Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

W wielkim skrócie to nie jesteśmy atrakcyjni dla kobiet
A może chodzi bardziej o to, że według Was nie jesteście atrakcyjni dla kobiet? Posłużę się tu przykładem carlosbueno, który uważa się, za nieatrakcyjnego, a ja tam widzę zupełnie co innego. Co Ty na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam propozycję praktycznego wykorzystania psychoterapii implozywnej. Zamykam ten temat na 4 tygodnie, a wszyscy zainteresowani wypierdzielają w trybie natychmiastowym na prywatki, imprezy, dyskoteki, do knajpy, teatru, muzeum, na ulicę...whatever. Kto pierwszy coś "upoluje" dostanie połowę mojej przyszłej wypłaty i zarekomenduję go na stanowisko moderatora forum. Ok? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja na to, że ma 33 lata i jest prawiczkiem, więc nie widzę aby twoje zdanie miało jakieś odzwierciedlenie w praktyce. Z tego co wiem, on nie czuje się źle ze względu na wygląd. Ja też zresztą nie. Uważam, że jestem przystojny. Problem leży w charakterze.

 

To ja mam propozycję praktycznego wykorzystania psychoterapii implozywnej. Zamykam ten temat na 4 tygodnie, a wszyscy zainteresowani wypierdzielają w trybie natychmiastowym na prywatki, imprezy, dyskoteki, do knajpy, teatru, muzeum, na ulicę...whatever. Kto pierwszy coś "upoluje" dostanie połowę mojej przyszłej wypłaty i zarekomenduję go na stanowisko moderatora forum. Ok? :P

 

:D Kusząca propozycja ;d Najlepiej jednak w moim przypadku by było jakby ktoś z trójmiasta był(facet z podobnym problemem) i by poszedł ze mną polować. Zawsze raźniej we dwójkę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, Carlos jest zdaje się z Pucka.

Ale mu nie zależy.

 

bakus, a co z Twoim charakterem jest nie tak?

A co, masz jakieś sprawdzone rady? Czy możę chcesz mnie zapewnić, że wszystko ze mną, ok... Jedyny co dało mi porządnego kopa to hipnoza. Ale nie stać mnie na dalsze seanse.

Nie wiem w sumie co nie tak z moim charakterem. Wydaje się być wszystko ok, a jednak jestem sam. Samotnik w dodatku dość nieśmiały, żeby zagadać do nieznajomej dziewczyny na ulicy, klubie czy gdziekolwiek... znajomych mam mało więc opcja poznania kogoś przez kogoś odpada, przez internet próbowałem. Bardzo wrażliwy a co za dużo to nie zdrowo, nudny...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jedną sprawdzoną radę - próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Fakt, nieśmiałość i wrażliwość może Cię wstrzymywać, ale nie starając się od razu skazujesz się na niepowodzenie.

 

-- 01 gru 2012, 03:56 --

 

Próbować poznać jakąś dziewczynę, umówić się na kawę, spacer - cokolwiek. Jeśli nic z tego nie wyjdzie - trudno, ale ważne, żeby się nie poddawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh no spoko ;] Tyle to ja wiem, ale dzięki za próbę wsparcia. Problem jest jednak głębszy bo we mnie siedzi jakiś lęk, którego nie umiem zidentyfikować a podchodzenie i podchodzenie, próbowanie i probowanie tego nie usunie, podchodzic się da, tylko zamiast być zrealaskowanym to bedzie sie cały zestresowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, a Ty tak od razu prosto z mostu o seks terapii. Rzadko która się na to zgodzi.

 

czemu nie? ja bym sie zgodzil gdyby kobieta, ktora dobrze wyglada spytala od razu o seks, bo lubie seks, kobiety tez podobno lubia, wiec czemu sie nie zgodza od razu? Zakladajac ze maja pewnosc, ze nie pojdzie o nich fama dzifka i ze pytajacy wyglada wg nich dobrze, pociaga je seksualnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie. Może po prostu boisz się nieznanego i każde obycie sprawia, że coraz mniej się tego boimy.

Podchodziłem i prosiłem o pomoc w znalezieniu miejsca X z każdym kolejnym podejście nie znikał mój lęk, ale też się nie pogłębiał.

To trochę tak jak z samochodem... jak masz rozwaloną część to jeżdząc ona nie zniknie tylko zawsze będzie szwankować. Trzeba wymienić tą częśc by jeździł poprawnie. Inaczej nie umiem tego zobrazować.

Ale jutro(dziś) moze znowu się zmuszę aby podejść.

