Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

cytrynka84, biorę paro niespełna 1,5 tyg. Cały czas liczę, że to początkowy skutek uboczny, który do miesiąca brania w jednej dawce przejdzie. Też myślałem nad powrotem do wenli, minęły już 3 lata od jej odstawienia, ale podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oczywiście nie zaszkodzi spróbować. Zobaczymy jak finalnie wyjdzie z paro.

Z sertraliny chyba nie skorzystam po tym co czytam na forum mam wrażenie, że jest wręcz lękotwórcza, nakręcająca. I choć nakręcenie jest ok, było i po fluo, to jednak są granice wkurwienia i nabuzowania to wytrzymania. Chce spokojnie walnąć się na kanapie rozleniwiony bez wewnętrznego napięcia, bez ciągłego skupiania się na zadaniach. Chce spokoju i dystansu - ale nie kosztem upośledzenia pamięci i funkcji poznawczych.

Take liczę, że efekt "a'la hydroxyzyna" po paro przejdzie i będzie dobrze.

W grę jeszcze wchodzi escitalopram, ewentualnie fluwoksamina, która pomimo sedatywnego działania, nie działa antycholinergicznie jak paro, tylko na receptory sigma. Gdyby nie cena można by też pomyśleć o Cymbalcie.

Zobaczymy na wizycie u lekarza za 3 miesiące. Może doda do paro Edronax. Kto wie, ale mam nadzieję, że nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem i życzę,żeby senność po paro Tobie przeszła

Brałam 3 razy w sumie wenle i za każdym razem działała u mnie bardzo dobrze.Wiec jakby Paro Tobie po tych paru tyg nie pasowala to sprobowalabym znowu wenli,ale to tylko moje zdanie.Mam jednak nadzieje,ze senność Tobie przejdzire i nie będziesz musiał zmieniać leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serotonina odpowiada za regulacje temperatury dlatego pojawiło się pieczenie i gorąc.Miałem podobnie gdy zażywałem Anafranil i okazało się ,że jak zjechałem z dawki ,to lek zaczął działać jak powinnien ;) Czułem się jakbym miał mega gorączkę ,a termometr wskazywał 2 stopnie powyżej normy więc dziwne...Nie wiem jak działa ludzki organizm w tym wypadku ,ale możliwe jest iz dzwiga temperaturę miejscowo np. tylko głowa.

secretladykkk ile tej wenli i serty brałaś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytrynka84, próbowałem z mianseryną w dawkach wszelakich, ale oprócz plądrowania lodówki nic fajnego się nie działo :?

 

secretladykkk, zawsze mnie zastanawiało, jak funkcjonują ludzie biorący clonazepam. Widać po Tobie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. :smile:

 

A w ogóle to dzień dobry, jak dzisiaj Wasze libido? :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, Ciekawe czy przeszłyby te objawy, gdyby udało Ci się przetrwać pierwszy książkowy miesiąc. Może by się okazało, że byłabyś całkiem zadowolona. Chociaż jak jakiś lek za bardzo już na początku pobudza, to później okazuje się, że to wcale w tym zakresie nie jest bardziej równomiernie - przynajmniej ja tak miałem po fluo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodziło bardziej o to, że zbyt długie przyjmowanie silnej benzodiazepiny może przykryć działanie (lub jego brak) leku depresyjnego. Potem odstawia się bdz i zonk, bo okazuje się, że dobre samopoczucie było nieco złudne.

 

Swoją drogą zawsze dziwnie się czuję, gdy w telewizorze mówią, że zmarły jakieś gwiazdy (typu Whitney Houston czy Michael Jackson), a główną przyczyną było zbyt duże stężenie środków uspokajających/nasennych. I w większości przypadków króluje tu Xanax. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk trochę mnie uspokoiłaś, bo myślałem, że brałaś sertralinę i wenlafaksynę długo i to nakręcenie i lęk nie mijały...a z Ciebie po prostu mięczak i nie dałaś rady przetrzymać początkowych skutków ubocznych :mrgreen: Taki żarcik. Wiem, że czasami jest to straszne i niektórzy specyficznie reagują na dany lek. Pocieszyłaś mnie dlatego, że jakby paro nie wypaliła to rozważam właśnie te dwa leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytrynka84, tak, znam Trittico. Zamulacz straszny, choć ma ładne opakowanie ze słonecznikiem. Pamiętam też, że jednym z potencjalnych efektów ubocznych jest priapizm :mrgreen: , dokładne przeciwieństwo tego, czego my (panowie) doświadczamy na paroksetynie. O mirtazapinie i jedzeniu już wspominałem, fuj. Nic to, pozostaje mi walić głową w mur lub wspomóc się jakimś walerianem czy inną szyszką chmielu.

