Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

szczerze?? rzygac mi się chce czytajac o tym jak to baby nic innego nie widza tylko kase, cialo modela i to im wystarczy, a wogole to jak zobacza takiego goscia to rozkladaja sie na podlodze zeby je przelecial... skad takie bzdury!!! ja juz normalnie nic z tego nie rozumiem... doprowadza mnie to do szalu. nie wiem, moze ja jestem jakas dziwna, ale nigdy w zyciu tak nie mialam i zadna kobita jaka znam tak nie robila... nie wiem, moze obracam sie w zlym towarzystwie i tego nie widze??

hmm, a myslicie, ze jak spotykacie pary niezbyt atrakcyjne, albo jedna z tych osob jest waszym zdaniem nieatrakcyjna to oni zapewne tylko siedza i ogladaja znaczki?? przeciez to az jest niemozliwe...

juz kiedys pisalam wyglad to pojecie wzgledne. pokazesz dwom dziewczynom tego samego goscia, jednej sie moze spodobac a drugiej nie zainteresuje, przeciez to jest az logiczne...

bakus musisz brac zycie w soje rece... oprocz DDA cierpisz na zbytnie przywiazanie do mamy, wiem, bo sama tak mam. to ciezkie, bo ze mnie tez wszystko zawsze chciala wyciagnac a ja nieswiadomie nie mialam nic swojego... zadnej tajemnicy, nawet na wagary nie chodzilam... heh, do tej pory mimo, ze mam 23 lata i pale nie zap[ale przy niej (mama tez pali) i ciagle sie ukrywam choc wszyscy wiedza, ze pale.

ogolnie rzecz biorac tak jak napisala Jaśkowa czas postarac sie o zdrowie dla siebie, a nie dla wygody kogos innego tkwic w czyms czego mogloby nie byc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie to co napisałeś w tym topicu(z linku) jest prawdą, ale praktycznie jest to strsznie trudne do wykonania. Nieprzychodzi to łatwo. I nie łatwo jest temu podołać. I żadne gadanie, że to zależy odemnie tu nie pomoże, bo sam moge nie być w stanie tego zrobić.

 

No i co z tego że możesz nie być w stanie? Jutro może przypier...niczyć meteoryt, albo pogniewają się Panowie z Indii i Pakistanu i wymienią rakietami - co z tego, z tego powodu rezygnujemy z życia, kładziemy sie do trumien i czekamy? Możesz nie być, a możesz być, to nic nie zmienia, bo czy się ruszysz, czy nie, to całkiem inna sprawa. Wygodnie leżeć sobie w poczuciu całkowitej niemożności - ale to nie jest stan obiektywny, tylko Twój zakichany unik. I trudno, jeśli się to czyta nieprzyjemnie ;) Tkwisz sobie w tym ot tak długiego czasu, że cukrzenie jak widać Ci niewiele pomogło.

 

Od tworzenia literatury cierpienioanalitycznej na forum się nie wyleczysz.

 

Małe miejscowości mają to do siebie, że w jakiejś odległości od nich są duże miejscowości/miasta/cokolwiek. Tu nie trzeba pierniczenia o silnej lub słabej psychice, tylko ruszenia tyłka. Co innego ktoś, kto już kompletnie nie zdaje sobie sprawy, jak ma sobie pomóc - a co innego Ty, który doskonale wiesz co powinieneś zrobić i w jaki sposób, obawiasz sie tego, w sumie normalne, ale maskujesz to wszystko za płaszczykiem dopisywanej ideologii o mocy niemocy.

