Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby


januszw

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Czy też oprócz przemęczenia narzekacie bardzo też na takie coś jak niewydolność umysłowa, otępienie i gorsza reakcja, problem ze spamiętaniem imion i bardzo oporne przyswajanie podstawowej wiedzy na jakiś temat, zaburzenia w koncentracji i pamięci, deficyty intelektualne, słomiany zapał, taka jak by bierność w rozmowie, ktoś gada na jakiś temat a ty nie masz mu nawet co odpowiedzieć bo totalna pustka w głowie???

 

Identyko objawy. Też mam czasem wrażenie ,że jestem upośledzony w dodatku czuje się jak pijany bo mam spowolnioną reakcje. Swoją drogą jak leki dłuższy czas nie działają proponuje dystymikom zbadać testosteron. Niedobór tego hormonu powoduje objawy depresyjne i może trzeba będzie zmodyfikować leczenie z psychiatrycznego na endokrynologiczne.

 

jestem ciekaw skąd ten pogląd na poziom testosteronu u Ciebie. W sumie miało by to sens ponieważ ktoś wcześniej wrzucił link odnośnie wywodów nad leczeniem dystymii w kierunku poziomu dopaminy. A poziom testosteronu jest dodatnio skorelowany z poziomem dopaminy. Czy ktoś ma więcej informacji odnośnie prób leczenia dystymii w ten sposób?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Na dystymie cierpie juz wiele lat, początwy od LO. Aczkolwiek wiem, że ja mam dopiero od końca lipca, i od tego czasu tez dopiero sie lecze. Biore Velaxin, począwszy od 37,5, potem 2x 37,5, potem przeszło na 75 i 37,5, a teraz drugi dzien mam 1x 150. Na początku było lepiej, potem znów wróciło, jakby nic sie nie zmieniło, dlatego mam wiekszą dawkę-150. I dostalam też Xanax w razie w., gdyby mnie roznosiło, czyli taki niepokoj sie pojawił, jak bywa w gorsze dni... albo gdy mam rzut na pochłanianie niekontrolowanej ilości slodyczy. Po 1/2 tabletki do 2 razy na dobę, ale tylko gdy jest to bardzo konieczne. Aczkolwiek gdyby było to konieczne to do miesiaca moge to je spokojnie brac. Narazie nie wzielam ani razu, obym nie musiała. Choc podobno pacjenci uwielbiają te tabletki.

 

Chodzę też do psycholog, do ktorej juz chodzilam dużo prędzej parę-parenaście razy, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to dystymia. Nie wiem czy moja "teriapia" a raczje wizyty u psychologa jest taka jak powinna być, czy coś to daje... Z reguły wygląda to ze ja mówie jak sie czuje, co słuchać itp. A na koniec psycholog "streszcza" czy podsumowuje co ja powiedziałam. Czasem coś powie ze to czy tamto powinnam probować robic, że np. jakis mieć ogolny plan dnia czy coś. Ale jakichś konkretnych zadań, które mam wykonywać z nią czy w codziennym zyciu, a potem zdawać relacje itp. nie ma. Mam nadzieje ze rozumiecie co mam na myśli.

 

Powiedzcie mi na czym polega, jak wygląda terapia u psychologa w dystymii, wiem ze pewnie się to różni u danej osoby, ale opiszcie jak u was wyglądają te terapie, co na spotkaniach mowicie, co mówi psycholog, co kaze wam potem robić itp...Bardzo proszę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, A mógłbyś napisać jakie leki bierzesz?

Też zmagam się z tym swinstwem,niby to lekka postać depresji,ale tak daje w kość,ze szkoda gadać...

I te teksty lekarzy"to tylko nerwica,dystymia"Ładne mi "tylko"...

Teraz dużo lepiej z koncentracja,nie czuje tego ciągłego zmęczenia.Wczesniej masakra!Mój zestaw to Edronax i Bioxetin,czuje się w miarę ok teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tego nie da się wyleczyć, przewlekła nerwica depresyjno-lękowa czyli dystymia jest nieuleczalna, a lekami można łagodzić tylko objawy. moim zdaniem to swego rodzaju choroba osobowości.
Jest uleczalna ofz. Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

jestem ciekaw skąd ten pogląd na poziom testosteronu u Ciebie. W sumie miało by to sens ponieważ ktoś wcześniej wrzucił link odnośnie wywodów nad leczeniem dystymii w kierunku poziomu dopaminy. A poziom testosteronu jest dodatnio skorelowany z poziomem dopaminy. Czy ktoś ma więcej informacji odnośnie prób leczenia dystymii w ten sposób?

