Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziewczyna kradnie mi pieniądze


Rekomendowane odpowiedzi

*Monika*, :mrgreen::great:

ekspert_abcZdrowie, czyli ta dziewczyna "na oko" nie wygląda na kleptomankę, bo kradnie bardzo celowo - zawsze pieniądze i nigdy nie leżącą monetę 1zł, a banknot 100zł. Gdybym miała zgadywać, dlaczego, to bym strzeliła, że szuka niezależności. Rodzice dokładnie wyliczają ją z pieniędzy, jakie od nich dostaje, nie ma "luźnego" kieszonkowego tylko dla siebie, chociaż ma 17 lat - to bardzo niekomfortowa dla niej sytuacja. Być może rodzicom też jakieś kwoty podbiera, być może regularnie od lat i wewnętrznie przestała uważać to za kradzież, raczej jako walkę o niezależność.

 

Oczywiście tylko tak sobie zgaduję...

Vian, możliwe, że masz rację z tą swoją hipotezą, Sherlocku Holmesie. ;) Jestem ciekawa wyników śledztwa Hababkuqa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z kamerą dobry, ale nie widzę sensu przeprowadzenia rozmowy wyjaśniającej. Jeśli kradnie, to i zapewne kłamie. Opowie historyjkę jak wspomaga babcię chorą na raka albo osieroconą koleżankę i co wtedy ? kolejna akcja szpiegowska w celu weryfikacji ? a potem stałe patrzenie na ręce, pilnowanie PINu, portfela.. Dla mnie z zaufaniem jest jak z dziewictwem, można je stracić tylko raz. I to już koniec związku. Nie da się tego odkręcić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z kamerą dobry, ale nie widzę sensu przeprowadzenia rozmowy wyjaśniającej. Jeśli kradnie, to i zapewne kłamie. Opowie historyjkę jak wspomaga babcię chorą na raka albo osieroconą koleżankę i co wtedy ? kolejna akcja szpiegowska w celu weryfikacji ? a potem stałe patrzenie na ręce, pilnowanie PINu, portfela.. Dla mnie z zaufaniem jest jak z dziewictwem, można je stracić tylko raz. I to już koniec związku. Nie da się tego odkręcić.

 

A moim zdaniem mądrze mówi... Popieram! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie żadnej rozmowy wyjaśniającej. Poinformuję tylko, że widziałem to co widziałem i koniec. Sayonara.

Dziewczyna, a w przyszłości żona, matka dzieci pod żadnym warunkiem nie może robić takich rzeczy.

 

Była u mnie już trzy razy i została sama z pieniędzmi na około 15 minut. Nic nie zgineło, ale zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem mądrze mówi... Popieram! :great:

 

zależy kogo sie tyczy sprawa, jesli bym mial dziewczyne ktora bym kochal to chcialbym zrozumiec i moglaby odbudowac zaufanie, nie skreslilbym jej.

 

No wiadomo jakby mi z usmiechem oznajmila, ze okrada mnie bo tylko do tego jestem jej potrzebny to duzych szans poprawy sytuacji bym nie dostrzegal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiadomo jakby mi z usmiechem oznajmila, ze okrada mnie bo tylko do tego jestem jej potrzebny to duzych szans poprawy sytuacji bym nie dostrzegal
. A naprawde wierzysz, że złodziejka by sie szczerze i uczciwie przyznała, że kradnie ? Miałaby na wytłumaczenie 1000 powodów, dlaczego musi to robić, albo wybuchnęła by płaczem i zapewniała, że to się już nie powtórzy itd. I lądujesz w punkcie wyjścia, tzn dalej jesteś z osobą, której uczciwości nie można być do końca pewnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, i znów popieram. Osoby, którą się kocha się nie okrada! Ludzie... Przecież to jest nienormalne! Kleptomania też jest wg mnie wykluczona . Dziewczyna robi to z premedytacją i nie sądze, żeby było na to sensowne wytłumaczenie. Gdy jest się w związku, ma się problemy finansowe, to się o tym otwarcie mówi, prosi o pomoc ale nie kradnie.

 

Ja zdania w tej kwestii nie zmienię i usprawiedliwień żadnych nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bittersweet, nie sadze by tak bylo, ale spytac nie szkodzi, wtedy poznasz reakcje, co ma do powiedzenia, mnie by to interesowało i gdybym nie spytal to bym sie zastanawial.

 

I gdy sie uslyszy dana wersje wcale nie trzeba jej uznac od razu.

 

 

Psychtropka, to nie jest normalne owszem, ale w niektorych sytuacjach moglbym wybaczyc i moglyby odbudowac moje zaufanie.

 

To nie jest prawda, ze jak ktos raz ukradl to zrobi to tez pozniej na 100%. Nie kazdego sie to tyczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nic nie znaczą tłumaczenia w takim wypadku. Pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Nie zdradza się, nie kradnie, nie zabija, nie bije, itd. Koniec. Dla mnie żadne tłumaczenie, by nic nie dały. Jedyne co, to trzeba udowodnic,że to ona na 100% ukradła. Bo póki dowodów niezbitych nie ma, oskarżać też się nie powinno. A rodzinka też potrafi zmylić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wiem mi chodzilo o to przyslowie 'kto raz ukradl ukradnie znowu', ogolnie chodzi o sytuacje jak ktos kradl raz czy wiecej.

 

Często przeglądając to forum spotykam się właśnie z wykładnią, że kto raz coś zrobi zrobi i drugi .... Czy aby na pewno ?

Czyli tylko korzystamy go w sytuacjach zazwyczaj negatywnych ?

 

Bo osobiście nie zgadzam się z takim stwierdzeniem ...

 

Bo można by rzec że kto raz przyniósł kwiaty przyniesie i drugi ? Niekoniecznie w mojej ocenie :)

 

 

Wracając do wątku, poczekajmy na finał akcji, bo z tego co wyczytałem jak narazie podczas 3 wizyt dziewczyny nic nie zginęło ....

 

Więc aby tylko autor wątki nie zdziwił się najbardziej finałem tej akcji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie miałoby znaczenia czy to by sie powtórzyło czy nie. Jeśli ukradła, fakt pozostaje faktem, jest złodziejką. Nie toleruję takich ludzi w swoim pobliżu. Tak samo jak wiele osób nie potrafiłoby wybaczyć zdrady, nawet jeśli zdarzyła się tylko raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

 

Ja jestem za dawanie drugiej szansy...ale tylko jednej.

ja mam ciut inaczej - czasem daję 10 kolejnych szans (bo np. ktoś jest zaburzony, pracuje nad sobą, tylko nie zawsze mu wychodzi), a czasami ani jednej. Myślę, że gdyby partner mnie np. z zimną krwią pobił albo zgwałcił, to raczej ciężko byłoby mi dać kolejną szansę. Z zimną krwią czyli nie bo zadziałały jakieś emocje, ktorych nie był w stanie opanować, bo jest zaburzony. Jakby mnie z zimną krwią okradał chyba podobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×