 

piszę tak bo znam to aż za dobrze mój ojczym jest znaną osobą w pewnych kręgach, medialną, żyłam w złotej klatce, pieprznęłam tym wszystkim mając osiemnaście lat i żadnych perspektyw, ceną za wolność i normalność było odejście z domu porzucenie wygodnego życia a raczej pięciogwiazdkowej Wink wegetacji, wróżono mi dno karton na dworcu w najlepszym układzie, że zostanę dziwką Rolling Eyes nic takiego się nie wydarzyło,nie mówię, że było łatwo bo nie było, ale dałam radę ...... kiedy się czegoś bardzo pragnie cały wszechświat nam sprzyja - pamiętaj o tym Smile

 

Dokładnie, tylko tego trzeba chcieć. Oczywiście, można też nie chcieć, ale wtedy warto mieć odwagę sie do tego przyznać, zamiast wymyślać powody, czemu ''chcem ale nie mogem''.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam doła

Staram się,chce żyć jak inni i g.wno z tego wychodzi,kurcze mam dosyć samego siebie znowu!!!!!!!!!!Dlaczego ja taki jestem,a już czułem się w miare dobrze..a może mam zły dzień po prostu i mi przejdzie...mam nadzieje.

 

o ile dobrze pamiętam na forum są Twoje fotki ( popraw mnie jeśli się mylę)i chyba przesadzasz z tym odrażającym wyglądem i albo coś Ci się rzuciło na oczy albo to czysta kokieteria z Twojej strony

Dzisiaj zarzuce kolejną fotke,przekonacie się jaki jestem odrażający :twisted::twisted::twisted:

Jaśkowa-żałuje,że nie potrafie pieprznąć tym wszystkim...taaak Twilight masz racje to jest pieprzone wygodnictwo z mojej strony którego za cholere nie potrafie się pozbyć i nie chodzi mi o zasłanianie się zlym wyglądem, i charakterem,chodzi mi o to że ja nie potrafie walczyć,kurcze miałęm częściej gdzieś wychodzić i jak już gdzieś wychodze to sam i to zreszta zawszecoś przykrego musi mnie coś spotkać...zwłaszcza ze strony kobiet,,,,nie rozumiem dlaczego ...dlaczego życie jest takie super dla jednych bo mają szczęście,milość,a dla drugich musi być pełno problemów...to tak jakby Bóg wybrał jednych do szczęścia a drugich do samotności....[/b]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twilight wybacz, ale zmień ton rozmowy, bo jest conajmniej nie przyjemny dla mnie albo proszę nie udzielaj mi rad. Bo bezczelości i braku wyrozumiałości to Ci nie brakuje. Tym mi nie pomagasz, wręcz odwrotnie. Moja miejscowość nie jest właściwie taka mała. Nie zmienia to faktu, że mama pracuje w zawodzie, gdzie ma kontak z dużą liczbą osób. Kto wie, może nawet mi ściemniała z tą osobą, która rzekomo tam pracuje. Tobie wszystko wydaje sie takie proste. Wg Ciebie można to tak wszystko łatwo załatwić. Ruszenie tyłka tak?? Ruszę ten tyłek, dostane po drodze 3 razy w morde. A jak wpaden w towarzystwo to i tak nie będe umiał sie zachować. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mnie krępują rozmowy z innymi. Nie potrafie utrzymywać kontaktów.

A jak pójde na tą terapie to po powrocie przeżyje piekło. Jeżeli bym wymyślił kłamstewko jakieś na czas terapii to po pewnym czasie i tak pewnie to by to wyszło na jaw i by było jeszcze gorzej z matką jakbym

od razu jej powiedział, że poszedłem.

Jeżeli chcesz coś po chamsku odpowiedzieć to sobie daruj odpowiedz.

 

inez3 ale popatrz też na to z innej strony. Też sie mówi, że "każdy facet to świnia", "tylko cycki im w głowach", "dla nich sie liczy tylko sex" itp.

