Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie, wczoraj pisałam, że nie wytrzymuję gadania matki, ale ja naprawdę sobie z tym nie radzę!

Nie chodzi już nawet o to, CO mówi (przyzwyczaiłam się, że o głupim pierdnięciu się rozwodzi) tylko, ILE mówi!

W apogeum nerwicy miałam tak, że drażniły mnie hałasy, dźwięki, nie ogarniałam natłoku informacji. Zero TV czy muzyki, bo doprowadzały mnie do paniki. Skupiałam się niemal jak medium na wyciszeniu i uzyskaniu równowagi w celu zapanowania nad ciałem. Nagłe odgłosy bywały jak pociski rozwalające szklaną piramidę.

Matka ma niepohamowaną manię gadania! O byle czym, w każdej chwili, o każdej porze! Kiedy się nie odpowiada, nawija w eter! Na dworze, w łazience, przy stole... :silence:

Terkocze, jak grzechotka! Po 5 min. zlewa się wszystko w jeden ciągły rumor i powoduje u mnie trzepotanie serca i rozkojarzenie!

Muszę wychodzić, żeby nie dopuścić do paniki!

Mówiłam jej o tym, prosiłam! Nie dociera!

Czy ja jestem naprawdę nienormalna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, haha "wasz rodzaj " :mrgreen:

 

omeeena, nie jesteś nienormalna. I doskonale Cię rozumiem.... jak przyjeżdżam do rodzinnego domu mam to samo... ale nie mama tylko ciocia i babcia... po prostu gadanie dla samego gadania. Dostaje czasami k*****. I nie tylko ja, moja mama również. Wiele razy już prosiła, tłumaczyła... ale najczęściej jak wogóle coś do nich doszło skończyło się to obrażeniem... niereformowalne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, Aranjani, jak większość z naszych bliskich, ona nie ma pojęcia, co się ze mną dzieje. I traktuje mnie, jak chorą fizycznie.

Wiecie.... "aha, wstała, zmywa gary, czyli jest ok, to mogę jej ponawijać". Siada gdzieś obok i gada, gada, gada, a ja stoję i zaciskam zęby, żeby nie wybuchnąć! Czasem aż tak mnie rozsadza, że cudem się powstrzymuję, żeby nie dać jej w twarz, żeby wreszcie umilkła! Powtarzam sobie w myślach, że to nic takiego, że zaraz się zamknie, że to nie złośliwie, ale nie daję rady!!! Czuję jak słabnę, a jednocześnie ogarnia mnie furia!!!

Miałam nadzieję, że moje milczenie da jej do myślenia, ale jej nie przeszkadza, że prowadzi monolog!!!

Nie sposób jej było słuchać, jak byłam zdrowa, a teraz to po prostu gehenna!!!

A próby wytłumaczenia jej, na czym to polega kończą się fochem, że chcę ją odseparować i najlepiej by było, żeby umarła!!!

RATUNKUUUUUU!!!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, dziękuje :)

 

No ja dzisiaj dopiero Zobaczyłam ale mi się spodobało :D

 

 

omeeena doskonale Cię rozumiem... ale chyba nie ma na to sposobu... to jest chyba już taki charakter...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, Kocham sobie żywot upraszczać,ale nie zawsze,bo ile człowiek decyzji podejmuje które są głupie,wie że sam sobie szkodzi i nadal to robi.

Głupim czasem jak paczka gwoździ bez łebków :bezradny::mrgreen:

Snejana, Ten refleks....

Ale jakby przyszło do rzucania rondlami to pewnie nie masz się czego powstydzić :mrgreen: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jeśli jestem zrezygnowany i nieszczęśliwy to zaliczam się do klubu?

No ja nie mogę, za co bym się nie wziął to nie widzę w tym sensu.

Ale żeby nie było, że tylko o sobie to powiem: omeeena, nie wiem co poradzić. Tyle tych odmian psychicznych zaburzeń, że to na prawdę trudne, żeby coś polecić. Nie ma rady. U. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×