 

czemu nie? ja bym sie zgodzil gdyby kobieta, ktora dobrze wyglada spytala od razu o seks, bo lubie seks, kobiety tez podobno lubia, wiec czemu sie nie zgodza od razu? Zakladajac ze maja pewnosc, ze nie pojdzie o nich fama dzifka i ze pytajacy wyglada wg nich dobrze, pociaga je seksualnie.

No w sumie właśnie! Ale takie jazdy to masz tylko w Brazylii :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój chłopak jest prawiczkiem (ma 28 lat) i... jakoś nie widzę różnicy pomiędzy nim a innymi mężczyznami, z którymi się spotykałam. Większośc z was ma chyba tutaj urojenia na ten temat - obsesje.

To żadne urojenia. Ja mogę śmiało powiedzieć, że teraz bycie z kimś w związku jest dla mnie trudne. W wieku 25lat uczę się tego co już dawno powinienem przyswoić za szczenięcych lat. Jest to trudność zarówno dla mnie jak i dla mojej dziewczyny. Niejednokrotnie jest przez to "źle". Na szczęście jest ona dla mnie wyrozumiała.

 

A co do samego seksu, to myślenie, że prawiczek jest beznadziejnym kochankiem jest błędne. Moja partnerka uważa coś innego. ;) A może ja po prostu jestem tak genialny. :P

 

Też w pierwszym poważnym związku byłam dopiero w wieku 25 lat... Bycie w związku, a seks to trochę inna bajka - mówimy o dwóch rózńych rzeczach. Czasem seks jest ok, a w innych sferach życia się nie układa razem i bywa też na odwrót. Mnie dużo trudniej jest z innymi rzeczami typu: zazdrość, czy umiejętnośc wczuwania się w sytuację partnera...

 

P.S. A tak w ogóle Marsal to gratuluję, jakieś ummm pół roku temu chyba narzekałeś na samotnośc, jeśli się nie mylę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też w pierwszym poważnym związku byłam dopiero w wieku 25 lat... Bycie w związku, a seks to trochę inna bajka - mówimy o dwóch rózńych rzeczach. Czasem seks jest ok, a w innych sferach życia się nie układa razem i bywa też na odwrót. Mnie dużo trudniej jest z innymi rzeczami typu: zazdrość, czy umiejętnośc wczuwania się w sytuację partnera...

Czyli wnioskuję, że wcześniej byłaś w jakiś związkach, które pozwoliły Ci nabyć jakiegoś doświadczenia, ja w takowych nie byłem.

 

P.S. A tak w ogóle Marsal to gratuluję, jakieś ummm pół roku temu chyba narzekałeś na samotnośc, jeśli się nie mylę.

Tak narzekałem, ale poszedłem na terapię i tam ją poznałem. Jedyne co mi ta terapia dała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak narzekałem, ale poszedłem na terapię i tam ją poznałem. Jedyne co mi ta terapia dała.

Ja nie pamiętam już gdzie... ale czytałem(słuchałem od innych?), że to bardzo dyskusyjny temat, tzn czy "związek z osobą poznaną na terapii jest dobry". Pamiętam jak jedni mówili, że tak(i chyba nawet na tym forum kilka lat temu właśnie), a na terapii czy gdzieś indziej mówiono, że stanowczo NIE. Moja matka poznała takiego swojego delikwenta na terapii uzależnionych od alkoholu(wróciła do nałogu po kilkunastu latach) i teraz to co się dzieje w domu to kosmos. Została wywalona z pracy za picie a pracowała w danej firmie, na danym stanowisku przez ok 15 lat. Terapia nic nie dała ale faceta poznała...

 

Natomiast tobie się udaje i życzę szczęścia i wielu wspaniałych, spędzonych chwil we dwoje. Gratulację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy odrobinie głupiego szczęścia można kogoś poznać dosłownie wszędzie,los bywa "przewrotny",ale niema co liczyć i czekać na cud...

Poza tym mnie się wydaje,czy temat już zszedł tylko na dupaczke?

Kiedyś ktoś mi powiedział "nie sztuką jest kogoś znaleźć ale z nim wytrzymać"

Po części się zgadzam...wytrzymać czasem jest znacznie ciężej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnych i sprzecznych rzeczy , dowiaduję się z tego tematu :D z jednej strony dostaję podpowiedzi żeby zmienić życie , znaleźć pracę dobrze płatną , bo kobiety wolą faceta , który utrzyma rodzinę , a za chwilę czytam ,że jako rencista mam, mnóstwo zalet i że , muszę być sobą .Jedni, piszą , żebym się nie przyznawał,że jestem prawiczkiem , bo każda mnie wyśmieję .A po chwili , czytam,że kobiety wolą prawiczków .I komu, wierzyć ,czy większe szansę ma:

-prawiczek, na rencie socjalnej

czy też

-doświadczony facet , ze świetnymi zarobkami .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×