Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z była kobietą... pogubiłem się w tym wszystkim...


andrzej500

Rekomendowane odpowiedzi

2 dni temu.. po kilku dniach "ciszy" z nudów - zapytałem się jej czy ma ochotę wpaść do mnie. Zgodziła się....

Spędziliśmy trochę czasu razem. Było bardzo dobrze... ba... dodam więcej, że nawet zbliżyliśmy się do siebie.

Dało to mi iskierkę nadziei, że może coś z tego jeszcze będzie.

Postanowiłem działać.

 

Dzisiaj jednak - z okazji Halloween, wyszła z koleżankami na imprezę... przymknę na to oko i bez zważania na to, zaczynam kontynuować mój plan. Mam nadzieję, że nie wydarzy tam się nic...

 

Myślę, żeby w weekend wyjść z nią jeszcze gdzieś... spędzić jeszcze trochę czasu.

Dużo myślałem o tym - i doszedłem do wniosku, że jak będę tak dłużej czekał to się doczekam się prędzej końca świata niż ruchu z jej strony. Znam tą kobietę więc wiem.. że trzeba wykonać ten pierwszy krok i czasem poprowadzić ją za rękę.

 

Zamierzam zawalczyć o nią na nowo. Będę jeszcze bardziej zainteresowany jej życiem. Zamierzam od czasu do czasu zadzwonić do niej, popytać.. dać się jej wygadać. Jak będę miał okazję to w najbliższym czasie postawie wszystko na jedną kartę i powiem jej, że to wszystko trwa już dość długo - i że oczekuję od niej decyzji. Ona na pewno o tym dużo myślała. Jeżeli powie, że możemy spróbować - temat będzie zamknięty, jeżeli powie, że nic z tego - powiem, że nie chcę utrzymywać z nią kontaktu. Oczywiście zrobię to w sposób delikatny.. w odpowiednim momencie i sytuacji.

 

To jest chyba najlepsze wyjście.

 

 

A co do moich uczuć - Najgorsze w tym wszystim jest to .. że ta cała sytuacja "tak siada na głowę". Z jednej strony - chce się spotykać, spędzać czas.. piszemy, rozmawiamy.. a z drugiej - niepewność, moja rola takiego chlopaka do towarzystwa. Nie wiem co ona czuje i co myśli...

Mam nadzieję, że ta sytuacja się w końcu wyklaruje..

 

-- 03 lis 2012, 13:12 --

 

Mała aktualizacja - NAJNOWSZA.

 

Wczoraj się spotkałem z nią... powiedziała mi - że nie chce się wiązać ze mną, że tak z tym zwlekała bo po prostu bała się, że mnie straci.

Powiedziałem jej, że jestem trochę rozczarowany bo byłem przekonany, że da nam szansę i że to jest tylko jej decyzja bo ja byłem zdecydowany do niej wrócić ale oczywiście uszanuję jej decyzję.

 

Co więcej - rozpłakała się. Mi też nie było łatwo. Ona powiedziała, że chciałaby mnie mieć obok - spędzać czas jak do tej pory. Spotykać się, aczkolwiek żebym nie robił sobie nadziei. Powiedziałem, że nie ma takiej możliwości i że jeżeli ona nie chce spróbować na nowo - to ja niestety nie będę chciał utrzymywać z nią kontaktu bo to za bardzo mnie boli i do niczego nie prowadzi.

 

Z jednej strony - czuje ogromna pustke. Nie da się tęgo opisać. Czuje się tak, jakbym ponownie rozstał się ze swoją kobietą, ale z drugiej strony - czuje się lepiej. Wszystko z siebie wyrzuciłem. WSZYSTKO co chciałem jej powiedziałem. Wiem na czym stoję.

