiwał zbytnio, bo większość leków na padaczkę byłaby wtedy antydepresantami, a jak wiadomo bardziej one tłumią jakiekolwiek zwyżki nastroju.

Gaba też jest przeceniane, benzosy nie działają na każdego (np na mnie wogóle). I tak na końcu rozważań dochodzimy do celu głównego, czyli dopaminy Nie bez powodu mamy tyle narkomanów co mamy.

miko84, ja osobiście zawsze byłem wielkim fanem gaba - alkohol i benzo - nic mnie tak nie uszczęśliwiało. No, może z wyjątkiem wspomnianej dopaminy, wszystkie amfetaminy i ekstazy, które zalewają mózg tą substancją i człowiek (niestety) chce tylko więcej i więcej.

Nadmienię tylko że wszystkie wymienione powyżej środki są już za mną, żebyś nie myślał że jestem regularnym ćpunem... Co najwyżej eks pijakiem i zabawowym eks psychonautą :)

Może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega mechanizm działania mirtazapiny bo nic z tego nie rozumiem... Skoro ten lek blokuje 3/4 receptorów w mózgu to jak ma wyglądać działanie terapeutyczne? Powinien je chyba agonizować prawda? Docelowo mam brać 45mg mirtazapiny + 300mg wellbutrinu i boje się żeby jedno z drugim się nie gryzło. Zależy mi na działaniu dopaminowym i z tego co czytałem mirtazapina blokuje jakiś tam receptor 5ht2a/c co powoduje uwalnianie dopaminy ale z drugiej strony blokuje też receptory dopaminergiczne więc troche nie ogarniam jak to ma działać. Jak jest tu ktoś kto się na tym zna to bardzo proszę o wytłumaczenie. Z góry dzięki

Czy są jakieś niedrogie zamienniki mirtoru, które nie są rozpuszczalne w jamie ustnej, tylko normalnie do połykania. Smak mirtoru jest ohydny.

to prawda, ma smak chemii

mi się codziennie zbiera na wymioty, jak jem ten mirtor. Dlatego wolałabym zwykłe tabletki do połknięcia.

nazywam sie niewarto, mirtazapinę w wersji normalnej (tabletki powlekane) dostaniesz pod nazwami Mirzaten i Esprital. Pozdro.

depas, dziękuję pięknie

ponawiam pytanie z poprzedniej strony...

Może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega mechanizm działania mirtazapiny bo nic z tego nie rozumiem... Skoro ten lek blokuje 3/4 receptorów w mózgu to jak ma wyglądać działanie terapeutyczne? Powinien je chyba agonizować prawda? Docelowo mam brać 45mg mirtazapiny + 300mg wellbutrinu i boje się żeby jedno z drugim się nie gryzło. Zależy mi na działaniu dopaminowym i z tego co czytałem mirtazapina blokuje jakiś tam receptor 5ht2a/c co powoduje uwalnianie dopaminy ale z drugiej strony blokuje też receptory dopaminergiczne więc troche nie ogarniam jak to ma działać. Jak jest tu ktoś kto się na tym zna to bardzo proszę o wytłumaczenie. Z góry dzięki

na forum znajdziesz sporo osób, które obudzone w nocy wyrecytują ci listę wszystkich receptorów na które działa wellbutrin i mirtazapina, ale jakoś żadnej z nich nie idzie samodzielne dobieranie sobie leków :>

przestałem się interesować receptorami, kiedy stwierdziłem, że nie ma żadnych mocnych prawidłowości w efektach - każdy ma swoje indywidualne metabolizmy i spektrum zaburzeń

na forum znajdziesz sporo osób, które obudzone w nocy wyrecytują ci listę wszystkich receptorów na które działa wellbutrin i mirtazapina, ale jakoś żadnej z nich nie idzie samodzielne dobieranie sobie leków :>

Tak samo jak lekarzom nie idzie, a sami najlepiej znamy własny organizm i to jak reagujemy na dany lek.

Czy są jakieś niedrogie zamienniki mirtoru, które nie są rozpuszczalne w jamie ustnej, tylko normalnie do połykania. Smak mirtoru jest ohydny.

mirzaten q-tab jest całkiem smaczny, też wolałem w tabletkach do połykania, ale teraz specjalnie nie narzekam

Może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega mechanizm działania mirtazapiny bo nic z tego nie rozumiem... Skoro ten lek blokuje 3/4 receptorów w mózgu to jak ma wyglądać działanie terapeutyczne? Powinien je chyba agonizować prawda? Docelowo mam brać 45mg mirtazapiny + 300mg wellbutrinu i boje się żeby jedno z drugim się nie gryzło. Zależy mi na działaniu dopaminowym i z tego co czytałem mirtazapina blokuje jakiś tam receptor 5ht2a/c co powoduje uwalnianie dopaminy ale z drugiej strony blokuje też receptory dopaminergiczne więc troche nie ogarniam jak to ma działać. Jak jest tu ktoś kto się na tym zna to bardzo proszę o wytłumaczenie. Z góry dzięki

Sądzę, że leki, blokując wychwyt zwrotny poszczególnych receptorów, po jakimś czasie zwiększają ich stężenie w szczelinie synaptycznej i stąd efekt terapeutyczny. Mogę się mylić, lekarzem nie jestem.

