Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Nortt, bo najważniejsze jest to abyś Ty nie opuścił samego siebie,dobrze sie sobą opiekował i pokochał siebie ,pozwól sobie na to na śmierć zawsze jest czas to jedyne pewne co nas spotka

 

-- 22 lis 2012, 12:50 --

 

A tak w ogóle to jest chyba prawdą, że dziś 100% przyjaciół nie ma. Można się mocno zawieźć na takich ludziach, bo ludzie są zdradliwi i potrafią ranić.

żadnych pozytywów nie ma?przecież zycie takie nie jest to prawda w chorobie samotność jest gorsza,ale bez przesady z tymi procentami :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nortt, bo najważniejsze jest to abyś Ty nie opuścił samego siebie,dobrze sie sobą opiekował i pokochał siebie ,pozwól sobie na to na śmierć zawsze jest czas to jedyne pewne co nas spotka

To jest ostania opoka, ostatnia obrona, swoisty narcyzm, wszyscy są źli, a ja jestem zbyt zajebisty. Niestety to już nie działa.

 

-- 22 lis 2012, 11:54 --

 

To dobrze, jeśli ludzie dla nas bliscy są zawsze przy nas, pamiętają o nas. Ale do takich ludzi trzeba mieć dużo szczęścia, jak do wszystkiego zresztą.

 

Szczęście, jest najważniejsze w życiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nortt, Dosyć kijowy instynkt bym rzekł.

Ale tak jest,różnisz się to cie oleją.

 

Obecnie ludzi,rodzine traktuje jako pomocne źródło kasy.

Dobrze że mimo to są.

A że niema czasem do kogo ryja otworzyć,kij z tym.

Gdy będę musiał "zabiegać" o uwagę z desperacji,będzie to największa wtopa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiej mówić i nakazywać chyba tym, którzy g*wno wiedzą o samotności :P Nic dziwnego, że w takich ludziach jest najwięcej optymistów i twierdzą, jakie to łatwe jest znalezienie dobrych ludzi i nawiązanie z nimi kontaktu - skoro na swojej skórze nie doświadczyli chyba nigdy uczucia bycia samotnym. To takie jedno spostrzeżenie, które mi się nasunęło.

 

Przyjaciel jest przez całe życie, jak ktoś wyjeżdża i zapomina na amen o kimś, to znaczy że nim nie był. W ogóle mi się wydaje, że kiedyś ludzie się bardziej trzymali ze sobą. Dziś liczy się wygoda, pieniądze, zabawa, kariera... ludzie nie mają czasu na żadną refleksję, ciągle są zabiegani. Tak się nie da zbudować przyjaźni. A może po prostu tym, którym wiedzie się w życiu, nie zależy na tym? Bo jest dobrze jak jest, mam fajną pracę, żonę, kochankę na boku - żyć nie umierać :mrgreen: Tacy są dzisiaj chyba ludzie. Tylko się zdradzają i oszukują. Przyjaźni nie ma, ludzie tylko mylą to pojęcie z czymś innym...nazywając przyjaźń coś, czym ona nie jest. To zupełnie jak użyć słów "kocham cię" i rzucać te słowa na wiatr. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

quiedro, akurat ten temat dobrze znam z autopsjii inaczej bym w nim nie pisała,

wiele zależy od nas i naszego nastawienie do świata ludzi czy potrafimy także doceniać ,dostrzegać te pozytywy

które nas otaczają i w ludziach .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyczyny samotności częst dociekam w sobie,niźli w innych,lecz nie każdy to skur*ysyn,tak i nie każdy jest w porządku.

Optymistom często wydaje się że to ot tak na pstryknięcie palca - może dla nich ale różnie bywa,to co dla jednego banalne dla drugiego jest wyzwaniem nie do przejścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Ale urodzonym pesymistom lub tym, którzy pesymizm nabyli w trakcie odnoszenia życiowych porażek raczej ciężko dostrzegać pozytywy w życiu i wśród ludzi. :roll: Na czym bazować i czym się wesprzeć, skoro można liczyć tylko na siebie? To takie banalne i łatwe do powiedzenia - zacznij dostrzegać dobre rzeczy... gdyby to by ło takie proste, to pewnie ani mnie i wielu innych by tutaj nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

quiedro, to nie jest proste,uwierz mi wiele wycierpiałam sama się zastanawiam skąd ta wiara i optymizm we mnie dotąd ,ale mysle że to stąd iż duzo nad tym pracowałam i do dziś to robie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czym więc polegała Twoja praca nad sobą? Sam się zastanawiam, od czego zacząć, jak się zmotywować do działania. Wszystko dla mnie wydaje się nie mieć sensu :roll: Już nie mówię o znajomościach, tych wartościowych - na nie trzeba zapracować. Za dużo marnuję czasu...włąściwie to ciągle go marnuję, zamiast coś robić ze sobą. Znajomych tu nie mam (oczywiście nigdzie indziej też), wychodzić nie mam ochoty, ciągle tylko śpię, albo wchodzę na internet i tak całymi dniami. Z drugiej strony chciałbym żyć jak normalny człowiek. Mam 21 lat i od kilku w zasadzie jestem w miejscu, bez żadnych postępów. Nieee...żadne rady chyba nic nie zdziałają..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Svafa, mam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej

 

Saiga, doskonale wiem, że nie będzie łatwo i pewnie nigdy nie będzie tak jak bym naprawdę chciał. Chcę tylko żebym doszedł do jakiegoś poziomu...hmm... zadowolenia z życia :D Póki co jest jak jest a co gorsza, mam poczucie traconego czasu. Za nic się nie mogę zabrać, do niczego nie mam motywacji. Nawet za rozwijanie zainteresowań... ale cóż, to mój problem. Wasze pisanie i rady to tylko syzyfowa praca(za którą i tak dziękuję :P ), sam muszę się wziąć za siebie i pracować nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czym więc polegała Twoja praca nad sobą? Sam się zastanawiam, od czego zacząć, jak się zmotywować do działania.

Mysle, ze bez przewodnika w postaci terapeuty ktory bedzie wylapyl patrzac z boku zle sciezki na ktore wchodzisz niewiele zdzialasz

 

 

Wyłapył? A co to jest? :lol: Spoko, wiem :mrgreen:

Może rzeczywiście warto o tym pomyśleć, ale nie wiem czy w swojej mieścince znajdę miejsce, gdzie można chodzić na jakąś terapię... poza tym wolałbym to jakoś ukrywać przed rodziną. Może po przeprowadzce. Tak czy inaczej, muszę zmienić środowisko, bo nie wyobrażam sobie życia tu, gdzie życie mnie w ogóle nie cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja do najbliższego większego miasta mam 3 godziny drogi. :mrgreen:

Więc u mnie póki co cięzko z tym będzie... ale poczytam chociaż o tych terapiach. Muszę się dowiedzieć czegoś konkretnego, na czym to polega. Lekiem na samotność to nie będzie pewnie, ale przynajmniej gdzieś zacząłbym wychodzić :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

quiedro, to zacznij wychodzić .. To tak na początek.. :mrgreen:

 

 

Nie doczytałam od początku więc trochę nie w temacie jestem.. No ale co tam..

 

Tak, jutro wyjdę na podwórko, na dobry początek hahaha :mrgreen:

 

silence_sadness, to czytaj wątek :P najlepiej wszystkie 366 stron :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×