Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, czy to natręctwo, ale mnie od pewnego czasu "dręczą" myśli: "Źle to zrobiłam, zrobiłam z siebie idiotkę, nie dam sobie rady w życiu, jestem beznadziejna". I to nie jest ogólny stan mojej psychiki - czuję się dobrze i jestem w miarę zadowolona. Po prostu czasem mam takie "napady" myślowe. Najczęściej w nocy. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od paru miesięcy staram się żyć bez leków. Myślałam, że OCD mi odpuściło bo rytuały zniknęły ale chyba myliłam się.

Od kilku tygodni dręczą mnie myśli. Nieustające i nienaturalne poczucie winy oraz oczekiwanie na jakiś "kataklizm". Dosłownie czekam żeby np.szef mnie ochrzanił za jakiś mega poważny błąd, ktoś mi zrobił awanturę itp. Myśląc o sobie widzę tylko negatywy i jestem przekonana, że ludzie maja mnie dość.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem zestresowana jak mysz w klatce ze stadem kotów. Ostatnio nawet oddychanie stało się trudniejsze.

 

Już nigdy nie będę normalna? Znowu będę musiał wrócić do leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wciąż nie jestem wstanie podjąc decyzji o pójściu do psychiatry, choc w głębi duszy tego pragnę chcę to komuś opowiedziec to myślę sobie że skoro jest coraz lepiej to nie mam z czym iśc. A jest tak wydaje mi się że już jest w miarę dobrze, balansuję na krawędzi jest dobrze ale te mysli gdzieś tam za mną ciągle się wleką, i tak jak coś znowu zobaczę na filmie albo coś ktoś powie, akurat dotyczy to mojej ostatniej natrętnej myśli to wszystko wraca ale na chwile i znowu jest spokój, nie wiem co robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona1, nie martw sie.Ten mechanizm dziala u mnie tez podobnie.Tylko,ze te tematy co masz obecnie u mnie wkoncu sie wyciszyly na dobre.Mysle,ze jestem w stanie nad tym zapanowac.Teraz mam taki lek,ze boje sie,ze nie potrafie sie zrelaksowac,zasnac i sie wykoncze.Oczywiscie boje sie,ze sie boje:))) Nigdy nie mowilam psychiatrze o tym rowniez.Ten lek jest tak mocny,ze ciezko te zle mysli przegonic.Zreszta z tego co pisza to nn nie da sie wyleczyc lekami.Trzeba samemu pracowac nad soba.Dasz rade.To sa leki,a nie Twoje mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trek, ja bylam tutaj w przychodni to mi terapie proponowali.Wiedza o OCD ,ale zle sie czuje przed tymi lekarzami.Czuje,ze traktuja mnie jak jakas skrajnosc,dziwadlo.Niewiem.Bede w Polsce w lutym to wtedy powiem wszystko co mi lezy na sercu.Gdybym byla pod opieka psychiatry to bym byla szczesliwa.Naprawde.Tutaj tego brakuje ,a Polska Klinika ?

Kazda wizyta kosztuje krocie:( Ja chyba i tak neuroleptylow brac nie moge.Kiedys prawie zemdlalam po pernazynie.Mam chyba wrazliwy organizm.Nawet mam tolerancje wysoka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na ocd sa lepsze leki niz neuroleptyki ;)

A ci psychiatrzy sa od tego by pomagali i ich prywatna opinia nie ma znaczenia, ale ja wiem bylem kiedys na konsultacji to tez do konca sie nie moglem otworzyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie do konca sobie poradzilem, ale ograniczyłem mycie rąk gdzies do 10 - 20 razy dziennie i robie tak:

 

- myje raz a porządnie, bo nieraz myłem, a za chwile zastanawiałem sie czy np. nie pominąłem kciuka i mylem w ten sposob trzy razy pod rzad.

 

- jak chce umyc to zastanawiam sie czy nie bede zaraz wykonywal brudzacej czynnosci, zeby nie latac pozniej drugi raz.

