Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Lukasz1987, gratuluję wygranej :D .A co do godzin wstawania-ja wstaję późno, leżę jak najdłużej, a i tak nie mogę się doczekać końca dnia. Zresztą, rodzą się we mnie myśli typu: "po co wstawać?"

Jeśli chodzi o mój dzień: udało mi się gdzieś wyjechać z rodzicami na kilka godzin. Nie siedziałam na szczęście cały czas w domu. Chociaż tyle ;) .

 

Człowieku nerwico: może wiadomość, że nie tylko Ty tak masz podziała na Ciebie pokrzepiająco ;) . Chociaż może niepotrzebnie to piszę. I tak zrodził się w Tobie optymizm :smile: . Cudownie :smile: Miło się Ciebie czyta :smile: .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, Tomek, też widziałam ten film. Trudno, że laska musiała umrzeć. Ale pomyśl sobie, czym byłoby jej życie, gdyby nie podjęła wyzwania; monotonna udręką. Chyba lepiej żyć jak efemeryda - ale tęgo, jak mawiał mistrz Stanisław.

Do wszystkich, co mają samotne weekendy: pocieszę Was, mam dokładnie to samo. Leczę samotność w kinie, czasem idę na fajny koncert.

Obejrzałam wczoraj w kinie "Notatki o skandalu". Stara, samotna nauczycielka, która obsesyjnie przywiązuje się do kobiet i jej monolog o samotności... Straszne ciarki mnie przeszły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bomba. Właśnie zadzwonił do mnie kumpel mojego chłopaka. Miał pretensje, że mam pretensje, że wczoraj jak był naćpany, wkładał mi rękę między cycki a mój chłopak miał przy tym niezły ubaw. Kuba jeszcze o mało nie przeprosił tego kumpla, że mam pretensje :shock:

Na jakim ja świecie żyje. Co to za gówno!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też.

 

Wiecie, ja się nie nadaję. To jakiś jeden wielki zakład psychiatryczny z extremalnymi przypadkami. Jak to wytrzymać? Nie da się. Nie mam już dokąd uciekać. Całe życie uciekam. Nie nadaję się do życia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dżejem tej reszty nie chciałam dodać.

To nie tak. Gdy jest lepiej, spokojnie i niewiele się dzieje, ciągle pamiętam, że lada moment może spaść mi niebo na głowę. Wydaje mi się, że jestem odporna na największe chamstwo. Tyle w życiu go doświadczyłam. A tu nagle bumć! Za każdym razem coś nowego! Coś, co nawet moja wybujała fantazja nie jest w stanie sobie wyobrazić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dwóch żałosnych samczyków tobie wczoraj towarzyszyło

Zgadzam się z Piotrkiem

Bethi-jesteś silna i poradzisz sobie z każdym nowym problemem,z biegiem czasu uodpornisz się na majwiększe chamstwo z czyjejś strony,poza tym to Ty nadajesz się do życia-masz do niego większe prawo niż jakiś cham.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blagam was o pomoc,zostalam sama w domu bo maz pojechal przywiesc kolege z wesela z innego miasta i cos sie ze mna dzieje od godziny.Boli mnie serce,jakby staje,drza mi nogi i rece,spadlo cisnienie,niedobrze mi od zoladka, mam zawroty-trudno mi dojsc rownowaznie do lazienki i chce mi sie plakac.Czy to atak paniki????Chce wierzyc,ze tak ale mam wrazenie ze za kazdym razem atak jest inny i nie potrafie wtedy racjonalnie myslec,wydaje mi sie ze zaraz zemdleje,umre.Juz nie mam sily sie z tym mierzyc.... :cry: Wzielam polowke alproxu,ale n arazie nic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka spokojnie. objawy które opisałaś w 100% pasują do objawów paniki i nerwicy lękowej! Najlepiej spróbuj odwrócić myśli od tego że jesteś sama i od objawów. zajmij się czymś, czymkolwiek, ty7lko nie myśl! Wiem, że to głupio brzmi, ale to jedyne rozwiązanie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka...wiem co przezywasz..sama mam to samo :-( To jest straszne a najstraszniejsza jest walka z tym.Ja dopiero od 5 dni biore leki na nerwice i ataki paniki jeszcze mnie nie opuscily, wiec tez jestem przerazona pozostaniem sama w domu, bo wtedy te ataki sie nasilaja..Do tej pory udalo sie zrobic tak, zebym nie zostala sama, ale moj maz musi wrocic do pracy, wiec czeka mnie walka z tym.Boje sie tego strasznie tak samo jak ty.I wiem, ze nie da sie poprostu tak nagle przestac o tym myslec, ze to bardzo trudne..Niewiem jak ci doradzic, bo sama potzrebuje pomoscy.Chce sie wybrac do psychologa na psychoterapie..moze ujwani sie powod mojej wiecznej paniki.

