Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Oj, w bardzo nie spodziewanym momencie. I dlatego, czasem można to przegapić...

Fakt, takie rzeczy przychodza w najmniej oczekiwanym momencie.

Zwłaszcza, gdy za często patrzy się w przeszłość...

To tez fakt, hehe ;) Jak skupiamy sie na przeszlosci(ktora zazwyczaj nie jest taka barwna) tracimy wiele fajnych okazji zeby np poznac kogos wartosciowego. Wniosek; olac to co bylo i skupiac sie na tym co jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, kochani, że się nie odzywałam.

odpoczywałam sobie od komputera. oj, dużo się dzieje. bardzo dużo. nie wiem czy to nadzieja, czy może czuję trochę większe wsparcie ze strony mamy. po jej ostatniej wizycie u mojej psycholog, chyba sporo zrozumiała. więcej rozmawiamy i ona więcej rozumie. dotarło do mnie, że nie chce mnie skrzywdzić...

ja jestem jak bomba wrażliwa na słowa. szczególnie jeśli chodzi o Mariusza (facet mojej matki)... robi nam awantury o wszystko, wyzywa mnie od głupich i nienormalnych. nie rozumie, że nienawidzę jak wpada do mojego pokoju i w poszukiwaniu czegoś zaczyna mi grzebać. mój pokój to jest moja przestrzeń, mój świat. wystarczy niewiele, żebym zaczęła się drzeć i histeryzować. nadal beczę o wszystko. jak na razie nie ma żadnej zmiany w moim samopoczuciu. ale zaczęłam dostrzegać, że coś podświadomie pcha mnie w stronę życia... że mimo wszystko chcę żyć... dla takich chwil jak dzisiaj.

cały dzień spędziłam z moją przyjaciółką. rano zrobiłyśmy małe zakupy (ukochane przeceny w h&m), potem w wielkim markecie wpakowałam się do wózka a ona mnie woziła między półkami. :D w końcu dostałyśmy solidny opierdziel od ochrony. potem ona robiła mi zdjęcia, tańczyłyśmy, śmiałyśmy się. to są taki chwile, dla których warto żyć.

może jednak coś idzie do przodu. gdybym tylko przestała się tak denerwować, przejmować, płakać, wściekać, wrzeszczeć. gdyby moje emocje trochę ucichły... bo ostatnimi czasy jestem wciąż nabuzowana. wciąż! to jest nie do zniesienia!

załączam fotkę z dzisiejszego dnia.

pozdrawiam i ściskam mocno!

myślę o Was wszystkich! ;*

When_you_were_young.jpg.9acd539b8ed75e7eb9b1e588297aeb81.jpg

new_kid_on_the_block.jpg.1771f7655d8fb417b7364269bf9696a0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będziesz. Masz nas. Nikt, wbrew pozorom, nigdy nie zostaje sam. Czasami po prostu ludzie, którzy są nam bliscy, gubią się w czasie i przestrzeni, pojawiając się znienacka w najdziwniejszych momentach. Ale są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej nie przywiązuję zbytniej uwagi ale przeczytałam że....

 

 

Pełnia to także doskonały czas na terapię psychologiczną. W tym okresie emocje są bardziej uwydatnione, zaś zahamowania społeczne - słabsze. Ujawnia się nasza prawdziwa natura, a czasami dochodzi do emocjonalnych wybuchów. Pełnia to dobry czas na wzmacnianie więzi z bliskimi, wyjaśnianie sobie pewnych spraw, otwartość, zaś nieodpowiedni na izolację czy introspekcje... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja będę jęczeć znowu...

Mam taki problem-szczeniackie to, głupie, ale... lubię się podtruwać... Gdy muszę brać jakieś leki i zauważam, że źle się po nich czuję... Teraz mi źle po antydepresantach, po levironie chyba najbardziej, rodzina się przejęła, zauważyli mnie... Ale wiadomo, nie można być w centrum uwagi przez cały czas.

Mnie kusi tak cholernie-wziąźć całe pudełko, 30 tabletek levironu... Te myśli są tak uporczywe. Nie umiem ich opanować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może pomoże ci opanować myśl taka: że po 30 tabletkach bedzię gorzej bo wyladujesz w szpitalu a szansa na śmierć jest no powiedzmy sobie szczerze dość marna a na wyladowanie w szpitalu spora.

 

Po za tym mieliśmy się zobaczyć jak zjesz cało pudełko to będe musiał do szpitala jechać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mhh... Postanowiłam mu dokopać. Bo u mnie to karanie siebie, za to że nie jestem taka, jak by chcieli inni... W końcu nie można żyć w terrorze, prawda??

 

NIe można, ale ja właśnie tak teraz się czuję. Czuję, że coś mnie zgniata od środka i od zewnątrz i nie potrafię tego zahamować.

MIałam fatalny dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×