Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

no dzień nawet nawet, chyba pozytywnie na mnie wpłynęła wieść o chłopaku mojej siostry jest nieznaczna poprawa jego stanu, poza tym dom pełny ludzi bo mieszkam niedaleko szpitala w którym leży ( 5 min spacerkiem) więc siostra i mama przeniosły sztab kryzysowy do mnie dzięki temu trochę mi raźniej

dziś rano byłam nawet na budowie zobaczyć nasze nowe mieszkanko i prawie dostałam zawału bo to już finisz i trzeba do wykańczania się zabierać Shocked od jutra biorę 3/4 tabletki przez 4 dni potem już całą no i zobaczymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mój dzień znów kiepski. ból głowy jak diabli i lęk. a lekarka wraca z urlopu dopiero we wrześniu. do tego czasu muszę brać leki, które na razie nic dobrego nie wniosły. teraz wyjeżdżam na kilka dni, ale żeby sobie nie popsuć wypoczynku, muszę jechać z xanaxem. co robić :cry:

 

pozdrawiam forumowiczów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś wstałem z pełna energia, wstawiłem pranie, wyszykowałem sie, wypadłem na zakupy, śmignąłem po markecie kupując dokładnie to, co chciałem ;) Posprzątałem całe mieszkanko, rozwiesiłem pranie, przygotowałem szamanie i teraz delektuje się słuchając Trójki i pisząc na forum. Nastroju chyba komentować nie muszę? :lol:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,jestem już dziewiąty dzień na luxecie i zauważyłem ze lęki sie zmniejszyły ale kurde od dwóch dni tylko chce mi się spać,nic mi sie cholera dosłownie nie chce!!!przedtem miałem napady paniki ale później miałem checi do pracy a teraz dupa,głowa ciężka,chyba mam tzw bańkę na głowie,co o tym sądzicie,chyba jeszcze są skutki uboczne leku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dziś bardzo różne nastoje...

Obudziłam się w cudownym nastroju (dzięki nocnym pogaduchom ;) )potem szlak trafił moje pozytywne nastawienie (daruje wam szczegóły). Ale wieczorem przyjechał tata i wyciągnął mnie na spacer! Mam przekochanego tate... On chyba na odległość wyczuwa, że coś jest u mnie nie tak bo zawsze przyjeżdża w najodpowiedniejszym momencie!

 

Wygadałam się, wypłakała i od razu mi lepiej. A przy okazji tatuś udzielił kilku rad! Mam nadzieje, że teraz jakoś się pozbieram!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień byłby fajny gdyby nie fakt, że pół nocy nie mogłem przespać, ale ...

Jak zwykle coś tam starałem się dłubać przy samochodzie z różnym skutkiem :( jakieś wyjście na dwór, telewizja, internet ... oczywiście pół samochodu przyniosłem do domu i próbuję / mam chęci coś zrobić :)

Jak zwykle teraz wyrzucam się na forum i jest póki co git ... :roll:

taaak to będzie na dziś koniec bajeczki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzien byl pelen usciskow....- w szyje mnie caly dzien sciska od srodka nie wiem od czego to ale to sie robi meczace chyba polece jutro do lekarza!!! bo watpie zeby nerwica az takie rzeczy powodowala tym bardziej ze mam tak pierwszy raz i to od kilku dni.

 

na szczesci dzien sie konczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

UFFFFFFFFFF,

Wrocilam ze spotkania cala i zdrowa!!!!!! Nic nie lyknelam, troszke krecilo mi sie w glowie ale potem wciagnelam sie w rozmowe i jakos przeszlo:) O jak milo tak czasem pogadac na zupelnym luzie :P

Pozdrawiam wszystkich.

PS, Jovita, a co dokladnie to twoje gardziolko wyprawia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem koszmarny dzień w szkole, i ostatnią chemię [kocham chemię :mrgreen: ] jak zwykle z nauczycielem sobie pogadałem, muszę go o adres e-mail poprosić :D prawie jak koledzy już jesteśmy, heh warto mieć taką znajomość. No a teraz buszuję w necie i poszukuję info na temat różnych alkaloidów a potem wypytam faceta od bioli i chemii na temat ekstrakcji :D. Wszyscy nauczyciele od nauk ścisłych mnie lubią :) Przydał by się sklep z roślinami. Ale taki dobry żeby dostać wszystko. Ogólnie dzień nie był taki zły. :)

tornados trzymaj się.

