Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto z Was czuje się chory "od początku" ?


devnull

Rekomendowane odpowiedzi

Kto z Was ma poczucie, że cała ta choroba trwała od początku, chodzi mi o ocenę przeszłości z dzisiejszej perspektywy,

Ja osobiście mam poczucie, że praktycznie urodziłem się chory a w dzieciństwie miałem tylko chwilowe przebłyski dobrego samopoczucia.

Jedynie w snach mam takie jakby flashbacki, że jestem zdrowy ale zawsze budzę się rozczarowany rzeczywistością.

Od 20 lat nie było dnia bym nie brał chociaż 2 tabletek dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak mam tylko że w dzieciństwie nie czułem się tak źle, bo generalnie brakuje mi tylko partnerki i pieniędzy (bo nie pracuję), reszta jest mało ważna. A w dzieciństwie z oczywistych względów tych braków nie odczuwałem, choć nie radziłem sobie społecznie już wtedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie poczucie. Nie wiem, czy urodziłem się chory, ale przy całym braku - aktualnie - pretensji do rodziców, może nawet przy sporym współczucie dla nich, żyję w świadomości, że może niechcący ostro zryli mi banię. Wymodelował mnie psychiczny terror ojca i bierność depresyjnej, znerwicowanej mamy. Miotałem się pomiędzy tymi biegunami. Prawdopodobnie wrodzony introwertyzm + dziecinstwo (jak wspomniałem), plus prawie same traumy w kontaktach z innymi ludźmi spowodowały, że jestem jaki jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest podobnie jak u shinobi. Moi rodzice też wpłyneli na moją psychikę, a przede wszystkim ciągłe ich awantury, czepianie się o byle i ciągła podejrzliwośc mojego ojca a także znerwicowana i nieco apodyktyczna mama. Mój introwertyzm przy takich warunkach zatoczył koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam już ataki paniki w dzieciństwie i wyraźne oznaki zaburzeń lękowych, już w przedszkolu panikowałam, więc mam wrażenie, że coś już genetycznie jest ze mną nie tak, a że charakter modelowy rodzinnie i wzbogacany doświadczeniami życiowymi, to tak wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to od momentu uzyskania samoświadomości czułem się może nie tyle chory co inny od wszystkich. Zawsze byłem bardziej wrażliwy, wszystkim się przejmowałem i musiałem by we wszystkim najlepszy, płakałem jak 5 z minusem dostałem( a 6 wtedy nie było) no i wszyscy w przedszkolu, na podwórku i w szkole mi dokuczali, bili, przezywali. A myśli samobójcze to miałem od 7 roku życia gdy poszedłem do szkoły, codziennie mamie mówiłem że chce umrzeć albo wykręcałem się chorobą żeby do niej nie iść tak szkoły nienawidziłem( rówieśników w niej a nie nauki)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak Keji już we wczesnym dzieciństwie (rodzina twierdzi, że już w bardzo wczesnym) zdradzałam wyraźne oznaki znerwicowania i zalęknienia. A jak już poszłam do przedszkola, to się zaczęły już regularne spotkania z psychologiem, bo nikt nie wiedział co zrobić bym nie panikowała. Zawsze czułam się inna - słabsza, wystraszona, nie miałam apetytu, nie chciałam się bawić z innymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też czuję się inny może nie od początku, ale odkąd pamiętam, czyli gdzieś od czwartego/piątego roku życia. Niestety w dzieciństwie nie było lekko, ale nikt nigdy do psychologa mnie nie zaprowadził. Leczenie zacząłem dopiero 7 lat temu. Niestety uważam, że mam tak bardzo mocno wpojone jakieś chore schematy, że nie jestem w stanie się z nich wyrwać, a jak już próbuję (i czuję się wówczas przez krótki czas lepiej) to potem płacę za to jeszcze silniejszą depresją. Ostatnio przeanalizowałem swoje życie i zauważyłem, że taki schemat powtarza się u mnie od wielu lat, więc to właśnie od dzieciństwa a nie od urodzenia jestem "chory".

