Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

depas próbowałem buspiron ale nie miał żadnego działania w moim przypadku.

 

Marek1977 większa motywacja, chęć do pracy i działania (nic nie jest już tak ciężkie, nudne i męczące jak na SSRI). Zmniejszenie anhedonii, powrót do zajęć które cieszyły. Większy spokój. Zmniejszony lęk. Z minusów to problemy ze wstawaniem rano i wieczorkiem czasami wcześniej robię się senny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem i nadal, po zastanowieniu, biorę od 5 tygodni. Muszę przyznać, że to bardzo ciekawy lek, bo mało jest leków które silnie antagonizują 5-ht2c bez działania antycholinergicznego, a tego mirta jest na szczęście pozbawiona. Największym pozytywnym zaskoczeniem jest jej działanie na coś co nazywałem "mini adhd", a co na SSRI ulegało pogorszeniu czyli przymusowi ruchu, ciągłego napięcia i braku cierpliwości do monotonnych czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, też nie rozumiem, czemu tak się napaliłeś na tą paroksetynę, skoro i tak już ją brałeś. To nic specjalnego - bardziej zmula, wszystko hamuje, łącznie z lękami ale też emocjami. Jak dla mnie to nie jest zbyt szczęśliwy lek. Tym bardziej, że bierzesz działający na lęk buspiron. Swoją drogą mi lekarz kiedyś powiedział, że to słaby lek, ale skoro ma być skuteczny na lek uogólniony, może mimo wszystko warto spróbować.

 

-- 10 sty 2013, 20:28 --

 

Co ciekawe mirtazapina działa na ten rodzaj lęku, którzy niektórzy nazywają wolnopłynący. To nie jest lęk który przypomina panikę, ale lęk który jest ciągle pod skórą, ciągłe wyczekiwanie zagrożenia i napięcie. Dziwne, ale tak chwalone przeciwlękowe SSRI nie działały na ten rodzaj lęku w moim przypadku a momentami go nasilały. Jedynie mirtazapina działa w tej kwestii.

 

No i to by mi się bardzo przydało. Niestety szkoda, że na mirtazapinie ciągle trzeba walczyć z głodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, kiedyś na amerykańskim forum naczytałem się ultra pozytywnych opinii nt. paroksetyny w kwestii lęku, a że on dokucza mi całe życie, zakodowałem sobie że nie ma lepszego leku od paro. Ale jak pisałem, jestem również zadowolony z sertry i lekarz skutecznie namówił mnie żeby na niej zostać na dłużej i tak zrobię, paro pozostanie opcją awaryjną gdyby (odpukać) lęk się kiedyś mocno nasilił.

Jeśli chodzi o buspiron, bodajże na tym samym forum kobieta napisała iż lekarka powiedziała jej że on na większość ludzi nie działa, ale kiedy już działa - działa NAPRAWDĘ (tak dokładnie było to napisane:)

No i u mnie na szczęście ten lek zadziałał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, ale znowu czekanie, czekanie ten miesiąc i przechodzenie ewentualnych uboków. Wolę brnąć we fluo, tym bardziej, że mam wrażenie, z każdym dniem mniej tej nieskoordynowanej energii a więcej świadomego lepszego nastroju i pozytywnej motywacji. Muszę poczekać do końca stycznia, aż minie ponad miesiąc. Gdyby jednak fluo się nie ustabilizowała to w końcu przyjdzie czas na sertralinę i może ten buspiron :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na fluo byłem rok na 20mg, drugi rok na 40 i nie zaobserwowałem żadnej różnicy, poza tym że kiedy ostro popiłem, przy 40mg było bardziej prawdopodobne że coś niedobrego się ze mną podzieje, jakieś lęki czy histeria, różnie. Mnie fluo nie nakręcała w ogóle, jeśli Ciebie tak, podejrzewam że na 40 będzie tylko z tym gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid mirta poprawia apetyt, to fakt, ale ja np. miałem zaniżony przez lęk i depresję i wrócił on do zdrowego poziomu. Swoją drogą apetyt jest moim zdaniem dobrym znacznikiem tego jakiego leku potrzebujemy, bo odpowiadają za niego głównie receptory 5-ht2c. Więc jeśli mamy słaby apetyt to antagoniści 5-ht2c będą idealni, a jeśli się przejadamy to SSRI które agonizują te receptory będą lepszym wyborem. Wiadomo, że z czasem na SSRI te receptory downregulują i apetyt wraca ale jest jednak ciągle pobudzanie tego receptora i większa kontrola nad apetytem. U mnie np. na paroksetynie apetyt nie wrócił mimo bardzo długiego okresu brania, a gdy ją odstawiłem to jadłem z wielkim smakiem większość potraw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale jest też SSRI i widać to połączenie tak wpływa na apetyt. Fluoksetyna jest słabym antagonistą 5-ht2c i nie ma jej co porównywać do mirtazapiny. Pozatym mirta jest silnym antagonistą H1 i to połączenie (antagonizm 5-htc i H1) silnie poprawia apetyt. Innym, podobnym lekiem jest cyproheptadyna i też poprawia apetyt.