Ciekawe ile czasu zajmie mi.. żebym znalazł inną kobietę równie wartościową jak ona....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nie jest Ci łatwo, przecież w pewien sposób zaangażowałeś się w ten "związek" i liczyłeś, że jednak coś z tego będzie. Jeżeli nie czujesz się na siłach, żeby spotykać się z nią jako kolega, jeżeli ma Ci to sprawiać przykrość, to nie rób tego. Czasami człowiek musi być egoistą i wybrać to co dla niego dobre,a nie to czego życzyliby sobie inni. Nie popełnij tylko błędu i nie rzucaj się w ramiona pierwszej lepszej napotkanej dziewczynie, bo skrzywdzisz i siebie i ją. Daj sobie czas, wychodź z domu, spotykaj się z ludźmi, a w którymś momencie na pewno spotkasz tą jedyną. Jak to mówią coś musi się skończyć, żeby coś mogło się zacząć, wiem to z autopsji. Po 7 latach związku stwierdziłam, że to jednak nie ten, wystawiłam mu walizki za drzwi i zmieniłam zamki. Niedługo po tym poznałam mojego obecnego męża i po raz pierwszy w życiu tak naprawdę się zakochałam, a o byłym już nie pamiętam.

Życzę Ci powodzenia w szukaniu tej jedynej, wyjątkowej dziewczyny, z którą będziesz chciał spędzić resztę życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o związki - to ja się strasznie angażuję. Wiem, że jeśli zostalibyśmy "przyjaciółmi", to z każdym dniem czułbym się jeszcze gorzej. Nie umiałbym po prostu traktować jej jako koleżanki. Myślałbym o niej, pisałbym... a w momencie kiedy ona znalazłaby nowego chłopaka dla siebie - mi by się ponownie świat zawalił.

Powiedziałem jej o tym.. oczywiście płakała ale.. ja całą tą sytuację przyjąłem na klatę. Ustawiłem sobie w głowę, że się rozstaniemy, a ewentualny powrót do siebie traktowałbym jako niespodziankę.

Postawiłem wszystko na jedną kartę - i przegrałem. Źle mi z tym, ale żyć trzeba dalej.

 

Najgorsze jest to uczucie - że mimo tego, nadal o niej myślę postanowiłem sobie - że nie będę z nią pisał. Będę traktował ją jak powietrze, a jeżeli za jakiś czas się odezwie - będę odpisywał jej bez emocji. Mam silną wolę - więc tak będzie.

 

 

To o czym chciałem napisać to to, że mój problem polega na tym, że ciągle analizuje - a co będzie jeżeli za XXX dni ona przemyśli wszystko i będzie chciała wrócić? Siedzi mi to w głowie ale zaczynam walczyć z tym. Sprawdzałem dzisiaj czy miała jakąś aktywność na Facebook'u itp... wpadam w obsesje.. WIEM, że to już koniec i po prostu to moja głowa nie daje rady aby o niej zapomnieć z dnia na dzień.

 

Z drugiej strony - wiem, że to była jej decyzja. Wszystko co chciałem i zamierzałem powiedzieć - przekazałem jej. To ona powiedziała NIE - zrobiłem co mogłem lecz to ona wybrała.

 

Jeśli chodzi o inne kobiety - nie zamierzam wpadać pierwszej lepszej w ramiona. Cały czas poznaje nowe kobiety, umawiam się z nimi jednak - non stop miałem w głowie moją byłą - bo robiłem sobie nadzieję. Teraz tej nadziei nie mam więc... myślę że bedzie lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne to trochę. Chcę mieć Cię przy sobie ale się nie wiążemy. Jak dla mnie to pachnie trochę podejrzanie. Nie na darmo jest powiedzenie od miłości do nienawiści jeden krok. Gdzieś tam biednej kołacze się po głowie że dobrze jest obok Ciebie ale lęk przed odrzuceniem, lęk przed tym co było jest silniejszy. Tak czy inaczej. Najfajniejsze związki powstają na bazie dobrej przyjaźni, trzeba lubieć swoje towarzystwo, akceptować swoje wady, bo kiedy chemia ucieka zostaje coś więcej niż przyzwyczajenie.

Ty trochę pragmatyk : mów mi tu i teraz- określ się czy tak czy nie. Dziewczyna płacze ale nie zaryzykuje.

