Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tanatofobia a intuicja


Gość papiaxxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Hej ;) już trochę udzielałam się na forum jakiś czas temu, ale mam jeszcze jedno pytanie.

Może najpiej napisze o co chodzi, a na końcu je zadam.

Otóż odkąd pamiętam mam dobrą intuicję (a może przeczucia i zbiegi okoliczności) opiszę sytuację.

- gdy jeszcze tylko kolegowałam się z moim ex chłopakiem, miał on dziewczynę Natalię i jak się rozstali to te moje "myśli" powiedziały, że pewnie będą mieli jeszcze coś wspołnego. Oni nie mieli, ale obecnie jest z inną dziewczyną o tym własnie imieniu

-gdy spóźniał mi się okres usłyszałam " i tak go nie dostaniesz" i nie dostałam... (aczkolwiek miaam ryzykowną sytuację)

-gdy jeszcze nie chciałam powiadamiać otoczenia o ciąży (mieszkam daleko, więc o dziecku najwcześniej dowiedzieli by się po narodzinach i nawet nie wiedzialiby, że jestem w ciąży) to znów " i tak się dowiedzą" no i dowiedzieli nie ode mnie.

- nie jestem z ojcem dziecka, w tej chwili trwa proces sądowy o ustalenie ojcostwa i alimenty i usłyszałam " i tak go nie dożyjesz"...

No właśnie. Wszystko się dotychczas sprawdzało i boje się, że to ostatnie też się sprawdzi.. ;( a wszystko zaczeło się po tym, jak miałam różne bóle brzucha, a wujek google zrobił swoje. Po prostu boje się, że moja córka straci mamę a ja uważam wychowanie jej jako pewnego rodzaju misję. Nie myslę o tym temacie na okrągło np. dzisiaj dorwałam artykuł w gazecie i znów się zaczęło. Za parę miesięcy mam egzamin i przygotowuje się do niego normalnie (w sensie nie mam żadnych pewności, że go nie dożyje, ale obawiam się tego). Jak byłam na grobach w Święto Zmarłych, to też nie miałam przeczucia, że to ostatni raz po tej stronie, ale czułam się dziwnie...

No nie ukrywając, przeżywam długotrwały stres od jakiegoś roku. W 2012 doszła jeszcze właśnie sprawa w sądzie przeciw mojemu ex, który uważa, że go zdradzałam i to nie jego dziecko, mimo tego, że bardzo go kochałam i byłam mu wierna... Mam też właśnie uraz, nie szukam męźczyzny chociaż od ponad roku nikogo nie mam. Rozwiedli się moi rodzice. Snuje plany na przyszłośc typu "będę mieszkać tam i tam z Olcią" itp. ale wtedy pojawia się pytanie, czy na pewno tego dożyję?

Wiem, że na to pytanie nikt mi nie może odpowiedzieć, ale chcę po prostu wiedzieć, bo wiele osób miało styczność z ludźmi przeczuwającymi swe odejście- czy to wygląda podobnie? Czy wiele matek odczuwa podobne lęki/ przeczucia?

Z góry dziękuje za pomoc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) też miałam tak parę razy. Np, na ostatnim egzaminie na prawko czułam, że nie wyjadę z placu i nie wyjechałam, a na następnym byłam święcie przekonana, że zdam a nie zdałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest coś takiego co się nazywa efekt potwierdzania:

 

efekt potwierdzania - tendencja do zwracania uwagi na te dowody , które dopełniają i potwierdzają nasze przekonania lub oczekiwania przy jednoczesnym ignorowaniu pozostałych dowodów

 

Według mnie Ty sobie założyłaś w głowie, że Twoje przeczucia się spełniają i nieświadomie zwracałaś uwagę tylko na te które się sprawdziły i ignorowałaś te które się nie sprawdziły, w rezultacie wysnułaś wniosek, że faktycznie masz niezwykłą intuicję i teraz wszystkie myśli odnoszące się do przyszłości przychodzące do Twojej głowy traktujesz niepotrzebnie i nieracjonalnie jako prorocze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ;) czytałam. I tak szczerze to co do wypowiedzi koleżanki zgadzam się całkowicie, ale co do wypowiedzi Tukaszwili- z tego co zrozumiałam w samospełniającym się proroctwie mam na to wpływ, tak? Ale np. raczej nia miałam wpływu na to z kim teraz jest mój były chłopak, no i gdyby chodziło o to, to prawko bym zdała (choć to raczej upragniony pozytyw) :mrgreen:

W każdym razie dziękuje za odpowiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałam na ten temat nie co w internecie i np. ludzie czują jak to są ich ostatnie święta, Święto Zmarłych. A ja nie mam niczego takiego... no cóż chyba to efekt potwierdzenia, bo jak na to patrzę to wiele rzeczy się nie sprawdziło, a nawet większość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×