 

Doczytałem i fluo w porównaniu do mirty wcale nie jest takim słabym antagonistą 5-ht2c, bo antagonizuje te receptory z siłą 65 nM (Ic5), a mirta z siłą 39 nM (im mniej tym silniej), ale jest też SSRI więc i antagonizuje i agonizuje te receptory, więc działanie ciężko przewidzieć. Mirta nie jest SSRI, i nawet nie jest antagonistą 5-ht2c a odwrotnym agonistą (inverse agonist), więc działa jak antagonista nawet bez obecności serotoniny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina poprawia apetyt głównie za sprawą antagonizmu H1 i 5HT2,podobne działanie i wynikające z doń skutki ma mianseryna,doksepina,i wiele leków trójpierścieniowych.Odczulanie H1 następuje stosunkowo szybko zaś antagonizm 5HT2 podobnie jak agonizm ma za zadanie zmniejszyć liczbę tych receptorów które w depresji mają być nadmiernie zagęszczone na receptorze postsynaptycznym.Gdy ich gęstość maleje zwiększa się dostępność serotoniny dla kluczowego receptora w depresji 5HT1a który obecny jest także na receptorze presynaptycznym.Buspiron który agonizuje rec.postsynaptyczny 5HT1a downreguluje jego presynaptyczny odpowiednik,dlatego zażywając buspiron razem z SSRI badż innym lekiem o dodatnim serotoninergicznym działaniu inhibicyjnym przyśpiesza się początek działania przeciwdepresyjnego leku dzięki nasilonej transmisji serotoniny poprzez 5HT1a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ale fluoksetyna też jest antagonistą 5-ht2c a chyba zmniejsza apetyt. Ja coraz mniej wierzę w teorie psychiatryczne...

 

Ja też. W każdym mechanizmie, w którym szukamy jakiegoś ułamka prawidłowości, znajduje się jakaś luka. Topiramat podobno działa w czterech mechanizmach: blokuje kanały sodowe, aktywuje GABA, blokuje receptory glutaminergiczne typu AMPA i kainowe, oraz hamuje anhydrazę węglanową. Nawet nie próbuje się zastanawiać, który to działa pozytywnie, a który negatywnie. A jak tam u Ciebie lamotrygina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mózg jest zbyt skomplikowany by go poznać w pełni. Przynajmniej teraz mało wiemy. To co wiemy to próba zrozumienia prawidłowości, człowiek robił tak od początków świata :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorąc mitrozapine (30mg) myślałem że nie działa na mnie lub działa bardzo słabo ale dopiero jak ją odstawiłem przekonałem się że działała i pomagała mi jakoś przetrwać, chociaż na anhedonie raczej słabo u mnie działała ale i tak było dużo lepiej w tej kwestii niż teraz beż leków, wybieram się na dniach do psychola i zastanawiam się nad powrotem do mitry w połączeniu z wellbutrinem 150mg może trochę mnie zaktywizuje bo ostatnio męczy mnie apatia zero chęci do niczego, wszystko jest dla mnie bez sensu, wszystko męczy nawet najprostsze czynności, utrata zainteresowań, brak odczuwania przyjemności, straszny stan.

 

Spoko bo mitra dobrze reguluje mi sen, chociaż po jej odstawieniu mam znów problemy z zasypianiem, jestem alergikiem tzn męczy mnie często katar sienny po mitrozapinie zero kataru ;)

Do ssri ciężko mi wrócić bo np. paroksetyna niszczy moje życie intymne, jestem pod tym względem bardzo czuły na ssri i wenle i zawsze cierpię na anorgazmię i nie odczuwam przyjemności z seksu, chociaż teraz i tak przez depresje nie mam ochoty na spotykanie się z kobietami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×