 

Czy ktoś z Was korzystał z terapii długoterminowej? Jeśli tak, jakie są Wasze postępy i czy terapia (w dłuższej perspektywie) wogóle działa na takich jak my?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, widzę, że nie jestem jedyny. Ponoć już jako niemowlak i mały berbeć miałem robione EEG (ponoć ciągle ryczałem i się bałem ciemności). Lekarz powiedział mojej matce, że jak dorosnę mogą być ze mną problemy natury psychologicznej i nerwicowej. Oczywiście wszystkie jego słowa się sprawdziły. Na dodatek do moich problemów z dyńką przyczynili się rodzice, poprzez rozwód, zdradę moje ojca, która spowodowała problemy alkoholowe mamy. Wprawdzie to wszystko już za nami, ale wszystkie te beznadziejne sytuacje miały miejsce w okresie mojego dojrzewania, między 12 a 18 rokiem życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie było mi fajnie i byłam szczęśliwa. Jak przestałam być to myślałam, że normalnie się tak czuje jak się dorasta...

Z drugiej strony obsesje i kompulsje miałam odkąd pamiętam... Tak od 4 roku życia na pewno, ale może wcześniej też.

Plus jest taki, że pewne rzeczy odkrywam teraz całkowicie od nowa i jest to dość zaskakujące ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może. Chyba zawsze odstawałam od reszty towarzystwa, przynajmniej psychicznie, ale wydaje mi się, że przynajmniej do pewnego momentu nie było to patologiczne. Ot, po prostu byłam bardziej dojrzała. Natomiast okrutne derealizacje pamiętam od zawsze. Miałam kilka lat gdy zaczęły mnie dopadać i wciąż stanowią trwałe wspomnienia bo wkładałam bardzo dużo dziecięcego wysiłku by nikt się nie zorientował (wydawało mi się, że wszyscy widzą, że coś się ze mną dzieje). No i pierwszą wizytę u psychologa zaliczyłam w wieku siedmiu lat, ale to chyba była jednorazowa sprawa. W każdym razie, było wiadomo, że coś będzie na rzeczy, chyba i tak się długo trzymałam nie dając po sobie nic poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3, witaj z powrotem.

Ja czuć, że jest "coś nie tak" zacząłem w 16 roku życia, 6 lat temu. Przeszłość nie była bez znaczenia, ale myślę że w depresji osobiste doświadczenia nie są aż tak istotne. Żyjemy w takim świcie, że każdy na to może zachorować. Choćby z powodu braku akceptacji, samotności, czy nieistnienia oparcia w innych ludziach. Na swój sposób cieszę się, że "nie zamieniam serca w twardy głaz i próbuję przeżyć to sam". Trudno w tym świecie być zdrowym, bez uszczerbku na wrażliwości. Byle w końcu nauczyć się być i wrażliwym i silnym by nie dać się niepotrzebnie pogrążyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19. rok zycia to byla taka jakby przedzapowiedz, ze cos niedobrego sie zacznie dziac. A od 26. roku zycia bylo juz na 100% jasne, ze mam silna depresje, mysli samobojcze, do tego doszlo jeszcze samookaleczanie sie. Autoagresja ustapila tak nagle, jak sie zaczela - ale blizn nie udalo sie wybielic i nieraz musze sie wstydzic. Ale dobrze mi tak. A z depresja jest roznie - ale jak to juz powiedzialem kiedys doktorowi - jestem jak posklejany dzban - posklejal pan lepiej czy gorzej moja dusze tymi antydepresantami. Ale rysy pozostana - i na pewno nigdy juz nie bede sie czul tak, jak kiedys...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Z tą normalnością inaczej również się zmagałem. Może jeszcze okres podstawówki nie był taki zły. Beztroska, godziny spędzane na podwórku. Psychika zaczęła mi się ryć w gimnazjum. To był po prostu obóz przetrwania. Pierwszy miesiąc w nowej klasie, użeranie się z tępymi dresiarzami, pustymi panienkami wpatrzonymi w tych pierwszych. Myślałem, że wrzucono mnie do jakiejś maszyny odcedzającej mózg od reszty ciała. I różnie to bywało: wyśmiewanie się ze mnie, że kujon, że długie włosy, że metal. Fizycznie mnie nie dręczyli, ale psychicznie to odchorowywałem. Wtedy się pojawiały pierwsze myśli samobójcze. Nie planowałem jak ze sobą skończyć, tylko miały one bardziej charakter życzeniowy, żeby to się wreszcie skończyło. I tak z w miarę normalnego chłopaka do szkoły średniej poszedł zlękniony, znerwicowany, nieufny wobec ludzi człowiek.