Z drugiej strony, mądrze podjąłeś decyzję, po co się katować i czekać w nieskonczoność. Jeżeli ciągle czujesz wolę walki, to czasmi dobrze jest troszkę zazdrości wprowadzić, wrzuć na fb kilka cytatów ( ona chyba lubi takie rzeczy) o niespełnionych uczuciach, zaczynaniu na nowo, żalu.

Czasem do działania potrzebny jest bodziec, trzeba coś stracić, żeby docenić. Może w jej przypadku pomoże twarde postawienie sprawy. Jak napisze to znaczy, że chce utrzymywać kontakt. Odpowiadając jej na zimno nic nie zyskujesz. Rzucając się na nią też nic w sumie. Ona chyba też cierpi, bo tu chce się z Tobą widywać, chce utrzymywać kontakt ale nie może z jakiegoś powodu przełamać się. I to chyba nie jest spowodowane jej niechęcią do Ciebie? Często trudno odpowiedzieć: tak zacznijmy od nowa. Może warto było zapytać czy już nic ale zupełnie nic do Ciebie nie czuje , czy warto odbudować stare relacje?

 

Najlepsza metoda: usiądź na spokojnie, weź kartkę i długopis i tak szczerze bez idealizowania, bez żadnych emocji i szukania winnych napisz albo przynajmniej głośno powiedz dlaczego chcesz być z nią, jak wyglądał wasz związek, dlaczego nie wyszło wtedy, czy coś się w Tobie zmieniło, jakie emocje były wtedy w niej. Jeżeli samemu jest Ci trudno poproś ją o pomoc. Powiedz, że aby uwolinć się od niej potrzebujesz czasu i jej pomocy, niech Ci opowie o swoich uczuciach w waszym związku, co ją tak drażniło i męczyło( bez obwiniania się - wysłuchaj i wyciągnij wnioski). Jako umysł ścisły i konkretny będzie Ci dość łatwo taką analizę zrobić. Popatrz na siebie z boku i daj sobie czas na poznanie siebie z jej strony.może jest coś czego ty zupełnie nie widzisz i nie potrafisz zmienić a jej to bardzo przeszkadza. Może Wam nie pomoże ale Tobie na pewno.

 

 

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea - Ona jest dosc uparta kobieta. Jak już coś sobie w głowie ustali.. to nie można tego zmienić.

Ja nie oczekiwałem od niej decyzji na już - tak lub nie.

Powiedziałem, jej, że chcialbym STOPNIOWO, po mału spędzać ze sobą coraz więcej czasu, może pojechać na weekend gdzieś, może jakieś wieczorne wyjścia na spacer, wspólne spędzanie czasu - może to doprowadziłoby do odbudowania uczucia. Wszystko jej powiedziałem co miałem powiedzieć.

Ona podjęła inną decyzję. Nic z tym już nie zrobię. Powiedziałem jej, że takie spędzanie czasu ze sobą, które do niczego nie doprowadzi będzie tylko sprawiało mi ból.

 

Ona stwierdziła - tak jak już pisałem, że chce utrzymywać kontakt i wiedzieć, że możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji czyli, jak to było do tej pory - ja będę z nią jeździł, spędzał czas jak jej się nudzi,a ona od czasu do czasu zagada do mnie albo sama zaoferuje spotkanie.

 

Nie rozmawialiśmy ze sobą od czasu "rozstania". Nie zamierzam jej blokować na FB czy podejmować innych ruchów. Nie będę też wrzucał jakiś cytatów.

Mimo, że nie jest to łatwe - to zamierzam unikać kontaktu z nią.

 

Może ona za jakiś czas zrozumie to co straciła, może przemyśli.. a może - nie zmieni się nic, znajdzie innego faceta i też będzie szczęśliwa.

Czas pokaże jak będzie. Ja w każdym bądź razie podjąłem decyzje, że mogę być ślepo zapatrzony w byłą. Skoro ona mogła podjąć taką decyzję, to ja muszę jak facet przyjąć to na klatę.