 

 

Testosteron, prolaktyna i estrogeny to 3 hormony odpowiadające za nastrój. Niedobór testosteronu powoduję impotencje, tycie, męczliwość, brak energii i spadek nastroju. Mój lekarz zawsze zleca badania neurologiczne a potem hormonalne. Ja czekam teraz na wynik. Mam podwyższoną prolaktynę ale nie wiem jak z testosteronem, ale prawdopodobnie będzie niski, bo posiadam wszystkie symptomy oraz jestem totalnym impotentem więc być może trzeba będzie włączyć jakieś tabletki i wtedy efekt będzie bardziej widoczny. Biorę Velafax 75 mg i 37,5 mg.Ogólnie same leki mogą podwyższać prolaktynę i kłaść testosteron, więc warto kontrolować to co jakiś czas. Warto też wykluczyć czy nie ma jakiejś choroby tarczycowej ,bo dystymia jest analogiczna do depresji lekoopornej a w depresji lekoopornej występuje z reguły dodatkowo inne schorzenie utrudniające skuteczne leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Testosteron, prolaktyna i estrogeny to 3 hormony odpowiadające za nastrój. Niedobór testosteronu powoduję impotencje, tycie, męczliwość, brak energii i spadek nastroju. Mój lekarz zawsze zleca badania neurologiczne a potem hormonalne. Ja czekam teraz na wynik. Mam podwyższoną prolaktynę ale nie wiem jak z testosteronem, ale prawdopodobnie będzie niski, bo posiadam wszystkie symptomy oraz jestem totalnym impotentem więc być może trzeba będzie włączyć jakieś tabletki i wtedy efekt będzie bardziej widoczny. Biorę Velafax 75 mg i 37,5 mg.Ogólnie same leki mogą podwyższać prolaktynę i kłaść testosteron, więc warto kontrolować to co jakiś czas. Warto też wykluczyć czy nie ma jakiejś choroby tarczycowej ,bo dystymia jest analogiczna do depresji lekoopornej a w depresji lekoopornej występuje z reguły dodatkowo inne schorzenie utrudniające skuteczne leczenie.

 

Hmm faktycznie velafax ci mógł położyć małego bo te środki poprzez wychwyt serotoniny obniżają poziom dopaminy w niektóych synapsach a jak juz wspominałem teść i dopamina są dodatnio skorelowane. Co byś mi polecił, bo akurat rzuciłem fajki jakiś czas temu i chodze w melanchlijnym nastroju, chcę zacząć brać bupropion na to. Ale przed tym chętnie bym zbadał sobie te 3 choromony o których wspomniałeś, ale zbadał je przed braniem bupro, bo chce mieć klarowny wynik, który nie jest przekręcony przez zażywanie neuroleptyków. Nie wiesz gdzie można prywatnie i szybko zrobić badania na poziom teścia itp? Zaznaczam że u mnie z potencją jest wszystko ok, jednak podczas brania wenlafaksyny jak i po jej odstawieniu, libido mi spadlo i bedac w zwiazku uciekalem sie do masturbacji bo byla wygodniejsza. Ale wenlafaksyne rekomenduje jako dobry lek. Sory za literowki ale pisze 1mg benzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pomaga właśnie zbytnio.Lekarz dorzucił teraz Mirtazapinę na noc. Zobaczymy jak wyjdzie ta mieszanka. Mam nadzieje ,że efekt będzie ok

Napisz koniecznie jak wpłynęła na Ciebie ta mieszanka bo taki mix jest nazywany "Kalifornijskim paliwem rakietowym" http://stahlonline.cambridge.org/prescribers_drug.jsf?page=0521683505c57_p325-330.html.therapeutics&name=Mirtazapine&title=Therapeutics link dla dociekliwych. Jestem ciekaw czy postawi Cię tak jak nazwa sugeruje nazwa mieszanki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! Ja wracam do życia, mam wolę i moc! Kupiłam farbę aby dokończyć malowanie pokoju.4 miesiące się zbierałam aby pomalować pół ściany. Czuję się bardzo dobrze, jem wenlafaksynę i abilify! :D wcześniej jadłam wenlę i fluanxol i też było dobrze, do czasu kiedy utyłam 10 kg. Pozdrawiam wszystkich i ślę MOC!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości mam pytanko do Was wszystkich. O czym może świadczyć częste rozmawianie z kimś w myślach? Bardziej przypomina to monolog lub analizę myśli ale w oparciu o rozmowę z kimś. Temat rozmowy oczywiście tyczy się realnych spraw, codziennego życia itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pomaga właśnie zbytnio.Lekarz dorzucił teraz Mirtazapinę na noc. Zobaczymy jak wyjdzie ta mieszanka. Mam nadzieje ,że efekt będzie ok

Napisz koniecznie jak wpłynęła na Ciebie ta mieszanka bo taki mix jest nazywany "Kalifornijskim paliwem rakietowym" http://stahlonline.cambridge.org/prescribers_drug.jsf?page=0521683505c57_p325-330.html.therapeutics&name=Mirtazapine&title=Therapeutics link dla dociekliwych. Jestem ciekaw czy postawi Cię tak jak nazwa sugeruje nazwa mieszanki.

