Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety przestaję sobie z tym radzić.Strasznie kocham mojego chłopaka i boję się że go oszukuję.Nie mogę znieść już tego wszystkiego.

Za długo zwlekałam z tym wszystkim teraz towszystko urosło do kolosalnych rozmiarów.Już miałam pare takich napadów i próba wytłmaczenia sobie tego wszystkiego, bo to męczą mnie praktycznie te same sytuacje z przeszłości.I przy każdym napadzie próbuję sobie to wytłumaczyć oczywiście przy tym wyobaźnia jest bardzo bujna.że przy następnym napadzie już nie wiem czy to co mi przychodzi do głowy to z tej sytuacji z przeszłości czy to z poprzedniego napadu kiedy starałam sobie to wytłumaczyć. Błędne koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezradna89, to tylko natretne mysli..one nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia. Kochasz swojego chlopaka, gdyby bylo inaczej nie odczuwałabys lęku..po prostu stwierdzilabys,ze uczucie sie wypaliło, ze interesuja Cie inni panowie i tyle..odeszłabys. A Ty odczuwa lęk przed tym, ze mozesz stracic swojego chlopaka..a co za tym idzie boisz sie zmian jakie moga zajsc w Twoim zyciu. Nie analizuj tych mysli, nie skupiaj sie na nich..niech sobie przeplywaja..sama zobaczysz,ze wtedy nie beda tak intensywne. No i smigaj na terapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezradna89, dokładnie błędne koło ja sobie jakoś radziłam przez 10 lat ale jak się zaczęło tragedia nie wiedziałam co się ze mną dzieje, wiedziałam że kocham mojego chłopaka, a tu w głowie nie kochasz go, oszukujesz kochasz innego jak się inni dowiedzą ale będzie afera. I tak w kółko, płakałam dzień i noc, w nocy pamiętam jak zwinięta na środku pokoju płakałam i Błagałam Boga żeby mi pomógł już widziałam psychiatryk a tam ja sama, zamknięta, zawsze bałam się samotności i nigdy nie lubiłam zostawac sama w domu. Trwało to chyba z rok, sama nie wiem kiedy zmalało a potem pojawiali się inni chłopcy, inne tematy, po ślubie inne tematy, ale życie jakoś leciało, a pod koniec wakacji ta les.... to było straszne, już zaczynało mi odwalac, że ukrywam prawdę o sobie, że wszystkich oszukuje, a jak mój mąż mnie pocieszał będzie dobrze dasz rady, to od razu płakałam, minęło dwa miesiące, myśli nie zniknęły całkowicie, ale już nie ma tej analizy, nie rozmawiam ze soba nie tłumaczę, mam nadzieję że kiedyś znikną całkowicie, ale pewnie na ich miejsce będą nowe....do psychiatry się wybieram, ale wciąż nie mam odwagi się umówic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIe wiem dlaczego ale podaczas takiego napadu jestem obdarta z emocji, uczuć.gdy coś takiego się dzieję nie mogę uronić nawet łzy,wybeczeć się jak małe dziecko.Taka blokada.Dopiero na tym forum gdy czytam co mi odpisujecie łzy pojawiają się w moich oczach.Nie wiem czym to jest spowodowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezradna89, Ja też jak pojawiłam się na forum i zobaczyłam że są ludzie z podobnymi problemami a nawet tymi samymi to poczułam ulgę i łzy w oczach.

 

Dokładnie, mi tak jakby jakis kamien spadł ze mnie ze nie jestem sama z takim samym problemem ,naszczęscie też mam wspaniałego chłopaka,który wie o wszystkim i rozumie mnie i wspiera i umie do mnie podejśc z pozytywnym nastawieniem wtedy odchodzi oddemnie wszystko .

I mysle wtedy jak ja wogóle mogłam tak myslec ! :"ze nie wiem czy go kocham ,że chyba nie itd.." i czasami gdy mysli juz byly tak natrętne że prawie wierzyłam ze to prawda :(

Napad chisterycznego płaczu ,serce wali jak młot ,ciepłe i zimne poty na przemian i słabosc uspokaja mnie to jedynie mysl ze to nie prawda ze wszystko jest okey .. masakra :( Najcześciej zdaża mi się to gdy jestem w domu bez niego ..

Ale jak minie jakis czas i juz mysle ze panuje troche nad tymi natręctwami to jak przeczytam cos bądz usłysze to odrazu wszystko wraca i myslenie,zastanawianie się , analizowanie i tak w kółko bez konca ..

To jest okropne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną już jest gorzej.

Już zaczynam się zastanawiać ( u mnie kręci się wszystko wokół 2 facetów z którymi miałam 2 największe napady tego dziadostwa).