Wątpie, że leki te się "pogryzą". Poza tym, chyba ta kombinacja była przepisana przez lekarza, tak? Wellbutrin w dużym stopniu działa na noradrenaline, w mniejszym na dopaminę. Oba leki powinny sprawnie się uzupełniać, jednak nigdy do końca nie wiadomo, co może się tam pod kopułką wydarzyć

A co do samej mirtazapiny - przyjmuję Mirtor, tabletki ulegające rozpadowi w jamie ustnej, nie bierze mnie na wymioty - wręcz przeciwnie, całkiem dobry ma smak, gorzej z posmakiem ale na to jest woda. Do leku zastrzeżeń nie mam, spisuję swoją rolę w 100%. Skutków ubocznych po nim nie mam, zresztą mój organizm jest jakiś odporny na te wszystkie "tabletki szczęścia" - do tej pory nie miałem skutków ubocznych biorąc: sertralinę, tianeptynę, fluoksetynę oraz wenlafaksynę. Podniósł mi libido, wyregulował sen no i najważniejsze - poprawił nieco nastrój, zapewne jest to spowodowane właśnie oddziaływaniu na receptory dopaminergiczne. Podsumowując - szczerze polecam.

Sądzę, że leki, blokując wychwyt zwrotny poszczególnych receptorów, po jakimś czasie zwiększają ich stężenie w szczelinie synaptycznej i stąd efekt terapeutyczny. Mogę się mylić, lekarzem nie jestem.

Wątpie, że leki te się "pogryzą". Poza tym, chyba ta kombinacja była przepisana przez lekarza, tak? Wellbutrin w dużym stopniu działa na noradrenaline, w mniejszym na dopaminę. Oba leki powinny sprawnie się uzupełniać, jednak nigdy do końca nie wiadomo, co może się tam pod kopułką wydarzyć

Dzięki za odpowiedź ale chyba nie do końca tak to wygląda... Leki blokujące wychwyt zwrotny poszczególnych monoamin (serotoniny, noradrenaliny, dopaminy) w ten sposób zwiększają ich poziom ale mirtazapina działa receptorowo i dlatego nie rozumiem w jaki sposób blokowanie tych receptorów może pomóc? Wytłumaczy mi to wkońcu ktoś? Pozdrawiam

Inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny,dopaminy ,noradrenaliny zwiększają stężenie tych neuroprzekaźników pół godziny po zażyciu tabletki,pomimo tego nie czujemy sie od razu lepiej;wymaga to czasu -2 tyg i więcej-więc samo zwiększenie neuroprzekaźnika jak widac samo w sobie nie musi oznaczać efektu przeciwdepresyjnego-chodzi o zmiany receptorowe które zachodzą po długotrwałym bombardowaniu ich wysokim stężeniem neurotransmitera w wyniku blokady jego wychwytu zwrotnego.Natomiast substancje uwalniające neuroprzekaźnik jak np.MDMA -serotonine czy amfetamina-dopamine działają w zasadzie natychmiast po zażyciu.Są już badane potencjalne leki przeciwdepresyjne które mają za zadanie uwalniać m.in.serotonine.

mvp95 mirtazapina ma nikłe działanie blokujące receptory dopaminy, bez żadnego znaczenia terapeutycznego. Z kolei blokowanie receptorów 5-ht2c powoduje uwalnianie dopaminy i noradrenaliny pod wpływem większości uwalniających te substancje impulsów - jedzenia, zakupów, hobby, seksu itd. Nie wszystkie receptory serotoniny są "dobre", no i nadmiar receptorów 5-ht2c i czasami 5-ht2a występuje w depresji i ich blokowanie ma działanie pozytywne. Z czasem poza samym blokowaniem (co już ma działanie terapeutyczne) zmniejsza się ilość receptorów (to szczególne działanie receptorów 5-ht2, bo zazwyczaj pod wpływem antagonistów ilość receptorów rośnie a nie maleje) i następuje poprawa.

Smak nie jest zbyt dobry, ale popicie sokiem zupełnie go niweluje.

właśnie o takie wyjaśnienie mi chodziło... Dzięki

Miratazapina, drugi miesiac brania razem z wenlafaksyna... mix dalej dziala, odzyskalem chec zycia i nadzieje

-- 15 sty 2013, 12:38 --

i jak dla mnie nie powinni lekarze przepisywac ssri jako leki pierwszego rzutu bo sa beznadziejne, blokuja i smutek i te dobre emocje, ja czulem sie na samych ssri jak zombie. Mira bije SSRI na glowe

frustrated, bierzesz tak zwany California Rocket Fuel, dobrze słyszeć że to jednak działa. Jakie SSRI brałeś wcześniej o których piszesz że są do d.py?

i jak dla mnie nie powinni lekarze przepisywac ssri jako leki pierwszego rzutu bo sa beznadziejne, blokuja i smutek i te dobre emocje, ja czulem sie na samych ssri jak zombie. Mira bije SSRI na glowe

nigdy nie miałem na SSRI takiego efektu (odstawiłem niedawno mój ulubiony prozak, ale z powodu podbijania niepokoju), znajomi na SSRI też się na taki efekt nie skarżyli więc każdemu, co mu pasuje i tyle

a mirta jest super, pełna zgoda

barsinister brałeś najmniej zombifikujący z SSRI :)

Miko84 jak się sprawuje mirta? Podejrzewam że bardzo dobrze bo mało się na forum udzielasz ostatnio, a to dobry znak :)

Na mnie mitrazapina (30mg) działała jak by to nazwać niewystarczająco, nadal męczyły mnie lęki i niepokój, poprawiała nastrój ale nadal miałem dość silne huśtawki nastroju. Za to świetnie regulowała sen dobry lek na lekkie depresje ale nie dla mnie. Nie wiem może w dużo większych dawkach coś by pokazała więcej.

barsinister brałeś najmniej zombifikujący z SSRI :)

w wątku fluoksetynowym sporo osób się na to skarży (nie mam wielkiego porównania, bo z SSRI brałem jeszcze tylko fluwoksaminę, po której byłem śmiertelnie senny)

depas tak, to najlepszy znak na to, że lek działa jak należy