Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś godziłam się na samotność, nawet ją akceptowałam, lubiłam samotność. Pewnie dlatego, że miałam nieustanny, łatwy dostęp do ludzi i to życzliwych. Miałam kogoś do kogo mogłam o każdej porze dnia zadzwonić z płaczem, gdy coś się stało, pozwierzać się itp. Teraz mam dość tej samotności, bo nie jest ona z wyboru, tylko z przymusu. Dlatego mam jej dość. Bo teraz nie mam dostępu do nikogo. Zawsze uważałam ludzi za głupków, a siebie niejako za mądrzejszą, ale to mi jakoś nigdy nie przeszkadzało w utrzymywaniu kilku znajomości. Teraz gdy te znajomości się skończyły, zerwały, potrzebuję znowu jakichś ludzi, choćby nie wiem jak głupich, ale żeby byli, mogłabym z nimi rozmawiać nawet o kolorze ściany, lepsze to niż całkowity brak kontaktu z ludźmi bez wyboru.

Selenhe, dlaczego myślisz, że skoro przytrafia ci się zło, to musisz być zła... Świat nie jest sprawiedliwy i nie płaci złem za zło a dobrem za dobro. Często wręcz odwrotnie. Chociaż nawet stwierdzenie "świat płaci" nie jest adekwatne do rzeczywistości, bo świat nam za nic nie płaci, świat po prostu jest taki a nie inny przez ludzi. To my jako ogół jesteśmy za wszystko odpowiedzialni.

Kiya, ja mam odwrotnie... Z tym, że facet nic nie daje w moim stanie, bo nie chce kobiety w depresji, tylko silna, zadowolona z życia i pewna siebie kobietę. Od tej w depresji się odsuwa i strzepuje ręce. Może zdam głupie pytanie, ale jak znalazłaś przyjaciółkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że facet nic nie daje w moim stanie, bo nie chce kobiety w depresji, tylko silna, zadowolona z życia i pewna siebie kobietę. Od tej w depresji się odsuwa i strzepuje ręce.
tak się właśnie mówi... nie tylko facet.... np. kobieta chce pewnego siebie, wysportowanego itp. ale ciągle mam nadzieję że nie każda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, i przyjaźń rozwija się także w realu? Kiedyś próbowałam szukać przyjaciółki w necie, ale nic z tego nie wyszło... Chyba będę zmuszona pozapisywać się na jakiś fitnessy i inne dziwne rzeczy w najbliższym mieście, bo nie widzę dla siebie już żadnej innej alternatywy. Zabawne jest to, że inni bardzo łatwo znajdują przyjaciół, choćby moja matka w odróżnieniu ode mnie gdzie się nie znajdzie, zaraz znajduje sobie kilka koleżanek, z którymi potem utrzymuje kontakt bardzo długo. Ja po prostu jestem kompletne beztalencie w kontaktach międzyludzkich. :?

inbvo, może i tak jest też, nie zaprzeczam. Tylko nie mogę tego zrozumieć... Dlaczego facet potrafi szaleć za mną jak jestem samowystarczalna, zadowolona, pewna siebie, nie mam dla niego czasu i go czasami delikatnie mówiąc "olewam", a jak właśnie mam złe dni, jestem smutna, potrzebuję wsparcia, rozmowy, bliskości, to on mnie traktuje jak jakiś ciężar, od którego trzeba się odizolować... I muszę udawać, że wszystko u mnie ok, odgrywać rolę która i tak średnio mi idzie, aby ciągle wzbudzać jego zainteresowanie. Nie mogę być sobą, nie mogę pokazać tego, co naprawdę czuję, nie otrzymuję od niego żadnej pomocy, dlatego nie wiem czy to w ogóle ma dalszy sens. A jak postawie kawę na ławę, odsłonię przed nim karty, to na 100% on się jeszcze bardziej zdystansuje. Po prostu nienawidzę tego, ale czytałam już, że mężczyźni niby tacy są, choć sama nie wiem. :?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie mogę tego zrozumieć... Dlaczego facet potrafi szaleć za mną jak jestem samowystarczalna, zadowolona, pewna siebie, nie mam dla niego czasu i go czasami delikatnie mówiąc "olewam", a jak właśnie mam złe dni, jestem smutna, potrzebuję wsparcia, rozmowy, bliskości, to on mnie traktuje jak jakiś ciężar, od którego trzeba się odizolować... I muszę udawać, że wszystko u mnie ok, odgrywać rolę która i tak średnio mi idzie, aby ciągle wzbudzać jego zainteresowanie. Po prostu nienawidzę tego, ale czytałam już mężczyźni niby tacy są, choć sama nie wiem. :?
niestety nie mam pojęcia dlaczego. bo ja tak nie potrafię jak opisałaś i dlatego nie wiem co sobie myśli osoba która tak robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłam wypowiedź trochę w międzyczasie, ale i tak chodzi o to samo.