I cała reszta też się trzymać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój każdy dzień, kolejny dzień opiera się na tej samej zasadzie.Wstaję rano, idę do pracy, w pracy super zadowolon, uśmiechnięta, czasem wkurzona wiadomo, powrót do domu staje się koszmarem.Mam małe dziecko i kochającego męża nic tylko się cieszyć. Ale mam też mniej kochających teściów i przez nich mam, chyba mam nerwicę. Boję się wyjść sama z domu gdy kręcą się po podwórku, boję się iść na balkon wywiesić pranie by tylko ich znów nie zobaczyć, boję się wyjść z dzieckiem do piaskownicy by nic nie usłyszeć kąślkiwego.Gdy sa spięcia wymiotuję, płaczę.Staram się wziąć do kupy ze względu nadziecko jeszcze mi się udaje, ale jak długo?Może moje problemy są jakieś śmieszne może nie powinnam pojawiać się na tym forum i zawracać ludziom głowy swoimi śmiesznymi sprawami.Jeśli jestem tu przez pomyłkę napiszcie.Proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jej, Justek, kochana,

kazdy problem jest wazny i moze powodowac niemile przypadlosci :? Moze z mezem pogadaj co cie gryzie, ze tesciow zniesc nie mozesz, ze to juz na zdrowie ci siada, a moze z nimi sprobuj?

sama nie wiem... zalezy od waszych stosunkow - ty - maz - oni - ty.

Pozdrawiam,

I nie dawaj sie, moze to jeszcze nie nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wszystko bez pomocy męskich dłoni- z resztą jak zawsze. I ktoś tu mówi, że kobiety to słaba płeć? Jak tak, to niech się udzióbie w nos Razz

Baby, ach te baby... E, co tam: chałupę wysprzątam, łobiad ługotuje, pranie zrobie, zamiatać nie lubię ale za to auto sobie naprawię (czasem i innym ;) ), trawkę skosze i komp przywrócę do życia.... a właśnie: potrzebny mężczyzna! Który by przejął choć część obowiązków (głównie te "domowe"), bo nie wyrabiam!!!!!

 

Twilight, jesteś do wzięcia..? Laughing Mr. Green

 

Twilight jakoś inteligentnie umkłeś Naszej Atruszcze z odpowiedzią ale ze mną to nie przejdzie!!!!

 

Bo ostatnio doszedł mi jeszcze jeden obowiązek: wykłócanie się z moim dostawcą internetu o swoje prawa! Nie wiem, nie rozumie: CZEMU WSZYSCY TRAKTUJą MNIE JAK BLONDYNę Z DOWCIPóW????????????

 

Niech mnie ktoś przytuli :cry:

 

I proszę więcej emotikonek bo nie potrafię słowami wyrazić swojego samopoczucia!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Karolcia.

Dzięki,że się odezwałaś.Mój mąż to wszytko wie, widzi co się dzieje,wie,że nie dają mi żyć.Ja chce,próbuję być twarda, ale gdzieś tam w głębi siebie widzę i wiem,że tak naprawdę to jestem małym słabym człowieczkiem.Jadę teraz na hydroxyzinum i mam nadzieję,że to coś da.Mój mąż podjął niedawno decyzję o wyprowadzce ale....ten dom w którym teraz mieszkamy jest jego.Włożył w niego dużo pieniędzy i nie chcemy oboje pozwolić by ktoś przez swoje widzimisie nas z niego wypędzał.Z drugiej jednak strony nie chcę żyć w ciągłym strachu, chcę by mój mały czpiot rozwijał sie w domu, w którym nie ma lęku, obaw...Chcę iść do psychologa, może jego pomoc pozwoli mi się dźwignąć z tego wszystkiego.Może powie mi jak mam z tym wszystkim walczyć.O rozmowie z teściami mogę zapomnieć bo to nie są ludzie skłonni do kompromisów.Mój mąż już też kiedyś, gdy nie byliśmy jeszcze małżeństwem musiał korzytać przez nich z rady psychologa.Jemu pomogło, zobaczymy co ze mną.Kiedyś chciałam ze sobą skończyć, ale brakło mi odwagi, mam dziecko i muszę myśleć o nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi-przytulam mocno

Mój dzień nawet fajny był,wyszłem z domu,pojechalem sobie rowerkiem do parku,ogólnie dzień był spoko.

Tylko malo się uczyłem dziś :( .ale jutro nadrobie braki

potrzebny mężczyzna! Który by przejął choć część obowiązków (głównie te "domowe"),

Zgłaszam się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojc Justek,

To faktycznie nie wyglada za specjalnie, sa faktycznie ludzie toksyczni - ja mam taka osobe blisko siebie ale chyba nie az tak zatruwa mi zycie jak tobie twoi tesciowie. Nie wiem co powinnas zrobic, no na bank sie nie poddawac, psycholog sie tez przyda, wiem, ze to latwo mowic ale ja tez nie raz mialam tak dosc swoich lekow, ze nic tylko marzenie o wiecznym snie, a jedyne co mnie od tego odciagalo to to, ze moze po smierci wcale nie jest lepiej, ze moze leki sa przez caly czas????????

Zatem idz po porade do lekarza, zawsze rozmawiaj z mezem, nawet jak troszke sie na nich zdenerwujesz. A taka najlepsza rada to znalesc sobie zajecie ktore sie kocha i wie sie, ze jest sie w tym dobrym!!!!!!! Polecam, bedziesz mniej sie nimi przejmowac, nie beda ci tyle miejsca w glowie zajmowac.

