Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kocham Cię


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm no u mnie w rodzinie tez ciezko o słowo KOCHAM CIE ... hmm jak sobie tak pomysle to nie pamietam takich sytuacji ... przykre.Teraz gdy jestem w zwiazku to owszem mowie mysle ze dosc czesto hmm ... ale sama dosc długo nie słyszałam juz tego słowa.I musze sie zgodzic z wovacuum ze takie słowo potrafi pozytywnie nakrecic i namalowac od tak usmiech na twarzy :smile: a kto to docenia temu napewno sie nie znudzi !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o powiedzenie "Kocham cie" musimy zaczac najpierw od siebie. To ze innym to mowimy i okazujemy, to jedna strona ale o wiele wazniejsze jest powiedziec to sobie.

 

Szczegolnie dla tych twierdzacych ze nie ma milosci, bardzo proste jesli nie masz w sobie milosci do siebie, to jak mozesz wierzyc w milosc i kochac.

 

zytujac zdanie z Biblij choc nie jestem zbyt wierzaca....."kochaj blizniego swego jak siebie samego" jest warte zastanowienia sie choc krotko co sie za tym zdanie ukrywa. Wniosek jest prosty aby kogos umiec kochac, z jego wadami , slabosciami musimy najpierw siebie pokochac dokladnie z tym samym , naszymi wadami i slabosciami. Akceptujac i kochajac siebie, mamy niesamowite zasoby milosci w sobie aby okazac to tez innym.

 

Aczkolwiek niesamowicie wazne jest "zdazyc" powiedziec bliskim ze ich kochamy i nie wychodzic z zalozenia ze oni poprostu o tym wiedza. Zrozumialam to jak 3 lata temu zmarl moj tata i nie zdazylam mu przez cale moje zycie powiedzie poprostu ze go kocham. Nie umialam, nie nauczylam sie..dzis jest za puzno aby jemu to powiedziec, ale zrozumialam ze nie mozna wychodzic z zalozenia ze ktos powinnien to wiedziec, niesamowicie wazne jest nie tylko dla tych kturym to mowimy, ale wazniejsze dla nas samych ze to powiedzielismy, ukazalismy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie , wiecie co ? Mam do was pytanie moze z nieco odminnej beczki ale sadze ze zwiazane z tym tematem.Mam na mysli przyklad partnerstwa ... na początku partner czesto mowil mi ze mnie kocha potrafil nawet napisac to w srodku nocy jak spałam ... doszłam do takiego wniosku czytajac ostatnio archiwum wiadomosci :D Oczywiscie chodzi mi juz o taki dojrzały zwiazek , zadne z nas nie jest juz dzieckiem . Po jakims czasie zauwazylam ze coraz rzadziej moj partner takiego słowa uzywa ... nie mam na mysli ze przestal mnie kochac bo czuje i wiem ze nadal mnie kocha ... ale w dziwny sposób jego uzywanie słowa "KOCHAM" zaczeło zanikac ... tak ze słysze je rzadko ... chociaz nic szczegolnego ku temu nie mam. Ponad to wiem ze choruje na nerwice lękową ... czy to moze miec jakis zwiazek z tym faktem ? Czy to naturalne u wszystkich ??? Jak sadzicie :) :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm dla mnie słowo kocham nie ma znaczenia to tylko słowo - liczą się czyny... to słowo jest nadużywane w obecnych czasach i traci na magii, znaczeniu. zresztą jak się patrzy na te aniołki, które po chwili już by się pozabijały trudno wierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak w aktualnych czasach to słowo jest naduzywane ale nie mozna odrazu mówic ze nie ma znaczenia.Mysle ze miłość zależy od charakteru czlowieka i sytuacji ... I Zależnie od sytuacji może uszczęśliwiać, może być powodem tragedii, może dodawać nam sił, może także powodować zupełną zmianę naszych zachowań i przekonań. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze,że te głupie hamerykańskie święto się skończyło(Walentynki).

Miłości nie ma!.Ludzie sobie gadają "Kocham Cię",a potem się rozstają..

Słowa "Kocham Cię" nie znaczą kompletnie nic.

 

 

Alez Darku milosc istnieje-ja jestem tego zywym przykladem :D moze sam jak siè kiedys zakochasz z wzajemnoscià,to zmienisz zdanie,zyczè Ci tego z calego serca :D

 

[Dodane po edycji:]

 

No tak w aktualnych czasach to słowo jest naduzywane ale nie mozna odrazu mówic ze nie ma znaczenia.Mysle ze miłość zależy od charakteru czlowieka i sytuacji ... I Zależnie od sytuacji może uszczęśliwiać, może być powodem tragedii, może dodawać nam sił, może także powodować zupełną zmianę naszych zachowań i przekonań. :P

 

 

Manka zgadzam siè z Tobà.kiedys przezylam wielkie roczarowanie,trudno bylo mi siè pozbierac po tym wszystkim,ale nawet wtedy nie wàtpilam ,ze milosci nie ma.Jak to nie ma??jest i bèdzie.