 

Marnie. Brałem dwie noce piątek i sobotę. W dzień chodziłem jak po pijaku. Nie mogłem auta prowadzić. Niestety musiałem odstawić w niedziele wieczór bo do pracy bym się nie nadał. Ogólnie ta mitra to ostry zamulacz. Nie polecam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Mam 23 lata, a na dystymię cierpię od jakichś 10. Z tym że, dopiero teraz mi ją zdiagnozowano. Zawsze odsyłano mnie do domu mówiąc, żebym brała magnez, zmieniła dietę etc. Raz nawet lekarka powiedziała mi wprost, że ona też jest zmęczona i nie narzeka, a ja taka młoda powinnam ruszyć tyłek, a nie zabierać jej czas. Potem okazało się jeszcze, że mam problemy z tarczycą i przez kolejne kilka lat, wszystko zwalano na tarczycę. Tylko, że od dłuższego czasu wyniki miałam mniej więcej dobre, a moje samopoczucie się nie zmieniało. Pewnego dnia zrezygnowana postawą lekarzy, postanowiłam sama odkryć, co mi jest. Kiedy trafiłam na wątek o dystymii, nie mogłam uwierzyć, że ludzie opisują dokładnie to, co czuję. Zmieniłam lekarkę, powiedziałam jej o moich podejrzeniach i ta z niechęcią stwierdziła, że mogę mieć rację. Może to zabrzmi głupio, ale poczułam się bardzo szczęśliwa, że w końcu wiem, co mi jest. Uczucie to nie trwało jednak długo. Właśnie wróciłam od lekarza. Dał mi mirtazapinę 15 mg i kazał brać przez 3 tygodnie, po czym wrócić. Z tego co czytałam, to nie ma zbyt dobrej opinii. Ale najgorsze jest to, że lekarz jasno mi dał do zrozumienia, że do psychiatry to nie mam nawet co liczyć, że się dostanę. Mają jednego na cały szpital i dostają się do niego tylko najcięższe przypadki. Gdybym próbowała na przykład popełnić samobójstwo, to wtedy miałabym szansę. Prywatnie nie ma szans, nie mam pieniędzy. Jedna godzina około 100 euro (mieszkam w Hiszpanii). Trochę mnie ta informacja załamała, bo z tego co czytałam, to właśnie leki + psychoterapia dają najlepsze rezultaty. Czuję się zupełnie bezradna i nie wiem co robić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poważnie myślę o ponownym braniu leków. Nie wierzę, że moja choroba jest uleczalna ale leki mogą poprawić komfort życia.

Wpadłem w schematy swojej egzystencji i prawdopodobnie mogę w tym stanie trwać aż do śmierci, czyli sytuacji kiedy pojawią się większe problemy.

Na tyle mnie stać, na obecne trwanie a na każdy krok zmieniający moje życie nie mam siły.

Przez lato jeszcze było względnie dobrze, gdy siadałem psychicznie i czułem się źle odreagowywałem bieganiem a i słońce dodawało mi energii.

Teraz "jakoś" też sobie radzę ale to typowe stanie w miejscu i koszmarnie się z tym czuję.

Jakie leki proponujecie, brałem już cital dawno temu ( ale wtedy to była podwójna depresja), potem seronil przez pół roku ale musiałem przestać bo po początkowej poprawie odebrał mi ochotę na cokolwiek a następnie króciutko wenlę ale problemy z seksualnością były dla mnie nie do przyjęcia.

Więc potrzebuję leku, który wyłączy mi stałą myśl, że jestem tak zmęczony, że chcę umrzeć czyli doda energii, będzie obojętny dla życia seksualnego, nie spowoduje tycia oraz będzie względnie tolerancyjny dla alkoholu ( choć alko też się u mnie wypalił i raczej łapię po nim większego doła)

Na pierwszy ogień chcę spróbować amisulpryd jeśli psycho mi go przepisze, a jesli nie to co innego zasugerować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co ze sobą zrobić. Mam umówioną wizytę u psychiatry. Ale nie czuję się już na tyle źle, by mieć pewność, że potrzebuję leków. Na pewno będę chciała skierowanie do psychologa, ale nie wiem, czy mój stan aktualnie podchodzi pod leczenie farmakologiczne (na zasadzie bilansu zysków i strat, efekty uboczne, itp). I tu pytanie do osób, które mnie znają (czy z forum, czy w realu) - co myślicie...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×