Mam jakby amezje nie pamiętam dokładnie co robiłam.

I teraz analizuję a może jestem z moim kochaniem tylko dlatego że któryś z nich mnie odrzucił.

A może jestem z nim tylko z litości. A nawet pojawiło się pytanie w mojej głowie że możę skoro Ci faceci mnie odtrącili to posatnowiłam sobie że będę sobie wyobrażała jako mój chłopak nim jest.Chyba czeka mnie psychiatryk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną już jest gorzej.

Już zaczynam się zastanawiać ( u mnie kręci się wszystko wokół 2 facetów z którymi miałam 2 największe napady tego dziadostwa).

Mam jakby amezje nie pamiętam dokładnie co robiłam.

I teraz analizuję a może jestem z moim kochaniem tylko dlatego że któryś z nich mnie odrzucił.

A może jestem z nim tylko z litości. A nawet pojawiło się pytanie w mojej głowie że możę skoro Ci faceci mnie odtrącili to posatnowiłam sobie że będę sobie wyobrażała jako mój chłopak nim jest.Chyba czeka mnie psychiatryk.

Nie czeka Cie żaden psychiatryk, przestań to analizowac, jak przychodzą mysli o tych facetach, nie mysl, przekieruj mysli na coś innego, albo idź sprzątac, mnie to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle o hipnozie, przypomnieć sobie to wszystko
ale co ty sobie chcesz przypomniec myslę że nic takiego sie nie wydarzyło, tylko tak to wszystko przezywasz, jesteś przerazona że jednak cos było i juz sama nie wiesz co jest prawda a co nie, to przez nerwicę. Ja kiedys miałam cos takiego przyjechali do nas znajomi z daleka i jak wyjeżdżali wiadomo żegnaliśmy się i akurat jak ja żegnałam się z mężem koleżanki to w pokoju nikogo nie było, normalne zwyczajne pożegnanie buziak w policzek i tyle, co mi się potem robiło, że chyba to było cos więcej chyba jakis pocałunek zdradziłam chłopaka, chyba kocham tam tego, ile ja się natłumaczyłam że to nic takiego tylko zwykły buziak na pożegnanie i to w policzek, myślałam że się wykończę , a potem samo przeszło nie wiem nawet kiedy.

 

-- 23 lis 2012, 16:22 --

 

Bezradna89, co u Ciebie, jest coś lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, u mnie chyba znowu zaczyna się gorszy okres. Myśli zaczynają mnie dręczyć, ale jakoś je odganiam. Gorzej jest z ogólnym samopoczuciem. Nie wiem, może to przez pogodę? Wiecie co? W zeszłym tygodniu śniło mi się, że opętał mnie szatan (już kilka razy miałam taki sen) i cały tydzień czekałam do godziny 1.30 w nocy na chłopaka aż wróci z pracy, bo bałam się pójść spać. Byłam pewna, że przyjdzie do mnie szatan (ciągle miałam taką myśl w głowie). W tym tygodniu będzie lepiej, bo mój luby ma na pierwszą zmianę. Ale co będzie za tydzień?? Masakra... Co ja mam w głowie :( Jakby tego wszystkiego było mało to zaczęłam wymiotować (znowu). Zaczęło się to u mnie ok 7 lat temu, ale jakoś z tym walczyłam. Były miesiące, że w ogóle tego nie robiłam. Teraz niestety znowu zaczęłam. Mam już tego wszystkiego po prostu dość!!! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaza86, spokojnie..powtarzaj sobie, ze to tylko nerwica. Zaden diabeł nie przyjdzie i Cie nie opeta...to tylko natrectwo. Idz do psychiatry i psychoterapuety...samemu ciezko poradzic sobie z nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezradna, wydaje mi sie, ze duzo pomogla by Ci akceptacja rzeczywistosci, na zasadzie jest jak jest, przestac osadzac siebie itd, taka radykalna akceptacja, wtedy przymus analizowania by oslabl, bo widze, ze podszyte sa te analizy poczuciem winy, 'czy dobrze zrobilam czy jestem ok'. Powiedz sobie, jest jak jest i oczywiscie leczenie.

