Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Wstałam(bo obudzeniem tego nazwać nie można) o 12 ,jakieś tam zakupy bez szału no po za żelkami :P po nich spacer w deszczu i dzięki temu chyba wła snie psychicznie nawet ,nawet ,ale fizycznie masakra ... :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, teraputka odradziła mi czytać książki, które podsuwają łatwe sposoby uzdrowieni, naprawy swojego życia, odradziła mi książek fałszywych , nie wiem jak jest z tą ale poczytam opinie o książce, może ta akurat jest mądra Dziekuję Ci Aniu :smile:

 

A pytałaś dlaczego Ci odradza czytać takie książki? Terapia prowadzona przez Twoją terapeutkę jest darmowa, czy płatna? Na czym polega? Ile trwa? Czujesz się aktualnie lepiej, niż w momencie gdy ją rozpoczynałaś (pomijając wpływ leków)?

 

Pytam z ciekawości. Oczywiście nie musisz odpowiadać, nie jesteśmy na przesłuchaniu ;)

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilwin, przestrzegała mnie przed cudownymi poradnikami z radami z dUpy wziętymi, wiesz takie amerykańskie poradniki z gotowymi receptami na wszystko...chodzę na terapię w ramach nfz

 

hehe mnie taki amerykański poradnik z radami z dupy wziętymi uzdrowił ;) Mówię o "Panic away" Joe Barry'ego. Oczywiście samo przeczytanie by mnie nie uzdrowiło, musiałem zastosować się do rad w nim zawartych. A to wymagało odwagi, determinacji i zrozumienia pewnych kwestii. Od momentu przeczytania, do momentu mojego "ozdrowienia" upłynęło kilka miesięcy (nie pamiętam ile, ale myślę, że jakoś 2-4). Wątpię żeby jakaś psychoterapia behawioralna uzdrowiła mnie w takim czasie.

 

Zgadzam się, że w dzisiejszych czasach jest mnóstwo takich publikacji w stylu American Dream - "jak zostać milionerem", "jak być szczęśliwym" i wiele z nich jest kiczowatych. Ale ja uważam, że z każdej książki można coś wynieść, a lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Poza tym nikt nie każe nam od razu wierzyć we wszystko co jest w nich napisane. Czasem warto przekonać się na własnej skórze co działa, a co nie. A nie przekreślać wszystko od razu, bo "zbyt pięknie, łatwo wygląda".

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Karinko :D , oczywiście, przede wszystkim stosuj się do zaleceń terapeutki.

Ja czytam różne książki po to, by zweryfikować niektóre sprawy.....

Ta, którą Ci poleciłam jest napisana przez osobę, której relaksacje lubię i korzystam z nich cały czas, z przyjemnością...i skutkami pozytywnymi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe mnie taki amerykański poradnik z radami z dupy wziętymi uzdrowił ;) Mówię o "Panic away" Joe Barry'ego. Oczywiście samo przeczytanie by mnie nie uzdrowiło, musiałem zastosować się do rad w nim zawartych. A to wymagało odwagi, determinacji i zrozumienia pewnych kwestii. Od momentu przeczytania, do momentu mojego "ozdrowienia" upłynęło kilka miesięcy (nie pamiętam ile, ale myślę, że jakoś 2-4). Wątpię żeby jakaś psychoterapia behawioralna uzdrowiła mnie w takim czasie.

skoro uzdrowilo Cie przeczytanie poradnika to kazda terapia by Cie iuzdrowila bo nie bardzo chyba chory byles

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe mnie taki amerykański poradnik z radami z dupy wziętymi uzdrowił ;) Mówię o "Panic away" Joe Barry'ego. Oczywiście samo przeczytanie by mnie nie uzdrowiło, musiałem zastosować się do rad w nim zawartych. A to wymagało odwagi, determinacji i zrozumienia pewnych kwestii. Od momentu przeczytania, do momentu mojego "ozdrowienia" upłynęło kilka miesięcy (nie pamiętam ile, ale myślę, że jakoś 2-4). Wątpię żeby jakaś psychoterapia behawioralna uzdrowiła mnie w takim czasie.

skoro uzdrowilo Cie przeczytanie poradnika to kazda terapia by Cie iuzdrowila bo nie bardzo chyba chory byles

 

No tak. Zestresowany byłem przed kartkówką z przysposobienia obronnego. Ten poradnik pokazał mi jak się wyluzować. Za to Ty masz prawdziwe lęki i napady paniki. Gdybym ja miał takie straszne lęki, to bym pewnie umarł ze strachu.

 

Tak to sobie tłumacz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja troszke martwie sie o coreczke bo pojechała ze swoja grupa z przedszkola na teatrzyk ma 4 latka i tak mysle jak tam jej i troche mnie nosi niechce mi sie nic robic ugotuje zacierke troche jakby głowa mnie boli albo mi sie zdaje juz sama niewiem niemam checi na nic szczerze.jakos mam gorsze dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×