 

No właśnie mi się wydaje, że on nic sobie nie myśli. Po prostu ma zakodowane co mu się podoba, a co nie. Pewnie gustuje w uśmiechniętych, niezależnych kobietach czerpiących przyjemność z własnego życia. Z tym, że ja taka byłam do jeszcze całkiem niedawna, tylko ta gówniana depresja zawładnęła nade mną całkowicie. I on się we mnie przez to odkochuje. :(

 

-- 26 gru 2012, 18:46 --

 

Zamiast mi pomóc i stanowić oparcie, dzięki czemu pewnie byłoby mi lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, ja też jestem beztalenciem w kontaktach międzyludzkich :/ Pracuję otoczona ludźmi, studiuję, mam znajomych, którzy mają znajomych, poznałam dziesiątki ludzi przez internet... Więc niby okazji jest wiele, a i tak nie potrafię z nikim się zbliżyć. Przyjaźń o której pisałam bardzo mnie cieszy, ale dopiero kiełkuje. I nie, nie przeniosła się do świata realnego ze względu na dzielącą nas odległość. Choć mnie to akurat nie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, Tak i to działa w 2 stronę czasem,kobiety lubią jak facet je "olewa"

A nie,to się nazywa,zgrywa niedostępnego,a tego który chce pomóc - olewają.

 

Ale czemu tak jest,nie wiem.

inbvo, To dobrze,choć akurat te 2 cechy,już pomijając "podryw" są całkiem przydatne w życiu codziennym :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, Z tym, że facet nic nie daje w moim stanie, bo nie chce kobiety w depresji, tylko silna, zadowolona z życia i pewna siebie kobietę. Od tej w depresji się odsuwa i strzepuje ręce.

 

Kilka lat temu przez jakiś czas byłem z dziewczyną cierpiącą na depresję, nadużywającą alkoholu oraz po nieudanej próbie samobójczej przez powieszenie (została uratowana). Początkowo było fantastycznie i przeżyliśmy fajne chwile jak na tak spontaniczną znajomość. Niestety, kiedy minęła początkowa faza fascynacji naszą znajomością i emocje opadły wszystko się rozsypało. Ona ciągle powtarzała, że jest nikim itp., że jestem dla niej za dobry i płakała. Dla mnie takie słowa brzmią trochę tak, jakby po prostu nie chciała ze mną być. Mimo to dopóki mogłem to starałem się jakoś ją wspierać tak jak potrafiłem, ale chyba po prostu nie potrafiłem, zapewne nie tego potrzebowała, więc sama się od tego wszystkiego odcięła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, nie wiem jakie kobiety to lubią. Ja tego nienawidzę. Olewam go, tylko i wyłącznie wtedy, jak on mnie olewa (czyli jak mam depresję - jest to wtedy wyjątkowo utrudnione). Za to on chyba to lubi, bo wtedy bardziej mu na mnie zależy. Tylko ja nie umiem na dłuższą metę zgrywać takiej niedostępnej. Wolałabym być szczera. A on chyba właśnie woli gonić przez całe życie za króliczkiem jak napisała Kiya. Nie umiem sobie wyobrazić naszej przyszłości. Chyba że wyzdrowieję, znajdę wspaniałą pracę, stanę się znowu pewna siebie i totalnie niezależna. Wtedy urosnę w jego oczach tysiąc razy.

Merridell, moje zachowanie zdecydowanie takie nie jest jak twojej byłej. Nie mówię mu takich rzeczy, w ogóle nie poruszam tematu tej depresji. Po prostu jestem smutna, niepewna swojej przyszłości, chcę jego bliskości, rozmów nawet o byle czym, trochę pocieszania. Żeby roztoczył nade mną jakąś psychiczną opiekę, nawet na odległość, przez kilka wiadomości dziennie choćby... A on nie. On umiera z tęsknoty tylko wtedy, jak w ogóle się do niego nie odzywam.

 

-- 26 gru 2012, 19:11 --

 

I to nie są już podchody, tylko kilkuletni związek, co mnie najbardziej zasmuca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem... Tylko on nie jest taki, żeby bawić się w jakieś gierki. Jemu po prostu ochładzają się uczucia, jak widzi, że ja nie trzymam się kupy, mimo że się z tym nie obnoszę, a nawet próbuję ukrywać. On kocha tę pierwszą wersję mnie, a nie tę, która stałam się teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, wiem, że się powinno... Tylko jak mu to przetłumaczyć? "Hej, jak jestem w depresji, to musisz mi poświęcać więcej uwagi i czułości niż zwykle, a nie dystansować się i czekać aż mi przejdzie samo"? To brzmi desperacko i żałośnie. Poza tym jaki facet chce widzieć w swojej kobiecie jakąś małą zagubioną dziewczynkę, nad którą musi roztoczyć opiekę. Ja też nie lubię, jak on wie i czuje, że ma mnie w garści. Wolę jak ciągle się o mnie stara. A stara się, jak nie jest pewien na 100%, że jestem usidlona. Ta depresja tylko we wszystkim przeszkadza i wszystko psuje. Zła ja! :wali głową w ścianę:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tu nie chodzi o brak akceptacji z jego strony, tylko zwyczajnie nie wie, co ma zrobić wobec zachowań depresyjnych. Być może w jakiś sposób dałaś mu do zrozumienia, że wolisz wtedy być sama i już tak w nim zostało? Niekiedy zdarza się zrobić coś powodującego osiągnięcie efektu odwrotnego do zamierzonego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tęsknię za czasami, kiedy nie potrzebowałam ludzi do szczęścia... Od brutalnego porzucenia minął miesiąc, przez który zdążyłam już poczuć się ogromnie samotna. Przyjaciele się wypięli, a więc samotność do kwadratu. Próbowałam poznać trochę nowych ludzi, ale wśród nich czułam się jak kosmita - rozmowy o dragach, piciu, paleniu i nędznym podrywie, czyli jedyne jakie panują wśród znajomych ze szkoły i nie tylko, jakoś mnie nie kręcą... Modlę się o bratnią duszę w tym zakichanym świecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×