Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jadłam mniej po to żeby schudnąć, ale bardzo się cieszyłam, że ważę coraz mniej. W sierpniu ważyłam 42 kg przy wzroście 1,54m i chciałam zgubić jeszcze trochę, ale jak mogłam normalnie jeść to jadłam, bo głód wywoływał więcej ataków paniki. Przez kilka tygodni miałam ok. 8 okropnych ataków dziennie oraz kilka słabszych, trwających do 20 minut, więc ważniejsze dla mnie było poradzenie sobie z nimi. Nadal bardzo chciałabym schudnąć i mam nadzieję, że w szpitalu mi się udało (przed pójściem tam ważyłam 45), ale na razie nie mogę tego sprawdzić. Jednak anoreksją bym tego nie nazwała.

 

Jakieś powiązanie może być, ale uważam, że emetofobia nie jest przyczyną anoreksji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, dziękuję za odpowiedź. ;) Moja najniższa waga to 45 kg przy 173 cm. Teraz staram się przytyć z powodu presji rodziny i podjętego leczenia. Tylko, że oprócz chęci schudnięcia występują u mnie również częste mdłości i obawa przed wymiotami. Zgadzam się z Tobą, że na pewno emetofobia nie jest przyczyną anoreksji, ale może być z nią w jakiś sposób powiązana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio oprócz mdłości dręczy okropny ucisk w gardle :-| Kojarzy mi się z odruchami, więc kiedy mnie łapie wpadam w okropną panikę i pogarszam sprawę :roll: W nocy ten ucisk był tak silny, że nawet nie mogłam się napić i z trudem oddychałam. Wiem, że od tego nie zwymiotuję, ale tak się bałam, że o 4 obudziłam mamę żeby mnie uspokoiła. Muszę pogadać z psychiatrą kiedy wrócę na oddział dzienny. Do tej pory traktowała tę fobię poważnie, ale tym razem chyba mnie wyśmieje :lol:

 

Jak wyglądał u ciebie początek anoreksji? Ta chęć schudnięcia już zaczyna mnie martwić :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wszystko zaczęło się właśnie od kłopotów żołądkowych. Postanowiłam po kolei odrzucać produkty, które wywoływały u mnie nudności, ból brzucha, aż już bardzo niewiele jadłam. Byłam zadowolona, że chudnę i sukcesywnie chciałam chudnąc dalej. W końcu dobiłam do krytycznego bmi 15 i rodzice zauważyli, że coś dzieje się ze mną niedobrego. Na razie podjęłam leczenie i nie zostałam jeszcze całkowicie zdiagnozowana. Sama uważam, że nie mam klasycznej anoreksji, ale może innej zaburzenie z tego spektrum. Biorę leki uspokajające i antydepresyjnie poprawiające apetyt, staram się lepiej odżywiać, gdyby nie ta paskudna grypa pewnie ważyłam bym około 50 kg.

 

A Ty na co się obecnie leczysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ty na co się obecnie leczysz?

 

Oprócz ataków paniki mam zespół Aspergera i psychozy.

 

będąc na pierwszych dniach Zoloftu (niedobrze mi jak diabli!)

 

A jednak? :( Ja miałam mdłości kiedy zaaczynałam go brać, ale nie wiem czy to była wina leku czy ciągłej paniki

 

Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hydroksyzyne brałam, jak dla mnie za słaba.

 

A dajcie już spokój z tą grypą żołądkową... Wciąż o niej słyszę od znajomych, już szału chcę dostać. :silence: Co mi bulgnie w brzuchu, to już myśl "oh, to na bank to... zaczyna się..." :why:

 

A co do powiązania anoreksji z emetofobią, to mój lekarz 1. kontaktu, u którego byłam niedawno powiedział, że mam symptomy anoreksji. Ale jest to troszkę nietypowe w moim wypadku, bo wiem ze źle wyglądam... W niektórych partiach nadal uważam, że jestem za gruba ale na swoją gębę wychudzoną już patrzeć nie mogę. :?

Po prostu eliminuję coraz więcej jedzonka z racji, że "może zaszkodzić", czyt. spowodować torsje. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos waszych dywagacji dotyczących powiązania emetofobii z anoreksją to wikipedia ;) mówi:

 

Emetofobia – lęk przed wymiotowaniem lub przebywaniem w pobliżu osób wymiotujących. W niektórych przypadkach u osób cierpiących na tę fobię dochodzi do zaniku życia towarzyskiego i pojawiania się w publicznych miejscach (ze strachu że ktoś mógłby niedaleko nich zwymiotować), a także mogą występować zaburzenia w jedzeniuchorzy mogą bać się że po zjedzeniu czegoś mogą zwymiotować; dlatego mogą być mylnie diagnozowani jako chorzy na anoreksję. Osoby z emetofobią mogą zadawać sobie wiele trudu, aby nie zwymiotować lub nie zobaczyć innych wymiotujących osób.

 

swego czasu mój psychiatra to potwierdził, że diagnozowanie anoreksji zamiast emetofobii to najczęstsza pomyłka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andaluzja123, mnie bardzo pomogło i bardzo pomaga tj. czuję, że coś mnie telepie- nogi spięte, ręce zimne i te zaciśnięte gardło, żołądek i ...za 15 minut sobie przypominam hmmm coś mi było :)...hmmm no faktycznie mi przeszło :).