Pozdrawiam i trzymam nadal kciuki,

I pisz do nas jak tylko ci bedzie nieco ciezej - to tez pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli mam pisać o dzisiejszym dniu....pełen lęku od rana.....

Do godziny 12 był w domu mój mąż było spoko, luzik

Niestety musiał jechać do pracy, położyłam spać syna i ja oczywiście jakoś razem z nim bo tak działają na mnie tabletki. Jestem na zwolnieniu lekarskim więc moge sobie na to pozwolić.No i luzik się skończył. Po przebudzeniu...myśl trzeba stąd wiać. Moge jechać zawsze do rodziców więc zabieram malego i wio.Tylko ta przeprawa przez podwórko...napawa mnie lękiem i obrzydzeniem.ale jakoś sie udało...gdy zamknęłam bramę za nami czułam już wewnętrzny luz, no może nie tak zaraz.Najpierw musiałam przejechać samochodem parę metrów.Spotkałam się z kuzynką, jej dobre rady dały mi siłę by pokonać lęk przed powrotem do mojego "cudownego" domu. Gdy jestem na górze u siebie czuję się w miarę bezpieczna. Tylko nie wiem czy nie przyjdzie z siekierą i mnie nie zarąbie na oczach mojego syna.

Jutro będzie fajnie...tylko ja, mój syn, mój mąż i ludzie którzy są przyjaźnie nastwieni.WYJEŻDŻAMY!!!! Ale to tylko dwa dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej to znów ja juz po ślubie :P

no nawet go przeżyłam w kościele bardzo się denerwowałam okropnie pewnie bedzie to widac na filmie :( bo strasznie mi sie noga trzesła i wszyscy to widzieli :( no ale trudno!dzień przed mało się denerwowałam , noc bez problemu przespałam :) lek mnie chwycił dopiero w aucie jak jechalismy do hotelu na impreze ale chyba dlatego ze droga była długa a mnie sie tak chciało pic :( i siku ze juz nie mogłam! na imprezie było naprawde bardzo fajnie!jedynie moi teściowe bardzo sie brzydko zachowali i zrobili przykrość mężowi :( mieli takie fochy że ... wogole ostatnio je mają mam już momentami dość!teraz np.wrocilismy do naszego domku ale musielismy po klucze jechac do teściow i teściowa opiepszała mojego męża ze sobie kilka nowych koszulek kupil!!!masakra! a bylismy 3 dni u mnie w krakowie bo mielismy gosci w sumie moja najbliższa rodzine z kanady , a moi kuzyni sa dla mnie jak rodzenstwo i naprawde chcielismy z nimi cały cza spedzic i odwiesc ich na lotnisko (pozatym ciężko mi sie z nimi rozstac :((( i płakalismy wszyscy a dzis to jest wogole jakos tak do dupy dzien :((( )) a tu jeszcze takie fochy teściowej! boje sie ze ja tu nie wytrzymam z nimi! a oni buduja dom centralnie obok naszego domku ktory w zasadzie do nas nie nalezy tylko do nich!nie wiem ile wytrzymamy z mężem!!!tylko narazie nie mamy gdzie si przeprowadzic i bedziemy sie musieli pomeczyc jeszcze z 5 laat pewnie :((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam się Wink

Darek, a śniadanko do łóżka będziesz mi robić? Wprasujesz mi ciuszki do pracy (oczywiście, nigdy nie wiem w co się ubrać, jakie kolczyki założyć i które byty :mrgreen:) I do pracy rybę po grecku z sosikami i przystawkami mi przywieziesz????? A po pracy tequille z cytrynką na trawienie he? I masaż stóp :mrgreen:? No i lubisz zamiatać? Bo ja nie :oops: Prasować, myć naczynia, okna i prać itp... też lubisz? No, powiedz, że tak!!!! Aha, nie wspomniałam jeszcze o extremalnych pomysłach na spędzanie czasu, cichych dniach, marudzeniu, jęczeniu, zmianach nastrojów, niewyparzonym języczku no i to chyba na tyle bo nie chcę Cię przestraszyć :roll:

Tulę ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki Karolcia bo jetstem pewna,że niebawem będę musiała się tu zjawić.Mam nadzieję,że kiedyś nasze poranki nie będą pełne lęku i obaw co przyniesie kolejny dzień. mam jeszcze nadzieję,że będzie dobrze. Tylko boję się,że mimo iż nadzieja umiera ostatnia....to umrze po mnie.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ]

Maleństwo wolności.

ja Ci już współczuję teściów, ja swoich znoszę ledwo znoszę od 3 lat i nie jest różowo. Jest ciulowo, tak ciulowo jak tylko może być....najbardziej ! Ale może z Wami będzie inaczej, życzę Ci tego z całego mojego małego serduszka. Pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×