To smutne ,ze ludzie nie wierzà w milosc.Ale kochani!!!wszystkim wam zyczè takiej wiary w wielkie uczucia jakà ja mam-naprawdè :D

Ci ktorzy wierzà w to co piszè to dobrze,Ci ktorzy nie wierzà to trudno-ja tam swoje wiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie wovacuum , miło ze ktoś sie ze mna zgadza :smile: Masz rację , rozczarowanie jest nieodzowną częścią miłości.Choć kojarzy się raczej źle, jako coś, czego chcielibyśmy uniknąć – rozczarowanie jest bardzo ważnym doświadczeniem. Ono oddziela rzeczywistość od fikcji.Ale skoro nie może istnieć miłość bez rozczarowań, to istnieje także druga strona: będąc kochanym trzeba pogodzić się z tym, że inni raz po raz będą rozczarowani moją osobą, moim postępowaniem. Trzeba ponieść ryzyko odrzucenia. Nieraz przychodzi także pogodzić się z tym, że jestem rozczarowany sam sobą, że nie spełniam oczekiwań nie tylko tych, którzy mnie kochają, ale także swoich własnych, wobec siebie.

Ale miłość jest i bedzie ... :D Równiez przyłaczam sie do tych życzen :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś trudno mi było powiedzieć ''kocham Cię'' teraz jest to znacznie łatwiejsze. Im starszy człowiek tym bardziej mądrzejszy. Ostatnio powiedziałam ''kocham cię '' siostrze.

Może wymaga to czasu większego zrozumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, jak powiedziałam:

 

Może nie tyle przez częste używanie do jednej osoby (chociaż chyba trochę też), ile do różnych osób.

 

No a mało kto ma np. kilkaset dzieci, nie? ;-) Btw - jakby ktoś mnie chciał złapać za słówko: "do różnych osób", chodziło mi oczywiście o "do WIELU różnych osób".

 

A co do tego "chociaż chyba trochę też" - jak słyszysz, nawet od mamy "kocham cię" powiedzmy 100 razy każdego dnia, co 15 min, to 101 raz wywiera na Tobie jakieś szczególne emocjonalne wrażenie? ;-) No może trochę, ale jak słyszysz to raz czy 2 razy w ciągu dnia to pewnie większe.

 

Ja ogólnie jestem zwolenniczką zdrowego umiaru w tym "kocham cię", jak ktoś to mówi od wielkiego dzwonu kilka razy w życiu to źle, ale jak mówi dziesiątki razy dziennie to też jakoś nieszczególnie... ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się,że osoby,które nie miały pod dostatkiem tego "kocham Cię",to będą bardzo chciały to usłyszeć.Dla nich wiecznie będzie mało.Są jak takie głodne dzieci.Przynajmniej tak jest ze mną.Znowu z drugiej strony,tak jak napisałaś-kiedy powtarza się to sto razy dziennie,to później się tych słów nie szanuje.To takie dwie skrajności.

A ja nie odczuwam, czy miałem nadmiar czy niedobór tych słów czy też w normie. Chyba mam i miałem do nich obojętne podejście, tak mi się wydaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś nie umiałem tego powiedzieć - u mnie w domu rodzinnym nie rozmawiało się w ogóle o uczuciach. Potem się nauczyłem. Teraz lubię to mówić :)

u mnie dokładnie tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś....

Co dzień pokazywałem, że kocham, przestała to widzieć.

 

Miłość potrafi być jak rutyna, idea miłości to także zgrzyt by potem przyszła zgoda.

Czując to co tracimy dopiero wtedy wiemy jak to mocno kochamy. Wtedy czujemy najsilniejsze uczycie kochania. Wiec czasem trzeba się pokłócić by zwiększyć apetyt miłości. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są to dla mnie ważne słowa,nie pamiętam kiedy ich ostatnio użyłem w pełnej świadomości,i czy użyje,w zasadzie ciężko mi przechodzą przez gardło.

Jednak powtarzane za często stają się pustym sloganem,ot formułką do wyklepania,pustymi nic nie wartymi słowami.

Nie powinno się ich nadużywać,ale cóż - to kwestia indywidualna każdego z osobna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×