Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj poszedłem spać o 21.Jak już od kilku lat nigdzie nie spędziłem sylwestra.A głos fajerwerków tylko mnie dołował.Czas pójść na jakąś terapie.Ale gdzie skoro u mnie nic nie ma.Mimo młodego wieku czuję się jakbym miał 80 lat.Zadnych perspektyw, żadnych nadziei.Mam dosyć życia jak wielu tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z roku na rok sylwester coraz gorszy nawet nie czuje ze jest nowy rok jak sie bylo mlodszym to jakos inaczej to wygladalo ;( ja tez mimo mlodego wieku czuje sie jakbym miala meza i dzieci na glowie zamiast die bawic ;( zycie ucieka przez palce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi jest źle, jak zawsze po ataku lęku. Teraz już minęło, ale napięcie i zmęczenie pozostało. Czuję się wyczerpana. 2 miesiące bez napadu były cudowne, a teraz znów zastanawiam się kiedy wrócę do "normalnego" życia. Wizyta u terapeutki dopiero w poniedziałek... trza jakoś wytrwać, tylko że łatwiej napisać, a gorzej zrobić. :| Ehh... czuję, że muszę się poużalać nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jakiś czas milczałem, ale pora powrócić. Wszystko szło idealnie do dnia przed 24. Upiłem się u kumpla, na następny dzień paranoja i złe samopoczucie. Potem przeszło i święta spędziłem spokojnie. Następnie przed sylwestrem dwie kolejne imprezki i wszystko szło dobrze dopóki nie zacząłem zwracać uwai na puls. Czuję o przy każdej okazji. Nawet jak serce bije lekko. I doprowadza mnie to do szału. Nie moę spac i pocę się ze stracu i nerwów. Obiecałem sobie teraz miesiąc abstynencji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od rana tragedia, wynikły jajca z moim ubezpieczeniem. awantura z matką o to ubezpieczenie bo to jej wina, że teraz się okazało, że od jakichś 5 lat nie jestem ubezpieczona a korzystałam do tej pory ze służby zdrowia, mój płacz, później wycieczka do ZUSu. na szczęście znalazło się rozwiązanie, ale nadal w środku mnie telepie. teraz pozostaje tylko pytanie czy przez to, że w systemie przy weryfikacji na pewno będzie pokazywało, że nie jestem ubezpieczona, przyjmą mnie dzisiaj w poradni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rano stres, bo szłam z wypowiedzeniem umowy do szefa. Tylko celem mojego wypowiedzenia było nie samo zrezygnowanie z pracy, a przekonanie go, żebym mogła pracować z domu. Wiedziałam, że jak pójdę po prostu z podaniem o możliwość pracy zdalnej to on będzie królem i postawi jakieś chore warunki i zasadniczo się nie zgodzi, albo nawymyśla. a tutaj zestresowałam go wypowiedzeniem, w wypowiedzeniu wplotłam sugestie pracy zdalnej i ryzyk fizyk, albo złapie teraz albo zostanę bez pracy. Ufff warto było zaryzykować, bo od dzisiaj pracuję z domu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no moralniak oczywiście tez jest, rano powiedziałem sobie, że do puki mi nerwica nie przejdzie to nie pije no ale znając mnie wytrzymam maksymalnie pare tygodni;)

 

Ostatnio tylko odpaliłem KTM-a i przejechałem sie do bramy i z powrotem, a tak jeździłem powaznie ostatnio jakos na poczatku grudnia przy 2'C i padajacym śniegu;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×