 

ale ja myłem gdzies max 60 razy dziennie i jest to dla mnie jedno z mniej uciążliwych natręctw jakie miałem/mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona1, nie martw sie.Ten mechanizm dziala u mnie tez podobnie.Tylko,ze te tematy co masz obecnie u mnie wkoncu sie wyciszyly na dobre.Mysle,ze jestem w stanie nad tym zapanowac.Teraz mam taki lek,ze boje sie,ze nie potrafie sie zrelaksowac,zasnac i sie wykoncze.Oczywiscie boje sie,ze sie boje:))) Nigdy nie mowilam psychiatrze o tym rowniez.Ten lek jest tak mocny,ze ciezko te zle mysli przegonic.Zreszta z tego co pisza to nn nie da sie wyleczyc lekami.Trzeba samemu pracowac nad soba.Dasz rade.To sa leki,a nie Twoje mysli.

Dzięki za pocieszenie, czy kiedyś się to skończy...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak się nigdy nie pozbęde myśli samobójczych .Ze wszystkim innymi "biciami" przekonałam się,że mogę sobie poradzić ,ale nie z tym "gó..." a na pewno nie żadna terapia ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam natrętne myśli, że chciałabym zniknąć. Zasnąć i się nie obudzić. Kocham śnić... Sama sobie zrobić krzywdy chyba bym nie umiała.

 

 

 

Też bym nie umiała ,ale myśli dręczą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Jestem tu nowa , mam nadzieję , że dobrze trafiłam . Nawet nie wiem od czego mam zacząc , mam problem od jakiegoś roku czasu. Pewnego wieczoru dostałam takiego silnego ataku lęku , płaczu , strasznie dziwne uczucie . Skorzystałam z wizyty u psychologa który zaproponował mi psychoterapię stwierdzając , że mam nerwicę lękową. Była to niestety jednorazowa wizyta, zaraz po tym dostałam pracę , która zajmowała praktycznie mój cały czas .,starałam się o tym zapomniec , mówiłam ,że nic mi nie jest . Oczywiście przez ten cały czas lęk mi towarzyszył . Bałam się oceny innych ludzi , tego , że pomyślą ,że się do niczego nie nadaje , że jestem jakaś nienormalna , do tego stopnia ,że momentami kręciło mi się w głowie , robiłam się cała czerwona , było mi niedobrze . Jakieś dwa miesiące temu ten lęk tak bardzo się nasilał , że nie mogłam spac w nocy sniły mi się straszne koszmary , rano wstawałam z potwornym bólem głowy , szyi , cały czas mi było niedobrze, zniechęcona ,ledwo żywa. Musiałam zrezygnowac z pracy którą pomimo wszystko bardzo lubiłam ,ale nie dawałam rady. Wmawiam sobie , że coś ze mną nie tak , że mam schizo... albo inna chorobę psychiczną albo ,że w najbliższym czasie będę to miec. Na każdym kroku , kontroluje swoje myśli , swoje zachowanie , wszystko co robię , w towarzystwie boję się wypowiadac bo może stwierdzą ,że jestem nienormalna. Mam jakieś dziwne uczucie którego w żaden sposób nie jestem w stanie opisac. Patrząc gdzieś kątem oka wydaje mi się ,że widzę rzeczy których nie ma , nasłuchuje się w ciszę aby upewnic się , że nie słyszę jakiś głosów. W mojej głowie pojawiają się jakieś dziwne wspomnienia z przeszłości które nie mają w danej chwili żadnego znaczenia. Ostatnio mam takie wrażenie to wszystko co się dzieje wokól mnie jest nieprawdziwe , jakieś inne . Mam takie ataki że kręci mi się w głowie i nie wiem co się ze mną dzieje , uczucie odrealnienia wtedy pogarsza się mój wzrok , mam wrażenie , że wszystko jest jakby za mgłą . Ostatnio wszystko jest dla mnie problemem , nic mi się nie chce , czytanie sprawia mi problem , jestem jakaś nieobecna. Najgorsze jest to ,że mój brat jest chory na schizo strasznie to przezywam. Przypominam sobie jak dorastał porównując go do mnie . Ludzie pomóżcie ta ciągła kontrola własnej osoby już mnie wykańcza !!!! Oczywiście od dwóch miesięcy wróciłam na terapię , ale mam wrażenie ,że odgrzebywanie wspomnień z przeszłości mnie jeszcze bardziej dobija. Od tygodnia biorę tianesal ze znikomym skutkiem . Nie wiem już co robic chciałabym zacząc życ normalnie !!!! Boję się strasznie objawow schizo !!! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×