Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

a co jeszcze brales? Czy ja wiem czy natrectwa myslowe...taki chaos straszny ..duzo mysli...kazda krotka i chaotyczna...wiecznie zamyslony..non stop myslenie i przymus dzialania. Tak to bylo u mnie na ssri i jak bylem krotko na wenli to tez . Zauwazylem ze im silniejszy wychwyt zwrotny tym wieksze natezenie tych mysli. Na paroksetynie to gadalem ze soba w myslach:)

 

Dlatego przy takich skutkach SSRI i innych LPD zamiast zmieniać na inny, podwyższać dawkę, albo dokładać kolejny antydepresant, warto włączyć stabilizator lub neruleptyk. Jedni mają szczęście i u nich SSRI pięknie wyeliminuje dokuczliwe objawy bez uboków a innym niestety spowoduje dodatkowe komplikacje... ale to nie powód żeby się obrażać na leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, Jaką dawkę brałeś kiedyś tej wenlafaksyny i w jakiej postaci, standardowej czy o przedłużonym uwalnianiu? Po jakim czasie poczułeś wyraźne dobre działanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rps, zgadzam się z lubudubu, może powinieneś spróbować samego paro. To ponoć dobry lek przeciwlękowy i daje radę sam, 40mg to już całkiem konkretna dawka. Ale z zestawów które nakreśliłeś, do mnie osobiście najbardziej przemawia ostatni jeśli już. Wydaje mi się optymalny, a jak widać w moim podpisie, i mnie nie obce są kombinacje lekowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rps 40mg miażdży lęki! Moim zdaniem 30mg dla większości osób z takimi problemami jest w zupełności wystarczającą dawką. W obu przypadkach trzeba dać jej więcej czasu, żeby mogła Cię na tyle wyciągnąć byś mógł odczuć wyraźną ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc tak.... skoro w odstawianiu benzo najlepiej sprawdza się mała redukcja dawki w jak najdłuższym przedziale czasowym, co sądzicie o moim pomyśle dot. wenli? Pomysł ten wymyśliłam z myślą o wieloletnich weteranach, którzy uważają, że bez leków nie dadzą już rady funkcjonować.

 

Aby spróbować tego pomysłu, dobrze byłoby mieć w miarę poukładane i ustabilizowane życie, no ale cóż.. nie będę czekać w nieskończoność, bo nie wiadomo czy i kiedy to nastąpi.

 

Dawka którą stosuję od lat to 75 mg. Miałam kilka prób odstawienia ale zwykle wyglądało to tak:

- zejście z pomocą 37,5 mg zajmowało mi 2 miesiące

- przez kolejne 2 miechy resztki substancji utrzymywały się w organiźmie tak, że było jeszcze możliwe w miarę normalne funkcjonowanie

- więc razem wychodziło jakieś 4 miechy do osiągnięcia względnej czystości

- trzeba zaznaczyć, (to wbrew pozorom bardzo ważne) że schodzić zaczynałam zawsze na lato około czerwca

- wychodziło na to, że zupełny brak substancji zaczął być odczuwalny w miesiącu październiku

- a od listopada zaczynałam już zdychać, czyli w miesiącu który ogólnie uważany jest za najgorszy miesiąc biorąc pod uwagę spadek naszej formy. Więc to mi jeszcze dołożyło a nie pomogło.

 

Moje wnioski:

- zbyt szybka redukcja, biorąc pod uwagę łączny czas w jakim brałam leki, mózg się rozleniwia, potem nie ma się co dziwić, że nie nadąża "zaskoczyć"

- zły wybór miesiąca rozpoczęcia redukcji dawki, w czerwcu powinno się być już czystym, tak aby organizm dostał szansę pomocy jaką w tym wypadku jest letnia pogoda, promienie słoneczne i tym podobne atrakcje dla ciała i umysłu

- więc schodzić powinnam zacząć od końca lutego nie później jednak niż w marcu

- nie korzystałam z psychoterapii

 

A oto mój plan:

i co ciekawe w tym roku nie będzie całkowitego zejścia

- zaczynam schodzić od początku lutego

- pod koniec marca jestem na dawce 37,5 mg (trochę będzie mnie to kosztować finansowo, ale nie zrażajmy się)