Ja akurat przy mamie to mógłbym nawet palić zielsko albo brać coś mocniejszego. Jakoś nie specjalnie by jej to przeszkadzało. Wie jednak, że taki nie jestem. A przywiązanie do mamy, to chyba mam za sprawą tego, że wciąż sie o nią martwie. Tyle bzdur mi do głowy napchała, że rzygać sie chce. Niedługo ma mieć operacje usówania jakiejś blizny po poparzeniu. To mi powiedziała, że napisała już testament w razie tego jakby umarła podczas operacjii... No i jak ja mam na to reagować?? :/

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus przepraszam, że to piszę, ale skoro jesteśmy tu sobie szczerymi wirtualnymi przyjaciółmi to będę szczera, Twoja mama z całym szacunkiem dla niej jest strasznie toksyczną matką skoro cierpiącemu i choremu dziecku rzuca teksty o testamentach :roll: sory, ale to jest chore, mam wrażenie, że cierpisz na syndrom bycia matką/ojcem własnej matki bo sam bardzo się przejmujesz mamą niestety wynika z tego, że Twoja mama ma głęboko w poszanowaniu to co dzieje się z jej dzieckiem, koniec końców jesli nie zadbasz o siebie sam przepadniesz albo faktycznie doprowadzisz mamę do zawału w najlepszym układzie bo albo któregoś pięknego dnia nie wytrzymasz i jej wygarniesz cały ból swojego życia, albo doprowadzisz się do takiego stanu, że zabiorą Cię w kaftanie................... pomyśl troszkę o sobie zdrowy egoizm jest potrzebny :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh... jak próbuje z nią rozmawiać o swoich problemach to ona sie z tego śmieje. Nie traktuje tego w ogóle poważnie. I sie jeszcze zaczyna śmiać(i myśli, że mnie to śmieszy) sama ze swoich odpowiedzi niekiedy... Ja wtedy zaczynam sie drzeć i takie tam... A co do tego egoizmu to mi bez przerwy zarzuca ze mysle tylko o sobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh... jak próbuje z nią rozmawiać o swoich problemach to ona sie z tego śmieje. Nie traktuje tego w ogóle poważnie. I sie jeszcze zaczyna śmiać(i myśli, że mnie to śmieszy) sama ze swoich odpowiedzi niekiedy... A co do tego egoizmu to mi zarzuca ze mysle tylko o sobie...

 

sam teraz odpowiedziałeś na pytanie jaka jest Twoja mama? śmieje się z problemów swojego dziecka?? :twisted: być może to forma obrony na zasadzie nie wiem co mam zrobić nie wiem jak Ci pomóc to się pośmiejemy :roll: natomiast jak by na to nie patrzeć nie jest to normalne a na pewno nie jest w porządku, to Ty jesteś bardzo dobrym i silnym człowiekiem skoro borykasz się sam z takim wewnętrznym dramatem chroniąc kosztem własnego zdrowia matkę, która zamiast Ci pomóc..... ech zresztą sam pewnie to wiesz tym bardziej bardzo współczuje walcz o siebie bo warto choć czasami koszt tej walki może być wielki, ogromny warto walczyć o siebie.... choćby dlatego abyś mógł na stare lata zająć się mamą bo taka kolej rzeczy kolej naszego jestestwa a jak tak dalej pójdzie to sam będziesz wymagał opieki i co wtedy??? mama też będzie się śmiała?? walcz o siebie jeśli nie dla siebie to dla mamy, którą tak bardzo kochasz, ona pewnie to kiedyś zrozumie i oby nie było za późno, bo wyrzuty sumienia mogą zabić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tej pomocy to mi odpowiada albo tak, że sie smieje z tego co mówi, albo już mi mówi "Nie wiem jak mam Ci pomóc". Tylko wtedy jej mina jest jak by znowu myślała, że jej dokuczam... Jest ktoś kto mnie rozumie. Mam wrażenie, że Ojciec mnie rozumie, choć go nie miałem i nie mam to jak uda mi sie z nim pogadać to sie okazuje, że uzyskuje racjonalne odpowiedzi i co najważniejsze traktuje to na tyle powaznie, że nie śmieje sie z własnych odpowiedzi. Jednak też traktował mnie jak popychadło, mówiąc, że jestem mięczak, tchurz, łajza. Latały teksty "To sie syna doczekałem"... Ale to było dawno. Teraz kiedy ma problemy to chyba inaczej zaczął myśleć. A ja nauczyłem sie mu mówić w prost to co myśle. Na pewno jednak babcia mnie rozumie. I dzięki niej ide w poniedziałek do psychiatry, może mi jakieś leki zapisze. A potem prawdopodobnie na terapie indywidualną do psychologa. Mama nic nie bedzie wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, że wtrące może nie w temacie... Jeśli coś pokręciłem to sorki...

