Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dzisiejszy dzień: Wstałem rano, cały roztrzęsiony, ledwo żywy. Idąc po drodze na przystanek tramwajowy zauważyłem odjeżdżający mój tramwaj (5 minut wcześniej przyjechał), spóźniłem się na kolokwium ,z którego zapewne dostanę 0 pkt. Wróciłem do domu, posiedziałem chwile i znowu wyszedłem na przystanek tramwajowy i ta sama sytuacja ... na zajęciach dostałem "minusa" za brak przygotowanego zadania :) Fajny dzień, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche przeszlo po prochach. ale cos slabo. ile jeszcze bede sie tak meczyc? :why:

 

A próbujesz coś robić, poprawiać, poza braniem leków? Nie odbierz tego jako atak - wiem, że masz ciężką sytuację nie tylko przez swoje lęki, ale jeszcze opiekujesz się autystycznym dzieckiem. Po prostu się pytam, czy coś poza braniem leków próbujesz zmienić? Jakoś się leczyć? Jakaś terapia? Bo jeśli nie, to niestety nie widzę szans na poprawę. Leki Cię nie wyleczą. One pomagają wielu z Was funkcjonować relatywnie normalnie w społeczeństwie, ale nie leczą dolegliwości, źródła problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilwin, chodze do terapeuty,do lekkarza. na stycznia mam umowiona wizyte u jeszcze innego psychiatry. ale te poranne leki i panika nie ustepuja. staram sie codzien przelamywac,robic cos,gdzies wyjsc( tragedia), byc w ruchu ogolnie. walcze i licze ze w koncu mi sie uda i wstane dez trzesawek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilwin, chodze do terapeuty,do lekkarza. na stycznia mam umowiona wizyte u jeszcze innego psychiatry. ale te poranne leki i panika nie ustepuja. staram sie codzien przelamywac,robic cos,gdzies wyjsc( tragedia), byc w ruchu ogolnie. walcze i licze ze w koncu mi sie uda i wstane dez trzesawek

 

To dobrze, że chodzisz do terapeutów i wykazujesz się odwagą w walce ze swoimi lękami. Niestety to nie wystarczy (piszę o przełamywaniu lęków, nie o terapii - dobry terapeuta mam nadzieję, że będzie w stanie Cię wyleczyć). Ja też tak walczyłem ze swoimi lękami przez jakieś dwa lata - jeździłem zatłoczonymi autobusami, metrem, pociągami, spotykałem się z ludźmi, mimo lęków i napadów paniki towarzyszących tym aktywnościom. I wielkich efektów nie widziałem - udawało mi się w miarę funkcjonować (leków nigdy nie brałem), ale takie "w miarę funkcjonowanie" mnie nie satysfakcjonowało. Przełomowym momentem mojej autoterapii był moment, w którym przestałem się bać lęku. Brzmi jak masło maślane, ale o to w tym wszystkim chodzi. Kiedy Ci się to uda - będziesz wolna od nerwicy i lęków na zawsze. Nie będziesz się bała ich powrotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×