Tzrymam kciuki za wszystkich chorych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam kochani,wiem ze moge na Was polegac.Teraz mi lepiej,serce sie uspokoilo,troche jeszcze zoladek boli.Zjadlam kanapke i wypilam slodka herbate,gdzies wyczytalam ze w panice to pomaga....Najbardziej nienawidze tego uczucia naglej mdlosci,czasem jestem w kosciele albo w gosciach i jak tak sie zdarzy to jestem przerazona tym ze moge zaraz zwymiotowac-takie miewam uczucie i zaraz lek narasta,robie sie blada,slaba,jakos udaje mi sie ukryc trzesienie ale to koszmar.Zawsze nosze validol,jak wloze go pod jezyk to troche mi lepiej i staram sie uspokoic.Maz niedlugo jedzie do pracy na 3 tygodnie,koszmar-jak ja wytrzymam sama w domu.Wlaczylam glosno muzyke,pozapalalam swiatla,jakos trwam.Bralam juz leki,chodzilam terapie,mnie to nie pomoglo i chyba wierze swojej psychiatrze,ze albo przejdzie samo albo wcale,cenie jej szczerosc,nie ma sie co oszukiwac.Nerwica dotyka pewne emocjonalne jednostki jak My,a emocji i wrazliwosci na swiat nie da sie zmienic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem jestem w kosciele albo w gosciach i jak tak sie zdarzy to jestem przerazona tym ze moge zaraz zwymiotowac-takie miewam uczucie i zaraz lek narasta,robie sie blada,slaba,jakos udaje mi sie ukryc trzesienie ale to koszma

 

A obawa, że to nastąpi jeszcze strach nakręca ;) Głupio mi pisać ''nie martw sie'', ale to typowe objawy nerwicowe, więc nic ''nadzwyczajnego'' Ci nie grozi.

 

Tak swoją drogą, fajnie, że masz psycholog której ufasz i dobrze - ale (to tylko moje zdanie, pamiętaj, że nie jestem fachowcem) IMO samo, to się nic nie dzieje - jakieś powody tej nerwicy są... W sumie, chyba żeby do nich dotrzeć są te terapie?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twilight,zle przeczytalas,nie mam psychologa.Chodze tylko do psychiatry.Przez psychologow juz pzreszlam wielu,ale zaden mi nie pomogl a wrecz zasial dalsze obawy.Wiem skad mam nerwice,sama do tego doszlam ale sa to zyciowe trwale sprawy,nie do odkrecenia.Ja chyba juz zawsze bede taka.Ciezko jest mi szukac stalej pracy,wciaz odczuwam leki o kazdy dzien,czy przezyje,czy rodzice nie umra,czy maz mnie nie zostawi itd.Do tego gama objawow somatycznych,ktora mam wrazenie przybrala u mnie rozmiary iscie herkulesowe.Bledne,slabne,podkrazone oczy ale wciaz zyje...A propos tych mdlosci,dlaczego kazy atak zaczyna sie uczuciem ze zaraz sie zwymiotujue,przerazliwie boje sie tego uczucia... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twilight,zle przeczytalas,nie mam psychologa.Chodze tylko do psychiatry.Przez psychologow juz pzreszlam wielu,ale zaden mi nie pomogl a wrecz zasial dalsze obawy.Wiem skad mam nerwice,sama do tego doszlam ale sa to zyciowe trwale sprawy,nie do odkrecenia.Ja chyba juz zawsze bede taka.Ciezko jest mi szukac stalej pracy,wciaz odczuwam leki o kazdy dzien,czy przezyje,czy rodzice nie umra,czy maz mnie nie zostawi itd.Do tego gama objawow somatycznych,ktora mam wrazenie przybrala u mnie rozmiary iscie herkulesowe.Bledne,slabne,podkrazone oczy ale wciaz zyje...A propos tych mdlosci,dlaczego kazy atak zaczyna sie uczuciem ze zaraz sie zwymiotujue,przerazliwie boje sie tego uczucia... :cry:

hej,ja mam tak samo u mnie tez objawy się nasilają i tez dzien zaczyna sie od mdłości no i dalej spirala sie nakręca,tez mam problemy z pracą ,boje sie do jakiejkolwiek pójść,widze ze żonie też już jest ciężko i martwi się o mnie,w ogóle beznadzieja :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka, Dino, Jaśkowa- trzymajcie się! Ja staram sobie jak mantre powtarzać że to tylko lęk, nic mi nie grozi, nie zwymiotuję itd.Ostatnio jest lepiej, tylko szczękościski męczą :roll: No i dołuje mnie brak pracy i beznadziejność ofert, ale wierze że w końcu musi być dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×