 

Z drugiej strony... może to było i jest tylko wielkie zauroczenie i przyzwyczajenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz... Po rozstaniach zwykle zapominamy co było nie tak tylko rozpamiętujemy te dobre chwile. Nikt nie chce pamiętać jak się dziewucha darła za głupotę, ale rozczula nas jak ładnie włosy poprawia.. ludzka psyche

 

Nie chcesz być facetem na telefon- bardzo dobrze. Nikt nie powinien się bawić uczuciami drugiej osoby.

A może to ty poznasz kogoś fajnego, kto nie będzie się bał zaangażować w związek i nie będzie wydziwiał.

 

Trochę rozumiem twoją ex, a trochę dziwi mnie jej "logika" . No ale ja w jej głowie nie siedzę i nie wiem czego tak naprawdę chce. Może i fajnie jest mieć przyjaciela ale tu zgodzę się z Tobą. Nie ma przyjaźni z ex - tym bardziej w takiej sytuacji. To zakrawa na wyższą formę masochizmu.

 

 

Tym bardziej życzę powodzenia i wytrwałości w podjętych decyzjach. Walcz o siebie i o własne szczęście. Jeżeli czujesz, że zrobiłeś wszystko żeby ją odzyskać i nic z tego to warto zająć się sobą i swoim życiem. Kiedyś zatęskni, kto wie czy nie za późno. Niestety, zwykle bywa tak, że jak znajdziesz kogoś bliskiego to w niej się zazdrość odezwie :)

Life is so strange.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było już tak pięknie - zero kontaktu z moją byłą. Nic - cisza totalna. Zapomniałem o niej totalnie. Wczoraj (10.11) wieczorem (jak juz spałem) przyjechała do mnie do domu i... zostawiła prezent tajniacko... ponieważ miałem urodziny.

 

Nie mam pojęcia do czego ona dąży? Znowu zacząłem na nowo analizować i myśleć...

Przecież, jakbym był jej obojętny to by nie wydawała xxx złotych na prezent (kupiła mój ulubiony perfum i zostawiła kartkę).

 

Nie rozmawiałem z nią jeszcze - ale pewnie zadzwonię i podziękuje....

Bez sensu to wszystko jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są dwa wyjścia. Dziewczę samo nie wie czego chce, taki pies ogrodnika. Ja nie mam, inne też nie będą miały, i utrzymuje ciągły stan niepewności i nadziei. Albo zależy jej na Tobie i próbuje dać Ci sygnał. Tylko, że takie sygnały są trochę od d.... oderwane, bo w sumie co z tego masz.

Skoro zapomniałeś o niej to chyba nie jest to aż tak wielka "love".

Sytuacja jest trochę chora. Jeżeli nie chce by z Tobą to po co prezenty, i to takie ulubine, po co dawać komuś nadzieję.

Pewnie, że zadzwoń i podziękuj. Przynajmniej zbadasz sytuację i jej nastawienie.

I po co przyjechała? Warto by zadać jej parę pytań, w sumie to ona szuka kontaktu.

 

Współczuję sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea - dziękuje raz jeszcze za twoje słowa.

 

Zadzwoniłem do niej. Podziękowałem jej - zaprosiłem na kawę w przyszłym tygodniu. Zgodziła się.

 

Szczerze mówiąc - poznałem inną dziewczynę i doszedłem do wniosku, że ta moja była to tylko wielkie zauroczenie i nie wiem czy to faktycznie jakaś miłość była/jest.

 

Myślę, że do wszystkiego muszę JA dojrzeć i pogodzić się z pewnymi rzeczami. Chce, żebym był jej kolegą? Ok - ale totalny dystans będę trzymał.

Przemyślałem sobie to wszystko. Nie mam co się starać, myśleć... analizować - jeżeli druga osoba tego nie chcę to szkoda tylko moich nerwów, myśli i czasu żeby zaprzątać sobie głowę takimi sprawami, na które nie mamy wpływu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×