Co Wam dziś sprawiło radość?

omeeena, hehehe to nie takie upiększanie, ja nie robię sobie operacji plastycznych

no i nic nie poradzę - taka szkoła, taki kierunek...

...bardziej wczoraj....zareczylam sie :-). Dawno nie bylam tak szczęśliwa, moze nigdy. Tak jakos pomyslalam o tym miejscu dzis, kiedys pisalam tu gdy bylam na przeciwnym biegunie. Nigdy nie sadzilam, ze moje zycie zmieni sie na lepsze.

Monar, wiem, wiem.....i lepiej praktykuj na koleżankach

omeeena, no oczywiście. dziś nie mogłam, bo koleżanka nie mogła miec robionych zabiegów, ale jutro przychodzi inna moja koleżanka, z kt ogólnie jestem w parze, więc porobię na niej. spoko, ja zdolna dziewczyna jestem. hahah no dobra, może nie do końca, ale w tej szkole idzie mi dobrze jak na razie, póki co - same dobre słowa.

snaefridur, gratulejszyn

Ja dziś też jestem zadowolony, bo wylazłem z domu na miasto Pogadałem sobie trochę z fryzjerką... hmm... ludzie jednak mogą mnie chociaż trochę polubić

snaefridur, gratulacje!

snaefridur, gratulacje! Faktycznie, ogromny powód do szczęścia

Prezent od teściów na Mikołajki

Dostałam 4- za projekt,u tej piep_nej kosy to i tak dobrze,najlepszy stopień jaki u niej dostałam.Bałam się,że mi w ogóle nie zaliczy,a pomimo faktu,że połapała się że zerżnęłam z neta to mi zaliczyła.Cieszy mnie fakt,że z niczym nie zalegam i wszystko oddaje w terminie jak nigdy

kasiątko,

Wiem, że nie wszyscy podzielą moją radość...ale śnieg i mróz poprawiają znacznie mój nastrój...pogoda za oknem sprawiła mi dziś ogromną radość

jasaw, mnie o dziwo tez chociaz nie lubie zimy ale lepsze to niz chlapa

szkoła,

mili sąsiedzi płci męskiej, którzy mnie skomplementowali i wiele komplementów słyszałam i nie robiły na mnie żadnego wrażenia, ale... ostatnio czuję się gruba, a oni powiedzieli, że jestem szczuplutka.

Nic,ale spoko najwarzniejsze,że nic też mnie nie dobiło...

Monar, kobieta zawsze widzi siebie grubsza niż jest

A mnie ucieszył prezent od mojego osobistego Mikołaja, tj. chłopaka - piękny dywan do mojego pokoju który mi się od dawna marzył

No i tata, ze mnie tak wspiera. To super, ze mam taką osobę wśród rodziców, przynajmniej na tatę mogę liczyć...

Może nie dziś, ale wczoraj- odwiedziny rodziców, cały dzień razem.

głosnykrzyk, zazdroszczę relacji z rodzicami :)

Mi sprawiły radość dzisiaj odwiedziny kolegi oraz przyjaciółki:)

Przespany cały dzień ...

Kupiłam zupełnie przypadkiem spodnie, na dodatek rozmiar 36, pewnie zaniżona numeracja , ale i tak się cieszę

*Wiolu*, ja mam 44 i też się cieszę Ale spodni nie noszę...wiadomo, tylko w domu pozwalam sobie na wygodny strój...

picie kelerisa z moją dziewczyną

jasaw, Ja właściwie 38, czasem 40, zależy co i od firmy, więc trochę mnie zaskoczyło ,że na luzie się w nie wbiłam Ja na co dzień lubię jeansy i w ogóle spodnie, kiecki raczej od święta i latem.

*Wiolu*, ja nigdy nie przepadałam za spodniami, jedynie jakieś luźne, takie domowe, z weluru lub bawełny...owszem. To na pewno kwestia przyzwyczajenia...Ja najlepiej czuję się w spódnicach, latem długich, koniecznie.

Co do rozmiaru, to może po prostu schudłaś Wiolu??? Dla kobiety to mimo wszystko ważne, gdy "wchodzi" w mniejszy rozmiar niż zwykle

W zeszłym oku było mnie jeszcze więcej, więc też naprawdę cieszę się, że mimo nie stosowania jakieś drastycznej diety, a jedynie racjonalnego odżywiania zaczynam wyglądać podobnie do ludzi. Mam nadzieję jeszcze troszkę zgubić, ale nie za dużo, bo w moim wieku może to wyglądać nieestetycznie .

jasaw, Ja odwrotnie , zawsze w spodniach czułam się najlepiej, nie wiem skąd się to wzięło Hmm, może odrobinę schudłam, ale chyba nie aż tak, dietę mam zamiar po świętach zacząć, W sumie masz rację ,że lepiej mieć ciut więcej niż mniej w naszym wieku, tylko ,że ja brzydko tyję Najpierw łapy mi się robią jak u ciężarowca, co mnie strasznie wkurza.

*Wiolu*, Ty jesteś moją duuuużo młodszą siostrą

Tak na poważnie, to fakt - każdy tyje inaczej...ja "idę" po całości , ale i tak chudnę