 

miko84, a Ty nie przeszedłeś na paroksetynę po sertralinie? Wiele dobrego słyszałem o wenlafaksynie, ale ja też jestem mięczakiem, takim perłopławem. :D Może nie tak sekretnym, jak lady, ale jednak!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, dziękuję za miłe przyjęcie. :) Również wolałbym, żeby okoliczności przyrody były inne, ale jest jak jest. Trzeba jednak przyznać, że te nasze przypadłości są do bani. Nikt 'zdrowy' tego nie zrozumie, w końcu mamy po dwie ręce i dwie nogi - o co nam chodzi? :bezradny:

 

Przez chwilę myślałem, że ominęły mnie tegoroczne Święta, dzisiaj "Kevin sam w domu" na Polsacie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ale przecież paroksetyna już ci chyba podpasowała, bierzesz ją z trzy miesiące? Sertarlinę chyba też już brałeś w dawce 200mg, więc wiesz jakie są u Ciebie objawy wstępne. W innym poście napisałeś, że generalnie częsta zmiana leków Ci nie przeszkadza, bo nie masz nasilonych skutków ubocznych.

Ja wenlafaksynę uważam za lek idealny :D ... dopóki działa :( Ale dla każdego coś innego. Nie mam ani nerwicy natręctw, ani ataków paniki czy fobii społecznej. Bardziej lęk uogólniony, przewlekłe napięcie i problemy z obniżonym nastrojem.

Podobno na ZOK, które Ci doskwiera najlepsze są fluwoksamina i klomipramina. Dziwię, się że lekarz prowadzący przy tylu próbach w końcu nie zdecydował się na któryś z nich.

Niestety w odróżnieniu od depresji, czy lęku, przy nerwicy natręctw nie ma stanu idealnego. Jest tylko obniżenie objawów celem podniesienia jakości życia. Wysokie dawki mogą też powodować większe skutki uboczne. Nie znajdziesz leku idealnego. Zadaj sobie pytanie jak się obecnie czujesz? Czy normalnie pracujesz, masz wywiązujesz się z obowiązków, masz życie towarzyskie?. Biorąc pod uwagę wysokie dawki przy ZOK oraz dłuższy okres czasu na pozytywny efekt uważam, że takie zmiany Ci nie pomagają, a wręcz szkodzą.

secretladykkk, wierzę, że było ciężko, u mnie też fluo koszmarnie się wprowadzało. Ale na te nasilone stany pobudzenia nie pomagały benzo w wyższych dawkach?

Z tego co napisałaś wynika, że w ogóle przed leczeniem, wprowadzeniem klona i sertraliny czułaś się lepiej niż teraz na leczeniu paroksetyną?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu mamy po dwie ręce i dwie nogi

Oxygen,jakbym słyszał swoją Matkę: " urodziłam zdrowego syna ,masz dwie ręce i nogi..."

A ja po przeprowadzce do nowego domu nie potrafiłem około metrowego rozpierzniętego stosu książek w rogu pokoju powsadzać na regały ,do półek.I trwało to ponad pół roku ,aż przyszła kumpela i pomogła. I chociaż robiłem w pracy stokroć trudniejsze i bardziej skomplikowane rzeczy ,takie pierdółki rozjebywały mnie dosyć skutecznie . A Życie niestety składa się z takich pierdółek w zdecydowanej większości. Dwie ręce i nogi ,,,ale łeb chory.Abrakadabra i jebut...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Jak ma się dwie ręce i nogi, zdrowie somatyczne w porządku, badania idealne, to tylko wymysły i usprawiedliwienie dla lenistwa. Tak słychać najczęściej. Może warto zaproponować takiej osobie kwartalną kurację lekiem, który obniża nastrój, powoduje depresje. I po tych trzech miesiącach wrócić do tematu.

Argumenty - ludzie sobie radzą z dramatami: śmiercią najbliższych, bankructwem, powodziami itp. A Ty powinieneś być szczęśliwy. Młody (w miarę) życie przed Tobą, brak "poważnych" (w/w problemów), więc z czym masz problem? Nie marudzić do życia-gotowi-start.