 

Na hipnoze zeby sobie przypomniec? Nic sobie nie przypomnisz, nic nie bedziesz wiedziec na sto procent, to nie ma znaczenia, co myslalas co odczuwalas itd, wazne sa tylko konkrety i zewnetrzne wydarzenia, jak to czy lodowka pelna, jak to czy komus sie krzywda nie dzieje, a takie relacje, analizy typu: 'moze tamten byl taki, moze tamto spowodowalo to itp bzdury' to nic innego jak pograzanie sie w chorobie, zycie jest plynne i nie ma znaczenia obiektywnie rzecz biorac, just let that shit go...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam u jednego psychoterapeuty na wejściu już zaczął prowadzić mi terapie nie zapoznając się z gównym problemem .A jak powiedziałam że nie mogę sobie przypomnieć danych momentów z przeszłości króre mnie najbardziej gniotą to powiedział że może brakuje mi jakiś witamin hahahahahahahahahahaahaahahahaahahahahaahahaahahaahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jutro jadę do następnego psychoterapeuty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wazne co sobie wyobrazasz, wazne ze jestes ze swoim chlopakiem jak go zdradzisz to moze byc wyrzut, ale mysl nie ma wartosci nominalnej po prostu nie ma.

 

a z tym przypominaniem, to nie bylo nic waznego dlatego nie pamietasz, na pewno nie bylo to jak bylas w zwiazku bo bys to zapamietala jako zdrade na stowke, zwlaszcza ze sie tak przejmujesz.

 

Badz pewna ze jak przypomnisz sobie te wydarzenia, jak udowodnisz sobie najbardziej jak to mozliwe przed soba ze jednak to bylo przed zwiazkiem i ze wszystko ok, to urojenia znajda sobie jakas inna dziure w calym, a co dopiero jak sie przyczepia faktycznej dziury, dlatego jedyny sposob to 'puscic line' silowanie sie z myslami przypomina przeciaganie liny w nieskonczonosc, taka jest ta choroba jedyny sposob to puscic line.

 

 

Witaminy dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlatego jedyny sposob to 'puscic line' silowanie sie z myslami przypomina przeciaganie liny w nieskonczonosc, taka jest ta choroba jedyny sposob to puscic line.

 

 

Witaminy dobre.

trek tylko jak puścic tę linę.......

kaza86tez przerabiałam szatana, dasz rade, ja dałam a teraz mam inne głupoty na głowie.........dzis troche gorszy poranek ale jakoś minął dzień......jutro będzie następny.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie to trzeba po prostu zrobić :( nie ma innego wyjścia, to troche tak jakby palacz zapytał jak ma rzucić fajki? po prostu nie palić nie ma innego sposobu i tu tak samo przestać szarpać sie z myslami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś paliłam kilka lat temu rzuciłam przed pierwsza ciążą, ale teraz chętnie bym do tego wróciła..........Już nie analizuje, zajmuje się obecną chwilą i ciągle się czymś zajmuję nie mogę po prostu nic nie robic bo od razu wracają te obce myśli. Kiedy zniknął na zawsze????????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie palę prawię 5 lat, ale w obecnej sytuacji przy tej cholernej nerwicy która u mnie po prostu dotyczy takich irracjonalnych tematów które w ogóle nie są zgodne z prawda a ja tkwię w tym jak w jakiejś pułapce, i nie mogę uciec, to tak czasami nachodzą mnie takie myśli że szkoda że nie palę............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZMĘCZONA1 nie martw się ja kiedyś miałam tak że te myśli już tak zaczęły mi mącić w głowie że nie kocham mojego chłopaka, że chce być z innym chłopakiem.Ja praktycznie zaczęłam wierzyć w to że chce być z tym innym chłopakiem że naprawdę się w nim zakochałam.Poprostu przestałam walczyć z tymi myślami.I teraz uwaga bo to chore i możliwe że mi nie uwierzysz ale usiadłam na łóżku z telefonem w ręku , chciałam się umówić z tym chłopakiem, układałam sobie w głowie rozmowę.Jakbym naprawdę przestała kochać mojego chłopaka.I TERAZ NAJLEPSZE NIE WIEM CZY ZADZWONIŁAM DO TEGO CHŁOPAKA, HA NAWET NIE WIEM CZY MIAŁAM JEGO NUMER.No nie wiem...Ja chyba jestem najcięższym przypadkiem ze wszystkich.Dlatego myśle o hipnozie żeby sobie poprzypominać to wszystko, zapisać sobie na kartce i już nigdy nie zapomnieć.Może ta rozmowa co sobie układałam to tylko myśli a potem przekształciłam to jako rozmawiałam z tym chłopakiem przez telefon aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, nie wiem, dlaczego???????????z jednej strony tego pragnę a z drugiej nie wiem co robic. Chciałabym iśc na tą wizytę zostac zdiagnozowana i miec to z głowy a zdrugiej strony jak on źle mnie zrozumie, postawi złą diagnozę, z tego co czytałam na forum czasem się to zdarza.

Bezradna89, czasami juz to olewam bo po prostu brak mi sił, macham ręka na to, mam to gdzieś a potem budzę się rano i znowu to samo, no jak długo można.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×