Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

ladywind, 10 godzin tyrania, ale ogólnie nie było źle. Dzięki za pamięć. Doceniam.

 

-- 20 lis 2012, 00:37 --

 

A jak u Ciebie?

 

-- 20 lis 2012, 00:38 --

 

paroksetyna, gdyby męża nie było to schlałabym się do nieprzytomności mimo tego że jutro muszę wstać z rańca i być w miarę na nogach. Rozumiem Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się ogarnąłem z piciem podczas wizyty u psychiatry. W zupełnie innej sprawie. Zapytał

- a jak u Ciebie z alkoholem?

- Noo, normalnie w miarę.

- to znaczy? Ile pijesz w miesiącu?

- Normalnie. Jakieś dwa piwka na dzień

- 60 browarów miesięcznie to normalne?!

 

Chciałam tylko powiedzieć, że wielokrotnie przypominałam sobie w sposób "dydaktyczny" to, co tu napisano.

 

***

 

A co do tego jak u mnie to: generalnie nie piję. Ale jeśli już piję to zawsze jest jakiś dziwny impuls obok tego. Kto normalny ładuje się do sklepu i wypija puszkę w drodze do domu z pracy? Co z tego, że to incydent(y) - tylko kilka razy oj tam, oj tam, przecież to tylko puszka? A to, że jak gdzieś już wyjdę to słychać tylko "ok, dolej"? E tam. Kto by się przejmował?

 

Zgrzytam zębami... Wiem, że to są małe kroczki. Zawsze jakieś usprawiedliwienie się znajdzie, by to zbagatelizować. Wiem do czego to prowadzi. Wiem, że się wyprowadzam i pewnie znowu zacznę pić wieczorami. Niesamowicie zadziwia i denerwuje mnie fakt, że to WIEM, ale tak jakby... nie mogę wyhamować.

 

Jaki człowiek jest durny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem tu nowa. Zmagam się z uzależnieniem od alkoholu. Zgłaosiłam się na terapię do przychodni uzależnień. Byłam dopiero na 1 spotkaniu, ale pozytywnie. Nie piję 4 dzień i dla mnie to już mały sukces. Jutro Sylwester. Zamierzam spędzić go przy soczku. Kolejna terapia w czwartek. Mam nadzieję wytrwać i pochwalić się na terapii tygodniową absynencją. Moje picie wyglądało już tak, ze piłam jednego dnia, drugiego trzeźwiałam, kolejnego dnia znowu piłam. Dzieci mówiły mi, ze jestem pijaczką, że nie będą się do mnie odzywać. To mnie zmotywowało i poszłam na terapię. Mam nadzieję, że mi sie uda, chociaż jest ciężko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re33, życzę Ci dużo siły, wytrwałości. W trudnych chwilach pamiętaj o tym co Cię motywuje. Niech to będzie takim "filarem", którego będziesz się mogła przytrzymać. Dobrze, że zgłosiłaś się na terapię - może tam dostaniesz odpowiednie wsparcie od kompetentnych ludzi.

 

Sylwester przy soczku - też jestem za.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Re33brawo!

Proponował bym Ci jeszcze ( mówię to bardzo poważnie) byś oprócz Terapii , codziennie na zakończenie zwycięskiego dnia bez alkoholu brała MUSOWO ćwiartkę tabletki ANTICOL. Wtedy masz pewność ,że nie napijesz się alkoholu następnego dnia , nawet jak wszystkie filary motywacji do niepicia runą. Wtedy Jedynie STRACH... ale się nie napijesz, a to sie liczy najbardziej ( przynajmniej przez pierwszy rok abstynencji).

Przeszedłem 4 Terapie antyalkoholowe ,ale gdyby nie Anticol juz dawno bym zapił. Nie piję 8 lat i 31 dni( dziś ).

pozdro i trzym się, warto...

Jak będziesz potrzebowała pomocy pisz śmiało na PW.

Nara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wal w to śmiało ( w Anticol).

Ja tak robiłem ...i wtedy nie ma bata ,że się napijesz . Pierwsze piwo ...i gryziesz zębami tynk .

Ćwiartka starcza na pewne 24 godziny,,, i kolejnego wieczora TAK SAMO! Nie weżmiesz dajesz sobie samej szanse na ciąg.

A Terapia jak najbardziej . Wiesz , jednak czasem przychodzą na człowieka takie słabości,że w kit idą i na odstawkę wszystkie mądrości zdobyte na terapii . Rozumiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytrwasz ! Czemu masz nie wytrwać , TO JEST TWÓJ WYBÓR , TY TEGO CHCESZ , POSTANOWIŁAŚ BYĆ DZISIAJ TRŻEŻWA i ot cala filozofia. Chcesz się najebać , droga wolna , Ty wybierasz nikt inny.Ty WYBIERASZ!, nie okoliczności , oni i tamci.TY SAMA!!!!!

Najprościej w tym wszystkim jest nie pić alkoholu. Znacznie gorzej jest udżwignąć bez ścierwa trudy emocjonalnego życia , skrzywień , cierpienia etc... i to wszystko bez podpórki, alkoholowej podpórki.

Za rok jak wytrzymasz bez syfozy , inaczej będziesz śpiewać . TYLKOWYTRZYMAJ !, na Anticolach ,Terapiach czymkolwiek , wytrzymaj , zmuś się ,a wytrzymaj ,innej drogi nie ma.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dobrze, miałam napad głodu alkoholowego, ale minął. Piję soczek i colę i mam zamiar niedługo iść spać. Jutro kolejny dzień i będę dumna, że nie nawaliłam się nawet w Sylwestra :mrgreen:

Gratuluję :D

do poczytania: http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/62-wiat-problemow/881-dlaczego-lamia-abstynencje.html

http://www.jutrzenka.cba.pl/halt.html

alkoholicy mają zasadę 24h- dziś nie piję. Nie zakładają że tydzien nie piję czy nawet 3 dni bo to może wydać się trudne, może być jakimś tam obciążeniem - budzisz się rano i masz postanowienie : tylko dzisiaj nie piję, zrobie wszytsko zeby tylko dzisiaj bo na jutro nie mam wpływu . Powodzenia :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×