No własnie, tylko to bardzo często nie wydarzenia są problemem a głowa. Głowa, która zostaje podrasowana chemią i po kilku miesiącach pyta - ale o co w ogóle mi chodziło, bo jest już po drugiej stronie rzeki. I chce odstawiać i od weekendu nie bierze, bo z tej strony brzegu, wszystko wydaje się taką oczywistą oczywistością, a zwłaszcza stabilna kondycja psychiczna.... mija kwartał, pół roku i znowu odbieramy receptę na wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid sertraline początkowo 150 mg później przez jakiś czas w dawce 200 mg brałem przez 4 tygodnie. Objawy uboczne nadal się utrzymywały ale u mnie wszystko postępuje bardzo powoli. Na pewno to było za krótko by wyrokować. Paroksetyne rzeczywiście biorę długo, ale nie jestem w pełni zadowolony. Nie mija mi ta cholerna senność i zawieszenie, które w wyższych dawkach są silniejsze. Na paro jestem też tak okropnie leniwy i mam taką silną amotywację do wszystkiego, że przeleżałbym najchętniej cały dzień w łóżku. Przyznam, że bardzo miło się zasypia na tym leku, a także relaksuje. Szkoda, że tak trudno się zebrać by zrobić coś więcej, czy iść gdzieś wieczorem. Zauważyłem też trochę niepokojący objaw, jakby słabość mięśni i dzwine zmęczenie i niemoc podczas wysiłku fizycznego.

 

Brałem fluwoksaminę przez dłuższy czas i nie chcę tego leku. Nie odczułem szczególnego działania na lęki, a na tym też mi zależy. Z tego co pamiętam jest dość drogi w wyższych dawkach bo jest tylko oryginalny lek. Klomipraminy nie chcę bo ona ma silniejsze działanie antycholinergiczne od paroksetyny, a słabiej od niej działa na serotoninę.

 

Wiem, że zmiany leków nie są dobre dla ZOK, dlatego jeśli już zdecyduję się na porzucenie paro to zostanę na następnym leku też conajmniej 3 miesiące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ludzie z nerwicą doświadczają negatywnych emocji bardziej niż inni, ale nie tylko. Tych pozytywnych też w życiu doświadczyliśmy bardziej ...

 

Wiesz ,chyba coś w tym jest Secretladykkk. Owa emocjonalna skrajność ,labilność emocjonalna...Im wyżej ciągnie amplituda ,tym mocniej i niżej spada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, To czemu odstawiłeś sertraline?. Obowiązkiem psychiatry powinno być wypisanie benzo na okres wprowadzenia leku i podwyższenia jego dawek; w takiej ilości żeby starczyło, w tym również na stopniowe odstawianie. Zamiast tego wysyłają lękowego, znerwicowanego pacjenta do apteki po SSRI, który po tygodniu, dwóch przychodzi, bo nie wytrzymuje i zmieniają na kolejny. I zaczyna się mówić o lekooporności, gdy de facto żadnego z przerobionych 10 leków nie brało się przez co najmniej 2 miesiące w stałej dawce. (piszę tu ogólnie o tendencji, nie personalnie)

 

Z Twojej wypowiedzi wynika, że paroksetyna u Ciebie działa świetnie na objawy podstawowe: ZOK, lęk, fobia społeczna. Dokuczają Ci jedynie jej skutki uboczne, a nie niepełne działanie. Oczywiście nie jestem specjalistą, ale może w takiej sytuacji warto pomyśleć o dołączeniu leku, który stłumi te objawy (np. dodający energii Edronax, Wellbutrin, Moklaru pewnie nie można bo to iMAO). Brałeś metylo, seligilnę, więc może warto zainwestować w politerapię.

 

Niestety MIKO, przy ZOK jest ciężko. Podobno wielu pacjentów się na to godzi kosztem tego, że mają więcej czasu na życie, a nie realizowanie natręctw. Biorą po 225mg Anafranilu i choć czują uboki zażywają.

Schizofrenicy biorą neurleptyki, które dużo bardziej zaburzają funkcje poznawcze, powodują tycie i dyskinezy.

W chorobach somatycznych podobnie - przy padaczce i połączeniu Depakiny, Lamotryginy i np. Topamaxu, też odczuwają ubytki w funkcjach poznawczych. O lekach na raka, czy inne poważne choroby somatyczne nie wspominając.