W moim przypadku Hydroksyzyna pozwala na oderwanie myśli od ukł. pokarmowego...ba pozwala nawet coś zjeść. Fakt że ma działanie przeciwwymiotne co mnie jeszcze bardziej pozytywnie nakręciło, a ja jestem cholernie podatny na ulotki :)

 

Psychotropka`89, hehe ja jak słyszę, że ktoś chory to zaraz się pytam czy aby nie na :shock: żołądkową.

 

Ostatnio koleżanka z pracy mówi, że się źle czuje - no to ja od razu dochodzenie czy aby nie... w końcu rotawirusy szaleją ;) a ona, że kaca ma bo się przepiła i idzie coś zjeść ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawel2013, hehe, mam to samo... :roll: Boję się tego wirusa jak ognia. :hide:

 

Ja mam w domowej apteczce aviomarin i taki lek mi lekarz domowy przepisał, przeciw wymiotny też, Metoclopramidum 10 mg. Czy jest dobry i skuteczny, nie wiem, bo jeszcze nie zazywalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cudowny dzień wczoraj miałam... Mdłości i ból brzucha od samego rana. Wszystko dlatego, że dzisiaj miałam dowiedzieć się czy przyjmą mnie ponownie na oddział dzienny. Tyle nerwów, żeby dzisiaj zadzwonić i usłyszeć, że jeszcze nie podjęli decyzji :x Jeśli mnie nie przyjmą to będzie tragedia... Będę musiała iść na inny albo wrócić do szpitala, bo sama na pewno sobie nie poradzę. Jestem w naprawdę kiepskim stanie :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oddział dzienny by wystarczył, pomógł mi bardziej niż szpital, w którym nawet żadnego terapeuty nie dostałam. Moja mama jutro będzie tam dzwonić, zapiszę na kartce co ma przekazać :(

 

-- 03 sty 2013, 20:39 --

 

Pogadałam z mamą. Jeśli nie zostanę przyjęta, to z tatą załatwią mi nauczanie indywidualne żebym nie musiała w takim stanie wracać do zwykłej szkoły. Pewnie skontaktują się też z poradnią dla osób z autyzmem, bo trzeba jakoś leczyć tego Aspergera... Trochę się uspokoiłam. Jednak najlepiej by było wrócić na oddział :-| Tam czułam się bardzo dobrze i zrobiłam ogromne postępy. Zaczęłam nawiązywać kontakt z innymi, zapisałam się na zajęcia teatralne, chociaż do tej pory coś takiego było nierealne, już lepiej o sobie myślę itd.

Nie mogę wytrzymać tej niepewności :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, spokojnie... Będzie wszystko dobrze. Tylko jeszcze troszkę cierpliwości i nie rób sobie krzywdy, proszę. :-| Nie okaleczaj się... Sama to robiłam i wiem jakie to gówno, blizny mam do dzisiaj. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadzwonili. Ostateczną decyzję podejmą w poniedziałek, ale na razie nie chcą mnie przyjąć. No i kur.. ŚWIETNIE. Od 2 godzin wyję i wyję. Naprawdę sądzą, że lepsze dla mnie będzie nauczanie indywidualne i specjalna terapia? Jasne, że będzie to lepsze niż zwykła szkoła, ale na pewno nie lepsze niż przełamywanie się w towarzystwie fajnych ludzi. Przecież zanim przyszłam na ten oddział nie rozmawiałam z nikim. Kiedy ktoś się do mnie odezwał udzielałam krótkiej odpowiedzi i się zamykałam, a po 10 miesiąxach na tym oddziale nie mam już z tym problemu. Nadal czuję jakąś blokadę, ale już mogę w miarę normalnie rozmawiać ze wszystkimi, nawet z nimi żartuję. Jednak oni twierdzą, że nie potrafią mi pomóc. Banda debili. Przecież u nich zrobiłam naprawdę OGROMNE postępy, dużo większe niż po rocznej terapii na oddziale dla osób z autyzmem :x Nie wspominając już o zajęciach teatralnych... Przecież do tej pory za Chiny bym się na nie nie zapisała. Czuję, że one bardzo by mi pomogły. Poza tym mam wielką trudność w ackeptowaniu zmian. Zmiana otoczenia, wszystkich nauczycieli, terapeuty, lekarza, całkowicie inne lekcje... To mnie wykończy nerwowo, przecież już mam codzienne ataki paniki i nic nie jem :-| Jeśli doprowadzą mnie do takiego stanu jak przed wakacjami to nie wytrzymam. Ja nie niosę kilkunastu ataków dziennie... Żyć mi się nie chce :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, a w ogóle Twoje schorzenie można całkowicie wyleczyć? Może jednak Cię przyjmą, trzeba być dobrej myśli i uzbroić się w cierpliwość. No i nie histeryzować, bo nie poprawi to poprawy sytuacji, a tylko zaostrzy ataki. :? Musisz coś jeść... Bo sobie jeszcze do tego wszystkiego żołądek zniszczysz. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można tego wyleczyć. Mogę nauczyć się lepiej funkcjonować w społeczeństwie, ale zawsze będę to miała. Niestety ciężko mi nie histeryzować. Sama już postanowiłam zdecydować się na coś takiego, ale dopiero za jakieś pół roku. Na pewno nie teraz, bo w tej chwili jestem w beznadziejnym stanie i straty znacznie przewyższają ewentualne korzyści :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×