- i na tej dawce pozostajemy przez cały rok (dajmy czas i szansę mózgowi na wypracowanie takiego rytmu, aby sam, bez pomocy chemii nauczył się sobie radzić, podtrzymując go przy tym lekko najniższą dawką)

- w żadnym wypadku nie rezygnuję z terapii, (dobrze byłoby 2 razy w tygodniu, jeśli ktoś ma możliwość. Ja mogę tylko 1 raz)

- myślę, że dobrym pomysłem byłoby włączenie jakichś ziół (nie na własną rękę ale fachowe ziołolecznictwo)

- waham się co do wprowadzenia leków usprawniających krążenie

- nie muszę chyba wspominać o regularnym uprawianiu sportu i dobrym odżywianiu

- jeśli się uda, dopiero w przyszłym roku o tej samej porze schodzimy z reszty.

 

Ponadto doszłam do wniosku, że nie ma czegoś takiego jak depresja endogenna. Uwarunkowania genetyczne, nieleczone zaburzenia osobowości i sytuacje losowe w jakich się znajdujemy, mogą prowadzić co najwyżej do depresji reaktywnej. Ale to już inny temat..

 

 

Zobaczymy czy da się po latach naprawić błędy lekarzy. Trzymajcie kciuki !

 

Zastanawiam się tylko, czy te 37,5 mg będzie dla organizmu wystarczające..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

od 5 dni jestem na wenlafaksynie, dokładnie biore faxolet w dawce 37,5, moj psychiatra zalecił mi ta dawke na 10 dni a potem 75

jak narazie musze przyznac ze lek toleruje całkiem niezle, jakis czas temu mialalam przygode z sertralina po kórej ledwo zyłam a niestety nie mogłam sobie pozwolic na takie reakcje bo mam w domu dziecko i musze sporo jezdzic samochodem :( teraz przez pierwsze 2 dni tylko lekkie zmulenie, brak apetytu i małe problemy ze snem pierwszej nocy :smile: mam do was jednak pytanie czy przez pierwszy okres brania mogą nasilac sie lęki? oraz czy pierwszy okres brania moze nasilac objawy somatyczne? bo z tym mam najwiekszy problem :(

i jeszcze takie pytanie, mam w domu opakowanie 28 tabletek w dawce 37,5 , czy jak przejde na 75 moge poprostu zabrac dwie tabletki czy leoiej jest wykupic całą dawke w jedej tabletce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

choruję na nerwicę od 6 lat ale dopiero dzisiaj byłem pierwszy raz w poradni psychiatrycznej na konsultacji.Pani doktor ok 60 lat zadawała mi mnóstwo pytań tzw.wywiad.W życiu staram się raczej nie okazywać uczuć,ale ona tak pokierowała rozmową że wycisnęła ze mnie łzy.W pewnym sensie mi ulżyło :time: bo nie płakałem od kilku lat.Czy to oznacza,że trafiłem na dobrego terapeutę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xjoasiax, Najlepiej poproś doktora o tabletki 75mg o przedłużonym uwalnianiu (ER,XL,MR) Weźmiesz rano a lek będzie się uwalniał stopniowo przez dłuższy czas :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie cytrynka, faxolet mam teraz er, ma tez druga recepte na dawke 75 er ale tak sie zastanawiałam czy moge zabrac teraz poprostu dwie tabletki, w takim razie chyba spróbuje bo ta nizsza dawke biore juz 10 dzien, jesli tylko starczy mo odwagi, bo narazie moje"podobno"somatyczne objawy sa silniejsze niz zazwyczaj i zaczynam sie wkrecac ze to napewno nie od nerwicy co tylko prowadzi mnie w błedne koło, fak :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xjoasiax, bierz po prostu 2 tabl.

 

Rozumiem Cię też sobie różne rzeczy "wkrecalam".

Nie wiedziałam,czy to nerwica,czy rzeczywisty objaw np.jakiejs choroby.

Na szczęście leki mi na to pomogły i teraz mam te "jazdy" rzadko i trwają krótko,jeśli nawet się pojawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×