Kiedyś jeszcze miałem jakąś motywację do nauki, ale teraz, na studiach to wszystko gdzieś uciekło (inna sprawa, że nie do końca przemyślałem swój wybór i w efekcie "studiuję" coś, w czym nie umiem się odnaleźć). Czasami myślę, że nawet jakbym zawalił rok, wywaliliby mnie czy coś w ten deseń to może byłby to w końcu jakiś krok w przód. W tej chwili nie jestem w stanie podjąć jakiejś konkretnej decyzji żeby zmienić swój stan. I oczywiście denerwuję się sam na siebie za taką postawę. Bo facet powinien działać, od faceta się wymaga zdecydowania a nie pitolenia o roztkliwiania się nad sobą. No cóż, może kiedyś na jakąś terapię się w końcu zdecyduję. Na razie chyba poczekam na święta, może wtedy się rozweselę, rozluźnię. Pozdrawiam wszystkich zdołowanych i znerwicowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie czuje chory, od hmm podstawowki? Czuje ze w dziecinstwie bylem poweidzmy "normalny" ale zawsze niesmialy i tlumilem wszystko w sobie. Wydaje mi sie ze przez lata braku odwagi i nie realizowania swoich potrzeb to sie poglebialo a ja nie zauwazalem ze cos jest nie tak. Po prostu zapomnialem jak wyglada normalny stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze,od dziecka. Pojawiały się tiki nerwowe, samookaleczania, myśli samobójcze,poczucie inności, gdy wstawałam rano z łóżka moją pierwszą myślą było : "nie mam siły by żyć, znów ten cholerny dzień". Potrafiłam cały czas będąc w przedszkolu przepłakać, że nikt po mnie nie wróci, nie przyjdzie a autobus był dla mnie przejażdżką śmierci. Nienawidziłam wycieczek szkolnych, zawsze wywoływały we mnie najczarniejsze lęki mojego wnętrza. Był okres, kiedy dręczyli mnie psychicznie rówieśnicy, ale nauczyciel zainterweniował i przestali. Do dziś pamiętam jak nauczyciel straszył mnie, że powie babci o moich ranach po okaleczeniu. Rodzina śmiała się ze mnie, że w przeciągu 7 dni wycieczki szkolnej przepłakałam ze 20 razy. Nikt nie wziął sobie pod uwagę depresji, braku matki. Płakałam, bo bałam się, że nikt po mnie nie przyjdzie a ich to bawiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja od zawsze też. Ale dopiero jak poszedłem do zerówki to zaczęło się ujawniać, bo moje problemy dotyczą najbardziej sfery społecznej.

W zerówce nie miałem się zbytnio z kim bawić i na tle nerwowym mrugałem mocno oczami.

W podstawówce w pierwszej klasie miałem fajną koleżankę, potem ona wyjechała a ja przez jakieś następne 3 lata miałem problem z dokuczaniem przez klasę. Później udało się że to przeszło, ale byłem z boku tak, choć wtedy nie przeszkadzało mi to jakoś.

 

W LO trochę bardziej aktywnie było, ale głównie temu że byłem potrzebny do odpisywania. Na studiach beznadziejnie.

 

No a po studiach nie umiem się odnaleźć zupełnie w życiu, mam problem ze znalezieniem pracy i nie wiem co chciałbym robić, a do tego strasznie samotnie się czuję.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W LO trochę bardziej aktywnie było, ale głównie temu że byłem potrzebny do odpisywania.

 

Taak, też to pamiętam, tyle, że moją naiwność wykorzystywali w gimnazjum. A ja głupi myślałem, że dzięki temu się przypodobam tym debilom w ortalionie i próżni między uszami.

Ale teraz nawet starzy znajomi mnie denerwują. Straszni z nich materialiści się zrobili. I chociaż jeden z nich wie, że mam teraz problemy ze studiami, a później pewnie też i z pracą, to pierdzieli coś ile to nie będzie zarabiać po tym swoim kierunku. A kozaczy głównie dlatego, że ma znajomości w postaci ojca. No ale mnie to i tak rusza. Ech..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×