Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ja cierpię na kompulsywne objadanie się, raz mam dietę rygorystyczną a za chwilę objadam się czym popadnie.

Ten problem zauważyłam u siebie gdy byłam młodsza ( 11,12 lat) ale zawsze myślałam że to jest normalne postępowanie.

Chciałam was spytac, poniewaz niedlugo mam wizyte u psychiatry i chcialam mu powiedziec o tym ze nadal sobie nie radze z tymi napadami i czy ogolnie istnieje jakis lek na pohamowanie apetytu?? prosze o odpowiedzi. pozdrawiam ciepło :D;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Butterfly92, leki nawet jak na początku hamują apetyt to potem przestają w taki sposób działać... Zresztą nie można całe życie na lekach takich jechać... Powodzenia w szukaniu terapeuty, zacznij jak najszybciej bo na pewno warto.

 

freya, trzymaj się i spróbuj się nie dać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Butterfly92, leki nawet jak na początku hamują apetyt to potem przestają w taki sposób działać... Zresztą nie można całe życie na lekach takich jechać... Powodzenia w szukaniu terapeuty, zacznij jak najszybciej bo na pewno warto.

już szukam, czekam na wizyte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, i bardzo dobrze! :)

 

ja wczoraj byłam na terapii, miałam strasznego doła egzystencjalno-materialno-uczelnianego i postanowiłam zrobić przerwę w terapii.

Czułam się, że znowu to zrobię. Znowu uciekne i nigdy nie wrócę, dlatego zapisałam się, na połowę kwietnia. Żeby był tam mój termin, żebym musiała przyjść albo dać znać, że nie przyjdę... Może to też jakiś dobry krok? przynajmniej nie uciekłam całkowicie, jak zawsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie opłaca się jeść "średnio", "normalnie". Nie potrafię tak. Nie na dłuższą metę. Albo za dużo, albo prawie nic. Poza tym - jedząc 1500kcal i tak mam wrażenie, że NA PEWNO puchnę, tyję, mam wyrzuty sumienia. A po zjedzeniu "za dużo" zawsze pojawia się nienawiść do siebie (chociaż oczywiście wcześniej znajdę sto wymówek, sto usprawiedliwień, że to nic takiego), która mija dopiero wtedy, gdy odrobię te dni jedzeniem śladowych ilości jedzenia. Ostatnio zaszalałam za bardzo chyba i 3,5kg+. Pięknie... Tydzień z głowy... Chaos w życiu, chaos w jedzeniu?

Dzisiaj wizyta u psychoterapeutki... Może czas poruszyć ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moyraa, mi ostatnio dupa urosła dwa razy bardziej niż Tobie i wmawiam sobie codziennie przed lustrem, że jestem piękna.

Nie działa.

Znów łapię się na tym, że potrafię nie jeść pół dnia i odkurzać półtorej godziny (a może to jaka nerwica natręctw?) a potem być dumna z chuuuuk wie czego.

Ja nie wiem, czy to kiedykolwiek się skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moyraa, mi ostatnio dupa urosła dwa razy bardziej niż Tobie i wmawiam sobie codziennie przed lustrem, że jestem piękna.

Nie działa.

Znów łapię się na tym, że potrafię nie jeść pół dnia i odkurzać półtorej godziny (a może to jaka nerwica natręctw?) a potem być dumna z chuuuuk wie czego.

Ja nie wiem, czy to kiedykolwiek się skończy.

Co do dupy - mi zawsze wszystko tam idzie :roll: . Albo mi się wydaje.

Chciałabym, żeby to wszystko się skończyło i normalnie patrzeć na jedzenie. Z tym, że narazie wystarczy drobne potknięcie i zaczyna się od nowa. "Chcę być chuda i już!". I w takim momencie bardziej boję się chyba tej terapii niż cieszę się z ewentualnych efektów... Bo to = nie będę tak chuda jak bym chciała w tym momencie. Tak się zastanawiam i... Jakiś rok temu, czy nawet mniej nie miałam takich myśli jak teraz. Nie wyglądało to tak ekstremalnie i miałam dłuższe przerwy :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moyraa, taki etap jak ty teraz ja miałam dwa lata temu mniej więcej, dobrze wiem jak ogromny jest lęk przed przytyciem.

Musisz znaleźć coś, co kochasz bardziej od chudości, a co wyklucza bycie półprzytomną i zmarzniętą z głodu. Ja walczyłam w ten sposób.

I walczę nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×