Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

kasiątko, i jak???

 

 

mnie wkurza też moja matka, ojciec dał jej alkohol, zostało im coś, to jak on poszedł do kibla, to opróżniła butelkę.

wróciłam o 1.00 do domu i na starcie walnęłam matce w twarz, aż pozycję siedzącą, zmieniła na leżącą. :why:

zamieniam się w ojca. :hide: jest mi wstyd. ale też mam zal do ojca, jestem na niego tak wkurzona, że dał jej się napic, jakby nie wiedział, że alkoholik nie zna umiaru

najgorsze jest to, że ona nadal jest pijana. a jest prawie 11.00 :why::why::why:

 

ponadto na domówce było strasznie, płakałam przez przyjaciela, poszłam do łazienki, całe szczęście drugi przyjaciel przyszedł... wypłakałam mu się w rękaw. trochę mi wstyd. :hide: ale to mi pomogło. po raz pierwszy przytuliłam się... tak naturalnie, tak po prostu - bo potrzebowałam.

(prócz tulenia chłopaków, z kt kręciłam... dawno temu)

wkurza mnie to towrzystwo, trzeci przyjaciel zapomniał wgl złożyc zyczenia w Nowy Rok choc stał obok nas wszystkich. miał nas w dupie... ani słowa nie zamienił ze mną na imprezie. czułam się taka wyobcowana O.o zrozumiałam, że to towarzystwo nie jest dla mnie. gdy mnie wszyscy odprowadzili pod dom, ta dwójka przyjaciół, która zachowała się MAKABRYCZNIE, chciała dac całusa na pożegnanie. spojrzałam krzywo pożegnałam się z pozostałymi, nie oglądając się za siebie, poszłam do domu.

 

wkurza mnie też to, że nastąpiły po tym wszystkim myśli samobójcze, miałam ochotę sobie coś zrobić... przez ten widok w domu, to ja się po prostu załamałam, bo już prędzej byłam podłamana przez straszny Sylwester.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to, że dowiedziałam się, iż to "przeze mnie była stypa"

zawsze czułam, że przy nich nie mogę pokazywać smutku, zawsze musiałam na siłę się uśmiechać, wtedy byłam fajna...

a jak zaczęłam pokazywać, kiedy mam dobry a kiedy zły humor, to wszystko legło w gruzach.

przyjaciół poznaje się w biedzie

nie mam przyjaciół?! :shock:

kiedy to się wszystko stało...

kiedyś miałam tak wielu znajomych, a tu jeden dzień i wszystko jest do dupy.

jest fatalnie.

 

-- 01 sty 2013, 18:40 --

 

przyjaciele mnie ratowali... a okazało się, że ich nie mam.

nigdy nie czułam się tak samotna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, mysle, ze zbyt pochopnie nazywasz znajomych przyjaciolmi. W Twoim wieku robilam dokladnie to samo. Teraz nikogo nie moge tak nazwac. Jedyna, sprawdzona, prawdziwa przyjaciolka od szkoly sredniej zmarla na raka w tamtym roku. Cala reszta to blizsi lub dalsi znajomi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, mysle, ze zbyt pochopnie nazywasz znajomych przyjaciolmi. W Twoim wieku robilam dokladnie to samo. Teraz nikogo nie moge tak nazwac. Jedyna, sprawdzona, prawdziwa przyjaciolka od szkoly sredniej zmarla na raka w tamtym roku. Cala reszta to blizsi lub dalsi znajomi.

 

 

Dokładnie ja nawet o swoich problemach nie mówiłam przyjaciółką tylko dobrej znajomej teraz już nawet Jej nie mówie (bo i Jej się znudziło) ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie wkurza też moja matka, ojciec dał jej alkohol, zostało im coś, to jak on poszedł do kibla, to opróżniła butelkę.

wróciłam o 1.00 do domu i na starcie walnęłam matce w twarz, aż pozycję siedzącą, zmieniła na leżącą. :why:

zamieniam się w ojca. :hide: jest mi wstyd. ale też mam zal do ojca,

 

Też mam żal do ojca i wkurza mnie, że pozwala matce, aby miała dostęp do pieniędzy (i co z tego, że jej renta), żeby mogła sobie kupić wódkę...

 

 

wkurza mnie też to, że nastąpiły po tym wszystkim myśli samobójcze, miałam ochotę sobie coś zrobić... przez ten widok w domu, to ja się po prostu załamałam, bo już prędzej byłam podłamana przez straszny Sylwester.

 

Mnie też dołuje taka atmosfera, ale jak spojrzałem ostatnio na swoje "kartki" pożegnalne, to aż mnie zatrzęsło i odrzuciło, podarłem. Nie będzie lekko, ale się nie poddam tak łatwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, mysle, ze zbyt pochopnie nazywasz znajomych przyjaciolmi. W Twoim wieku robilam dokladnie to samo. Teraz nikogo nie moge tak nazwac. Jedyna, sprawdzona, prawdziwa przyjaciolka od szkoly sredniej zmarla na raka w tamtym roku. Cala reszta to blizsi lub dalsi znajomi.

Właśnie chyba masz rację. Zastanawiałam się nad tym od dawna, czy aby na pewno oni przyjaciele. Za każdym razem, gdy przychodziłam smutna, to oni mnie olewali, wręcz aż czułam się zmuszana, bym się uśmiechała, bo wtedy jestem fajna.

 

-- 02 sty 2013, 10:20 --

 

Nie będzie lekko, ale się nie poddam tak łatwo...

I tak trzymaj.

Ja tak samo się nie poddam tak łatwo :smile: Miałam chwile zwątpienia, ale już jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że gadam jak popieprzony po alkoholu i mówie wszystko, a później się czuje zażenowany i wstyd mi. Dobrze że chociaż mówiłem to ludziom którzy tego nigdy nei wykorzystają ;)

I to że się denerwuje i czuję takie napięcie w ciele i zaczynają mi sie od tego jakies chore myśli ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×