 

Masz więc jakieś marzenia, cele, coś czego jeszcze się trzymasz i co być może jeszcze Ciebie trzyma. Samotność to coś co momentami zwłaszcza cieżko wytrzymać, ale na krótką metę można z nią żyć... Prawdopodobnie nie zmienisz już swojego charakteru, ale możesz zacząć pracować nad sobą - podnieść swoją samoocenę i kiedy zaczniesz już czuć się pewnie, w jakiś sposób zaakceptujesz to jaki jesteś to i z samotnością sobie poradzisz (oczywiście jeśli chodzi o kontakty z dziewczynami) ... Nad tym "jakich facetów lubią kobiety" nie warto się rozwodzić bo gustów jest prawdopodobnie tyle samo co kobiet... W którymś poście piszesz, że uczęszczasz na siłownie (pal licho od kiedy) co znaczy, że cośkolwiek robisz... Za "indywidualizm" mas zu mnie spory "+" bo przeżyłeś i przeżywasz swoje, a pomimo presji otoczenia wciąż jesteś sobą, (nawet z depresją) a że pewnie chciałbyś być kimś innym to "kto by nie chciał". Na dodatek mimo niesprzyjających warunków nie rezygnujesz z marzeń (chcesz być aktorem, tak?) pojechałeś na ten zakichany występ, a przecież łatwiej było by zrezygnować... Rada: Daj sobie czas na wszystko samotnośc wypełnij pracą. Na swój sposób jesteś wyjątkowy, i jakoś nierealne wydaje mi się, żeby żadna "laska" prędzej czy poźniej tego nie zauważyła, a jak akurat nie zauważyła "tutaj" to przecież chyba reszty życia nie spędzisz w tym miasteczku. Wszystko nie zmieni się jednej nocy, daj sobie odrobine czasu i żyj. Pozdrowienia.

 

Jeszcze raz sory jeśli coś pokręciłem... Mogłem coś pominąć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus no balsam na moje oczy to co przeczytałam no i nie ma jak babcia moja mnie wychowywała do 7 roku życia ( mama była w Iraku na kontrakcie) babcia była dla mnie najbliższą mi osobą zresztą razem z dziadkiem bo ojca nie miałam ( nie licząc palanta ojczyma) dziadkowie już nie żyją :cry: bardzo mi ich brak.........

 

trzymam za Ciebie kciuki z całych sił i ucałuj babcię :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica no cóż, nie ma sie co oszukiwać, przystojny to Ty nie jesteś :?, ale gdzieś napisałeś, że masz 184 cm wzrostu. Co z tego, że ja z twarzy najgorszy nie jestem jak nie mam nawet 180 cm. Już lepszy chyba duży brzydal niż przystojny liliput. Sądzę, że atrakcyjniejszy dla kobiet będzie brzydki drągal ok. 190 cm niż przystojniak 170-175 cm.

