Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdzie właściwie jestem?


misiek102

Rekomendowane odpowiedzi

Darek, uwielbiam Cię takiego :D Zarażasz optymizmem, siejesz wiarę. Jesteś cudowny :D Zrobiłeś wielki krok do przodu. Ale się cieszę. Wiem jednak, jak to w życiu bywa. Gdy nadejdzie (tfu tfu) chwila zwątpienia, poczytaj swoje stare posty a sam się uśmiechniesz, że tak świetnie sobie radzisz :D

Mi również już lepiej, dzięx Tobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję, że jestem na rozdrożu. Musze podjąć decyzję. Decyzja jest niemożliwie trudna. Wiem, że jakąkolwiek podejmę, zmieni ona diametralnie moje życie. Pytanie: jak? Tego nie potrafię sobie wyobrazić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję, że jestem na rozdrożu. Musze podjąć decyzję. Decyzja jest niemożliwie trudna. Wiem, że jakąkolwiek podejmę, zmieni ona diametralnie moje życie. Pytanie: jak? Tego nie potrafię sobie wyobrazić.

 

Podpisuję się. Mam identycznie. Totalnie nie wiem. Czas ucieka, a brak decyzji, niestety tez jest jakąś decyzją... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anusia, masz rację, ale jeśli w grę wchodzi drugi człowiek, to trzeba się zastanowić 500 razy. Wszyscy wiemy o czym tam były pogaduchy między lisem a Małym Księciem czy jakoś tak...

Nie potrafię dotrzeć do własnych uczuć, nie umiem się w nich rozeznać. To uniemożliwia mi podjęcie decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię dotrzeć do własnych uczuć, nie umiem się w nich rozeznać. To uniemożliwia mi podjęcie decyzji.

Dodam: popadam w paranoje.

Zastanawiam się już tylko, które wyjście będzie lepszym złem. Na pewno nie sytuacja, w której się znajduję: ona mnie niszczy. Czuję, że to ostatni dzwonek na podjęcie decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bethi, jaką decyzje nie podejmiesz, będziesz słuszna, bo jesteś dobrym i mądrym życiowo człowiekiem. Powtórzę Ci słowa, które mi kiedyś napisałaś, nie w ramach ''rewanżu'', tylko po prostu - bo to mądre słowa.

 

Posłuchaj siebie - wyselekcjonuj nerwy, depresyjne ''ale'', co ludzie powiedzą, oddziel to - i zrób to, co uznasz za stosowne. A jak już zrobisz, będzie dobrze, jakąkolwiek decyzje nie podejmiesz. Ściskam, tulę i całuję.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o mnie i faceta.

 

Twilight, dobrze, dobrze, czepiasz się słówek:D

Już się biorę do roboty ;)

Wiesz co? Czasem wydaje mi się, że jestem balonikiem, a Ty drucikiem (to tylko porównanie), forum kołeczkiem wbitym do ziemi (życia)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:oops: Bardzo mi miło, naprawdę, ale cała przyjemność po mojej stronie. A porównanie jest naprawdę świetne, bo Ty jako balonik cały czas mnie ciągniesz do góry - i o to chodzi :smile:

 

Dżejem ma rację, nie bój się zmian, ale najważniejsze, co czujesz, to co z siebie wysłuchasz. Tulę, ściskam i pisz, jak już coś postanowisz, oczywiście, jeżeli masz ochotę!

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że tak wtracę do waszych dyskusji o zmianach..... ja dopiero gdy wyprosiłam pewnych ludzi z mojego zycia (oj nie było łatwo), potem musiałam po owych osobach odbębnić swoją wewnetrzna żałobę (oj tez nie było łatwo). potem odcięłam pepowinę łacząca mnie z matką z którą jestesmy tak różne jak noc i dzień i ja dla niej jestem tak samo dziwna jak ona dla mnie, ale ja kocham bo to moja matka. zaakceptowałam pewne stany rzeczy, że niektórzy nigdy nie beda tacy jakich chciałbym ich widzieć, ale każdy ma inny charakter i trzeba zrozumieć inność każdego człowieka, ale pozbyć się tych ludzi z życia, którzy ciagna nas w dół (co zwykle bywa najcięższe bo jakos tak z nimi łaczy nas narkotyczna bez mała więź) i zrobic to po prostu w samoobronie. po tych wszystkich personalnych porządkach odczułam ulge i moje zycie zaczęło sie układac. po 7 letniej wojnie z depresja w koncu widze światełko w tunelu (i to tym razem na pewno nie jest pociąg :)). czasem warto pozbyc się toksycznych ludzi, zakonczyc toksyczne zwiazki, podrzec stare pamiętniki pełne naszych łez zeby móc zacząć żyć.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefi, odwaliłaś kaaawał dobrej roboty. Myślę, że aby móc dokonać choć cząstkę tego, co Ty, trzeba wiedzieć przede wszystkim, czego się tak naprawdę pragnie. Aby dążyć trzeba mieć cel. Jak odnalazłaś swój?

 

Tak jak by coś w miom wnętrzu pękło [balon???].

Żeby myśli mogły swobodnie płynąć muszą pęknąć nie jedną tamę. Najwyraźniej, ta zapora była spora ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć znów pojawił się lęk... skoro ta obecna "fala" jest taka wysoka... to co będzie, jak w końcu opadnie, tj. czy dół będzie analogicznie głęboki :-|:?::?::?::?::?::?::?:

Tego nikt nie wie. Ale ja Ci powiem, że kilka miesięcy temu miałem podobne odczucia i ta wysoka fala nie okazała się falą lecz stałym podniesieniem poziomu morza :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh...

Czy można się cofnąć dalej, niż początek drogi? Zakopałam się w dołek... I nawet mi się nie chce szukać łopaty.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:17 pm ]

Bethi i Moczymordko- co do podjęcia decyzji- można ją odwlekać, ale życie samo się w końcu o nią upomni i każe sobie zapłacić za to. A ceny ustala dużo powyżej kosztów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co będzie, jak w końcu opadnie, tj. czy dół będzie analogicznie głęboki

To zależy od Ciebie. Masz czas, póki fala trwa, przygotować sie do dryfowania. Wcale od razu nie musisz tonąć. Jesteś stara wyga nerwuska, inteligentną życiowo. Utrzymywanie się na fali kosztuje dużo wysiłku. Sama wiesz. Jeden mały błąd i jesteś pod. Potem przyda Ci się odpoczynek :D

 

akopałam się w dołek... I nawet mi się nie chce szukać łopaty.

Łopatologia to podstawowa umiejętność ludzi z forum. Więc nie musisz wcale szukać narzędzi. My Cię wykopiemy :mrgreen:

 

co do podjęcia decyzji- można ją odwlekać, ale życie samo się w końcu o nią upomni i każe sobie zapłacić za to. A ceny ustala dużo powyżej kosztów.

Tak. Już wiem, że nie stać mnie na odsetki... Nie umie podjąć decyzję. Jeśli podejmę ją na TAK wiem, że będę nieszczęśliwa. Jeśli natomiast zdecyduję NIE, wiem, że inni będą nieszczęśliwi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×