 

A w przypadku antydepresantów panuje powszechne przekonanie, że mają w szerokim rozumieniu podnieść komfort życie, bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ale także w ich przypadku jest bilans - korzyści i kosztów. Trzeba to zaakceptować. Co nie znaczy, że należy się godzić na glebujący całkowicie lek. Dlatego przed kolejną zmianą proponuję Ci dołączenie małej dawki leku aktywizującego - właśnie Edronaxu (Wellbutrin jest niepodzielny i podrożał o 100% od czasów gdy go brałem).

 

-- 24 lis 2012, 20:31 --

 

secretladykkk, ja nigdy nie odczułem tego, żeby lek depresyjny tłumił emocje. Wręcz przeciwnie, nakręcały, mobilizowały do działania, każdy - wenlafaksyna, Wellbutrin, fluoksetyna (także w połączeniu z 60mg mianseryny). Teraz przy paroksetynie jest za wcześnie na ostateczną ocenę, fakt że jest więcej lenistwa, rozleniwienia, spokoju. Ale czy tłumi moje emocje? Finalnie chyba będę mógł się wypowiedzieć pod koniec grudnia po 6 tygodniach brania 20mg.

 

PS Zawsze się dziwiłem i nie mogłem uwierzyć, jak czytałem na forum sformułowania, że "lek antydepresyjny odebrał część mnie, pozbawił emocji". Nigdy się z takim działaniem antydepa nie spotkałem. Bardziej podejrzewałbym o takie skutki stabilizatory nastroju (zwłaszcza Dupakinę czy Tegretol) albo benzodiazepiny. Ale antydepresanty? Pamiętam jedną z forumowiczek, która już się nie udziela na forum, że brała 60mg mianseryny czuła się świetnie - jak pisała wstawała wypoczęta i pełna energii, w tym z ochotą na sex :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, Ciekawe czy przeszłyby te objawy, gdyby udało Ci się przetrwać pierwszy książkowy miesiąc. Może by się okazało, że byłabyś całkiem zadowolona.

 

Ja przetrwałam nie tylko miesiąc, ale o wiele więcej, a objawy tylko częściowo minęły. Mam identyczne doświadczenia z sertraliną jak ty, secretladykkk. Normalnie czytam twoje posty i mam wrażenie, że to ja je napisałam. Zoloft wywalił mnie w kosmos w 4 dniu i tak sobie tam orbitowałam męcząc się niewyobrażalnie. Byłam uparta, żarłam garściami benzo, które i tak niewiele pomagało na aż tak ogromny lęk i napięcie.

Ale brałam dalej.

Bo lekarz twierdził, że to genialny lek, MUSI pomóc i to tylko kwestia czasu.

Bo wciąż czekałam na cud i spektakularny przełom.

Bo żal mi było zaprzepaścić przeogromny wysiłek już włożony w leczenie.

Bo byłam idiotką.

 

secretladykkk moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłaś, że przy tak nasilonych skutkach ubocznych odpuściłaś. Ja bez sensu wyciełam sobie pół roku z życiorysu i doprowadziłam się niemal do obłędu. A ucierpiałam nie tylko ja, ale i moja rodzina.

 

Seroxat ma mi to wszystko wyprostować. Innej opcji nie przewiduję. Nie będzie powtórki z rozrywki. Howgh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bianka78, to się nacierpialas.Jakis beznadziejny ten lekarz i bez serca,żeby tak katować podjęta...wspolczuje.

 

-- 24 lis 2012, 21:48 --

 

Kalebx3, elfrid, zgadzam się z Wami "dwie ręce,dwie nogi tylko w głowie coś nie tak. I wkurw... mnie teksty w stylu "weź się w garść" "inni maja gorzej" - banaly! Prawda jest ,ze syty głodnego nie zrozumie i tyle...

 

-- 24 lis 2012, 21:54 --

 

Myślę, że ludzie z nerwicą doświadczają negatywnych emocji bardziej niż inni, ale nie tylko. Tych pozytywnych też w życiu doświadczyliśmy bardziej ...

 

Wiesz ,chyba coś w tym jest Secretladykkk. Owa emocjonalna skrajność ,labilność emocjonalna...Im wyżej ciągnie amplituda ,tym mocniej i niżej spada...

 

No właśnie te przeważające negatywne emocje.

I ta sinusoida nastrojów... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×