Mój dzisiejszy dzień

siostrawiatru, ale do pracy idziesz jutro

carlosbueno, nawet mnie nie dobijaj. Już chyba wolę tkwić w tej bezczynności. Zakopać się w kocu z ciastkami i drinem.

siostrawiatru, z ciastkami tak, ale bez drinka.

carlosbueno, nawet mnie nie dobijaj. Już chyba wolę tkwić w tej bezczynności. Zakopać się w kocu z ciastkami i drinem.

nic nie jest gorszego od bezczynności, ja lubię driny i ciastka ale oddzielnie alkohol i słodycze razem to dla mnie profanacja ale jak kto woli.

nienormalna21, wiem, tak tylko napisałam.

carlosbueno, ja w sumie też nie łącze, ale lubię i to i to więc tak mi się jakoś połączyło. A co do bezczynności to chyba za długo w niej tkwiłam, żeby tak łatwo z niej wyjść.

siostrawiatru, spokojnie, poradzisz sobie.

nienormalna21, jakiś bezwład mnie ogarnął. Gdybym miała jeszcze jakieś benzo to bym wszystkie pożarła i poszła spać.

Tak samo nudny i beznadziejny jak wczoraj.

Zresztą najbliższe nie zapowiadają się lepiej.

siostrawiatru, ucieczka nie ma sensu. Wiem, że się boisz, ale jestem pewna, że sobie poradzisz.

nienormalna21, dziękuję, ale ja już tyle czasu siedziałam bezczynnie w domu, że nie umiem normalnie funkcjonować. Albo może po prostu leń i nierób jestem. Nie wiem.

siostrawiatru, nie będzie łatwo, ale dasz radę. Z czasem się rozkręcisz.

nienormalna21, a jak Ty się dzisiaj czujesz?

Jakoś daję radę.

nienormalna21, Ty przynajmniej do szkoły chodzisz. Podziwiam Cię że dajesz radę.

Zakopać się w kocu z ciastkami i drinem.

Hehe brzmi super na weekendowy długi wieczór, o ile jest fajny film do obejrzenia albo kobieta u boku (a najlepiej oba).

siostrawiatru, nie tak do końca daję radę, ale próbuję.

nienormalna21, no widzisz. Chociaż próbujesz a ja zaszyłam się w domu i tylko bym chlała bo tak mi wygodnie.

siostrawiatru, Ty też próbujesz. Idziesz jutro do pracy przecież.

nienormalna21, no może i masz rację. W sumie coś drgnęło bo przez ostatnie kilka miesięcy to wegetacja nie życie. A Ty nie boisz się kontaktu z ludźmi?

siostrawiatru, cholernie się boję. Do tego stopnia, że niemal całkowicie zamknęłam się w swojej skorupce.

nienormalna21, ja mam tak samo. To istny koszmar. Jak sobie dajesz radę w szkole z tym strachem?

siostrawiatru, skupiam się na zajęciach. Mam to szczęście, że studiuję to, co lubię i jakoś daję radę. A jak nie, to po prostu nie idę na zajęcia.

nienormalna21, dobrze że chociaż uczysz się tego co lubisz. To już jakiś start w życie masz. Ja nigdy nie robiłam tego co lubiłam. Szkoły bezsensowne wybrałam a o pracy to nawet nie wspomnę bo nigdy nie będzie mi dane lubić swoją pracę jaka by ona nie była.

bo nigdy nie będzie mi dane lubić swoją pracę jaka by ona nie była

nienormalna21, nie oszukujmy się. Sprzedawca butów to nie jest szczyt marzeń jeśli chodzi o pracę. A nawet powiem więcej: wstydzę się tego.

-- 18 lis 2012, 17:41 --

Zresztą nawet jakbym robiła coś naprawdę fajnego to i tak nie będę umiała tego docenić.