Pod Trzeźwym Aniołem

Nie dziękuj , nie pij , zmieni się myślenie i ogólna forma , zobaczysz , widzę , że wiele Twoich postów pisanych jest nocą - bezsenność , ja kiedyś tak miałem jak nie wypiłem kilka szklanek whisky przed zaśnięciem to zapomnij o spaniu .

No właśnie. Bezsenność. Nawet prochy na spanie już na mnie nie działają.

Probowałaś stilnox

Dave38, byłam od tego uzależniona. Na szczęście tolerka się rozwinęła i dojście do recept się skończyło. Teraz żeby zasnąć musiałabym chyba cały blister zeżreć

Byłaś kiedyś w szpitalu to dobre miejsce żeby coś zmienić , odciąć się powiedzieć sobie juz dość ! Wiesz ja walczyłem z bezsennością naturalnie po prostu nie spałem 3 dni później w 4 organizm nie wytrzymał, spałem całą noc , później znowu tak samo , dochodziło po czasie , że jedną noc spałem jedną nie , teraz jest w miarę ustabilizowany ,

Byłam w szpitalu, ale to nic nie dało. Bezsenność mam chyba od zawsze.

Powietrzny Kowal, jeśli myślisz , że ja mam mózg to jesteś w błędzie.

Wychlałam wczoraj obydwa likierki matki. Tylko tyle miała z alkoholi. Co będzie jak sie skroi, że są puste?

Troche mnie dziwi ze matka wiedzac o Twoim problemie trzyma alkohol w domu

siostrawiatru, nie bądź dla siebie taka krytyczna. Każdy ma gorsze dni. Też mi się zdarzało upijać na smutno, ale na szczęście z tym skończyłam kiedy doprowadziłam siebie do stanu, że nie pamiętałam, co się działo dnia poprzedniego. Teraz najważniejsze to walczyć i się nie poddawać!

Pewnie mama sama popija

Powietrzny Kowal, "oranie" endurakiem to jedyne co mi w życiu wychodzi.

-- 08 lis 2012, 12:47 --

Candy14, moja matka nic nie wie że ja piję.

nienormalna21, dziękuje, masz rację. Muszę się w końcu zmobilizować.

-- 08 lis 2012, 12:49 --

Dave38, matka jest całkowitym wrogiem alkoholu. Te likierki co je wczoraj wypiłam lezały tam chyba ze sto lat.

Powietrzny Kowal, nawet mi nie mów. Od rana nic nie robię tylko rzygam. Koszmar.

mnie skutecznie od picia odciągnął brak kasy no i towarzystwa, ale skro mama siostry wiatru nie zauważa picia to znaczy że to nie jest wielki problem.

Jak dożyję następnego dnia to już nie będę pić. Muszę chociaż w to uwierzyć.

-- 08 lis 2012, 12:57 --

carlosbueno, jestem mistrzem w ukrywaniu się. Wiele dni praktyki początkującego alkoholika.

siostrawiatru, na pewno dożyjesz. Musisz uwierzyć w siebie. A teraz jeśli w domu nie ma już alkoholu, to postanów chociaż, że nie będziesz nic kupować.

ja to parę lat temu robiłem sobie test na alkoholizm i wyszło że już nim jestem w średnim stopniu tyle piłem a teraz to nie pije prawie w ogóle.

Ojoj.... widzisz?....

Następnym razem nie śfiruj i kup se normalnie kilka piwek jak człowiek

alkoholik piwka

siostrawiatru idź Ty kobieto na leczenie takie solidne bo sama sobie nie poradzisz z tego co piszesz. Coraz bardziej się pogrążasz z dnia na dzień - przykro na to patrzeć

carlosbueno, ja się nawet boję takiego testu zrobić.

-- 08 lis 2012, 13:04 --

kaja123, upadek człowieczeństwa po prostu. Mam 29 lat a czuję się co najmniej na60

Candy14, moja matka nic nie wie że ja piję.

 

nie zauwaza ze alkohol jej z domu znika?

Candy14, wczoraj nie miałam swojego to wzięłam jej, ale normalnie zawsze mam swój.

carlosbueno, ja się nawet boję takiego testu zrobić.

robiłem taki w necie nic poważnego, ale pamiętam że wyszło mi ze mam poważne problemy i musisz poddać się leczeniu, a ja z tego wyszedłem bez leczenia po prostu zmieniłem towarzystwo z którym piło się przy każdej okazji a nawet bez okazji na prawie zupełny jego brak, no ale ty pijesz w samotności i to jest trudniejsze w Twoim przypadku.

Nie trzeba sobie robić żadnych testów , jest problem - alkohol , na złe samopoczucie alkohol , na spanie alkohol , na dobrą zabawę alkohol , towarzystwo i butelka na stole - nie potrafisz odmówic alkohol itd . sam każdy widzi po sobie chyba że nie chce tego widzieć , wtedy leczenie ,odwyk a na terapii otworzą Ci oczy

siostrawiatru, ok ale nie wyobrazam sobie jak mozna nie wiedziec, ze dziecko pije mieszkajac z nim pod jednym dachem

Od trzech miesięcy już z nią nie mieszkam, ale wcześniej też piłam. Dobrze się ukrywałam.