Jaśkowa a Twoim zdaniem on nie powinien mieć powodów do kompleksów? Nie ma co pisać mu bzdur że dobrze wygląda jak tak nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nom dzięki Top za słowa otuchy :( ale ja jednak uważam że to Ty byłbyś atrakcyjniejszy

Nie moge siebie oklamywac nigdy przystojny nie bylem inie bede......moze jak sobie zrobie operacje plastyczna twarzy to bedzie lepiej...każda dziewczyna się ze mnie śmieje,żadna na mnie nie zwroci uwagi.....zaczynam mieć myśli samobójcze...wiem że nie będe w staie ich zrealizować po raz kolejny ale po prostu one są :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie piszę po to, żeby dodać komuś otuchy tylko piszę to co uważam. Duzo też by zależało od tego do jakiej dziewczyny bysmy uderzali. Te niższe może rzeczywiście wybrały by mnie, ale te które mają ponad 170 cm w większości wolały by Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaśkowa a Twoim zdaniem on nie powinien mieć powodów do kompleksów? Nie ma co pisać mu bzdur że dobrze wygląda jak tak nie jest.

 

A ja powiem, że widziałem wielu gorzej wyglądających facetów. Także głowa do góry. Możesz też popracować nad wyglądem. Może troszkę lepsza dieta inna fryzura uśmiech na twarzy i już inny chłop z Ciebie będzie. Szkoda tylko, że łatwo to napisać a trudniej wykonać. Sam bym skorzystał :/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica ze zdjęć wynika, że masz trądzik, a takie coś można usunąć i bez żadnych operacji. Jeśli nie byłeś u dermatologa to się tam wybierz. Wyglądasz też jakbyś miał nadwagę, taka spuchnięta jest Twoja twarz. Spróbuj zrzucić parę zbędnych kilogramów i twarz zrobi się szczuplejsza. Wiadomo, że przystojniaka z siebie raczej nie zrobisz, ale coś tam możesz poprawić, a ja swojego wzrostu wogóle nie mogę :roll: . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zawsze podobały mi się wysokie dziewczyny i to one najbardziej mnie pociągają :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz juz kiedyś bylem chudy i jakoś też żadna mnie nie chciala.........eh coraz bardziej wierze w przeznaczenie....a moim przeznaczeniem jest pewnie samotność....w końcu ktos musi cierpiec żeby ktoś inny mógl cieszyć się miłością....np mój brat jest przystojny wysoki,chudy i dziewczyne ma....w ogóle ma zarost a ja w ogóle nie mam zarostu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarost to niekoniecznie musi być atut, jedne wolą nieogolonych a inne ogolonych. Co do budowy ciała to jak facet jest gruby to źle, ale jak chudy to też niedobrze. Najlepsza jest umięśniona sylwetka. Jeśli chodzi o mnie, to sądzę, że mam trochę lepszą budowę niż przeciętny facet, w końcu się ćwiczyło na siłowni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bakus, jakoś będziesz musiał przeżyć, że Ci nie cukrzyłem - trudno i darmo, wole szczerość ;) Jeszcze nie raz sie pewnie gdzieś obruszysz moim ''nieprzyjemnym tonem'', bo wole pisać wprost, chociaż czasem słodziej jest napisać wspak. Poza tym, gdzieś Ty sobie ubzdurał, że daję Ci rady? Ja tu opisuje to, co widać na 1 rzut oka - i to jest dla Ciebie dopiero tragiczne...

 

Anyway, możliwych ścieżek i dróg pokazano Ci tu już tyle, że dalsze gadanie to przelewanie z pustego w próżne - czy zdecydujesz sie coś zrobić, czy Ci wygodnie z tym co jest, to już tylko Twoja sprawa i decyzja. Ja co mogłem (obserwować i dzielić się spostrzeżeniami, nawet bez wartościowania) zrobiłem.

 

Top, aleś się zabrał za karierę stylisty ;) Prawda jest taka, że jakby doszedł ten uśmiech i zniknęły kompleksy, to i problem znika. "Wygląd debila", hah... To Ci nowość, opisz kryteria jak wygląda debil, przyda się społeczeństwu przed wyborami, może i Nobel wpadnie...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×