Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Zostałam w pracy pomówiona,że odebrałam telefon,którego nie odbierałam,byłam strasznie nie miła i o mały włos co bym nie spłoszyła klienta.Ja nic nie pamiętam.Moje słowo przeciw słowie Szefa który mnie nie zna :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się beznadziejnie, mam poczucie że wszystkie możliwości jakie miałem wykorzystałem. Zawodowo - dwa staże, cztery kursy, studia, szkoła policealna. I nic to nie dało, bo dalej nie mam pomysłu co robić. A w życiu osobistym zawsze sobie słabo radziłem, a bez pracy i pieniędzy to całkiem jestem w tym wieku bez szans, a i z pieniędzmi trudno byłoby znaleźć mi partnerkę bo zawsze dziwny byłem. Przez ostatni rok miałem kilkanaście wirtualnych znajomości i nic z tego nie wyszło.

 

Mam dość mojego życia, tylko jestem tchórzem i chyba świadomość że nie ma potem już nic mnie powstrzymuje. Bo myślę o tym żeby albo się powiesić, albo mam kilka paczek leków (Sulpiryd, Zomiren, Neurotop) albo rzucić pod pociąg. Albo może lepiej upozorować samobójstwo, przynajmniej zabawa by przy tym była.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę zakupów. Od kilku lat mam problem z kupowaniem ubrań dla siebie w sklepach. Nic mi się nie podoba, co przymierzam przez co chodze już taki obdziadowany trochę. Nie wiem z czego się to bierze, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, nic mi nie pasuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh... Niby mamy nowy rok, ale dla mnie to jest taka sama zmiana jakby skończył się październik a zaczął listopad, albo skończył czwartek, zaczął piątek... Ludzie robią jakieś postanowienia, że będą robić to i tamto, czemuś będą poświęcać więcej czasu, wydawać mniej pieniędzy na głupoty (albo wręcz przeciwnie). Ja już nie robię żadnych postanowień. Tkwię w jednym miejscu, nie mogę się ruszyć chociaż gdzieś w głębi bardzo bym chciał. Nie wiem jak zmienić swoją sytuację, czuję się beznadziejnie i nadal mam wrażenie, że nie nadaję się nawet do rozdawania ulotek. Coraz bardziej czuję się ciężarem dla innych. Najchętniej zaszyłbym się w jakimś bunkrze, takim żeby chociaż jakaś Biedronka albo Tesco było w pobliżu coby z głodu nie przymrzeć i nie wychodzić naprzeciw światu (hmm, tylko skąd bym kasę brał...). A jak słucham/czytam o tym jak pogarsza się sytuacja na rynku pracy i odnoszę to do swojej sytuacji i do swoich nieprzemyślanych decyzji to po prostu mam ochotę sobie strzelić w łeb. Nowy rok nie będzie "szczęśliwy"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

codziennie dowiaduję się, że ktoś uważa mnie za idiotkę. coraz to kolejna osoba mówi, że jestem głupia, po prostu głupia. a ja wiem, że to prawda. nikt mnie nie lubi, a gdy ktoś mnie obraża głupio się z tego śmieję. wtedy nawet mnie to nie rusza. śmieję się - uważają mnie za głupszą, a potem placzę z tego powodu. nienawidzę ludzi. nienawidzę siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam miliard ton energii w sobie, testosteronu, ze mi sie chce na okraglo, jestem zdrowy, mam malo oporow do robienia szalonych rzeczy to k***a trzeba siedziec w domu, chodzic do szkoly i sie uczyc, a jak bede pelnoletni i bede mogl robic co chce, to pewnie nie bede mial ani energii, ani testosteronu, zdrowie nie takie jak kiedys i bede mial duzo oporow -,- :-| nawet nie mam dziewczyny ani przyjaciol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie moje zycie coraz bardziej meczy, z dnia na dzien coraz bardziej odechciewa mi sie zyc, i mam nadzieje ze dlugo nie bede musial czekac. Nic mnie poprostu nie cieszy, doslownie nic, nie potrafie znalezc sobie zajecia, zajecia jakimi sie wczesniej interesowalem a mialem ich sporo, np. glownie motoryzacja,fizyka,wszechswiat,ogolnie interesowalo mnei wszystko co nas otacza, nawet najprostrzejsze rzeczy.. juz mnie w ogole nie interesuja. Zachowuje sie juz tak jak by jutro mial sie skonczyc swiat i wszystko mi jest obojetne.Przestalem nawet palic papierosy, ktore palilem nalogowo i nie potrafilem sie bez nich obyc, a teraz nawet o nich nie mysle. Nie wiem naprawde czemu nagle moje zycie tak bardzo sie zmienilo, w ciagu kilku tygodni odmienilem sie calkowicie, malo z kim rozmawiam w szkole, wole sluchac ciagle jeszcze bardziej dolujacej muzyki (rap). Odczuwam ciagle pustke w sobie, i niechec do wszystkiego. Moja przyjazn z dziewczyna rowniez sie sypie, co znaczy dla mnie juz definitywny koniec mnie..:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Od czterech dni biorę Cital. Nie czuję więc jeszcze poprawy a tylko skutki uboczne. Jestem na zwolnieniu ale nie wiem czy nie lepiej byłoby iść do pracy. Weekend minął nieźle. Teraz jest gorzej bo siedzę sam w domu i próbuję czymś się zająć. Kiedyś marzyłem o takiej sytuacji: komputer, internet i dużo wolnego czasu. Teraz mam to wszystko a nic mnie nie cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×