Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Eseserajowy spokój jak go nazywasz to w moim przypadku było silne wewnętrzne napięcie połączone ze zlewaniem obowiązków.

 

Jaka noradrenalina z mirty? Z antagonizmu alfa2? Tak samo w takim razie powoduje podnoszenie serotoniny bo te receptory są rec. blokującymi na neuronach serotoninowych. Ale ja nie uważam to za znaczące działanie mirtazapiny. Jako jej główne działanie uważam silny antagonizm 5-ht2c. SSRI agonizują ten receptor początkowo i to z niego są główne efekty uboczne - wzrost lęku, anhedonia, zaburzenia seksualne. Z czasem receptory downregulują i równocześnie z zaniknięciem efektów ubocznych pojawia się działanie terapeutyczne. Czyli SSRI działają wtedy trochę jak antagoniści tych rec. Trochę bo nadal je agonizują. U mnie widać ta downregulacja trwa bardzo długo bo nigdy do końca nie pozbyłem się skutków ubocznych SSRI, a w dodatku nie na tyle by uzyskać wyraźny efekt terapeutyczny. U niektórych którym objawy pasują bardziej do depresji melancholinej czy jak to nazwałeś "gdy ludzie są w stanie warzywnym", antagoniści 5-ht2c są lepszym wyborem.

 

poczytaj jak masz czas i znacz angielski: http://ki.se/content/1/c6/03/10/61/5Landen06PsyBull.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie to abym komukolwiek obrzydzał branie mirtazapiny bo ani nie mam do tego prawa,uprawnień ani takiej potrzeby.To dobry lek ,jak juz chyba z rok temu pisałem byłby niemal idealny gdyby nie to silne antagonizowanie H1.Tak na marginesie ciekawe jakby się spisało połączenie SSRI z agomelatyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wie jak się przemóc i zacząć brać leki? Ja mam wstręt do wszelkich tabletek, a tym bardziej do psychotropów, gdzie po rozłożeniu ulotki jest ona formatu gazety to robi mi się słabo i odstawiam to na półkę. I tak już Mirtagen u mnie stoi na półce od roku. Teraz przeczytałem, że może coś tam działać na szpik kostny i zacząłem sobie znów wkręcać, a miałem zacząć go brać od niedzieli ale bije się z myślami od 23:00 do 3:00 w nocy czy wziąć to łyknąć czy odłożyć na jutro. Ale wczoraj znów odłożyłem. Za bardzo boję się tych wszystkich efektów ubocznych. Dlaczego aptekarze dla ludzi z nerwicą nie wyciągają ich? Ktoś wie jak się przemóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakistaki, musisz po prostu się przemóc i zacząć brać, nie masz innej opcji, bo zakładam że leki są ci w końcu na coś potrzebne. Fakt, że ulotka może wystraszyć, ale nikt nie każe ci jej czytać. Skutki uboczne tam wymienione to lista wszelkich możliwych sytuacji jakie, czasem tylko teoretycznie, mogą zaistnieć w trakcie stosowania. Wspomniany przez ciebie problem ze szpikiem prawdopodobnie wystąpi raz na kilka tysięcy przypadków, a nawet wtedy takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień ale stopniowo.

Czego po mirtazapinie możesz się spodziewać, to na pewno zmęczenie, senność, większy apetyt i potencjalnie przybranie na wadze (co niekiedy akurat jest wskazane, jak przy anoreksji). Nie przekonasz się póki nie spróbujesz. Ale jeśli te leki wcale nie są ci do niczego potrzebne, to faktycznie nie ma powodu ich brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ty Tanczacy z lekami jak sobie radzisz w zyciu? Bierzesz leki i zamulasz w domu?:)). Na czym teraz jestes i jaki lek oceniasz najlepiej w tych naszych zrypanych osobowosiach..

lubudubu, od 3 mcy, kiedy miałem silny nawrót po odstawce wenlafaksyny nie pracuję, tylko próbuję się pozbierać. Kiedy odstawiałem wenlę uczuciowość, wrażliwość i umiłowanie życia nagle wzrosło, ale jak się okazało w moim przypadku było to "pułapką" w którą po raz kolejny wpadłem. Mega nerwica somatyczna, drgania mięśni, spadek kondycji, kiepskie spanie i lęki doje.ały mi tak, że zrezygnowałem z pracy. Po miesiącu wróciłem do SSRI (citalopram). Moja wrażliwość zniknęła wraz z nerwicą, pojawiła się lekka depresja. Stosuję małe dawki leków, bo wiem, że te leki coś dobrego we mnie również zabijają a z drugiej strony wiem, że aby wyleczyć nerwicę i lęki nie mam wyjścia i być może robię błąd nie wchodząc na większe dawki. Jakie leki się u mnie sprawdziły? Mianseryna i mirtazapina na wyciszenie, uspokojenie, na lęki i trochę na depresję. SSRI również pomagają, jednocześnie powodują zmęczenie i b ciężko mi się na nie "wchodzi". Chyba lepsza wenla. bo człowiek ma więcej energii. Tak naprawdę mam problem, żeby wskazać jeden, idealny lek, bo go jeszcze nie znalazłem. Być może to wcale nie będzie antydepresant ale np stabilizator. Na razie kombinuję. Polecam sport, zwłaszcza kiedy nie jesteś na lekach- jest absolutnie bezcenny w przypadku nerwic, na lekach pomaga mi już dużo mniej i muszę się do niego zmuszać. 1-2 x w tyg wychodzę do kina lub spotykam się ze znajomymi, bo w chacie dostaję większej doliny. Mam również psa, z którym wychodzę na spacery. A u Ciebie, co działało najlepiej i jak wygląda Twoje życie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas,

Bez leków nie da rady, żebym z tego wyszedł. Już przeszło połowa mojego życia to życie z fobią społeczną, a dodatkowo z nerwicami. W lekach ostatnia deska ratunku. Ale tak bardzo boję się ich brać :/ Wiem, że niby tam piszą prawnicy, że 1 przypadek na 1 000 to jakieś paskudztwo ale mimo to nie daję mi to spokoju. Z drugiej strony czuję, że przez nerwicę mój organizm się wyniszcza (mam zespół jelita drażliwego). Więc z dwojga złego chyba leki lepsze. Może dzisiaj uda mi się przemóc i wezmę te mirtazapine, chociaż z drugiej strony wertuje internet w poszukiwaniu najbezpieczniejszego leku psychotropowego. Tylko, że jak najbezpieczniejszy to już nie najskuteczniejszy chyba... a czas też leci. Przez te rozmyślanie się zestarzeje i nic nie zrobię.

 

Tańczący z lękami,

Dzisiaj leci twój film na TV4 o 22:00 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Citalopram wspominam bardzo zle. Sennosc sennosc i jeszcze raz sennosc. wspominalem juz o sennosci? a bralem go 6 tyg i z kazdym tygodniem bylo coraz gorzej. Paroksetyne bralem najdluzej bo 3 lata ale dluzej brana powodowala coraz wieksze obojetnosc i anhedonie . Anafranil bralem 1.5 roku i on dzialal troche inaczej niz ssri ale tez dawal niezle zmulenie szczegolnie populdniami. Oceniam go jednak lepiej niz ssri. Wenlafaksyne bralem krotko ale nawet przez te 2 tyg mialem straszne nerwy i napiecie. SSRI w moim mniemaniu dzialaja bardzo podobnie z subtelnymi roznicami typu sennosc/rozdraznienie. Dosyc dobrze dziala na mnie benzo...byc moze stabilizatory bylyby dla mnie lepszym rozwiazaniem niz ssri ..A zycie nie jest za ciekawe..szukam pracy i zasiedzialem sie w domu..motywacja jest praktycznie zerowa a i chec do wyjscia np z kumplami tez marna..Probuje jakos wrocic do zycia ale nie jest latwo...Nie jest latwo z osobowoscia unikajaca..W sumie to sam nie wiem czego ja od zycia chce...czasami to sobie mysle ze tak naprawde to mi nic nie potrzeba :-| i nie rzadko widze w tym problem. Ale chyba jest to niestety patologiczne bo zdrowy czlowiek raczej chce osiagnac jak najwiecej w zyciu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale też do tego zdrowia jest potrzebne jakieś uwikłanie społeczne... praca, życie prywatne. Podobno taką dystymie dobrze się leczy małymi dawkami neuroleptyków aktywizujących typu amisulpiryd. Na napięcie wewnętrzne, nadmierne przeżywanie różnych sytuacji z kolei dobre są stabilizatory. Może idź do dobrego psychiatry, niech coś pokombinuje zamiast tylko odsyłać na terapię, która przecież nie daje efektów od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, odszedłem z pracy, bo nie dawałem rady- mega stres, jakieś ciśnienie od środka, lęki to przełożyło się na potworne wyczerpanie. Pracowałem w magazynie, praca generalnie lekka i przyjemna. Wcześniej przez wiele lat pracowałem w biurze, ale unikam stresu jak ognia, bo tak źle na niego reaguję, a właściwie moje ciało, bo ja bym walczył, ale nie mam odpowiedniej broni. A jak się czujesz na stabilizatorze, odrzuciłeś fluo na razie? Boże, żebyś trafił w lek, bo nie ukrywam, że również liczę na ich działanie prolękowe i wzmacniające odporność na stres.

jakistakis, wiem, będę chyba oglądał, w końcu ksywka zobowiązuje :smile:

lubudubu, ja jestem pewny, że to choroba i tylko chemia może nas przywrócić do życia, reszta to jedynie dodatek. Pamiętam, jak funkcjonowałem kiedyś a widzę jak teraz, jest gorzej z każdym miesiącem/rokiem. Kiedyś to było o połowę mniejsze, nie miałem żadnych agresorów, byłem spokojnym, ale rozważnym człowiekiem i nigdy nie traciłem nadziei. Teraz jestem w stanie wielkiej kupy i wiem, że to nie "ja".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też przy zmianie pracy miałem wewnętrzne ciśnienie i stres. Wspomagałem się benzo. Teraz już się z tematem oswoiłem, ale nie mogę powiedzieć, żebym czuł się w niej całkiem komfortowo. Chciałbym podchodzić do życia z całkowitym dystansem i spokojem, ale żeby to nie wiązało się z jakimś sztucznym przymuleniem i zglebowaniem polekowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakistaki, mirtazapina to moim zdaniem dość bezpieczny lek, ale zastanawiam się czy dobry akurat dla ciebie. To z tego względu, że od początku pojawia się silna senność a następnego dnia zmęczenie, i po tym co piszesz, oceniam że taki stan tylko pogłębi twój niepokój o działanie tabletki, jej siłę i skutki uboczne. Oczywiście to zmęczenie z czasem ustępuje, początki są jednak niełatwe. Może powinieneś zobaczyć się z lekarzem raz jeszcze, niech zasugeruje ci coś co wchodzi nieco delikatniej?

PS Cokolwiek by przepisał, wyświadcz sobie przysługę i od razu pozbądź się ulotki, daj się tabletkom zaskoczyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem 7,5 mg i spanikowałem. Dalej nie biorę. Mam fobie do leków. Muszę chyba jechać do jakiegoś szpitala żeby mnie w pasy wzięli bo innego wyjścia nie ma. Ja się sam nie przemogę :why: A teraz się katuje znów dlaczego przerwałem i tak w kółko mam bo już tak robiłem z innymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakistaki, i jak na Ciebie podziałało te 7,5mg mirtazapiny? Chodzi mi o to czy odczułeś jakieś efekty, wiesz, nie o panikę.

PS Bierze się ją na noc, może spróbujesz brać ją tuż przed snem, nawet leżąc już w łóżku i po prostu spróbujesz zasnąć? To może być najbardziej bezbolesne rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, wiem, wiem :D mam nadzieje ze to nie zbija antydepresyjnego dzialania leku, bo nie moge stoczyc sie na dno jak kiedys

 

Wgl. dawajcie od nowego roku zrobimy sobie taki temat motywacyjny, bedziemy sobie wyznaczac swoje cele i wspierac sie je realizujac :D Taka mini terapia grupowa motywacyjna :D Dla mnie to zajebisty pomysl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frustrated, zbijałoby, gdybyś ładował alko codziennie jak ja przez kilka lat, brałem wtedy fluoksetynę i jedyne co z niej miałem to że mi odbijało na bani.

 

-- 30 gru 2012, 14:43 --

 

Ja osobiście zamierzam uczyć się języka niemieckiego w 2013, a co. Będę walczył z lenistwem, spróbuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×